Zawartość tej strony wymaga nowszej wersji programu Adobe Flash Player.

Pobierz odtwarzacz Adobe Flash

Strona glówna
Senat
Kalendarium
Artykuly prasowe
Zyciorys
Kontakt
Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Komisja Spraw Unii Europejskiej
Konferencje
Galeria zdjec
Archiwum

 

 

 

SENAT

67. Posiedzenie Senatu RP w dniach 14, 15, 16 i 17 grudnia 2010 r.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o partiach politycznych.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Dyskutujemy o ustawie o partiach politycznych, z jednej strony głosy, z drugiej strony głosy, każdy próbuje znaleźć rozwiązanie, zastanawia się, jak zaoszczędzić pieniądze. Nie mamy wątpliwości, że trzeba je wydawać celowo, chyba nikt z nas nie próbuje domniemywać, że ktoś chciałby wydawać pieniądze, tak to nazwę, korupcyjnie, a jednocześnie szukać oszczędności. Podjęto już wiele działań w tym kierunku, żeby znaleźć oszczędności. Widać to wyraźnie w ustawie okołobudżetowej, w ustawie o finansach, widać, ile już zrobiono, widać, że bez przerwy szuka się środków.

Ja jestem jednym z tych senatorów, tak jak pan senator Kleina, który uchwalał tę ustawę jeszcze w 2001 r., jeśli dobrze pamiętam. Już wtedy zwracaliśmy uwagę na to, że trzeba zmienić dotychczasowy mechanizm, bo to było bardzo korupcyjne. Tak wtedy jasno mówiliśmy. Uważam, że wprowadziliśmy naprawdę dobry system. Ja byłem wtedy członkiem Ruchu Odbudowy Polski. Kolega Romaszewski zgłaszał inne poprawki, uważał, że dobre będzie takie rozwiązanie: niech wyborcy co roku decydują, niech deklarują przy okazji składania PIT, niech każdy co roku złoży złotówkę, w ten sposób ocena działalności partii będzie dokonywana co roku, będzie wiadomo, jak funkcjonuje dana partia każdego roku, a nie tylko przy okazji wyborów. To była koncepcja Zbyszka Romaszewskiego, wtedy zgłaszał takie poprawki w imieniu ROP. Oczywiście nie znalazły one wtedy poparcia, a chodziło o coroczną ocenę partii i składanie przez każdego podatnika przy okazji wypełniania druku PIT złotóweczki na partie polityczne. Cóż, skoro taki kompromis został zawarty, wypracowany, to uważam, że nie należy go niszczyć, trzeba go traktować poważnie.

Mówimy o oszczędnościach. Proszę państwa, ja powiem tak. Wielu z nas jest finansistami, wielu z nas obserwuje, analizuje, w szczególności budżet. Niech każdy z was zobaczy, ile w budżecie każdego ministerstwa jest środków na promocję, ile tam jest pieniędzy. Kto ma władzę, ten ma środki na promocję. Proszę zobaczyć, ile w mediach jest sponsorowanych audycji. Przecież to są audycje sponsorowane przez odpowiednie ministerstwa, agencje, które się reklamują. Kto jest dobry i daje dużo środków finansowych, ten ma bardzo dobre wsparcie w mediach. Proszę to zobaczyć, proszę to przejrzeć. Ja to obserwuję we wszystkich budżetach, we wszystkich agencjach, we wszystkich instytucjach rządowych. Ba! Powiem więcej. Idźmy do samorządów. Proszę zobaczyć, jak funkcjonują samorządy lokalne. One stosują dokładnie te same zasady. Czy media lokalne są niezależne. Przecież one zależą od wójta, od burmistrza, od prezydenta miasta, od tego, ile pieniędzy wystosuje na reklamowanie swojego urzędu. Tak trzeba powiedzieć. Wójt, chcąc wesprzeć dobre radio lokalne, ma cotygodniową audycję i sponsoruje lokalne radio. De facto w ten sposób robi sobie kampanię. Kto ma władzę, ten się reklamuje. Nikt o tym nie mówi, a media reklamują tych, którzy płacą.

Skoro dzisiaj stosujemy zasadę cięć, to - tak jak powiedział kolega, mój przedmówca - każdy dobrowolnie może zrezygnować. Jednak partie, które mają dziś najniższe poparcie, partie, które mają średnie poparcie, grają uczciwie, nie mają dostępu do publicznych pieniędzy i są na straconej pozycji. W związku z tym dajmy szansę i nie odbierajmy tych 50%, jak to jest proponowane, dajmy szansę małym ugrupowaniom. Chcę do tego zwrócić uwagę, że są też ugrupowania, które są poza parlamentem i których tu nie ma, bo jest próg 3%. A dlaczego je wycinać, dlaczego nie dawać im możliwości...? A może ludzie dadzą im szansę i w drodze demokratycznych wyborów one też znajdą się w parlamencie? No, chyba że chcemy innych partii nie dopuszczać, czyli że ma być monopol. Ale ja uważam, że jest byłby błąd.

Dlatego proponuję to, o czym powiedział mój kolega, przedmówca, senator Piotrowicz, czyli przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy - Kodeks wyborczy.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

W dyskusji nad ustawą, nad którą obradujemy już od dłuższego czasu, chcę zwrócić uwagę na to, że ta ustawa - tak jak powiedzieli moi przedmówcy - nie jest dobrą ustawą, ta ustawa wymaga naprawdę dużego dopracowania, zresztą liczba poprawek, które zostały zgłoszone, świadczy o tym, jak to wygląda. A wiadomo, że Senat ma mało czasu na to, żeby podjąć decyzję, i rzeczywiście musimy podjąć decyzję.

Z tych głosów, które padały, wynika, że najlepszym wyjściem byłoby odrzucenie tej ustawy i powrót do pracy nad tymi rozwiązaniami. To dawałoby szanse wypracowania czegoś lepszego. Jeżeli tak się nie stanie, to uważam, że rzeczą niedopuszczalną jest to, żebyśmy tak manipulowali naszą Izbą - moi przedmówcy zabierali już na ten temat głos - i wprowadzali zamieszanie wynikające z nieprzygotowania. O ile ja jestem za okręgami jednomandatowymi, o tyle w moim odczuciu należałoby wprowadzić próg przynajmniej pięćdziesięcioprocentowy. To dawałoby gwarancję. Jeśli w jednomandatowym okręgu ktoś uzyska 50%, to ma szanse na to, żeby być godnym reprezentantem, tak jak jest to w samorządach. Ustalenie tego w taki sposób, jak dzisiaj próbujemy to zrobić, zapewnia wielość kandydatów i przypadkowe osoby mogą uzyskać bardzo dobry wynik, a osoby zacne, mające duży autorytet, mogą wypaść. Wystarczy, że podstawi się jakiejś osobie pięć nazwisk osób, które są zbliżone do elektoratu tej osoby, i nie ma senatora, nie ma osoby bardzo zacnej, wyrzucamy ją poza nawias.

Gdyby zostało rozważone to, że tworzymy jednomandatowe okręgi, ale kandydat musi uzyskać 50%, to proszę bardzo, tak jak w przypadku burmistrza, prezydenta, wtedy to rozumiem, wtedy to ma sens. To, co jest teraz, uważam za błąd i proponuję, żeby odrzucić tę propozycję, która została tu zgłoszona. Dziękuję.


66. posiedzenie Senatu RP w dniu 25 i 25 listopada 2010 r.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Straży Pożarnej.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Panie Generale, pytanie dotyczy sprawy, o której nie usłyszałem w wypowiedzi ani słowa. Wiele poprawek zaproponowało Biuro Legislacyjne, jest tu ich kilka. Czy te poprawki były uwzględniane w czasie pracy, czy też nie? Dlaczego komisja nie wprowadziła tych poprawek?

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Senatorze Sprawozdawco, ja pytałem o to, dlaczego zaproponowane przez Biuro Legislacyjne poprawki...
(Senator Zbigniew Meres: Ach tak, przepraszam.)
...nie zostały uwzględnione i czy była dyskusja... Bo, jak widzę, było wiele szczegółowych uwag. Stąd pytanie: dlatego ich nie uwzględniono?

Drugie czytanie projektu opinii o niezgodności z zasadą pomocniczości projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 1698/2005 w sprawie wsparcia rozwoju obszarów wiejskich przez Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW) KOM(2010) 537.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Spraw Unii Europejskiej. Obie komisje rozpatrywały...

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Przepraszam, Panie Senatorze, na chwilę wrócę do poprzedniego punktu. Będziemy mogli głosować tylko wtedy, gdy komisje przygotują sprawozdanie. Zatem jeszcze raz: będziemy głosowali nad tym pod warunkiem przygotowania sprawozdania. Takie było założenie mojego stwierdzenia, ale chce to wyrazić expressis verbis.

Przepraszam, Panie Senatorze, wracamy do tych dwóch punktów. Proszę bardzo.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Obie komisje rozpatrzyły wniosek, który został skierowany przez pana marszałka. Po wspólnym spotkaniu uzgodniły wspólny tekst i mam zaszczyt w imieniu komisji przedstawić jednolity tekst, który w dniu 24 listopada, dzisiaj, został przegłosowany przez obie komisje, oraz zwrócić się o przyjęcie go bez poprawek.

Jeśli chodzi o stanowisko, to jest ono w druku. Projekt, który przekazany został jako akt ustawodawczy, zgodnie z protokołem nr 2 w sprawie stosowania zasad pomocniczości i proporcjonalności dołączonym do traktatu o Unii Europejskiej i traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej... Dokument wpłynął do Senatu już 6 października. W terminie ośmiu tygodni od tej daty, to jest do dnia 1 grudnia 2010 r., Senat może przesłać przewodniczącemu Parlamentu Europejskiego, Rady, Komisji uzasadnioną opinię zawierającą powody, dla których uznaje, że projekt nie jest zgody z zasadą pomocniczości.

Na wstępie chcę zwrócić uwagę na to, że przedstawiony przez Komisję Europejską projekt ma na celu dostosowanie do traktatu z Lizbony uprawnień Komisji Unii Europejskiej odnoszących się do rozporządzenia Rady Wspólnoty Europejskiej nr 1698 z 2005 r. oraz przewiduje kilka odrębnych modyfikacji związanych z instrumentami wsparcia oraz tym, co ma zmniejszyć obciążenia administracyjne nałożone na państwa członkowskie; można by wymieniać ich wiele, nie będę ich już w tej chwili wszystkich przytaczał. Chcę zwrócić uwagę na to, że Wysoka Komisja uznała, że projekt, który został nam przedłożony, po konsultacjach ze stronami i ocenie skutków. Stwierdzono, iż dotyczy on jedynie dostosowania go do traktatu, zwłaszcza w zakresie zgodności z zasadą pomocniczości. Stąd właśnie następujące propozycje zmian w takich artykułach: art. 5 ust. 2, art. 5 ust. 6, art. 20a, art. 36a, art. 52a, art. 63a, art. 71a. Zmiany w tych artykułach są szeroko uzasadnione w naszym stanowisku.

W imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Spraw Unii Europejskiej proszę o przyjęcie tego projektu bez poprawek.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Chciałbym tylko dodać jeszcze jedno, to znaczy przypomnieć, że poparty jest również projekt zawarty w drugim druku. Nie zdążyłem przedstawić tej informacji. Dotyczy to rozporządzenia 73/2009, a druku KOM 2010 539. To druk senacki nr 1033. Obie komisje wnoszą o przyjęcie tego tekstu bez poprawek. To jest drugie stanowisko. Proszę również, jak było powiedziane, o uwzględnienie tego w łącznej debacie. Dyskusja jest łączna, ale nad tymi dwoma projektami będziemy głosować rozdzielnie.

Skoro nie ma uwag, to ja już wypełniłem swoją powinność. Dziękuję bardzo.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o Centralnym Ośrodku Badania Odmian Roślin Uprawnych.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt w imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedłożyć sprawozdanie z dzisiejszego posiedzenia komisji, które niedawno się zakończyło, w sprawie uchwalonej przez Sejm w dniu 25 listopada 2010 r. ustawy o Centralnym Ośrodku Badania Odmian Roślin Uprawnych. W trakcie naszego posiedzenia nie zgłoszono żadnych wniosków. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Kilka słów wyjaśnienia. Ustawa, która wprowadzona jest w trybie przyspieszonym, jak państwo widzą, została dzisiaj przegłosowana. Chodzi o to, żeby Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych został przekształcony w agencję, która ma osobowość prawną i która może funkcjonować. Bo gdyby była ona podłączona pod ministra finansów, to wtedy nie mogłaby ani prowadzić badań, ani wykonywać... To tak jak z rolnikiem: trudno, aby wykonywał swoje zadania i finansował się z budżetu państwa. Jest to rozwiązanie wspólne, zostało ono zaakceptowane. Proszę Wysoki Senat o poparcie.


65. Posiedzenie Senatu RP w dniu 17 listopada 2010 r.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej.

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W dniu 2 listopada skierowano do mnie pismo o przeprowadzenie posiedzenia komisji. W dniu 4 listopada komisja rozpatrzyła na posiedzeniu ustawę o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej. Po długiej dyskusji uzgodniła swoje stanowisko i wnosi o to, aby przyjąć ustawę bez poprawek.

Zostały poruszone dwie kwestie, które dotyczą rolnictwa.

Najpierw art. 5 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. W dyskusji wzięto pod uwagę, że gminy, samorządy zostaną pozbawione tej możliwości, którą miały do tej pory, czyli możliwości przyznawania gruntów na zadania własne gminy. Co prawda na posiedzeniu komisji nie zostało wypracowane stanowisko, ale poprawka będzie zgłoszona przez senatorów w trakcie posiedzenia.

Druga sprawa, którą zajęła się komisja, jest związana z art. 80 ustawy o składkach na ubezpieczenie zdrowotne. Chcę zwrócić uwagę na to, co Trybunał Konstytucyjny ostatnio podważył. Dał nam piętnaście miesięcy na wprowadzenie zmiany w ustawie o składkach rolniczych, które są dofinansowane z budżetu państwa. W tej ustawie wprowadzamy zapisy, które określają składkę roczną na ubezpieczenie zdrowotne za osoby, o których mowa w art. 66. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego ma przekazywać do funduszu składki miesięczne w wysokości 1/12 rocznej składki, która wynosi 1 tysiąc 862 zł za jednego ubezpieczonego. Rozumiem, że trwa dość duża debata publiczna w tej sprawie. My zatwierdzamy dzisiaj tą ustawą, że miesięcznie będzie płacona 1/12 tej rocznej składki, czyli będzie to około 155 zł od jednego ubezpieczonego.

Tyle chciałem przekazać.

W imieniu komisji proszę Wysoki Senat o przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Wielu moich kolegów przedmówców już podnosiło temat. Ja dołączam się do propozycji uwag, które zostały zgłoszone. W trakcie prac senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwracaliśmy uwagę na pewne sprawy. W związku z tym, że nie mieliśmy wiele czasu na doprecyzowanie poprawek, postaram się dzisiaj sam zgłosić poprawki, przynajmniej jedną poprawkę do ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej. W art. 5 w pkcie 2 w lit. c w tiret pierwszym w pkcie 1 dodaje się lit. c w brzmieniu: "przeznaczone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy na cele związane z realizacją inwestycji infrastrukturalnych służących wykonywaniu zadań własnych w zakresie wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku oraz urządzeń sanitarnych, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, zaopatrzenia w energię elektryczną i cieplną oraz gaz, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, edukacji publicznej, kultury oraz ochrony zabytków i opieki nad zabytkami, kultury fizycznej i turystyki".

Ta poprawka ma przywrócić część możliwości przekazania gruntów samorządom, gdyż zmiana, która jest w art. 5, pozbawia gminy dotychczasowych możliwości. Mówimy o samorządach, mówimy o tym, że są one częścią państwa, więc nie powinny one płacić za grunty potrzebne do celów, które tu wymieniłem. Jest tam wyraźny zapis, zresztą obowiązywał on poprzednio, mówiący o tym, że grunty, których gminy nie wykorzystały w okresie dziesięciu lat, podlegały zwrotowi. W związku z tym nie ma niebezpieczeństwa związanego z tym, że te grunty zostaną przeznaczone na inne cele.

Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej poprawki, gdyż samorządy naprawdę oczekują wsparcia, a budżet państwa nie będzie miał z tego tytułu żadnych wielkich oszczędności finansowych, gdyż są to działki o powierzchni 5 a, 10 a, czasem pół hektara, w zależności od tego, jakie to jest przedsięwzięcie. Myślę, że to, co do tej pory funkcjonowało i dobrze się sprawdzało, może nadal funkcjonować, można pokazać samorządom, że naprawdę nie jest to rozwiązanie, które należałoby dzisiaj uchwalać zgodnie z zapisem w ustawie przedstawionej przez Sejm.

Jeśli zaś chodzi o wypowiedzi, nawet pana senatora Rulewskiego, dotyczące tego, że trzeba systematycznie obciążać rolników, to chcę zwrócić uwagę na to, że w tej ustawie również jest zapis mówiący o tym, że rolnicy prowadzący działalność w zakresie działów specjalnych produkcji rolnej, w rozumieniu ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne od deklarowanej podstawy wymiaru składki. Często nie mówi się o tym, że część rolników płaci składkę zdrowotną, a z tego, co pamiętam, jest ich chyba ponad sześćdziesiąt tysięcy.

Oczekujemy od rządu zdecydowanych działań, najpierw wyrównania dochodów rolników, chodzi mi o porównanie z dochodami rolników ze starej Piętnastki. Wtedy my, rolnicy, bardzo chętnie będziemy płacić daniny. My chcemy mieć dochody z produkcji, a nie dochody, jak to się nam wmawia, z subwencji czy z dotacji budżetu państwa bądź dotacji unijnych. My naprawdę chcemy mieć swoje dochody, a nie jałmużnę. Jednak wtedy gdy inni mają znacznie wyższe dochody, my nie jesteśmy konkurencyjni i przynajmniej w tym czasie należą się rolnikom słowa podziękowania za to, że jeszcze chcą pracować. Tym bardziej że - tak jak mówili moi przedmówcy - te wszystkie podwyżki również znacząco będą obniżały dochody rolników, bo będą podwyższały ich koszty utrzymania.

W związku z tym proszę Wysoką Izbę o poparcie tej poprawki, która przynajmniej w jakimś stopniu poprawi sytuację samorządów. Dziękuję.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Proszę o poparcie poprawki trzeciej.


64. Posiedzenie Senatu RP w dniach 3 i 4 listopada 2010 r.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego oraz niektórych innych ustaw.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, dodam jeszcze jedno pytanie. Kolega senator Bisztyga już powiedział na temat rynku tytoniu i myślę, że będzie udzielona odpowiedź, ale jest jeszcze inne pytanie. Ostatnio ukazała się informacja na temat nieprzyznania Polsce zgody na uruchomienie dopłat do tytoniu z art. 68. Wiadomo tylko, że nie. Czy jest znane uzasadnienie Komisji Unii Europejskiej, dlaczego Komisja Unii Europejskiej po raz wtóry odmówiła Polsce zgody na uruchomienie dopłat w ramach art. 68?

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, mówił pan akurat o faktach, których nikt z nas tutaj nie podważa, bo wiadomo, że rolnicy dostają dopłaty do tytoniu, szczególnie, jeśli chodzi o tak zwaną płatność niezwiązaną. Podawał pan tu informacje o kwotach i tak zwanym mechanizmie dekapringu, czyli rozdzielenia płatności historycznie przyznanej. Pytanie tylko do kiedy, do jakiego okresu rolnicy będą dostawali te płatności historyczne. Tak naprawdę to jest pytanie o to, jak długo jeszcze mogą funkcjonować. Bo rolników ratuje jeszcze - choć tylko po części - to, że mają płatność niezwiązaną z produkcją, określoną dużo wcześniej w rozporządzeniach Unii Europejskiej i to jest ich zasób, że tak powiem, to ich wspiera, ale do czasu. Pan minister i w ubiegłym roku, i w tym roku składał wniosek właśnie po to, żeby pokazać, że chodzi o to, by była równa konkurencja między krajami, które skorzystały z tego art. 68 i dostały takie płatności, a Polska w zeszłym roku nie dostała i w tym roku też nie dostanie. I to dowodzi, że w ramach jednej Unii Europejskiej rolnicy są nierówno traktowani i w tym momencie są zagrożeni.

Teraz pytanie, czy podmioty skupowe będą chciały tak dofinansowywać produkcję, jak w ubiegłym roku, i co będzie w następnym roku. No, była taka umowa, że te zakłady zgodzą się płacić więcej przez jeden rok, żeby utrzymać produkcję w tym roku, a jeśli chodzi o następne, to jak będą płatności, to już sobie pozwolą na funkcjonowanie... Czy w tym momencie te zakłady przetwórcze nie odstąpią... Powiedzmy sobie wprost, to są podmioty zagraniczne, i to głównie one są dzisiaj decydujące na rynku, ja nie chcę wymieniać ich z nazwy, żeby nie robić im tu reklamy, ale wiemy o które chodzi, są co najmniej cztery podmioty, które decydują o tym rynku. To są amerykańskie, francuskie, niemieckie firmy i one rzeczywiście mają wpływ na ten rynek. Czy one nie zrezygnują, czy nie przestaną kontraktować produkcji polskich rolników?

A co do tego niebezpieczeństwo związanego z tym, że jedni w świetle obowiązującego prawa Unii Europejskiej korzystają z dobrodziejstw art. 68, a drudzy nie korzystają, to tu nie chodzi o to, żeby zabierać jednym, a dawać drugim, tylko o to, żeby stworzyć takie warunki, w których będą mieli równe szanse rolnicy polscy i rolnicy hiszpańscy czy francuscy, czy węgierscy, na podobnych zasadach będą funkcjonować. O to właśnie nam chodzi. Nie chcemy przenosić ciężarów z jednych na drugich, nie chodzi o to, czy związki zgodzą się na zabieranie, jak pan tu przed chwilą powiedział, tu chodzi tylko o stworzenie równej konkurencji w ramach Unii Europejskiej. I ja dlatego ten art. 68 dopuszczam, że skoro inni złożyli wnioski, to i my musimy się o to ubiegać, żeby stworzyć równe szanse. W innym wypadku, tak jak pan powiedział, jaka jest gwarancja, że podmioty nie zastosują zasady: jak chcecie, to proszę, produkujcie, ale po takiej cenie, że będziecie niekonkurencyjni. I wtedy rolnicy sami zaprzestaną produkcji, tym bardziej że za jakiś czas - i takie było moje pytanie początkowe: kiedy? - skończy się ta płatność uzupełniająca dla tych rolników, przyznana w ramach wcześniej zastosowanej reformy dekapringu. Chciałbym, żeby pan minister tę sprawę nam jeszcze wyjaśnił.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, rozmawialiśmy już na posiedzeniu komisji na temat tego, że ta ustawa, która wprowadza tylko zmiany dotyczące pomocy de minimis i nakłada dodatkowe ciężary, w zasadzie, jak można powiedzieć, nie jest rolnikom do niczego potrzebna, bo ci rolnicy, którzy mają niewykorzystane kwoty de minimis, mogą spokojnie składać wnioski i mogą mieć lepsze warunki niż te, które wynikają z tej ustawy. Czyli w zasadzie trzeba uświadomić rolnika, powiedzieć mu: wybieraj sobie, co chcesz, korzystaj z formy takiej lub takiej, nie potrzebujesz do tego protokołów, nie potrzebujesz całej tej procedury... Możesz to, rolniku, zrealizować, jeżeli masz wolną, jeszcze niewykorzystaną kwotę de minimis. O tym trzeba rolników świadomie informować. A bez tego to my ich wprowadzamy w pewnym sensie w błąd, w dodatkową biurokrację. Szczególnie drobne gospodarstwa muszą być tego świadome, bo inaczej zapewne w ogóle nie wykorzystają tej kwoty. Tak że taka informacja powinna do rolników docierać. My oczekiwaliśmy, że państwo przygotujecie te zmiany szybciej. Pewne sprawy były wprowadzane w lipcu i wtedy już, na dodatkowym posiedzeniu, mówiliśmy o tym problemie, że nie wprowadziliśmy pewnych rozwiązań, które pomogłyby rolnikom, bo te wprowadzane obejmą tylko jedną powódź, a nie drugą i trzecią i tak dalej, a powinny objąć wszystkie... Wtedy my liczyliśmy, że te zmiany zostaną wprowadzone szybciej, ale one nie zostały wprowadzone, tak że dopiero posłowie, widząc problem nierozwiązany przez rząd, wskazują rozwiązanie.

My oczekujemy od rządu, że skoro stawia się takie warunki, to musi być co najmniej o 100% podwyższona stawka, ze 100 zł na 200 zł. I wtedy będzie miało sens udzielanie pomocy, wtedy rolnik będzie miał faktyczną potrzebę zabiegania o tę formę pomocy, bo uzyska z tego wyższą kwotę. I wtedy będzie miała sens jego praca nad całą dokumentacją. A bez tego to po prostu robimy coś, co może będzie miało znaczenie dla kilku dużych gospodarstw, które przekroczą kwotę de minimis i które skorzystają z tego rozwiązania.

W związku z tym my oczekujemy, jak mówiliśmy na komisji, że to nie będzie tak, że rząd powie: rozważamy, podejmiemy... Chodzi o to, żeby była jasna deklaracja: tak, rząd przewiduje pomoc dla rolników i podwyższa przynajmniej o 100% zwrot środków poniesionych przez rolnika na materiały kwalifikowane. Dziękuję.


63. Posiedzenie Senatu RP w dniach 20 i 21 października 2010 r.


62. Posiedzenie Senatu RP w dniach 11 i 12 sierpnia 2010 r.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wspieraniu przedsiębiorców dotkniętych skutkami powodzi z maja i czerwca 2010 r.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, co prawda to pytanie było już zadane dwa razy, ale ja powtórzę je w tej chwili po raz trzeci. Rząd jakby coraz bardziej wspiera koncepcję, aby rolnicy odchodzili od działalności rolniczej i przestawiali się na działalność pozarolniczą. I w tym momencie jest konflikt, bo ktoś i jest producentem, i prowadzi działalność. Jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą i na przykład zalało mu warsztat samochodowy, zostały zniszczone, powiedzmy, urządzenia lub maszyny, ale prowadzi również działalność rolniczą, to nie dostanie środków finansowych, pożyczki z agencji restrukturyzacji na ten warsztat. Pytanie: jak to teraz pogodzić? Bo on jest i przedsiębiorcą, i zajmuje się rolnictwem. Chyba nie ma takich przepisów, na podstawie których minister rolnictwa mógłby mu jej udzielić. Pytanie, czy przedsiębiorca będzie mógł z tego skorzystać.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rybactwie śródlądowym.

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić w imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawozdanie z posiedzenia komisji, które odbyło się wczoraj, dotyczącego ustawy o zmianie ustawy o rybactwie śródlądowym.

Ustawa powstała jako konsekwencja dostosowania do trzech rozporządzeń, między innymi rozporządzenia Rady nr 1100 z 2007 r. ustanawiającego środki służące odbudowie zasobów węgorza europejskiego i jeszcze dwóch rozporządzeń, których dostosowanie wprowadza ta ustawa. Ta zmiana długo nie była wprowadzana, więc jest to zmiana kompleksowa. Chcemy w tej ustawie dostosować prawo. Wczoraj najwięcej debatowaliśmy na temat przepisów karnych wprowadzających, gdyż ta ustawa dookreśla podmioty, które nie wykonują zgodnie z prawem, często nadużywają.... Wczoraj na posiedzeniu komisji największa część debaty oraz poprawek była związana właśnie z uregulowaniami prawnymi. Zgłoszono dwanaście poprawek. Myślę, że dość długa dyskusja wystarczająco dowiodła, że ta ustawa jest potrzebna i że te uregulowania są zasadne.

Wysoka Izbo, zwracam się z prośbą o przyjęcie poprawek, które przedkłada komisja. Dziękuję bardzo.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Rozporządzenie Unii nakazuje stosowanie programu. Są wyznaczone środki finansowe służące właśnie uzupełnieniu tego zasobu i zgodnie z rozporządzeniem mamy obowiązek to wprowadzać. Z tego, co wiem, wynika - pytałem o to pana ministra wczoraj na posiedzeniu komisji - że na ten program przyznawanych jest 5 milionów zł rocznie. Sukcesywnie ma być realizowane właśnie to zarybienie, jak nazywamy...

(Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Ale na węgorza...)

Ten węgorz jest węgorzem, który...

(Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Bo tak brzmiało, jakby...)

...płynie z Bałtyku i do Bałtyku. My, zgodnie z rozporządzeniem, musimy uzupełniać... To nie jest tylko polski węgorz.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, byliśmy kiedyś na wyjazdowym posiedzeniu komisji na Mazurach. Odbyła się wówczas dość duża dyskusja. Dzierżawcy wnosili między innymi o to, aby wprowadzić przepis, który pozwalałby przedłużać umowy dzierżawy. I tu jest właściwie problem. My w tej ustawie mówimy głównie nie o problemie dzierżawy na gruncie, czyli na jeziorach, tylko mówimy o łowiskach.

(Senator Kazimierz Kleina: To dotyczy łowisk.)

Stąd pytanie: jak ta sprawa będzie uregulowana? Czy to się łączy tylko z prawem wodnym, a nie z Agencją Nieruchomości Rolnych, która właściwie decyduje o stawach i jeziorach? Wnoszono głównie o to, aby ci, którzy inwestują w stawy czy w część jezior, mogli z tego korzystać. Pytanie: jak będzie połączone jedno z drugim? Czy samo łowisko jest traktowane jako tylko łowisko, czy to będzie połączone z dzierżawą?

Senator Jerzy Chróścikowski:

Ale te przepisy nie mówią o agencji nieruchomości... Przepis szczególny, mam nadzieję, że jeszcze...)

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kazimierz Plocke: Nie, nie mówią.)

Ja składam stosowną poprawkę w tej chwili, bo już dyskutowaliśmy na ten temat, o tym pierwszeństwie czy niepierwszeństwie, czy uznać to za przedłużenie, czy za zawarcie nowej umowy. No jest to kwestia sporna. Nawet na posiedzeniu komisji dyskutowano, czy to jest faktycznie przedłużenie, czy to jest zawarcie nowej umowy, jak to jest rozstrzygane. Ja myślę, że z uwagi na poprawkę, która złożyłem, wrócimy do tego tematu na posiedzeniu komisji.

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczące ustawy o rybactwie śródlądowym. Rozpatrzone na dzisiejszym posiedzeniu poprawki... Poprawki od drugiej do trzynastej komisja proponuje przyjąć, natomiast poprawka pierwsza nie uzyskała poparcia. Proponuję Wysokiej Izbie łączne przegłosowanie poprawek drugiej, czwartej, piątej, szóstej, siódmej, ósmej, jedenastej i dwunastej. Są to poprawki legislacyjne, nie kolidują z innymi, w związku z tym proponuję łączne przegłosowanie tych poprawek. Dziękuję


61. Posiedzenie Senatu RP w dniach 4 i 5 sierpnia 2010 r.


60. Posiedzenie Senatu RP w dniach 21 i 22 lipca 2010 r.

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, mam takie pytanie. Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, że w tak wysokich temperaturach jeździ właśnie bardzo ciężki sprzęt, ważony czy nie ważony, powyżej czterdziestu ton. Ja jechałem niedawno samochodem i słyszałem, jak kierowcy pytali przez CB: jak mam ponad 40 t, to przejadę, czy nie przejadę tą drogą? I widać, jakie są efekty. Nikt w tym roku nie zabronił przejazdów w tak wysokich temperaturach i drogi są tak poniszczone, że naprawdę... A więc pytanie, czy ministerstwo, a może ktoś inny, nadzoruje to i widzi, że tak się niszczy drogi?

Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, zabrakło nam czasu i możliwości, by pan odniósł się na posiedzeniu komisji do naszych prac, które z Biurem Legislacyjnym prowadziliśmy...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Proszę mówić do mikrofonu.)

Oczekuję, że pan za chwilę, po zadaniu pytania, się odniesie jeszcze...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Bliżej mikrofonu.)

...do tych poprawek, które Biuro Legislacyjne zaproponowało, bo zamierzamy je zgłosić.

Druga sprawa. Wprowadzacie zmianę w art. 1 w pktach 1 i 2 mającą na celu skreślenie oświadczenia, w którym wnioskodawca zobowiązuje się do sprzedaży mleka do podmiotu skupującego wpisanego do rejestru. Jaki cel ma ten przepis wykreślający? Z tego, co do mnie dociera, wynika, że to jest prawdopodobnie wyjście naprzeciw podmiotom z zagranicy, z Niemiec, Litwy, które będą mogły korzystać z tego przepisu i pośredniczyć w wykupywaniu mleka i przetwarzać go na terenie Niemiec albo Litwy, a nie w Polsce. Takie informacje do mnie docierają i niepokoi mnie, dlaczego taki przepis likwidujemy. To jest druga sprawa.

Trzecia sprawa, sprawa, którą pan już tutaj podnosił. Trzeba przyznać, że rzeczywiście moim zdaniem świadomie rezygnujecie z tak zwanej szklanki mleka, bo w roku 2008/2009 uzyskaliśmy aż 57 milionów zł dopłat z Unii Europejskiej, zaś z budżetu 162 miliony zł, a w roku 2009/2010 będzie 29 milionów zł pozyskanych środków z Unii Europejskiej, czyli o prawie 20 milionów zł mniej. Wiadomo, że Unia Europejska dopłaca i nie limituje, w tym momencie to jest bodajże 1/4, jak z tego wynika. Proszę powiedzieć, jaki jest poziom, ale z kwot wynika, że to jest blisko 1/4 dopłat Unii Europejskiej do tak zwanej szklanki mleka. Jak widać, w tym roku będzie ewidentny spadek w zakresie ilości. Bo na przykład w roku 2008/2009 na tak zwaną szklankę mleka było 77,5 tysiąca t, a w roku 2009/2010 będzie 55,2 tysiąca t. Spadek jest ewidentny, czyli widać wyraźnie, że schodzimy w dół. I nasze obawy, o czym pan senator mówił w zadawanym pytaniu, są takie, że jeżeli określimy, że taki spadek sukcesywnie następuje, to możemy powiedzieć, że znowu o 50% zmaleją środki w budżecie, wtedy zaś i z Unii będzie mniej środków na dofinansowanie, a można byłoby je wykorzystywać.

Jeśli chodzi o to, że program się sprawdził, to powiem tak: Francuzi podają, że spożycie u nich to było ponad 300 l na osobę, a w Polsce spożycie mleka przypadające statystycznie na jednego Polaka jest dwa razy mniejsze. Więc ja nie widzę, że program już się sprawdził, że nie trzeba tego robić. Ja uważam, że trzeba jeszcze bardziej rozwijać ten program "Szklanka mleka" i promować to wśród dzieci i młodzieży, a nie zmniejszać środki, bo w ten sposób nie osiągniemy oczekiwanego celu. No i myślę, że... Na razie może tyle, bo jak jest za dużo pytań, to pan minister nie zdąża odpowiedzieć. Dziękuję.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, w pewnym sensie zadał pan pytanie, komu to posunięcie będzie służyć. Ja chcę też panu trochę tak odpowiedzieć. Zapytałem w imieniu ustawodawcy, co jest zapisane, a nie pytałem w imieniu rolników czy innych osób. To jest jedna sprawa.

Druga sprawa. Rolnicy są właścicielami większości spółdzielni. A jeżeli są właścicielami spółdzielni, to w ich interesie jest przetwarzanie produktu, a nie sprzedawanie go innym. Niektórzy zwracali na to uwagę. Chcę powiedzieć, jakie mechanizmy działają. Byłem w Szczecinie, gdzie pokazywano mi niemiecki karton mleka, który kosztuje o 20 gr taniej. I mówi się tak: jak wy nie obniżycie nam ceny o te 20 gr, to nie przyjmiemy waszego mleka do marketu, bo mamy niemieckie. Jeśli taki mechanizm ma działać, że to samo mleko, przywożone z Polski, jest przerabiane i wysłane do Polski, gdzie sprzedaje się je taniej... No stosuje się dumping, obniża cenę spółdzielni, powoduje, że spółdzielnia będzie miała mniej zapłacone za mleko. To jest działanie na krótką metę. Mówi się: rolnicy macie chwilowo więcej. No ale za chwilę wykończy się mleczarstwo. Zwróćmy na to uwagę, czy ten przepis, który daje chwilowo możliwość przywiezienia mleka z zagranicy... Czy nie lepiej przetworzyć to samo mleko w Polsce i mieć wartość dodaną niż sprzedawać surowiec? My cały czas jesteśmy tylko krajem surowcowym. Jeśli tak będziemy postępować, to niedługo nasze mleczarnie nie będą miały co produkować, tylko będą wywozić surowiec. Dlatego pytam, dla kogo ten przepis ma mieć zastosowanie - czy dla koncernów, które są zainteresowane, czy nie. A coraz więcej niemieckich koncernów reklamowanych jest w Polsce, non stop widzę w Polsce reklamy niemieckiego mleka, a coraz mniej jest reklam mleka polskiego, pewnie dlatego, że nie ma środków, żeby się przebić z tak dużą kampanią.

Jest jeszcze jedna sprawa, ale uciekła mi z pamięci. To nic, może za chwilę... Proszę.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, jeśli mogę, odniosę się do funduszu promocji, o którym pan wspomniał. Rzeczywiście fundusz promocji wspiera spożycie mleka tym programem "Szklanka mleka". Chcę tylko, żebyśmy troszkę uczciwiej o tym mówili, bo czasami zakłamujemy rzeczywistość. Fundusz między innymi wspiera spożycie mleka poprzez dawanie mleka dzieciom w przedszkolach, w gimnazjach, tymczasem Unia Europejska pozwala na dawanie mleka tylko w szkołach podstawowych. A więc mówmy prawdę: dlaczego tak robimy? Aby wyjść naprzeciw funduszowi promocji, bo Unia nie pozwala finansować pewnych rzeczy. Pokazujmy dobrą stronę funduszu promocji, pokazujmy, że idziemy właśnie w tym kierunku, żeby promować to jeszcze szerzej, bo wygląda to tak, jakby fundusz promocji nie chciał wspierać, nie chciał działać. Tak więc pokażmy troszkę więcej obrazów pozytywnych, a nie negatywnych, bo prawda leży troszkę gdzie indziej, niż pan minister pokazuje.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dyskutujemy dzisiaj o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych. Jest to ważny temat. Mówiliśmy już o tym, głównie podczas zadawania pytań i udzielania informacji, jak należy promować mleko, jak zwiększyć spożycie mleka, aby dojść do poziomu krajów wysoko rozwiniętych, starej Piętnastki, do której należą Francja czy Niemcy. Wszystkim nam rzeczywiście na tym zależy, gdyż obecnie wszyscy potwierdzają, że mleko jest jednym z najzdrowszych produktów, które powinniśmy konsumować. I w związku z tym niepokoi nas stanowisko prezentowane w tej ustawie, myślę tu szczególnie o ograniczaniu środków, gdyż teraz określanie wysokości dopłat będzie zależało od decyzji Rady Ministrów, a nie, jak wcześniej, od decyzji parlamentu -corocznie uchwalaliśmy to w ramach budżetu.

Chcę zwrócić uwagę, że te środki promocji zostały wykreowane jeszcze za poprzedniego rządu i bardzo widocznie wzrastały, ale, jak pan minister powiedział, na początku były z tym ogromne trudności. Tak, Panie Ministrze, były trudności, dlatego że nikt nie chciał finansować tego mleka w 100% i dlatego, że szkoły musiały zbierać środki finansowe i dopłacać do tej szklanki mleka, co było wielką trudnością, szczególnie w biednych rejonach. Są tacy, którzy twierdzą, że w niektórych szkołach szklanka mleka jest jedynym posiłkiem, jaki dzieci tam dostają. Podkreślam: w niektórych szkołach. W związku z tym ta promocja ma bardzo szeroki oddźwięk. I mam nadzieję, że jeżeli państwo nie zechcecie przyjąć naszych poprawek, jakie będą złożone u pana marszałka, za chwilę je zgłoszę, dotyczących zmiany zasad przyznawania tych środków, to przynajmniej zaplanujecie państwo środki większe niż w tym roku. Już na wstępie podawałem, że lata 2008 i 2009 rzeczywiście były rekordowe: środki z budżetu Unii wynosiły 57 milionów zł, a środki krajowe - 162 miliony zł. Tak więc widać, jaki poziom był w latach 2008 i 2009 i jaki spadek nastąpił w latach 2009 i 2010, kiedy unijne środki to było 29 milionów zł, a z budżetu - tylko 72 miliony zł. A więc wykazujemy tu wyraźną różnicę, spadek z roku na rok. Z tego jasno wynika, że rok 2010 wcale nie będzie lepszy, a może nawet gorszy.

Dlatego też wypowiedź pana ministra, jeszcze na posiedzeniu komisji, kiedy wspominał o tak zwanych mlekomatach, zaczyna zastanawiać, czy rzeczywiście ten pomysł jest realny, bo z moich informacji wynika, że do tej pory w Polsce pojawił się tylko jeden mlekomat. Jego wartość, jak mnie poinformowano, to około 100 tysięcy zł. Nie wiem, czy to jest na tyle efektywne, żeby montować taki mlekomat za 100 tysięcy zł, jeśli dane, które zebrałem, są prawdziwe, i czy w związku z problemem dostarczania, dowożenia mleka itd. to się sprawdzi. Mam wątpliwości, czy nie lepiej obecnie korzystać na bieżąco z tego, co już jest, to znaczy z możliwości dystrybucji, jakimi dysponują mleczarnie. Mam po prostu wątpliwości, czy to się sprawdzi. No, ja życzę sukcesów, ale z informacji, jakie do mnie docierają, wynika, że chyba tworzy się nowe lobby, które chce produkować mlekomaty, a pan minister widzi, że będzie taka szansa. Zobaczymy. Sprawdzimy, będziemy obserwować, czy rzeczywiście będzie efekt ekonomiczny, czy to się sprawdzi, kto z rolników będzie dowoził mleko, kto nie będzie mógł go dowieźć, bo wiadomo, że trzeba mieć do tego odpowiednie prawa. A nie jest tak, że akurat rolnik zawiezie mleko do mlekomatu, jak niektórzy nam wmawiają, i będzie to spełniało wszystkie wymogi, bo wiemy, jakie wymogi są do realizacji tego potrzebne.

Druga sprawa. Pan minister wspomniał, tak powiem, o odejściu od programu, który dawał szansę ubiegania się o rekompensaty za zaprzestanie produkcji i sprzedaży mleka. Będę również zgłaszał poprawkę odnośnie do odejścia od tego programu, dlatego że uważam, iż rolnikom potrzebna jest wielość, mnogość różnych rozwiązań co do przestawiania ich działalności. Jeżeli rolnik uważa, że w danym momencie nie opłaci mu się produkcja mleka, tylko opłaci mu się produkcja mięsa - a ten program miał właśnie takie zastosowanie, że przekwalifikowywał rolnika z producenta mleka na producenta mięsa, poza tym mamy tyle terenów zielonych, w których to rejonach można na przykład promować hodowlę bydła na mięso - to dlaczego nie dać mu możliwości takiej zamiany. To jest wspieranie tego programu, które jeszcze mogłoby być realizowane. Chcę zwrócić uwagę, że w 2008 r. za odejście od produkcji były kwoty nawet takie jak 1 zł 40 gr, w moim województwie lubelskim było to 1 zł 22 gr, a już w roku ubiegłym były to 72 gr, w tym roku zaś jest tylko 5 gr. Po prostu wykpiono ten program. Jeżeli proponuje się 5 gr, a było 1 zł 22 gr, to ja przepraszam, ale ten program nie funkcjonuje, bo jak może funkcjonować przy takich relacjach, jakie mają miejsce. A więc to jest świadome zaniżanie środków finansowych. Tymczasem w konsultacjach z organizacjami związków zawodowych wysłana była informacja o 10 gr i chociaż uważaliśmy, że trzeba podnieść tę kwotę, to obniżono ją jeszcze do 5 gr. I takie jest właśnie traktowanie tego programu. No, można powiedzieć, że ten program nie odpowiada, że można go inaczej zastosować, ale rolnik powinien mieć prawo wyboru, czy chce z tego programu korzystać, czy nie. Chcę zwrócić uwagę, że to nie jest tak, że w niektórych regionach nie chcą produkować mleka. Problem jest ekonomiczny. Problem dotyczy dostosowania gospodarstw, które wymagają dużej powierzchni. Proszę zwrócić uwagę, jaka jest struktura w Małopolsce, w świętokrzyskim czy lubelskim. Przecież dzisiaj każdy z nas, rolników, świadomy jest tego, że jeśli nie zacznie przynajmniej od dziesięciu, dwudziestu krów, to nie ma co mówić o przestawianiu produkcji na mleczarstwo. A dzisiaj już się mówi, że siedemdziesiąt krów to takie minimum opłacalności, zgodnie z wyliczeniami ekspertów rolnik powinien zakładać, że potrzebuje około siedemdziesięciu krów. Z kolei w Niemczech czy we Francji się mówi, że jeśli nie ma się dzisiaj stu dwudziestu krów, to nie ma co nawet myśleć o produkcji mleczarskiej, więc te standardy są inne. I jeżeli w danych rejonach nie ma możliwości ich spełnienia, bo nie ma na przykład łąk, obszarów do produkcji, to mogą przejść spokojnie na prowadzenie bydła opasowego. A tutaj nie przeszkadza... Proszę zobaczyć, ile w Belgii jest opasów. Korzystają tam z innego wsparcia. Tak więc trzeba się zastanowić, jak tym rolnikom pomóc w tych rejonach, niekoniecznie stawiając na mleko. Skoro mleko przyjeżdża z Niemiec, to przyjedzie i z Olsztyna, spod tych wsi olsztyńskich czy innych. I przyjedzie też na Lubelszczyznę. Nie musi przyjeżdżać z Niemiec, ale przyjedzie z tych rejonów, które są rzeczywiście dostosowane. Nie trzeba do niczego zmuszać.

Mówimy też o tak zwanym dobrostanie zwierząt. A przecież są wymagania weterynaryjne, których rolnicy nigdy nie spełnią, jeśli mają prowadzić produkcję dla pięciu krów. Może być pięć - dziesięć, ale tylko w innym systemie, w systemie sprzedaży bezpośredniej. A w Polsce coraz bardziej odchodzimy od sprzedaży bezpośredniej, zamieniamy ją na hurtową. Pytanie, czy robimy dobrze, czy nie popełniamy błędu. Bo może jest to błąd? Może powinniśmy coraz więcej mleka w tych rejonach przeznaczać na sprzedaż bezpośrednią i tutaj dać kwoty? Co prawda można dyskutować o tym, czy ten program jest wart dyskusji, czy z tego się nie zrezygnuje w Unii Europejskiej i od 2015 r. nie będzie limitowania, czy w rzeczywistości od tego się odejdzie, bo jak mówi program Unii Europejskiej, nie ma zgody na to, żeby potem było jeszcze kwotowanie produkcji mleka. Może cała ta operacja jest nic nie warta, bo może rzeczywiście zostało jeszcze tylko kilka lat i nie będzie żadnego problemu, tego, o czym dzisiaj dyskutujemy. Ale póki co jeszcze nie ma ostatecznych decyzji, więc warto jeszcze wykorzystywać te instrumenty, które nam daje prawo, w naszej bieżącej działalności rolniczej.

Jeśli chodzi o fundusz promocji, to jak już wspomniałem tutaj panu ministrowi, zachęcam również do tego, żeby organizacje zarządzające tym funduszem rzeczywiście jak najbardziej wspierały spożywanie mleka, gdyż mleczarstwo to jest rzeczywiście jeden z bardzo trudnych profilów produkcji. Trzeba naprawdę zachęcić rolników do tego, żeby mogli prowadzić tę produkcję. Dlatego muszą być opłacalne ceny. Dzisiaj te 70 milionów, o których pan minister powiedział, to jest tak zwana rekompensata utraconych dochodów w poprzednich latach. Wychodzi tam śmieszna, można powiedzieć, kwota, bo jest to dopłata 15 gr do litra, czyli to niewielka kwota wsparcia dla rolników. Jakiś grosz wpadnie, ale niektórym to nie wystarczy nawet na zakupienie sprzętu, to będzie tylko po prostu rekompensata utraconych wcześniejszych dochodów. Oczywiście kłania się tutaj wspieranie tej produkcji.

A dlaczego 60 gr czy 50 gr w niektórych rejonach? Dlatego właśnie, że rolnicy nie spełniają standardów, między innymi dlatego. Dawniej mleko było odbierane od gospodarstw bezpośrednio przez zlewnie, dzisiaj jest odbierane przez pośredników, różnymi metodami, aby zawiązać kontrakt, a ci pośrednicy, którzy skupują to mleko, często płacą właśnie te 60 gr. W taki sposób to funkcjonuje, taka jest organizacja. Z kolei w tych rejonach, gdzie są dobrzy producenci, płaci się 1 zł, 1 zł 10 gr, 95 gr. Jeden producent dostaje 90 gr czy 1 zł 20 gr - tylko dlatego, że ma u siebie pełne wyposażenie, że ma schładzarki - a drugi, w tej samej mleczarni, już nie. Czyli to nie jest związane z niechęcią, tylko z sytuacją zastałą przez producentów, którzy mają trzy krowy czy pięć krów, nie mogą spełnić standardów dla tych krów i nie są w stanie zakupić sprzętu. I to jest problem szczególnie tych niektórych województw, w innych rejonach tego nie ma. I nie trzeba wykazywać, jak pan minister to zrobił, że jest to niewolnictwo. To niewolnictwo na własne życzenie, dlatego że ci rolnicy nie mają żadnej alternatywy zdobycia dochodów, więc przynajmniej to starają się robić. Są zmuszeni do tego niewolnictwa, jak to pan minister nazywa, z powodu historycznych warunków, z powodu zastałej sytuacji, w której znajdują się od wielu, wielu lat.

W związku z tym wnoszę tutaj te poprawki do pana marszałka. I proszę Wysoką Izbę o przyjęcie poprawek, które zostały przedłożone panu marszałkowi. Dziękuję bardzo.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Prosiłbym szczególnie o poparcie poprawki czwartej i dziewiątej. Chodzi o to, że w pierwszej kolejności zbiera się wnioski od szkół, a później w budżecie przyznaje się środki, a nie odwrotnie - najpierw środki a potem zbieranie wniosków ze szkół na "Szklankę mleka".

 


59. Posiedzenie Senatu RP w dniach 7 i 8 lipca 2010 r.


58. Posiedzenie Senatu RP w dniu 2 lipca 2010 r.


57. Posiedzenie Senatu RP w dniu 8, 9 i 10 czerwca 2010 r.
Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo bankowe, ustawy o działalności ubezpieczeniowej, ustawy o funduszach inwestycyjnych, ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Przewodniczący, chciałbym powiedzieć kilka słów na temat rolnictwa, gdyż wspólna polityka rolna jest bardzo ważnym elementem wśród wszystkich polityk, można powiedzieć, Unii Europejskiej. Ale mamy pomysły na nowe wspólne polityki, takie jak polityka energetyczna. W związku z tym pytanie: jak Unia Europejska, Komisja Unii Europejskiej widzi utrzymanie tych wszystkich priorytetów przy coraz to niższych propozycjach budżetowych? Czy Komisja chce być żandarmem nieskutecznym, stwarzającym coraz więcej prawodawstwa, a coraz mniej instrumentów? Przecież bez finansów nie da się tym sterować. Czy zamierza to rozważać, prowadzić dyskusję na temat zwiększenia środków na zarządzanie, na zwalczanie kryzysów, czy też będziemy po prostu dryfować i tylko mówić, że będziemy żandarmem, ale nieskutecznym? Dużemu wolno, małemu - nie. Albo tego, kto jest niezbyt duży, tym bardziej się jeszcze dyskryminuje. A więc czy w tej sytuacji tworzenia nowych polityk, nowych działań, zamierza się znaleźć rozwiązania? Myślę szczególnie o wspólnej polityce rolnej, dlatego że nie można zostawić krajów, które weszły później, na płatnościach historycznych dla starej Piętnastki. A nowa Dwunastka, w tym nasze kraje...

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Jerzy Chróścikowski: ...zostają pozostawione bez tej możliwości.)


56. Posiedzenie Senatu RP w dniu 27 i 28 maja 2010 r.
Drugie czytanie projektu uchwały w 20. rocznicę wyborów do odrodzonego samorządu terytorialnego

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Goście!

Moi przedmówcy powiedzieli już o wielu ważnych sprawach dotyczących tamtych czasów, wymienili też duże zasługi "Solidarności", w której samorządność była, można powiedzieć, myślą przewodnią. Ruch "Solidarności", który powstawał w 1980 r., już wtedy mówił, że Polska musi być samorządowa. I muszę powiedzieć, że moim zdaniem w tej uchwale rola ludzi, którzy na tym polu działali, wspomniana jest zbyt lakonicznie i za mało jest ona podkreślana. Kolega Rulewski dobitnie tu powiedział, że w tej uchwale jest za mało akcentów, więc ja nie będę już próbował zgłaszać poprawek, chciałbym tylko wyrazić swoje stanowisko i podziękować ludziom, którzy uczynili naprawdę wiele, żeby to wszystko się stało. Szczególne podziękowanie należy się "Solidarności", bo to była jej inicjatywa.

Jako obecny przewodniczący "Solidarności" RI chcę zwrócić uwagę na coś, o czym się dziś mało mówi, a przecież nie sposób nie wspomnieć, że "Solidarność" Rolników Indywidualnych miała znaczący wpływ na te prace. Chcę zwrócić uwagę, że wówczas mieliśmy w Senacie inny układ ze względu na inny podział administracyjny - przedstawiciele czterdziestu dziewięciu województw to byli w większości przedstawiciele wsi, członkowie rolniczej "Solidarności", którzy brali udział w pracach Senatu jako senatorowie właśnie z ramienia i z rekomendacji "Solidarności". Nie będę już tutaj wymieniał wszystkich, wspomnę tylko o wicemarszałku, wielce zasłużonym przewodniczącym związku "Solidarności", jak również o ówczesnym przewodniczącym "Solidarności", Gabrielu Janowskim. Było oczywiście wielu innych, którzy dziś siedzą na tej sali, na przykład obecny tu Irek Niewiarowski, który był przecież członkiem "Solidarności", założycielem "Solidarności" Rolników Indywidualnych, również siedzący tutaj kolega Lipiec był członkiem "Solidarności" rolników, oraz wielu, wielu innych, nie wymieniam ich już tutaj z imienia i nazwiska. To oni chcieli, żeby wieś polska była samorządowa. To przecież gminy wiejskie stanowią największą liczbę, jeśli chodzi o samorządy. Trzeba tu podziękować tym ludziom, którzy zorganizowali to tak, że zmieniła się władza samorządowa. Bo przecież można było ustanowić prawo tak, że ci ludzie, naczelnicy, znowu mogli zostać tymi u władzy. Ile pracy wykonano na tereniach wiejskich, na terenach miast, tworząc komitety obywatelskie. Przecież w to była włożona ogromna pomoc. Trzeba pamiętać o tym, że "Solidarność" Rolników Indywidualnych, "Solidarność" pracownicza... Razem tworzono komitety obywatelskie, włączając do tego wielu ludzi, była dobra wola włączenia się w to. Słowa ogromnego podziękowania należą się komitetom obywatelskim, które tę reformę przygotowały, przygotowały kadry, po to żeby władzę mogli przejąć demokratycznie wybrani przez społeczeństwo ludzie. Muszę powiedzieć, że w moim województwie, lubelskim, a szczególnie w zamojskim, bo zamojskie to jest mój rejon, 90% osób wybranych do samorządów, na wójtów zostało wybranych właśnie z komitetów obywatelskich przygotowanych z ramienia "Solidarności", i pracowniczej, i rolniczej. I to było wielkie dzieło. Ci ludzie zmienili rzeczywistość i ja chcę im z tego miejsca podziękować, bo naprawdę ta praca wykonana dwudziestego siódmego to była praca wyborcza, to była wielka akcja wyborcza przeprowadzona po to, żeby przekazać władzę demokratycznie, żeby Polska stała się naprawdę samorządowa dzięki ludziom, którym idea samorządu była bliska i którzy ją realizowali. Jeszcze raz, z tego miejsca, bo już nie chcę tego wpisywać do tej oto uchwały, dziękuję bardzo tym wszystkim ludziom. (Oklaski)


Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu mniejszości komisji chciałbym prosić Wysoką Izbę o przyjęcie poprawek, które zostały zgłoszone w trakcie prac komisji. Dotyczą one art. 1. Chodzi o to, aby w pkcie 1, w ust. 4 oraz w pkcie 2, w ust. 1 wyrazy "5 ha" zastąpić wyrazami "1 ha".

Nasze uzasadnienie, uzasadnienie mniejszości komisji jest jednoznaczne. Wysoka Izba wcześniej przyjęła projekt senacki, który mówił o 1 ha. Oczywiście to dopuszczamy - bo to była nasza inicjatywa, tej Izby, także poprzedniej, choć niezrealizowana, minęło już dużo czasu - tylko bolejemy nad tym, że wcześniej Sejm nie przyjął naszych propozycji. Jeśli jednak już one są, to chcemy wrócić do pierwotnego zapisu.

Dlaczego uważamy, że powinien tu być 1 ha? Z danych wyraźnie wynika, że prawie 80% umów, które są przedkładane, dotyczy obszaru do 1 ha, 17% - od 1 ha do 5 ha, a tylko 3% - powyżej 5 ha, czyli w zasadzie eliminujemy wszystko, co tylko możliwe, i dopuszczamy do tego, że obrót przestaje być kontrolowany.

Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na pewną ważną sprawę. Ta ustawa o ustroju rolnym była aktem prawa ustanowionym dosłownie na dzień przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. To była jedyna szansa wprowadzenia ograniczenia obrotu ziemią przed wejściem do Unii Europejskiej. Gdyby wtedy nie wprowadzono tej ustawy, obrót byłby już dawno... To po pierwsze. Po drugie, w tej ustawie wpisano również podstawę gospodarstwa rodzinnego. Podstawą gospodarstwa rodzinnego jest powierzchnia do 300 ha i w tej ustawie określone są zasady, które mówią o powiększaniu gospodarstw rodzinnych. My utrzymujemy tutaj zasadę, że zapis gospodarstwa rolnego następuje od 1 ha, tak jest napisane również w tej ustawie. W związku z tym, traktując to poważnie, chcemy, aby była utrzymana przez Agencję Nieruchomości Rolnych - to, co jest zapisane w ustawie jako główny cel - kontrola nad umowami dotyczącymi obszarów do 1 ha.

Dlatego taki wniosek mniejszości i prośba o to, żeby utrzymać pierwotny zapis naszej Izby, która wcześniej głosowała nad tym projektem, także zapis projektu przedstawianego przez sejmową komisję, bodajże komisję posła Palikota, który też mówił o 1 ha. Tymczasem koledzy w parlamencie zgłosili poprawkę, która zmieniła to na 5 ha. My proponujemy przywrócenie pierwotnego zapisu.

Chcę też zwrócić uwagę na to, że w razie zmiany nigdy już do tego zapisu nie wrócimy, dlatego że to, co zostało zrobione przed wejściem do Unii Europejskiej, jest faktem i to jest honorowane w ramach prawa wspólnotowego. Zmiana tego przepisu nie pozwoli nam już powrócić do jego pierwotnego kształtu. Podchodźmy do tego ostrożnie, dajmy teraz 1 ha, a po kilku latach to sprawdzimy.

Następna sprawa. Ja już trzy razy prosiłem pana ministra - muszę powiedzieć to publicznie, przed Wysoką Izbą - i ciągle nie dostaję od pana ministra informacji na piśmie o tym, jakie stanowisko Polski zostało podpisane przy okazji traktatu w Kopenhadze. Na ostatnim posiedzeniu komisji też prosiłem, bo chciałem to dostać przed posiedzeniem Senatu, i nie dostałem do dnia dzisiejszego. Boleję nad tym, bo chociaż dobrze mi się współpracuje z panem ministrem, nie dostałem tego. Chciałbym, żeby pan minister przedłożył to, gdyż o ile pamiętam, zapisy były takie, że sprzedaż ziemi cudzoziemcom jest ograniczona latami, że to jest lat dwanaście, ale nie wprost lat dwanaście. Tam było siedem lat, były trzy i dwa lata i było to pod pewnymi warunkami. Ja oczekuję tej odpowiedzi od pana ministra i do dnia dzisiejszego, niestety, jej nie dostałem. I boleję nad tym, Panie Ministrze, muszę to publicznie powiedzieć. Chciałbym, żeby pan powiedział dzisiaj definitywnie, kto nabywa prawa. Bo jeśli jest tak, że po siedmiu latach jest już możliwość nabycia ziemi przez cudzoziemców, to znaczy, że tworzymy furtkę, że jest dozwolony obrót ziemią przez cudzoziemców. Ja protestuję i nie zgadzam się na to. Dziękuję.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Jeśli mogę, to odpowiem, że Wysoka Izba wcześniej podzieliła już te nasze obawy wyrażane w tej debacie, bo już wtedy były dyskusje nad tym, żeby było to 5 ha, żeby były to 3 ha, żeby było to 10 ha. Przypomnę, że rząd już wtedy, podczas prac nad tą nowelizacją wychodził z propozycją, żeby to było 10 ha i dalej ma pomysły, żeby to było 10 ha, o czym ja wiem. I często jest to przedstawiane przez rząd w następnych propozycjach zmian. Ja utrzymuję, że ten 1 ha wynika z nadmiernego kontrolowania tego, żeby to było do 1 ha. My uważamy, że skoro mamy powiększać gospodarstwo rodzinne, to gospodarstwo rodzinne jest od 1 ha, tak więc traktujemy to tak, że to jest 1 ha i że jest już między nami zgoda co do tego. Bezpiecznie będzie tylko wtedy, gdy agencja nieruchomości będzie miała prawo do tego pierwokupu. Jeśli agencja nie będzie miała prawa pierwokupu, to pan od razu ma jasne stwierdzenie, że nikt nie kontroluje tego. Bo ten przepis, który zdejmiemy... Gdy to będzie do 5 ha, to nie będzie możliwości kontrolowania. Pan pyta, dlaczego ja się obawiam. Obawiam się, że nikt nie będzie mógł tego kontrolować. A druga moja obawa, może nadmierna, jest taka, że otwieramy furtkę... Co to jest sprzedaż ziemi w przeciągu dwóch, trzech czy pięciu lat? To dla nas nic nie znaczy. Ziemia jest trwałym dziedzictwem narodowym. Jeżeli chcemy to udostępniać, a tak się stanie, gdy dzisiaj zrobimy sobie lukę w prawie, to tak będzie.

Ja w trakcie dyskusji będę zgłaszał poprawki... Bo legislator zwracał uwagę na pewne nieprawidłowości. Będę w trakcie debaty zgłaszał takie poprawki, które mówią o niemożliwości dzielenia w celach spekulacyjnych, gdyż ten zapis, który jest w tej chwili zaproponowany, stwarza możliwość dzielenia działek i sprzedaży działek pomniejszonych. Wtedy już nie będzie możliwości, że jak mam 8 ha, to sprzedaję 3 i 5 ha, bo dzielę sobie, gdyż nie jest to uregulowane w przepisie. I może być, o czym pan powiedział, wątpliwość, czy ludzie nie będą łatwiej dzielić obszaru dziesięcio-, piętnastohektarowego na dwie, trzy działki, które będą sprzedawać po kolei.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, mam pytanie. Proszę wyjaśnić Wysokiej Izbie, w jakich przypadkach można korzystać z prawa pierwszeństwa i nie wymaga się zawierania i składania przez rolnika wstępnego aktu notarialnego, a w jakich przypadkach trzeba to czynić.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przysłuchuję się debacie nad ustawą o ustroju rolnym i mam pewne wątpliwości co do tego, o czym pan minister mówił. Zgłoszę poprawki, które już wcześniej zapowiadałem, tym bardziej, że moim zdaniem, nie jest tak, że niektórzy nie mają prawa wyłączenia, bo w ustawie są zapisane wyjątki, w których można nie zawierać wstępnego aktu notarialnego. Ale nie chcę tu polemizować z panem ministrem, który akt, co mówi, który numer... Pan minister to uogólnił.

Chcę powiedzieć jedno. Może moje obawy są obawami, które nawet z punktu widzenia rolnika są nadmierne, można by tak powiedzieć. Ja w pewnym sensie nakładam utrudnienia na rolników. Jednak wcześniejsi wnioskodawcy, ci, którzy przygotowywali ten projekt, mieli na myśli wprowadzenie takiego mechanizmu, który będzie dawał szansę przeprowadzenia w Polsce prawdziwej reformy ustroju rolnego, taką, którą zapisano przed wejściem do Unii Europejskiej. Ja boleję na tym, że żadna władza do tej pory nie pokusiła się o zmianę funkcjonowania agencji restrukturyzacji, że nie powołano takiego ciała jak Bank Ziemski, o co już wielokrotnie wnosiliśmy, że nie wprowadzano rozwiązań, które by dawały możliwość funkcjonowania tak, jak to ma miejsce Francji, w Niemczech. Ja boleję nad tym. Tego się nie mogę dobić, a wielokrotnie mówiłem o tym jako senator, na posiedzeniach komisji jako przewodniczący, prowadziliśmy na ten temat wiele debat. Uważam, że trzeba wprowadzić takie mechanizmy, które pozwolą ograniczyć obrót ziemią, szczególnie wtedy, kiedy już wejdą pełne prawne rozwiązania dotyczące dostępu do ziemi dla wszystkich członków Unii Europejskiej, obojętnie dla kogo i z którego kraju. Tak się bronią przed tym Francuzi, tak się bronią Niemcy oraz inni. Albo chcemy bronić tej ziemi, tak żeby ona była własnością rodzimą, naszych obywateli, którzy tutaj mieszkają, albo chcemy luzować przepisy. Ja chcę zwrócić uwagę na to, że my tu cały czas liberalizujemy. Na przykład robi się to, w związku z czym protestowaliśmy tu w tej Izbie, mówiąc, że stworzymy możliwość odrolniania ziemi klasy I, II i III oraz klas pozostałych - w miastach wszystkie zostały odrolnione. To jest stwarzanie sytuacji, w której zupełnie nie zabezpiecza się tego, co jest naszym dobrem narodowym. W tamtej ustawie myśmy sobie już pozwolili na pełną liberalizację bez chronienia dobra narodowego, jakim jest ziemia. A to jest dobro narodowe. Teraz też mam obawy, czy liberalizując tę ustawę, zamiast iść w kierunku zapewnienia dostępu do ziemi naszym rodakom, nie udostępniamy jej cudzoziemcom. Może ja jestem nad wyraz przezorny, ale wolałbym się mylić, niż żeby to się stało faktem. Dlatego proponuję Wysokiej Izbie, aby utrzymać ten zapis "1 hektar", który wcześniej przegłosowaliśmy. Dajmy sobie czas na sprawdzenie. Nic się nie stanie, jeśli za pięć lat czy po 2016 r. uznamy, że to tak nie funkcjonuje, że nie ma potrzeby, nie ma obaw, i wtedy to zmienimy. Określmy zasady dotyczące tego, jak kontrolować sprawy tej ziemi, jak chronić przed spekulacjami, które moim zdaniem nastąpią w niedługim czasie. Pięć czy siedem lat to jest nie dużo w zestawieniu ze sprawą własności ziemi. Dlatego stanowczo wyrażam tutaj swoje zdanie, mówię, żeby po prostu podejść do tego z rozwagą.

Pan minister mówi: nie ma problemu, przecież to działanie przewidziane w ustawie jest bardzo roztropne, ono tutaj nie skutkuje... Nie trzeba karać rolników. Tylko że sankcje są określone w prawie, sankcją jest to, że jeżeli źle uczynisz, to prawo pierwokupu ma agencja, a jeśli dobrze uczynisz, nie ma wtedy potrzeby ingerowania. To tak, jak w przypadku różnych innych przestępstw - nikt nikogo nie karze, jeśli nie ma ku temu powodu. I ta sankcja, w postaci właśnie wykupywania, jest sankcją o takim charakterze, i ja mam dowody na to - zresztą mówiliśmy o tym na posiedzeniu komisji - że ludzie spekulowali ziemią, zaniżali ceny, a teraz przestali podawać fikcyjne ceny ziemi, bo okazało się, że jak wystawiali ziemię po fikcyjnej cenie, to wykupywała ją agencja. A przecież ona też ma za zadanie regulowanie cen ziemi, a nie oszukiwanie skarbu państwa w momencie, gdy jeden czy drugi podmiot handluje po zaniżonych cenach, nie płacąc faktycznych kosztów albo powodując obniżkę ceny. Ja mogę powiedzieć, że dzięki tej właśnie ustawie dzisiaj cena ziemi jest taka, jaka jest, bo ta ustawa powoduje też pewną prawidłowość, sankcje przewidziane w tej ustawie wpływają na prawidłowość wyceny wartości ziemi. A tak to można sobie pisać różnie i tak robiono przed tą ustawą, robiono różne sztuczki, no wiemy, jak Polacy potrafią kombinować. Tak więc nie psujmy czegoś, co było dobre, co przed wejściem do Unii stało się pewnym zabezpieczeniem, dajmy możliwość funkcjonowania tym przepisom.

Ja proponuję tutaj pewną poprawkę, gdyż Biuro Legislacyjne wyraźnie wskazało na możliwość dzielenia działek o powierzchni mniejszej niż 5 ha. Jeśli ten przepis zostanie wprowadzony, to będzie jeszcze następny przepis. Dlatego proponuję w art. 4 zmianę, która mówi, że: "Jeżeli strony zawarły w okresie 5 lat więcej niż jedną umowę sprzedaży lub inną umowę przenoszącą własność nieruchomości rolnej, prawo pierwokupu lub prawo złożenia oświadczenia o nabyciu przysługuje Agencji do nieruchomości rolnej, której powierzchnia po doliczeniu powierzchni nieruchomości nabytych wcześniej przekracza 1 ha". To Biuro Legislacyjne pokazuje tę ewentualność, że ziemia może być dzielona, sprzedawana po kawałeczku, do pięciu hektarów, możliwe będzie przenoszenie i nie będzie wtedy żadnego problemu. A co to za problem, że ja za rok sprzedam, a co to za problem, że ja za następny rok sprzedam, będę to dzielił i nie będzie tutaj obowiązywało prawo pierwokupu? Dlatego też wnoszę taką poprawkę, Panie Marszałku, i proszę Wysoką Izbę o rozwagę. Naprawdę czasami przezorność jest potrzebna, a sankcje przewidziane w tej ustawie naprawdę nie są aż tak duże, żeby rolnikowi... Tym bardziej, na co chcę zwrócić uwagę, że w trzech punktach art. 1 ustawy jest mowa o tym, że określa ona zasady kształtowania ustroju rolnego przez, po pierwsze, poprawę struktury obszarowej gospodarstw rolnych, po drugie, przeciwdziałanie nadmiernej koncentracji nieruchomości rolnych i, po trzecie, zabezpieczenie prowadzenia działalności rolniczej w gospodarstwach rolnych przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach. To trzy główne cele tej ustawy. I ta sentencja, która była zapisana, odpowiada też tym trzem podstawowym zasadom, które powinny służyć gospodarstwom rodzinnym. Dziękuję.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Ja muszę się odnieść do tego, co powiedział pan senator Głowski. Ja bym proponował nie operować w tym momencie danymi, które ma pan senator, i nie przedstawić ich jako dowód rzeczowy, gdyż my rolnicy mamy zupełnie inną wiedzę w sprawie tego, ile ziemi faktycznie jest przejęte i w jaki sposób ta ziemia jest przejmowana przez cudzoziemców. Proszę państwa, dzisiaj wystarczy, że ktoś założy spółkę i kupuje jako spółka. Na moim terenie, w województwie lubelskim, ziemię kupował podmiot, spółka. Przecież spółka ma prawo nabyć ziemię i nabywa bez żadnego problemu. I cudzoziemcy w ten sposób nabywają ziemię, kupują ją na spółki. Nie ma takiego prawa, które zabraniałoby sprzedaży. Jak się przenosi własność spółki, to się potem okazuje. Jak kupują ziemię Polacy, którzy zawierają fikcyjne związki małżeńskie...

(Senator Piotr Głowski: Kto to sprzedaje?)

(Senator Marek Konopka: To po co sprzedają?)

(Głosy z sali: Nie, no nie...)

Proszę państwa, takie są fakty, proszę mi nie wmawiać, że takie sytuacje nie mają miejsca, to są fakty. Proszę pojechać na te tereny...

(Senator Piotr Głowski: Dla tych czterech hektarów to robią?)

To dotyczy zresztą różnych terenów. Proszę pojechać i zobaczyć, jak się kupuje ziemię. Proszę zwrócić uwagę na to, ile jest tak zwanych podstawianych słupów, jak to się mówi, żeby kupić ziemię. Proszę mi nie mówić, że jest tylko tyle ziemi sprzedanej pod rządami tej ustawy, bo nam znane są zupełnie inne dane. Agencja może mi próbować udowodnić, a ja mogę z nią polemizować i bardzo chętnie bym to jeszcze dzisiaj zrobił, ale nie ma na to czasu. Dane, które podał pan senator, są zupełnie inne niż te, które mamy my, rolnicy. My tam żyjemy i jako sąsiedzi wiemy, w czyim władaniu jest ziemia. I z tego powodu jestem przezorny. Inne są dane statystyczne, inne ma ministerstwo, a w rzeczywistości jest jeszcze inaczej. Zatem proszę, Panie Senatorze, podchodzić ostrożnie do tego, co pan powiedział. I tylko dlatego, że w tej ustawie jest przewidziana sankcja... No to nie jest karanie, to jest sankcja zabezpieczająca przed tym, żeby nie robić innych działań, które powinny być... Dlatego ja jeszcze raz do państwa apeluję. Wiem, że państwo macie większość i zrobicie, jak chcecie, ale ja mam czyste sumienie, bo państwa uświadomiłem, i to tylko z przezorności. Jeśli nie będę miał racji, to może państwo za lat piętnaście mi powiecie, jak było. Dziękuję.

Drugi dzień obrad

Senator Jerzy Chróścikowski:

Tak, Panie Marszałku, Wysoka Izbo, jeśli mogę, to powiem dwa zdania. Rzeczywiście na posiedzeniu komisji wynik głosowania był 5:5 i 5:5. W związku z tym uznaliśmy, że po prostu nie ma rozstrzygnięcia i w takiej sytuacji zostaje decyzja Wysokiej Izby. Jednak w imieniu mniejszości komisji proszę o poparcie tego wniosku. Chcę tutaj sprostować, na komisji było sprostowanie, bo pan minister rolnictwa wczoraj bardzo ogólnikowo powiedział o kompetencjach, które wynikają z tejże ustawy, i warunkach, co do których się okazało... Ja dzisiaj przedstawiłem na posiedzeniu komisji dokument, który wyjaśnia, i sam pan minister to potwierdził, że w dwunastu przypadkach dopuszcza się niezawieranie aktów wstępnych. Z tych dwunastu najważniejsza sprawa, o której mogę powiedzieć jednym zdaniem, to taka, że jeśli chodzi o powiększenie gospodarstwa rodzinnego do 300 ha... Jeśli chodzi o grunty sąsiada, sąsiedniej gminy, nie obowiązują żadne akty wstępne. Czyli ta ustawa idzie w tym kierunku, że w przypadku powiększania gospodarstw przez ludzi, którzy żyją w tej danej gminie czy sąsiedniej, nie trzeba... Ona idzie też w innym kierunku, bardzo istotnym, który będzie działał może nawet w naszej podświadomości - będzie następowała sprzedaż ziemi cudzoziemcom i to, można powiedzieć, lada dzień będzie funkcjonowało. My tu chcemy, żeby teraz funkcjonował ten przepis, że do 5 ha, to jest wniosek wcześniejszy, a wniosek mniejszości mówi o 1 ha. I ja mam prośbę o pozostawienie tego 1 ha, tak jak przegłosowaliśmy w projekcie senackim, pierwszym, wychodzącym do Sejmu. Dziękuję bardzo.

 


Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz niektórych innych ustaw.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mój kolega przedmówca jakby prowokuje mnie, wiedząc o tym, że ja się prawie cały czas zajmuję rolnictwem, i chce mnie jeszcze bardziej zdopingować.

Otóż, proszę państwa, muszę powiedzieć, że opinia publiczna jest wstrząśnięta decyzją, którą przyjął parlament - mam na myśli Sejm - i to jeszcze 6 maja. Zostało to przyjęte mimo licznych protestów różnych grup społecznych, różnych stowarzyszeń i zwykłych ludzi, którzy są oburzeni. Ja myślę, że dzisiaj już padło tu wiele słów. Powiem szczerze, że jestem zbudowany tym, co usłyszałem od pana senatora Piechniczka, który pokazał, jaki tak naprawdę jest model, jak powinno być, jak my powinniśmy tu kształtować pewne sprawy, żeby zapobiegać temu, co złe, zamiast wprowadzać restrykcyjne przepisy, odbierać prawa rodzinie czy zabierać prawa takim osobom, jak sportowcy, czy nawet... Jako przykład można by wskazać świętego Jana Bosko, który tę trudną młodzież wyciągał... Przecież oni wierzyli, że można się zmienić, można być innym. Czyli powinniśmy szukać dobrych przykładów, dobrych rozwiązań, a to można zrobić nie w ustawie, tylko poprzez wychowanie. Przecież tu tyle słów już powiedziano na temat kształcenia i wychowania. No, jeżeli tego nie zrobimy... A co jest lepsze niż wychowanie? Koledzy mówią: sport jest świetną rzeczą do wychowania, zagospodarowania wolnego czasu, żeby nie marnować talentu, bo my mamy talenty. Wszyscy dostaliśmy talenty. I te dzieci, nawet te niegrzeczne, mają niesamowite talenty, tylko trzeba nad nimi pracować.

Ja powiem szczerze, że jak patrzę... Kolega mówi: rodziny rolnicze - no przecież tam się ciężko pracuje. Ale tam zawsze była praca. Nie było nic lepszego w wychowaniu, niż praca w gospodarstwie. Dzisiaj nam się mówi, że my gonimy dzieci do pracy, że to jest niezgodne z prawem, żeby małe dzieci na wsi pracowały. Mówi się o różnych rzeczach, że nie wolno zmuszać dzieci do pracy na wsi. Przecież myśmy się najlepiej wychowali właśnie dzięki tej pracy na wsi, patrząc, jak matka pracuje, patrząc, jak ojciec pracuje, włączając się do tej pracy. A dzisiaj dziecku, które pragnie pracy, mówi się: odejdź, nie rób tego, nie ucz się. I potem wyrasta kaleka, taka mama, która nie umie zrobić podstawowych rzeczy, bo kiedyś jej matka mówiła: nie rób tego, nie rób tamtego, bo szkoda cię itd. A przecież to praca najlepiej wychowuje. Dziecka nie wolno odpędzać od pracy! I postawy, jakie mamy... Tutaj jest napisane, co należy oceniać. No przecież dla postawy ważną rzeczą jest to, że my chcemy dobrze wychować dziecko. Jak niepełnoletniemu dziecku ulica mówi: weź narkotyki, to rodzic powinien się temu przeciwstawić. A jeśli dziecko powie, że ono ma prawo brać narkotyki?

(Głos z sali: Dopalacze.)

I ładnie się to nazywa, jak ono zbacza, bo mówi się: seksualne, przedwczesne itd., itd.... Przecież mówią: to nie jest nic złego, promują to od szkoły podstawowej... I jak rodzic zwraca uwagę, krytykuje zachowanie dziecka, bo uważa, że dziecko nie może tak się zachowywać... To jak to jest? To rodzic już nie ma prawa powiedzieć, zwrócić uwagi dziecku, że się źle zachowuje? To co my w końcu mamy mówić dzieciom? Jak my mamy te dzieci wychowywać?

Co do kar cielesnych, to ja powiem szczerze, że każdy z nas wie, kiedy można stosować takie kary, a kiedy nie. Pamiętam, że w przypadku własnego syna nie mogłem zastosować kary cielesnej, bo wiedziałem, że jego reakcja byłaby odwrotna, więc robiłem wszystko, żeby go zająć czymś innym, żeby go nie prowokować, żeby siebie nie sprowokować do tego, żebym dał mu klapsa, bo to nigdy dobrze nie skutkowało. Trzeba było stosować inne metody. I człowiek dorosły wychowujący własne dziecko doskonale wyczuwa, jaka metoda wychowawcza jest dobra, a jaka nie. Powiem wam, że byłem bardzo wzruszony, kiedy mojej wnuczce powiedziałem: Julciu, dzisiaj się tak źle zachowałaś i jest mi przykro, chyba dam ci minusik. A ona w płacz. To znaczy, że ja to dziecko doprowadzałem do płaczu? No co ja zrobiłem? I pytam jej mamę, czyli moją córkę: słuchaj, dlaczego ona tak płacze? No ja nie rozumiem, przecież ja jej żadnej krzywdy nie zrobiłem, tylko zwróciłem jej uwagę. A ona mi na to: słuchaj, ja stosuję taką fajną metodę. Mówię jej: Julcia, dzisiaj zapracowałaś na plusik, ale jak będziesz niegrzeczna, to będziesz miała minusik. Nie wiedziałem, że można dziecko promować plusikiem albo po prostu powiedzieć: masz minusik. Więc zdziwiony powiedziałem: to ty jej dajesz plusy w nagrodę, a minusy za karę? Nie, nie daje plusów w nagrodę, tylko jej mówi: dzisiaj za dobre zachowanie masz plusik, a jak nie, to będziesz miała minusik. I nic więcej. Okazuje się, że to jest świetny sposób wychowania, bo dziecko rozumie, że nie może sobie pozwalać na złe zachowanie.

A teraz pytam: to takie wychowanie dziecka - nie kary cielesne, tylko ten plusik i minusik - jest znęcaniem się nad dzieckiem? No, to ja bym był w tym momencie przestępcą względem dziecka, skoro doprowadziłem dziecko do łez...

(Rozmowy na sali)

Ale jeżeli tak dalej będziemy postępowali, jeżeli nie rozgraniczymy pewnych rzeczy, to możemy dojść do absurdu. Dlatego ja apeluję z tego miejsca, żeby tę ustawę, którą ktoś tam wymyślił, po prostu odrzucić.

(Senator Witold Idczak: Nawet z tym nie wracaj...)

Kolega mi tu dobrze podpowiada, żebym się zastanowił, co ja robię, czy ja mam wracać na swoje miejsce, czy nie. Proszę państwa, ja wychowałem własne dzieci, wychowuję teraz wnuki i powiem szczerze, trzymajmy się tej tradycji rodzinnej, miejmy to wyczucie i miejmy zaufanie do rodziców, bo oni nigdy nie chcą skrzywdzić dzieci. A jeśli jest patologia, to wprowadzenie dzisiaj innego prawa, powiedział to już zresztą senator Misiołek... No przecież tyle rzeczy jest przewidzianych, zapisanych itd. Ja uważam, że pewne kwestie rzeczywiście należy doprecyzować, ale w innych ustawach, a nie tworzyć jakieś przepisy, które pozbawią rodziców możliwości wychowywania dzieci, bo do tego to się będzie sprowadzało.

I jeszcze jeden przykład, już ostatni, żeby nie przedłużać. W 1999 r. byłem w Stanach u kolegi, starego solidarnościowca, który wyemigrował z Polski. I mówię do niego: słuchaj, czemu nie masz dzieci? A on mi na to: wiesz co, ja się boję mieć dzieci. Ja mówię: jak to, boisz się mieć dzieci? A on: Ty wiesz, co tu się dzisiaj dzieje, co dzieci wyrabiają z rodzicami? Ja nie chcę mieć problemu - mówi - ja chcę żyć normalnie, nie chcę mieć dzieci, bo dzisiaj dzieci tak są wychowywane w tym kraju o takim prawie, że ja się będę czuł źle, jak będę miał dzieci. Ja mówię: no niemożliwe. Ale dzisiaj i u nas dochodzi do tego - był tu już podawany przykład szwedzki, o którym mówił kolega Kogut i przedstawiciel ze Szwecji, przykład Stanów, Anglii i innych krajów - że my chcemy zrobić coś takiego, co nas pozbawi naszych własnych rodzin i co spowoduje, że rodziny będą się obawiać posiadania dzieci, będą się zastanawiać, czy warto mieć dzieci. A ja myślę, że tu trzeba działać zupełnie inaczej. I proponuję, Szanowni Państwo, bo zauważyłem tu wiele rozsądnych głosów, abyśmy nie dzielili się na tych i na tamtych, tylko żebyśmy wspólnie zagłosowali za odrzuceniem tej ustawy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Stanowisko Senatu w sprawie Sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2009 r. wraz z Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2009 roku.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Mam takie pytanie do pana prezesa. Telewizja publiczna emituje dużo programów o rolnictwie, które interesują nas, społeczeństwo wiejskie, ale coraz trudniej je oglądać, gdyż godziny emisji są coraz mniej dogodne dla rolników. Chodzi o program "Tydzień", zresztą dzisiaj dostałem dodatkową informację, że ten program zostaje wyłączony na miesiąc, ponoć ze względu na kampanię wyborczą. Czy to jest możliwe, żeby nam, rolnikom, kiedy powinniśmy mieć wiedzę, informacje, szczególnie w ramach programów unijnych, ale i innych, które są bardzo istotne, o korzystaniu ze środków, o powodziach, zawieszać teraz na miesiąc ten program "Tydzień"? To teraz, w ostatniej chwili dostałem taką informację. Proszę o odpowiedź, czy jest rzeczywiście taki mechanizm, że trzeba to tak wymuszać i realizować, czy nie można by zrezygnować z innych programów, tak aby przepływ informacji, jakie docierały do rolników, był utrzymany.


55. Posiedzenie Senatu RP w dniu 26 maja 2010 r.

Senat nie zatwierdził porządku obrad 55. posiedzenia i żaden z planowanych na to posiedzenie punktów nie został rozpatrzony.


54. Posiedzenie Senatu RP w dniach 12 i 13 maja 2010 r.
Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Ministrze, kolega zadał pytanie, dlaczego środki są wolniej wydawane lub nadmiernie obciążone w niektórych regionach. Ja chciałbym zapytać, sam dzisiaj dostałem takie pytanie, kiedy właściwie zostanie uruchomione następne działanie "Renty strukturalne". Co prawda bez przerwy się słyszy opinie, że to Komisja Europejska nie pozwala, ale w ubiegłym roku renty strukturalne w ogóle nie zostały uruchomione, a teraz słyszę, że za pół roku, może od czerwca. Jaki naprawdę jest ten termin, żeby można było powiedzieć rolnikom, kiedy mogą liczyć na uruchomienie działania "Renty strukturalne"?

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Ministrze, powiedział pan, że będzie uruchomiony program rent strukturalnych, będzie to III kwartał, ale również powiedział pan, że będą takie a takie działania... Czy rozporządzenie dotyczące rent strukturalnych w odniesieniu do młodych rolników zostało już ogłoszone? Jeśli tak, to chciałbym to wiedzieć, a jeśli jeszcze nie, to kiedy będzie to rozporządzenie, tak żeby można było wiedzieć, jaki jest stan faktyczny. Bo pan mówił o zasadach, co do których chyba pan chce, żeby były wprowadzone, a nie o tych, które są wprowadzone - takich jeszcze nigdzie nie zauważyłem. Przypomnę też, że związki zawodowe, a przynajmniej mój związek, rolnicza "Solidarność", wyraził zdecydowany sprzeciw wobec pozbawienia szczególnie województw południowych czy wschodnich, a nawet południowego centrum kraju, rent strukturalnych. Bo skoro wprowadza się takie zapisy - do tej pory był 1 ha, a są 3 ha; i były 3 ha, a jest 6 ha - to znaczy to, że gospodarstwo niemające 6 ha nie ma szansy na uzyskanie renty strukturalnej. A więc jeżeli w rozporządzeniu znajdzie się ten zapis, który był w propozycjach, to znaczy że cała zmiana idzie w kierunku zaniechania zmian strukturalnych w województwach z największym rozdrobnieniem.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Debatujemy dzisiaj nad zmianą ustawy o uruchamianiu środków z budżetu Unii Europejskiej przeznaczonych na finansowanie wspólnej polityki rolnej, a więc jest to temat bardzo ważny, istotny, szczególnie w czasie, kiedy, jak pan minister powiedział, jest - tak zrozumiałem - zakontraktowane około 60% środków, a widać, że z realizacją jest troszkę trudniej. I myślę, że Unia Europejska, dając w ubiegłym roku szansę, wskazując na kryzys i umożliwiając danie wcześniej zaliczek... Przykre, że tak późno to robimy, no ale dobrze, że w ogóle to robimy. Co prawda jeden z programów był już uruchamiany w związku z ustawą o wsparciu rybołówstwa - tam miały być uruchomione zaliczki, a więc kierunek był nadany - a w tym przypadku długo oczekiwaliśmy na to, żeby taki mechanizm został uruchomiony, ale ważne, że już jest i funkcjonuje.

W wielu wystąpieniach w dyskusji, które tutaj były, jak również na posiedzeniu senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Biura Legislacyjnego wskazywano takie poprawki, które są... Nie wprowadziliśmy tych poprawek, wychodząc naprzeciw prośbie ministerstwa, aby jak najszybciej uchwalić tę ustawę, tak aby środki jak najszybciej mogły być uruchomione. W związku z tym myślę, że państwo w ministerstwie rolnictwa rozważą i zobaczą, czy ewentualnych poprawek, wskazanych przez Biuro Legislacyjne, w kolejnych nowelizacjach ustaw nie należałoby uwzględnić.

A jeśli mówimy o PROW, to powiem szczerze, że w terenie jest ogromne niezadowolenie z realizacji tego PROW. Pan minister powiedział, że 18% środków jest uruchomionych, a ja powiem szczerze, że to są głównie środki uruchamiane w ramach działań, z poprzednich lat, ciągnionych. Tak jak pan minister powiedział, renty strukturalne, ONW, niskotowarówka, ale to są te instrumenty bardziej kosztowne, które wpływają na to, że wydatki są w granicach tych 18%. A jeśli chodzi o inwestycje w gospodarstwa o wartości dodanej itd., to niewielkie środki są uruchomione, to jest niewielki procent tych środków, które są uruchamiane. W związku z tym tu jest prośba, Panie Ministrze, aby rzeczywiście Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa była bardziej sprawna i wnioski nie leżały rok. Bo mamy informacje, że w niektórych przypadkach leżą kilkanaście miesięcy, nieraz kilka miesięcy, ale nie są rozpatrywane. I tutaj są duże oczekiwania. Dobrze, że teraz rolnicy, chociaż jest to spóźnione, będą mogli skorzystać, bo ich wnioski nie zostały rozpatrzone, z tej pomocy finansowej i myślę, że to będzie jakimś wyjściem naprzeciw, spowoduje, że to szybciej zostanie uruchomione.

No i jest sprawa rent strukturalnych, którą podnosiłem. Pan minister próbował mówić, że to nie on jest winien, jeśli chodzi o te środki. No, Panie Ministrze, chcę zwrócić uwagę na to, że poprzedni rząd... Był on krytykowany bardzo mocno przez PSL i innych, że ograniczył, zmniejszył środki na renty strukturalne dla jednego gospodarstwa. Proszę sobie przypomnieć, jaka była jazda w terenie, że poprzedni rząd śmiał zmienić zasady dotyczące rent strukturalnych. A przecież teraz są one znacznie niższe i warunki zostały już zaostrzone. 1 ha i 3 ha - to zostało wprowadzone w tych zmianach, które zostały uruchomione, a nie w pierwszej, jak można powiedzieć, alokacji, która była uruchamiana, kiedy był wpisany tylko 1 ha. I tu już zostały wprowadzone bardzo daleko idące zmiany. Teraz jest bardzo restrykcyjne podejście i naprawdę nie spowoduje to oczekiwanych zmian strukturalnych w terenie tych województw z największym rozdrobnieniem. Te utrudnienia, które ja dostałem do zaopiniowania jako przedstawiciel związku, powiem szczerze, są nie do zaakceptowania. I proponuję jeszcze rozważenie tego, póki nie ma rozporządzenia, bo ja nie widziałem nigdzie rozporządzenia, a pan mi nie odpowiedział na pytanie, kiedy to rozporządzenie będzie. Dopóki nie ma rozporządzenia, jak rozumiem, wy jeszcze możecie zmienić te decyzje. I proponuję przeanalizować to. Bo załatwienie rolnika tak, że musi mieć średnią krajową, a tam jest chyba taki zapis, jeśli się nie mylę, który będzie promował w tych województwach w ten sposób, że będzie tam dostosowanie i takie preferencje, że kto ma więcej, to ten ma szanse dostania, czyli ja w moim województwie lubelskim z 6 ha, a średnia to około 6 ha... Przepraszam, to wszyscy, którzy mają poniżej 6 ha, w tym momencie nie mają szansy skorzystania, bo nie spełniają warunków złożenia wniosku, gdyż nie mają 6 ha. A więc ich eliminujemy. I wszyscy pójdą do KRUS. Pójdą do KRUS i z KRUS będą brali, chyba że o to chodzi, że damy większe dotacje z budżetu państwa do KRUS. Bo taki będzie skutek tego.

Ja wnosiłem, żeby znaleźć środki finansowe, które by to wsparły, nawet mogłoby to być wsparcie z budżetu narodowego do tego działania. A dlaczego to nie można tego wesprzeć, wykorzystując środki finansowe Unii Europejskiej, tak aby zwiększyć ilość środków w wyniku wsparcia narodowego? Można notyfikować takie działanie, może Unia Europejska się zgodzi. Nie wiem, czy było w ogóle takie pytanie do Unii Europejskiej. Moim zdaniem tam nie jest powiedziane, że nie można. A jeśli jest powiedziane, to proszę zaprzeczyć i powiedzieć, że nie można wystąpić do Unii Europejskiej o zezwolenie na współfinansowanie w jeszcze większym procencie niż do tej pory. Bo jeśli chodzi o PROW, to jest dozwolone współfinansowanie w ramach środków Unii Europejskiej. Jeśli można, jeśli jeszcze jest to możliwe, to proszę odpowiedzieć, czy rzeczywiście występowaliście do Unii Europejskiej, że z własnego budżetu narodowego chcemy to wesprzeć i w wyniku tego uruchomimy nie siedem tysięcy rent strukturalnych, jak było wcześniej pisane, że corocznie powinniśmy uruchamiać w granicach pięciu, sześciu tysięcy do końca okresu programowania, czyli do 2013 r., ale więcej, żeby jednak corocznie przekazywać te gospodarstwa i żeby można było z tego korzystać. W innym przypadku państwo będzie musiało dotować KRUS, czyli wydawać środki z KRUS. A dzisiaj nawet to przeliczenie, które państwo dają, pokazuje, że będzie to porównywalne, że renta strukturalna będzie wynosić tyle samo, ile wynosi renta z KRUS. Bo jeżeli policzymy to na dwoje, a nie na jedną osobę, to będzie już niewielka różnica. I różnica, o której dzisiaj mówimy, nie jest jakaś szalona. Kiedyś tak było, w pierwszej alokacji rzeczywiście były duże różnice. W tej chwili są one bardzo ograniczone.

Prosiłbym jeszcze o rozważenie tego i niestosowanie tak drakońskich rozwiązań, które proponujecie, a które prowadzą do tego, że rolnicy nie będą mogli skorzystać z tego i nie będzie tych zmian strukturalnych na wsi, których oczekujemy jako zmian daleko idących i potrzebnych. Dziękuję.


53. Posiedzenie Senatu RP w dniach 28 i 29 kwietnia 2010 r.
Trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Tak, Panie Marszałku.

Proszę o poparcie naszej poprawki. Przyjęcie projektu ustawy bez poprawki czy podwyższenie progu do dwudziestu tysięcy spowodują powstanie restrykcji, to byłoby w ogóle zahamowanie tradycji, którą rolnicy utrzymywali od wielu lat. Tak że proszę o poparcie tej poprawki. W innym wypadku, jak mówiłem wcześniej, będziemy głosować przeciw.


52. Posiedzenie Senatu RP w dniach 8 i 9 kwietnia 2010 r.
Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, pytanie jest podyktowane tym, że na naszym posiedzeniu nie mieliśmy opinii prawnej Biura Legislacyjnego, a teraz ona już jest. Czy mógłby się pan odnieść do uwag, które nam zostały przedłożone? Na posiedzeniu komisji ich nie mieliśmy. W tej opinii są wymieniane dwa takie punkty - niezgodność z konstytucją i ten pierwszy warunek co do... Jeśli by pan mógł się odnieść do opinii Biura Legislacyjnego.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Myślałem, że ministerstwo było tak sprawne organizacyjnie, iż zdążyło się zapoznać z naszą opinią. Ale jeśli nie, to zadam pytanie.

Chodzi o art. 1, który wprowadza kary. Ja zamierzam zgłosić poprawkę do art. 1, która mówi o skreśleniu pktu 19. Chodzi o nakładane kary dodatkowe. Uważam, że ten przepis jest niedoprecyzowany. Dlatego w tym przypadku zgłoszę poprawkę.

Jeżeli pan nie ma tej opinii, to przynajmniej niech się pan odniesie do mojej propozycji.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dobrze, jeśli o to chodzi, to odpowiemy sobie w komisji, gdyż ta poprawka za chwilę zostanie przeze mnie złożona.

Ale teraz mam jeszcze drugie pytanie. W ramach proponowanych zmian zmienia się między innymi szereg rozporządzeń. W sejmowym projekcie ustawy, to jest druk, który ma nr 2734, jest szereg projektów rozporządzeń. Chodzi o rozporządzenie, pytał o to przed chwilą także pan senator, w sprawie szczegółowych warunków uznania działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej. Do tej pory w tym rozporządzeniu ustalone były wyższe limity, na przykład na ubój mięsa było 4,5 t tygodniowo, w tej chwili jest półtorej tony, mleka przetworzonego była 1 tona, teraz są trzy.

Czym jest podyktowane to, że te wszystkie limity wymienione w §2 w pkcie 2, gdzie się pisze, że wielkość produkcji nie może przekraczać itd., zostały zmniejszone prawie trzykrotnie?

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, ale nie wyjaśnił pan mi tej niejasności, dlatego że...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Mówiłem, że możliwość produkcji będzie zwiększona. Będzie zwiększona.)

No dobrze, ale w pytaniu chodziło o to, że przygotowaliście rozporządzenie i w tym rozporządzeniu progi są trzykrotnie obniżone.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Żeby nie przedłużać, zgłoszę tylko poprawkę do ustawy o zmianie ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego, do art. 1. Chodzi o skreślenie pktu 19, który mówi o dodatkowo nakładanych karach. Z opinii Biura Legislacyjnego wynika, że powinna być jasna i zdecydowana formuła. A nie jest to tak określone. Pozostałe przepisy, które mówią o karaniu, zostają takie jak w starej ustawie, w związku z tym uważam, że nie ma żadnej takiej obawy... Jeżeli ministerstwo chce doprecyzować przepisy, to niech w następnej nowelizacji wprowadzi jasny przepis, który będzie mówił, jak należy wprowadzać dodatkowe przepisy karne. Tak że tyle.

Jeśli chodzi o moje obawy co do ustawy, to pan minister już je częściowo rozwiał. Chciałbym, by to rzeczywiście było tak, jak pan minister mówił, że jest wola działania w takim kierunku, żeby umożliwić produkcję marginalną, lokalną, a nie żeby były utrudnienia. W tych wstępnych rozporządzeniach niejasno jest zapisane... Ja rozumiem, że rozporządzenie będzie jeszcze podlegało konsultacjom, i mam nadzieję, że w ramach konsultacji uzgodnimy kwestie związane z tym szczegółowym rozporządzeniem. Rozporządzenie ma dwudziestoczteromiesięczne vacatio legis, w związku z tym jest jeszcze, jak myślę, długi czas na to, żeby negocjować i rozmawiać na temat szczegółowego rozporządzenia, szczególnie o tym, o czym wspominałem. Dziękuję bardzo i składam poprawkę na ręce pana marszałka.


Drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze Sprawozdawco, chciałbym, żeby nie używano stwierdzenia "szara strefa", bo nas rolników to obraża, kiedy mówi się, że jesteśmy w szarej strefie. My jesteśmy tradycyjni, funkcjonujemy od lat, od wieków i jeśli ktoś mówi, że my działamy w szarej strefie, to mnie to aż boli. Prosiłbym, żeby jednak... Ale we wszystkich pismach tak piszecie, że chcecie zlikwidować szarą strefę wśród rolników.

Kolejna sprawa to działalność gospodarcza. Dlaczego 5 tysięcy, a nie 40-50 tysięcy? Kto to jest rolnik? Rolnik zgodnie z zapisem ustawy gospodaruje na 300 ha. Tak jest napisane w ustawie o ustroju rolnym, w skład gospodarstwa rodzinnego wchodzi do 300 ha ziemi. Co to jest te 5 tysięcy obrotu, bo przecież nie dochodu? To są po prostu śmieszne rzeczy. Jak tu można mówić o ubocznej działalności... Czy pan uważa, że te 5 tysięcy to jest kwota, którą należy... Bo ja uważam, że ta kwota jest znacznie za mała i że należy ją podwyższyć. I taką poprawkę zgłoszę.

(Senator Kazimierz Kleina: Ale to było na posiedzeniu komisji. To było ustalone...)

Zadałem przed chwilą pytanie, czy pan senator sprawozdawca uważa, że to wystarczy. Czy pan senator nie rozumie mojego pytania?

(Głos z sali: Ale na posiedzeniu komisji...)

Proszę o czas w kolejnej turze pytań. Dziękuję.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Senatorze Sprawozdawco, mówił pan o tak zwanych różnych rozporządzeniach, ale te rozporządzenia, jak pan dokładnie wie, zawsze mają podstawę prawną, czyli ustawę, która do nich odsyła, i jeszcze rozporządzenia Unii Europejskie. Jeżeli pan mówi, że chciałby pan coś uporządkować, to powiem, że ja też bym chciał, żeby pan to uporządkował i przygotował taki projekt, który mówi o tym jasno. Charakter uboczny działalności gospodarczej - pan tak pisze w swoim akcie, piszecie tak jako grupa senatorów. No nazwijcie to jasno, że to jest ustawa o działalności gospodarczej rolniczej ubocznej. I napiszcie całą ustawę, napiszcie, jak ją należy rozumieć, a także o tym, że obowiązuje takie a takie rozporządzenie, dodajcie do tego przepisy szczegółowe. Wtedy rolnik będzie wiedział, czym ma się posłużyć. A pan robi tylko taki wytrych, tak samo jak te rozporządzenia tak samo wy pokazujecie, że można coś robić. Ale żaden rolnik nie będzie wiedział, jak ma funkcjonować, będzie totalny bałagan. My jako Senat nie powinniśmy takiego bałaganu robić. My robimy totalny bałagan w ten sposób. Zróbmy coś, nazwijmy tę ustawę inaczej, dołączmy do tego zmiany innych ustaw, z których będzie wynikało to, to i to.

To jest totalnie niedorobione - tak bym to określił. Sejm będzie musiał pochylić się na tym projektem i zrobić z tego coś porządnego. Jeśli to przegłosujemy w takiej wersji, to nie będzie to nic korzystnego dla rolnika. To jest po prostu następna łamigłówka, będzie to rodzić następne problemy. Tu nigdzie nie mówi się o tym, co się stanie, kiedy rolnik przekroczy te 5 tysięcy. Co on ma zrobić? Ma lecieć i zgłaszać działalność gospodarczą, czy urząd fiskalny sam do niego wchodzi i mówi, że już ma płacić podatek? Nie ma jasności co do tego, jakie są sankcje. Nie mówi się o sankcjach i wielu innych działaniach, które powinny być w takiej ustawie zapisane. Jest to sprytnie zrobiony wytrych, napisano, że w ramach działalności itd.

A ile niebezpieczeństw czeka na rolnika, który nie zna prawa? No my go narażamy. Każda kontrola w przypadku każdej sprzedaży może być dla tego rolnika... No pyta się go: masz książkę? A jest pytanie, czy tę książkę to ma mieć w domu, czy ma ją mieć w trakcie sprzedaży, na przykład na targowisku, i pokazywać. No to jest pytanie. Co dalej z tym wszystkim? Gdzie ta ewidencja ma być prowadzona? No nic z tego nie wiadomo. A więc jeżeli to dajemy rolnikom, którzy mają działalność uboczną, jak pan pisze, to musi to być jasno wyłożone. To nie jest dla przedsiębiorców, którzy muszą się nauczyć całego rzemiosła i prawa, jeśli chcą podjąć działalność i zatrudnić sobie pracowników.

Jeśli mamy uchwalać ustawę, to taką, która daje szansę sprawnego funkcjonowania legislacyjnego, jak pan sam przed chwilą powiedział.

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: A pytanie?)

Pytanie brzmi tak: czy pan chce zmienić tytuł tej ustawy, inaczej ją nazwać?

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: To wniosek. To może podczas dyskusji...)

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Senatorze Sprawozdawco! Jest tu ust. 35, w którym mówi się, że zwolnienie, o którym mowa w ust. 1 pkt 71a, nie ma zastosowania. Nie będę przytaczał tu pktu 1 i pktu 2, ale przytoczę pkt 3: jeżeli sprzedaż występuje w stałych, wyodrębnionych miejscach sprzedaży... itd. Co należy rozumieć przez pojęcie stałych, wyodrębnionych miejsc sprzedaży? Z kolei w końcówce tego zdania mówi się: przeznaczone do prowadzenia handlu. Czyli jedno drugiemu zaprzecza, ja tak to rozumiem. Proszę wytłumaczyć, jak rozumieć pierwszą część zdania, a jak końcową część zdania.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Ale ten zapis... Przepraszam, mam pytanie pomocnicze, może będzie pan mógł mi to wyjaśnić.

(Senator Piotr Głowski: Tak?)

Bo to po przecinku... No, w tym samym zdaniu za każdym razem po przecinku jest... W początkowej części, jak rozumiem, chodzi o stałe miejsca sprzedaży, a w części końcowej jest mowa o miejscach przeznaczonych do sprzedaży. Ja rozumiem, że może to być też sklepik, więc nie wiem, dlaczego...

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku, ad vocem. Może odpowiem na to pytanie, które padło.

Pracowały nad tym trzy komisje, była duża debata. I jeżeli pracują trzy komisje, to trudno jest... Nawet w jednej komisji trudno jest pracować nad szczegółami. Myślę, że debata na posiedzeniu jednej komisji byłaby łatwiejsza przy takim natłoku spraw. Poza tym debata ma to do siebie, że wątpliwości, które nie zostały rozwiane na posiedzeniu komisji, można rozstrzygnąć w ramach drugiego czytania.

Jak powiedziałem, gdyby ustawa... Ten zmieniony tytuł, te różne odesłania... To jest moim zdaniem problem - odesłania, które mówią, jak ma to funkcjonować... Wtedy nie byłoby wątpliwości. Sam pan senator ma wątpliwości i szuka jednego rozporządzenia, drugiego, trzeciego, kilku ustaw na raz... Naprawdę trudno jest zorientować się, nawet nam członkom komisji, w jaki sposób ma to funkcjonować. A skąd rolnik ma wiedzieć, jak ma to funkcjonować, na podstawie jakich przepisów...

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Ja myślę, że rolnicy są bardziej inteligentni niż członkowie komisji.)

Rolnik musi być prawnikiem. Jeśli będzie prawnikiem, to będzie wtedy mógł to...

Senator Jerzy Chróścikowski:

No, Panie Senatorze Sprawozdawco, to budzi wiele moich wątpliwości. Ubijać zwierząt w gospodarstwie w celu przetwarzania nie wolno. Można ubić zwierzę na cele gospodarcze. Taki jest zapis. Ja ubój gospodarczy zawsze rozumiałem jako ten dla swojej rodziny. A czy będę mógł ubijać świnie we własnym gospodarstwie i w przypadku przetworzenia ich na kiełbasę uznać to za przetworzenie? Jak rozumieć to pojęcie? Bo ja na przykład nie jestem pewny, czy pojęcie "ubój gospodarczy" mam rozumieć jako działalność gospodarczą, czy jako odrębną działalność. Tu jest wiele rzeczy, które naprawdę trzeba uregulować. Chodzi o to, żeby była świadomość, czy rolnik może podejmować taką działalność. Bo w tym momencie zaczynamy mu nakładać kaganiec. Chciałbym, żeby wiele rzeczy zostało jasno określonych. Niech pan powie, czy może, czy nie.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Zasadnicze pytanie, bo ta kwestia budzi moją wątpliwość. Jeżeli za gospodarstwo rolne uznaje się gospodarstwo, które ma co najmniej 1 ha, i statycznie jego dochód oblicza się, powiedzmy, na 1 tysiąc zł, a w tym przypadku rolnik sprzeda za 5 tysięcy, to czy jego dochód jest uboczny, czy jest to dochód pięciokrotnie przewyższony? Jak traktować tego rolnika?

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, czy nie widzi pan takiej możliwości... Bo my już wielokrotnie mówiliśmy o tym na posiedzeniach komisji, zwracaliśmy na to uwagę i były wysyłane różne pisma, były konferencje. Co zrobić, żeby poszerzyć sprzedaż bezpośrednią? Jak to wprowadzić? W jednym z pism, które ja mam, jeszcze ministra Chrapka, z 2007 r...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: To mój poprzednik.

...jest napisane, że do prowadzenia sprzedaży bezpośredniej... Jest napisane tak: "W związku z powyższym przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności, w tym ustawa o produktach pochodzenia zwierzęcego, nie nakładają na rolnika, który zamierza prowadzić działalność marginalną, lokalną, ograniczoną, obowiązku założenia działalności gospodarczej. W przypadku rolników mogą oni dołączyć do wniosku zaświadczenie o wpisie do ewidencji gospodarstw rolnych".

Pytanie: czy ta odpowiedź, która jest z 2007 r., jest dalej aktualna i my powinniśmy zmierzać w kierunku sprzedaży marginalnej, lokalnej i dawać rolnikom taką możliwość, czy po prostu ten przepis, który jest proponowany przez kolegów z Platformy, ma ten problem rozwiązać? Bo może on częściowo go rozwiązuje. Ale mówiąc o sprzedaży marginalnej, mówił pan przed chwilą o zupełnie innych kwotach, o zupełnie innych możliwościach, o czymś zupełnie innym. I dlatego mnie to się kłóci ze sobą. Czy rzeczywiście my nie robimy jakiegoś kagańca na rolnika, który ogranicza to do tylko 5 tysięcy zł? Czy może rzeczywiście w tych przepisach o sprzedaży lokalnej, marginalnej... A przecież to jest przepis Unii Europejskiej, z rozporządzenia Unii Europejskiej nr 853 z 2004 r., art. 5... żebym nie przekręcił... art. 1 ust. 5 pkt b lit. ii, gdzie mówi się o tej właśnie sprzedaży marginalnej, lokalnej. Czyli ta dyrektywa Unii wskazuje na to wszystko. Zresztą pan mówił przy poprzedniej ustawie, że takie działania Unia Europejska dopuszcza itd. Jak powiązać tę działalność, tę tak zwaną rolniczą, z przetworzeniem? Czy musi być to prowadzone tylko i wyłącznie zgodnie z literą prawa, czyli jako rejestrowana działalność gospodarcza? Ja uważam, że rolnicy powinni mieć prawo do właśnie takiego przetwarzania, ograniczonego określonymi limitami, jak pan tutaj wspominał, które by dopuszczały jakąś wielkość produkcji, a nie kwotą, która wpuszcza w maliny. Bo ja w tym momencie mam wątpliwość, że rolników możemy tutaj zakategoryzować takim czy innym sposobem tak, że wszyscy są w strefie działalności gospodarczej.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dyskutujemy dzisiaj nad projektem zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Moim zdaniem ten tytuł ustawy powinien być inny, ale jest taki, jak został napisany przez wnioskodawców. Nie chcę burzyć całości i w ramach dyskusji proponować nowych rozwiązań, tym bardziej, że projekt senacki jest tylko projektem senackim i wiadomo, że podlega normalnej procedurze obrobienia go w Sejmie. Myślę, że w Sejmie będzie jeszcze wiele dyskusji o tym, jak doprowadzić do tego, żeby ten projekt dotyczący ustaw, które chcemy zmienić, nabrał innego charakteru. Myślę, że rząd dołoży jeszcze starań, zastanowi się nad tymi rozwiązaniami, co do których zadawałem pytania. Mam tu na myśli generalnie tę swobodę, którą chcemy dać rolnikom. Chodzi głównie o sprzedaż lokalną, marginalną, czyli to, co dzisiaj sprzedaż bezpośrednia powinna... co prawo Unii Europejskiej pozwala, żebyśmy robili. Jak obserwuję, w innych krajach Unii Europejskiej świetnie to funkcjonuje, bardzo dobrze. Pytanie, czy rzeczywiście należy się zastanawiać nad tym, czy to proponowane 5 tysięcy jest kwotą adekwatną. Moim zdaniem ta kwota jest za niska i to jest po prostu żart z rolnika, dlatego zgłoszę poprawkę, którą uważam za minimum. Myślę, że można byłoby zaproponować więcej, ale wiedząc, że panowie senatorowie nie będą skorzy do podnoszenia tej kwoty, zaproponuję 20 tysięcy zł. Uważam, że 20 tysięcy zł to jest niewysoka kwota, która powinna być zaakceptowana przez ministra finansów. A szczegóły, które omawialiśmy, będzie jeszcze można dopracować w czasie prac Sejmu, jak również i u nas, gdyż jeśli Sejm to uchwali, to wróci to do nas i będziemy jeszcze nad tym debatowali.

Ja wychodzę naprzeciw... Zgłaszam poprawkę do art. 2 pkt 2, która mówi właśnie o zmianie wyrazów "kwoty 5000 zł" na wyrazy "kwoty 20000 zł". Nie chcę już przedłużać debaty, proszę państwa senatorów. Jeżeli wam zależy na tym, żebyśmy poparli tę ustawę, pomyślcie o przyjęciu przynajmniej tej kwoty 20 tysięcy. Będzie to świadczyć o wyjściu naprzeciw tym rolników, którzy chcą prowadzić dodatkową uboczną działalność przetwórczą w swoim gospodarstwie, i ich poważnym traktowaniu. Składam poprawkę i dziękuję.


51. Posiedzenie Senatu RP w dniach 25 i 26 marca 2010 r.
Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Ministrze, mówimy o przepisach Unii Europejskiej i dostosowaniu do rozporządzenia Unii Europejskiej, które wprowadza możliwość, a wręcz, jak w pana uzasadnieniu czytałem już pisze, obowiązek dostosowania tego przepisu. Chciałbym wiedzieć, bo nie posiadamy tych dokumentów, a rolnicy nie czytają rozporządzeń... Czy mógłby pan powiedzieć kilka zdań o tym, co to wnosi rozporządzenie i dlaczego wprowadzamy tę zmianę. Czy jest taki oblig? Napisał pan w uzasadnieniu, że od 1 stycznia 2010 r. jakieś przepisy zobowiązują do dokonania... Proszę powiedzieć, jakie przepisy. Zobowiązują czy nie? Może to jest tylko nadinterpretacja tego przepisu i my się nią posługujemy. A jeśli tak, to wyjaśni nam sprawę. Nie jest tutaj nic powiedziane o wydaniu rozporządzenia. Czy z tego tytułu będą wydane rozporządzenia, które będą określały szczegółowy tryb wprowadzania tego? Tu jest zarysowana - że tak powiem - autostrada działań, które będą skutkowały w następnym etapie. Mówimy o tak zwanym cross compliance, czyli warunkach wzajemnej zgodności, które rolnicy muszą spełniać. W przypadku ich niespełnienia, jak pan napisał w uzasadnieniu, będą również potrącenia. W związku z tym jaka będzie wprowadzona procedura? Czy to będzie rozporządzenie? Bo z tej zmiany ustawy naprawdę niewiele można wyczytać. Właściwie dyskutujemy, nie wiedząc nawet, co w wyniku tego zostanie zapisane. Powoływanie się na tyle rozporządzeń Unii Europejskiej... Ja nie wiem, czy ktoś z senatorów jest w stanie odczytać całą intencję. Poza tym jednym elementem, o którym pan wspomniał.


50. Posiedzenie Senatu RP w dniach 10, 11 i 12 marca 2010 r.
Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o uruchamianiu środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej przeznaczonych na finansowanie wspólnej polityki rolnej

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Ministrze, kolega zadał pytanie, dlaczego środki są wolniej wydawane lub nadmiernie obciążone w niektórych regionach. Ja chciałbym zapytać, sam dzisiaj dostałem takie pytanie, kiedy właściwie zostanie uruchomione następne działanie "Renty strukturalne". Co prawda bez przerwy się słyszy opinie, że to Komisja Europejska nie pozwala, ale w ubiegłym roku renty strukturalne w ogóle nie zostały uruchomione, a teraz słyszę, że za pół roku, może od czerwca. Jaki naprawdę jest ten termin, żeby można było powiedzieć rolnikom, kiedy mogą liczyć na uruchomienie działania "Renty strukturalne"?

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Ministrze, powiedział pan, że będzie uruchomiony program rent strukturalnych, będzie to III kwartał, ale również powiedział pan, że będą takie a takie działania... Czy rozporządzenie dotyczące rent strukturalnych w odniesieniu do młodych rolników zostało już ogłoszone? Jeśli tak, to chciałbym to wiedzieć, a jeśli jeszcze nie, to kiedy będzie to rozporządzenie, tak żeby można było wiedzieć, jaki jest stan faktyczny. Bo pan mówił o zasadach, co do których chyba pan chce, żeby były wprowadzone, a nie o tych, które są wprowadzone - takich jeszcze nigdzie nie zauważyłem. Przypomnę też, że związki zawodowe, a przynajmniej mój związek, rolnicza "Solidarność", wyraził zdecydowany sprzeciw wobec pozbawienia szczególnie województw południowych czy wschodnich, a nawet południowego centrum kraju, rent strukturalnych. Bo skoro wprowadza się takie zapisy - do tej pory był 1 ha, a są 3 ha; i były 3 ha, a jest 6 ha - to znaczy to, że gospodarstwo niemające 6 ha nie ma szansy na uzyskanie renty strukturalnej. A więc jeżeli w rozporządzeniu znajdzie się ten zapis, który był w propozycjach, to znaczy że cała zmiana idzie w kierunku zaniechania zmian strukturalnych w województwach z największym rozdrobnieniem.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Debatujemy dzisiaj nad zmianą ustawy o uruchamianiu środków z budżetu Unii Europejskiej przeznaczonych na finansowanie wspólnej polityki rolnej, a więc jest to temat bardzo ważny, istotny, szczególnie w czasie, kiedy, jak pan minister powiedział, jest - tak zrozumiałem - zakontraktowane około 60% środków, a widać, że z realizacją jest troszkę trudniej. I myślę, że Unia Europejska, dając w ubiegłym roku szansę, wskazując na kryzys i umożliwiając danie wcześniej zaliczek... Przykre, że tak późno to robimy, no ale dobrze, że w ogóle to robimy. Co prawda jeden z programów był już uruchamiany w związku z ustawą o wsparciu rybołówstwa - tam miały być uruchomione zaliczki, a więc kierunek był nadany - a w tym przypadku długo oczekiwaliśmy na to, żeby taki mechanizm został uruchomiony, ale ważne, że już jest i funkcjonuje.

W wielu wystąpieniach w dyskusji, które tutaj były, jak również na posiedzeniu senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Biura Legislacyjnego wskazywano takie poprawki, które są... Nie wprowadziliśmy tych poprawek, wychodząc naprzeciw prośbie ministerstwa, aby jak najszybciej uchwalić tę ustawę, tak aby środki jak najszybciej mogły być uruchomione. W związku z tym myślę, że państwo w ministerstwie rolnictwa rozważą i zobaczą, czy ewentualnych poprawek, wskazanych przez Biuro Legislacyjne, w kolejnych nowelizacjach ustaw nie należałoby uwzględnić.

A jeśli mówimy o PROW, to powiem szczerze, że w terenie jest ogromne niezadowolenie z realizacji tego PROW. Pan minister powiedział, że 18% środków jest uruchomionych, a ja powiem szczerze, że to są głównie środki uruchamiane w ramach działań, z poprzednich lat, ciągnionych. Tak jak pan minister powiedział, renty strukturalne, ONW, niskotowarówka, ale to są te instrumenty bardziej kosztowne, które wpływają na to, że wydatki są w granicach tych 18%. A jeśli chodzi o inwestycje w gospodarstwa o wartości dodanej itd., to niewielkie środki są uruchomione, to jest niewielki procent tych środków, które są uruchamiane. W związku z tym tu jest prośba, Panie Ministrze, aby rzeczywiście Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa była bardziej sprawna i wnioski nie leżały rok. Bo mamy informacje, że w niektórych przypadkach leżą kilkanaście miesięcy, nieraz kilka miesięcy, ale nie są rozpatrywane. I tutaj są duże oczekiwania. Dobrze, że teraz rolnicy, chociaż jest to spóźnione, będą mogli skorzystać, bo ich wnioski nie zostały rozpatrzone, z tej pomocy finansowej i myślę, że to będzie jakimś wyjściem naprzeciw, spowoduje, że to szybciej zostanie uruchomione.

No i jest sprawa rent strukturalnych, którą podnosiłem. Pan minister próbował mówić, że to nie on jest winien, jeśli chodzi o te środki. No, Panie Ministrze, chcę zwrócić uwagę na to, że poprzedni rząd... Był on krytykowany bardzo mocno przez PSL i innych, że ograniczył, zmniejszył środki na renty strukturalne dla jednego gospodarstwa. Proszę sobie przypomnieć, jaka była jazda w terenie, że poprzedni rząd śmiał zmienić zasady dotyczące rent strukturalnych. A przecież teraz są one znacznie niższe i warunki zostały już zaostrzone. 1 ha i 3 ha - to zostało wprowadzone w tych zmianach, które zostały uruchomione, a nie w pierwszej, jak można powiedzieć, alokacji, która była uruchamiana, kiedy był wpisany tylko 1 ha. I tu już zostały wprowadzone bardzo daleko idące zmiany. Teraz jest bardzo restrykcyjne podejście i naprawdę nie spowoduje to oczekiwanych zmian strukturalnych w terenie tych województw z największym rozdrobnieniem. Te utrudnienia, które ja dostałem do zaopiniowania jako przedstawiciel związku, powiem szczerze, są nie do zaakceptowania. I proponuję jeszcze rozważenie tego, póki nie ma rozporządzenia, bo ja nie widziałem nigdzie rozporządzenia, a pan mi nie odpowiedział na pytanie, kiedy to rozporządzenie będzie. Dopóki nie ma rozporządzenia, jak rozumiem, wy jeszcze możecie zmienić te decyzje. I proponuję przeanalizować to. Bo załatwienie rolnika tak, że musi mieć średnią krajową, a tam jest chyba taki zapis, jeśli się nie mylę, który będzie promował w tych województwach w ten sposób, że będzie tam dostosowanie i takie preferencje, że kto ma więcej, to ten ma szanse dostania, czyli ja w moim województwie lubelskim z 6 ha, a średnia to około 6 ha... Przepraszam, to wszyscy, którzy mają poniżej 6 ha, w tym momencie nie mają szansy skorzystania, bo nie spełniają warunków złożenia wniosku, gdyż nie mają 6 ha. A więc ich eliminujemy. I wszyscy pójdą do KRUS. Pójdą do KRUS i z KRUS będą brali, chyba że o to chodzi, że damy większe dotacje z budżetu państwa do KRUS. Bo taki będzie skutek tego.

Ja wnosiłem, żeby znaleźć środki finansowe, które by to wsparły, nawet mogłoby to być wsparcie z budżetu narodowego do tego działania. A dlaczego to nie można tego wesprzeć, wykorzystując środki finansowe Unii Europejskiej, tak aby zwiększyć ilość środków w wyniku wsparcia narodowego? Można notyfikować takie działanie, może Unia Europejska się zgodzi. Nie wiem, czy było w ogóle takie pytanie do Unii Europejskiej. Moim zdaniem tam nie jest powiedziane, że nie można. A jeśli jest powiedziane, to proszę zaprzeczyć i powiedzieć, że nie można wystąpić do Unii Europejskiej o zezwolenie na współfinansowanie w jeszcze większym procencie niż do tej pory. Bo jeśli chodzi o PROW, to jest dozwolone współfinansowanie w ramach środków Unii Europejskiej. Jeśli można, jeśli jeszcze jest to możliwe, to proszę odpowiedzieć, czy rzeczywiście występowaliście do Unii Europejskiej, że z własnego budżetu narodowego chcemy to wesprzeć i w wyniku tego uruchomimy nie siedem tysięcy rent strukturalnych, jak było wcześniej pisane, że corocznie powinniśmy uruchamiać w granicach pięciu, sześciu tysięcy do końca okresu programowania, czyli do 2013 r., ale więcej, żeby jednak corocznie przekazywać te gospodarstwa i żeby można było z tego korzystać. W innym przypadku państwo będzie musiało dotować KRUS, czyli wydawać środki z KRUS. A dzisiaj nawet to przeliczenie, które państwo dają, pokazuje, że będzie to porównywalne, że renta strukturalna będzie wynosić tyle samo, ile wynosi renta z KRUS. Bo jeżeli policzymy to na dwoje, a nie na jedną osobę, to będzie już niewielka różnica. I różnica, o której dzisiaj mówimy, nie jest jakaś szalona. Kiedyś tak było, w pierwszej alokacji rzeczywiście były duże różnice. W tej chwili są one bardzo ograniczone.

Prosiłbym jeszcze o rozważenie tego i niestosowanie tak drakońskich rozwiązań, które proponujecie, a które prowadzą do tego, że rolnicy nie będą mogli skorzystać z tego i nie będzie tych zmian strukturalnych na wsi, których oczekujemy jako zmian daleko idących i potrzebnych. Dziękuję.


49. Posiedzenie Senatu RP w dniach 17 i 18 lutego 2010 r.
Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego oraz niektórych innych ustaw

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić w imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawozdanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego oraz niektórych innych ustaw. Senacka komisja rozpatrzyła ustawę na wczorajszym posiedzeniu. Było do niej kilkanaście uwag Biura Legislacyjnego, ale ostatecznie komisja podjęła decyzję o przyjęciu ustawy bez poprawek.

Państwo senatorowie mieli uwagi. Tryb, w którym zostało nam to przedłożone, bardzo pilny, sprawił, że nie mieliśmy kompletu dokumentów. Przepraszaliśmy za to, ale nie byliśmy w stanie tego zrealizować, bo dopiero dzisiaj ukazały się dokumenty, z którymi można to porównywać. Jest materiał porównawczy, jak również opinia legislacyjna, która była przedłożona tylko ustnie. W związku z tym jest dzisiaj potrzeba przeprowadzenia pogłębionej dyskusji, aby móc nadać tej ustawie prawdziwy charakter i aby nie pomijać pewnych błędów, które w ramach opinii legislacyjnej zostały wskazane. Generalnie ta ustawa...

(Rozmowy na sali)

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Proszę o spokój.)

...mówi o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego. Mówi również o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności, jak i o zmianie ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich ze środków pochodzących z Sekcji Gwarancji Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej.

Mam nadzieję, że pan minister - widzę, że już jest na sali - będzie mógł szczegółowo omówić i przekazać nam, senatorom, główne założenia do tej ustawy, gdyż, mówiąc szczerze, ciężko jest pracować nad tekstem, w którego słowniczku jest masa odwołań do pojęć, do nowych rozporządzeń Unii Europejskiej. To nawet w tej chwili... Sam mam tu wiele wątpliwości i pewnie zechcę skorzystać z możliwości zadania pytań. Nowe rozporządzenie ukazało się dopiero 2 grudnia, w związku z tym rząd, jak twierdzi, nie miał czasu na wcześniejsze przedłożenie projektu ustawy. Ale prosiłbym, Panie Ministrze, o szczegółową, dokładną informację dla senatorów, gdyż na posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa nie mieliśmy tych wszystkich materiałów. To tyle.

W imieniu komisji proszę o przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Tak. Pan minister rolnictwa Marek Sawicki osobiście mnie prosił, aby w trybie przyśpieszonym wprowadzić tę ustawę, gdyż daje ona możliwość składania wniosków rolnikom od 15 marca. Wnioski już są wysyłane do rolników, a jeszcze nie ma podstawy prawnej. I stąd tak pilny termin. Chodzi o to, że wnioski już są wysłane, a podstawy prawnej nie ma.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku, dziękuję za możliwość zadania pytania.

Chciałbym o coś zapytać pana ministra, bo nie mamy jeszcze wszystkich rozporządzeń Unii Europejskiej. Chodzi dokładnie o rozporządzenie nr 73 z 2009 r., w którym jest wiele definicji, na przykład definicja rolnika. Wielu z nas nie ma przy sobie tego dokumentu, bo nie byliśmy w stanie przedłożyć tych wszystkich dokumentów, dlatego chciałbym o coś zapytać. Niech pan minister wytłumaczy, co rozumie przez definicję rolnika, która jest zapisana w art. 2 pkt 14, mówiącym, że określenie "rolnik" oznacza rolnika w rozumieniu art. 2 lit. a rozporządzenia nr 73/2009. Jest też wiele innych odnośników do tego rozporządzenia.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, wczoraj na posiedzeniu komisji była prowadzona dyskusja i nasunęły się pewne wnioski co do tego, dlaczego zastosowano mechanizm w odniesieniu do dziesięciu krów. Pan minister wczoraj to uzasadniał. Pojawiła się jednak również taka propozycja, żeby może zastosować zapis, który mówi o tym, że dotyczy to pierwszych dziesięciu krów, bo z tego zapisu wynika to, że kto ma dwanaście krów, to będzie musiał sprzedać dwie krowy, kto ma piętnaście, będzie musiał sprzedać pięć, żeby utrzymać tę dopłatę w wysokości 140 euro, jeśli dobrze pamiętam, bo pan wczoraj podał...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: 142,5.)

...142,5 euro do jednej sztuki. Czy rolą ministra jest zwiększanie produkcji, czy jej zmniejszanie? Pytam, bo w tym przypadku w tych regionach zamiast powiększania nastąpi zmniejszanie produkcji poprzez wyzbywanie się sztuk bydła. Czy nie uważa pan, że należałoby przyjąć taką zmianę? Gdy dotyczy to pierwszych dziesięciu sztuk, to uwzględniamy wszystkich i w tych regionach, których to dotyczy, a jest tym objętych bodajże pięć województw, mógłby być zastosowany mechanizm, który mówi o tym, że przyznaje się dopłatę na pierwsze dziesięć sztuk, a nie tylko do dziesięciu sztuk bydła.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym zabrać głos w dyskusji, gdyż uznałem, że należałoby zgłosić pewną poprawkę. Zadałem pytanie panu ministrowi i choć nie dostałem pełnej odpowiedzi, jednak poprawkę zgłoszę. Ta poprawka dotyczyłaby art. 1 pkt 5 lit. d: w ust. 2b art. 2 lit. a. wyrazy "nie więcej niż 10 samic" zastępuje się wyrazami "co najmniej jedną samicę" oraz wyraz "mających" zastępuje się wyrazem "mającą"; i pkt b: w ust. 2c po wyrazach "rejestracji zwierząt" dodaje się wyrazy ", z tym że płatność do samic gatunku bydło domowe przysługuje za nie więcej niż 10 sztuk tych samic". Uzasadnienie, jak już powiedziałem, jest takie, że uważam, iż skoro mamy wspierać te województwa, żeby produkcja mleka była utrzymywana, to wsparcie nie powinno być hamulcem. Ograniczając tę liczbę do dziesięciu sztuk, zmuszamy dobrych rolników do pomniejszania produkcji, bo oni będą myśleć: mam dwanaście, piętnaście sztuk, ale wolę wziąć dopłatę, nie opłaci mi się zwiększać produkcji. Naszą rolą jest zwiększanie produkcji, więc określenie tej wielkości na dziesięć sztuk, bez względu na to, czy rolnik ma dwanaście czy piętnaście, nie powinno być zastosowane w tej ustawie. Moja opinia, propozycja, co do której reprezentuję związek rolniczej solidarności, jest taka, żeby przyjąć poprawkę, którą tutaj zgłaszam. Myślę, że rolnicy właśnie takich rozwiązań oczekują - wsparcia w celu rozwijania. Tym bardziej, że chcę zwrócić uwagę, iż rolnicy muszą spełniać warunki cross compliance, wzajemnej zgodności, to zmusza do tego, by rolnik, który chce utrzymywać te sztuki, spełniał warunki. Jeśli nie spełni warunków, nie będzie od niego odbierane mleko. Dlaczego my chcemy, w pewnym sensie, wspierać, a zarazem hamować? Rolą państwa jest właśnie wspieranie mleczarstwa, na którym nam bardzo zależy, a nie takie iluzoryczne podtrzymanie wegetacji zamiast promocji. Uważam, że należałoby iść w tym kierunku, o którym mówiłem, i dlatego proponuję, żeby przyjąć tę poprawkę. Pan minister może mi zarzucić, że ja próbuję blokować... Nie, państwo zaproponowali nam, aby Senat rozpatrzył te poprawki, a my proponujemy Sejmowi, aby dzisiaj, zaraz po głosowaniu, poprawił te poprawki i jutro tak samo przegłosował... Nie ma żadnej blokady technicznej, można to zrobić w imię dobra rolników, których ja reprezentuję. Myślę, że jeśli pan minister uzna to za stosowne, to taką poprawkę można przyjąć.

Jeśli już zostałaby przyjęta ta poprawka i będzie posiedzenie, to chciałbym zgłosić jeszcze jedną poprawkę, legislacyjną - pan minister mówił wczoraj, że ona mogła by być, ale nie musi, a ja myślę, że jednak tak - która mówi, że w art. 7 wyrazy "5 lat" zastępuje się wyrazami "2 lata". Chodzi o to, że rozporządzenie ma mieć ważność przez dwa lata, a nie przez pięć. No, uważam, że wpisanie teraz w ustawie, iż rozporządzenie będzie ważne przez pięć lat, jest niezasadne. Dlatego proponuję, Biuro Legislacyjne też zwróciło na to uwagę, żeby to jednak były dwa lata. Skoro mamy zmieniać tę ustawę, to proszę bardzo, ta ustawa może być zmieniana, a potem i tak rozporządzenia nie będą te czy inne... Powinniśmy tu zachować jakąś spójność, a nie dawać takie długie okresy. Chyba nigdzie w naszym prawodawstwie nie ma takich długich okresów, jak się tutaj proponuje, czyli pięciu lat.

Jeśli chodzi o wsparcie hodowli owiec, to powiem, że jest to wyjście naprzeciw... Unia Europejska wspiera hodowlę owiec w innych krajach, takie programy są w różnych krajach. Myślę, że to jest wyjście naprzeciw... A w całej Unii Europejskiej jest problem z hodowlą owiec. Myślę, że to rozwiązanie, te 30 euro do sztuki matki, jest rozwiązaniem, które może pomóc w utrzymaniu pogłowia owiec, to jest jedno z takich rozwiązań. Ale trzeba powiedzieć, że te pieniądze nie są nam dane nie wiadomo skąd - te pieniądze są nam dane w zamian za coś. Zgodnie z przeglądem prawa unijnego, tak zwanym health check, w związku którym to Polska wyraziła zgodę na rezygnację z dopłat do roślin energetycznych, a chcę zwrócić uwagę, że dopłaty do roślin energetycznych były, zapadła decyzja jednoznaczna. Te środki, które przysługiwały Polsce na dopłaty do roślin energetycznych, zostały w pewnym sensie zamienione i przekazane zgodnie z art. 68. tak, że Polska w ramach tego art. 68 ma prawo stosować różne możliwości. Chcę tu przypomnieć, że plantatorzy tytoniu, korzystający z tego samego prawa, zwrócili się o to, aby mogli dostać dopłaty. Była już o tym debata w Sejmie, były dwa posiedzenia komisji rolnictwa. Minister, no niestety, nie stanął tutaj na wysokości zadania, nie zostało to uwzględnione. Mam nadzieję, że w ramach tego art. 68 również zostanie wprowadzony taki zapis i będą dopłaty do tytoniu w zakresie porównywalnym do tego, jaki mają rolnicy włoscy czy inni, żeby polscy również byli konkurencyjni, a nie żeby było tak, że oto Węgrzy mogą mieć, Włosi mogą mieć, a Polacy nie mogą mieć dopłat. Musimy tworzyć prawo, które umożliwi konkurencyjność i utrzymanie produkcji, nie możemy zlikwidować produkcji. I to jest właśnie jeden z mechanizmów, które popieram - ten działający w ramach hodowli owiec. Jeśli chodzi o bydło to już mówiliśmy, że jest to wsparcie, i tylko prosiłbym, Panie Ministrze, żeby to poszerzyć, żeby nie hamować produkcji, a ją rozwijać. Naszym celem jest pomoc rolnikom i wsparcie ich. Liczę, że pan minister zechce udzielić takiego wsparcia. Dziękuję bardzo.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedłożyć w imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawozdanie z posiedzenia komisji, które odbyło się dzisiaj. W trakcie debaty zgłoszono poprawki.

Stanowisko komisji jest takie, aby przyjąć wniosek zawarty w punkcie pierwszym. Przegłosowanie tego wniosku skutkowało nieprzyjęciem wniosku drugiego, czyli odrzuceniem poprawek zgłoszonych w trakcie debaty. Dziękuję.


48. Posiedzenie Senatu RP w dniach 3 i 4 lutego 2010 r.


47. Posiedzenie Senatu RP w dniach 11, 12 i 13 stycznia 2010 r.
Stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2010

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Pani Minister, pytanie podstawowe: kiedy polski rząd zacznie traktować poważnie polskich rolników i zacznie stosować mechanizmy krajowego wsparcia? Jeszcze za poprzedniej koalicji zostały wypracowane takie mechanizmy, że będzie zwrot akcyzy w 100%, że będzie porównywalny ze zwrotem w krajach starej Piętnastki. I przykład: w Belgii jest stuprocentowy zwrot akcyzy w przypadku paliwa rolniczego, a w Polsce dalej nie ma, mogłoby być 1 zł 4 gr, a jest 85 gr. Dlaczego rząd nie chce wyrównywać tych tak zwanych dochodów rolniczych, kiedy i tak mamy niższe dochody niż w starej Piętnastce? To było priorytetem, było przyrzeczone, że to będzie. I to się zatrzymało dwa lata temu i teraz trzeci rok już tego nie ma. Czy rząd nie widzi takiej możliwości - a gdyby zgłoszono poprawkę, to czy chciałby ją przyjąć - aby po pierwsze, zmienić rozporządzenie, które określiłoby stawkę, a po drugie... Gdyby znaleziono środki na dofinansowanie i wskazano je w poprawce, to czy rząd zechciałby przyjąć taką poprawkę, żeby nareszcie pokazać, że nie tylko obciążenia dodatkowe... Bo niedawno uchwaliliśmy ustawę o funduszu autostrad i torów kolejowych - bodajże troszkę inne jest brzmienie tego, ale taki jest sens - w której się nakłada stawkę 16 gr za 1 l oleju napędowego i rolnicy, używając oleju napędowego do pracy w polu, będą płacić na autostrady. Jeśli taką drogą będziemy szli, to nigdy nie zrównamy się z rolnikami starej Unii Europejskiej, zawsze będziemy się cofać.

I kolejne pytanie: ile środków zostało wydanych z zaplanowanych w 2009 r. na wspólną politykę rolną? Czy wszystkie zaplanowane środki zostały wydane? Jak widzę, w tym roku planowanych środków jest dużo, podaje się, że jest to nawet kwota 17 miliardów zł. Pytanie: ile zostało wydanych w ubiegłym roku, tak jak już mówiłem, i czy rzeczywiście te środki są takie, jak nam przysługują, czy to jest wirtualne? Bo ze względu na to, że składka była liczona według innego przelicznika, wychodzi na to, że my dostajemy tylko tak zwaną rekompensatę w części, bo to nie są środki większe o te ponad 3 miliardy zł, tylko to powstaje na skutek przeliczenia euro na złotówki. Jak to się ma do rzeczywistych podwyższeń?

I następna sprawa, pani nawet już o tym wspomniała. Rzeczywiście KRUS dostał mniejsze środki. Mam informację, ale proszę o potwierdzenie: czy środków na KRUS jest rzeczywiście mniej o 1,5 miliarda zł ze względu na zmianę przelicznika odnoszącego się do żyta? Czy to jest taka kwota? A z tego wynika, że również dostępność do świadczeń rolników na wsi będzie jeszcze bardziej ograniczona, gdyż jak narodowy fundusz mówi, brakuje mu środków. Czy rolnicy znowu nie będą mieli dostępu do usług medycznych?

To może tyle, a później jeszcze raz, bo rozumiem, że pan marszałek tylko minutę pozwala zadawać pytania. Dziękuję.


Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Debatujemy dzisiaj już, można powiedzieć, od godziny 13.00. Pewnie każdy z nas powinien skracać wystąpienie, żeby...

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: A niektórzy ciągle przedłużają.)

...niektórzy mówcy mogli jeszcze zabrać głos.

Panie Marszałku, powiem tak: moi przedmówcy już dość wyraźnie wskazali na to, że za mało jest dyskusji o dochodach budżetu państwa. Myślę, że warto powiedzieć, że za mało zrobiliśmy, żeby te dochody wpływały. Ja patrzę na to jako przewodniczący komisji rolnictwa. Parokrotnie dyskutowaliśmy o wsparciu produkcji biopaliw, które miały być takim mechanizmem napędzającym polskie rolnictwo. Wprowadzaliśmy przepisy, które mówią o tym, żeby jest wskaźnik zużycia biopaliw - podnosimy go co roku - względem zobowiązań, jakie nakłada Unia Europejska. Z przykrością muszę powiedzieć, że produkcji biopaliw w Polsce prawie nie rozwijamy albo rozwijamy ją w minimalnym stopniu. W związku z tym, że zwalniamy z akcyzy, wyprowadzamy z budżetu państwa miliardy złotych, które płyną do koncernów zachodnich, niemieckich i innych. Pewnie pani minister potwierdzi, ile to jest rocznie. Ponad 800 milionów zł rocznie wypływa poza budżet krajowy, już trzeci rok z rzędu. Gdyby te pieniądze wpłynęły do polskich podmiotów, to o ile mielibyśmy więcej dochodów tu i można by było powiedzieć, że wzbogacamy swój przemysł narodowy. I udowadniamy to wielokrotnie, mówiąc, że produkowane to jest w Brazylii i tu jest przywożone. I tak to wygląda.

Nie walczymy o dochody. Walczyliśmy tutaj o to, żeby uzyskać wsparcie dla polskich rolników, gdyż w związku z wynegocjowanymi w Kopenhadze warunkami, które były dla nas niekorzystne, miały nam pomóc mechanizmy wsparcia krajowego. Muszę powiedzieć, że poprzedni rząd koalicyjny, Prawa i Sprawiedliwości, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, walczył wyraźnie o wsparcie mechanizmów krajowych i co rusz były notyfikowane działania, które można było wspierać z budżetu krajowego, gdyż nie ma szansy uzyskania do 2013 r. większego wsparcia finansowego dla polskiego rolnictwa, bo w Kopenhadze zapadły decyzje. W związku z tym nie rozumiem tego działania, że ten obecny rząd cały czas próbuje zahamowywać te mechanizmy, które można by było uzyskiwać. One by przynosiły wymierne efekty również w zakresie dochodu do budżetu państwa. Bo trzeba powiedzieć wprost jedno: jeżeli poprawia się sytuacja ekonomiczna rolników, to cały przemysł na tym zyskuje, gdyż rolnik głównie inwestuje. Jeśli rolnik inwestuje, to i dochód będzie rósł. A jeżeli rolnik ma już drugi rok z rzędu kryzys w rolnictwie, i to już drugi rok z rzędu pogłębiający się, to widać wyraźnie, że utrzymuje się ono, można powiedzieć, jeszcze tylko dzięki mocnemu wsparciu przez naszych rolników, którzy jeżdżą za granicę i pracują u rolników niemieckich, belgijskich, francuskich, hiszpańskich czy angielskich - można by tu wymieniać po kolei. Pytam nieraz na wsi: ilu z was stąd wyjeżdża? W niektórych wsiach co dziesiąty, w niektórych - co trzeci. I oni utrzymują tę gospodarkę rolną tylko z tego, że wyjeżdżają i pracują tam czasami po trzy, po cztery miesiące. To dzięki temu rolnictwo jeszcze się jakoś utrzymuje. I inwestują, nie tracą tych pieniędzy, tylko je inwestują. Gdyby nie ci rolnicy, którzy wyjeżdżają, dzisiaj rolnictwo byłoby w tragicznej sytuacji, mielibyśmy fale protestów, takich jakie są w Niemczech, we Francji, w Belgii i w innych krajach. Polscy rolnicy są bardzo cierpliwi, liczą, że rząd im dopomoże, że wskaże mechanizmy wsparcia. Niestety, muszę z przykrością stwierdzić co do tych mechanizmów, o które walczyliśmy przy ustalaniu budżetu, że w ubiegłym roku obcięto ich wysokość o 10% i potem, przy zmianach budżetowych, jeszcze obcięto ponad 200 milionów. I tak to wygląda - nie wydano jeszcze znacznych środków, które przewidziano w budżecie, bo minister rolnictwa nie był w stanie zrealizować wszystkich działań wspólnej polityki rolnej, która jest dla PROW. W zeszłym roku nie uruchomiono mechanizmu, który już mógł funkcjonować, miał akredytację - myślę tu o rentach strukturalnych, które miały zmienić strukturę agrarną, o co nam przecież chodzi, dzięki którym młodzi rolnicy mogliby przejmować gospodarstwa. Do dzisiejszego dnia nie mamy uruchomionego mechanizmu, o którym pan minister rolnictwa mówił, że jest na etapie przygotowania. Wiele można by powiedzieć o innych instrumentach, które powinny usprawniać funkcjonowanie naszego rolnictwa, ale bez wsparcia finansowego nie jesteśmy w stanie konkurować...

Mieliśmy dzisiaj wspólne spotkanie organizacji związków rolniczych z ministrem rolnictwa. Słyszałem w samych superlatywach o tym, ile pan minister czyni dobrego. Tylko ja ubolewam, że minister finansów nie chce się spotkać z rolniczymi związkami zawodowymi. Premier rządu też nie chce się spotkać ze związkami rolniczymi, zostaje to na etapie ministra rolnictwa, który ubolewa, iż nie może pewnych rzeczy wprowadzić.

(Senator Mariusz Witczak: Miało być krótko, Jurek.)

(Głos z sali: Ale z taką uwagą słuchacie...)

I w związku z tym próbujemy przynajmniej poprawić to, co jest możliwe. Będę chciał zgłosić jedną, ale zarazem dwie poprawki...

(Wesołość na sali)

...dlatego że ta sama poprawka, w której mowa o wsparciu finansowym tej tak zwanej szklanki mleka, wskazuje jedno źródło dochodu z rezerwy budżetowej, a druga poprawka, ta sama, inne źródło dochodów. Może pani minister będzie łaskawa uwzględnić choć jedną z tych możliwości finansowych. Wiem, że Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa ze swojego zasobu własności rolnej Skarbu Państwa ma lepsze wyniki finansowe i będzie miała wyższy dochód, w związku z tym wskazuję na to źródło, żeby ewentualnie, w przypadku uzyskania większych dochodów, dofinansować Agencję Rynku Rolnego, która zechce współfinansować tutaj te większe wydatki na promocję mleka i owoców, o których też teraz mowa. W tej chwili mamy bowiem największy problem z produkcją mleka i trzeba nam zwiększać spożycie krajowe przez promocję wśród najmłodszych dzieci, bez względu na to, jakie są dochody. Tak to robią Francuzi, tak to robią Amerykanie. Nie bądźmy inni, tylko chciejmy wesprzeć to, co w przyszłości pomoże w funkcjonowaniu polskiego mleczarstwa, jak również polskiego sadownictwa. A więc zgłaszam te dwie poprawki. Mam nadzieję, że którąś z nich pani minister zechce pozytywnie zaopiniować.

I prosiłbym jeszcze o jedną rzecz...

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Już jest jedenasta minuta, Panie Senatorze.)

...chociaż wiem, że pani minister nie wyraża na to zgody, podobnie jak pan minister rolnictwa, mianowicie o to, żeby przynajmniej tak jak w tym roku zwiększyć środki finansowe z rezerwy na paliwo rolnicze czy zwrot akcyzy, gdyż w mojej opinii powinien być na to zabezpieczony prawie 1 miliard zł. Ja rozumiem, że Sejm zwiększył projektowaną kwotę o 120 milionów. Moim zdaniem, będzie brakować jeszcze co najmniej 100-150 milionów zł. Wiem, że nie ma zgody na zwiększenie, ale proszę o rozważenie tego, ewentualnie z rezerwy, i podjęcie takiej decyzji, żeby wystarczyło na zwrot akcyzy i paliwa rolniczego w 2010 r. Dziękuję bardzo i proszę o poparcie tej poprawki.


 

Senat

Solidarność RI

Prawo i Sprawiedliwość