Wspierać i nie przeszkadzać

gpcodziennie.pl 2016-11-27

Kilkadziesiąt tysięcy rolników, uczniów szkół rolniczych, stowarzyszenia, izby, koła rolnicze, producenci żywności i ciekawscy mieszkańcy stolicy szturmowali w ostatni weekend listopada halę Warsaw Expo w Nadarzynie podczas Centralnych Targów Rolniczych.

Przygotowano mnóstwo atrakcji: degustacje wiejskich specjałów, wystawę zwierząt oraz Festiwal Disco Polo. Odbyła się też prezentacja stołów świątecznych przygotowana przez Koła Gospodyń Wiejskich z całego kraju.

Centralne Targi Rolnicze to przede wszystkim spotkanie biznesowe polskiego środowiska rolniczego. Podczas imprezy można było znaleźć wszystko, co związane jest z branżą rolno-spożywczą: maszyny i urządzenia, środki do produkcji rolnej, innowacyjne technologie, usługi dla agrobiznesu i polską żywność. Przewodnim motywem targów było promowanie polskich hitów eksportowych w rolnictwie.

Uczestnicy targów wzięli też udział w wielu konferencjach i dyskusjach. Ważnym elementem targów była debata „Wyzwania i rola rolnictwa w nowoczesnej gospodarce XXI wieku”, którą zorganizowały Fundacja Niezależnych Mediów oraz „Gazeta Polska”, przy współpracy Grupy Azoty i Holdingu Ptak. Otwierając debatę, Tomasz Szypuła, członek Rady Nadzorczej Holdingu Ptak SA, mówił: – Ta debata jest ważna nie tylko dla rolnictwa. To dziedzina gospodarki, bez której państwo nie może funkcjonować. Jak silna, innowacyjna i nowoczesna jest to dziedzina, widzimy tu, na targach, oglądając prezentowane przez wystawców hity eksportowe.

Polskie rolnictwo dziś

– Rolnictwo ma za zadanie produkcję żywności, ale pojawiają się nowe wyzwania i oczekiwania związane ze zrównoważonym rozwojem – zauważył Jan Krzysztof Ardanowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Rolnictwo polskie na tym tle prezentuje się dobrze, nie zniszczyliśmy przyrody, jak ma to miejsce w innych krajach. To, co jest wielkim atutem polskiego rolnictwa, to stosunkowo duża powierzchnia użytków rolnych, ok. 16 mln ha, duża liczba sumiennych rolników. Inwestycje poczynione w tym zakresie dobrze rokują. Cała reszta w naszych rękach. Jeśli wykorzystamy potencjał przemysłu maszynowego, przetwórczego, środków ochrony roślin, jeśli nie popsujemy tych możliwości, to damy radę – dodał poseł Ardanowski.

– Istotne jest funkcjonowanie samorządów, które decydują o lokalnych działaniach. Mieliśmy duże zaniedbania. Te zapóźnienia w dużej mierze zostały nadrobione, teraz możemy się szczycić, że inni uczą się od nas – mówił senator Jerzy Chróścikowski, przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych. – Najważniejszym problemem jest to, że przetwórstwo rolno-spożywcze uciekło do kapitału zagranicznego. Uciekł też handel. Musimy te pola, przetwórstwo i handel teraz odbijać.

Trzeba promować polskość

– Ursus zawsze był firmą polską. Jako polski producent ciągników korzystamy z myśli technicznej polskich uczelni, korzystamy z dostaw od polskich producentów, wspieramy zakupy naszych rolników poprzez wspomaganie banków spółdzielczych – zapewniał Marek Włodarczyk, członek zarządu Ursus SA. I apelował: – Skonsolidujmy działania, by powalczyć o promocję polskości.

Krzysztof Przybył, prezes fundacji Teraz Polska, docenił rozwój rodzimego rolnictwa. – Procent laureatów konkursu na godło Teraz Polska związanych z rolnictwem wzrósł w ostatnich dziesięciu latach z 10 do 30. Ta branża rozwija się bardzo szybko, z tego się cieszę – mówił prezes Przybył.

– 90 proc. kapitału rolnego jest w rękach polskich – wyliczał Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. – To wielka wartość. Rolnicy się nie dadzą, ale potrzebują pomocy państwa. Pomoc ma polegać na tym, by wspierać najsłabszych, a dobrym nie przeszkadzać. Duch w nas jest. Nie wolno nam tylko zabierać ziemi.