49. posiedzenie Senatu RP
Punkt pierwszy: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Jeśli można, to prosiłbym o poparcie poprawki dziewięćdziesiątej pierwszej, która, co prawda, jest podobna do poprawki popartej przez komisję, ale różni się od niej między innymi tym, że według tamtej urzędy pracy obecnie pozostające pod zwierzchnictwem prezydenta przechodziłyby pod zwierzchnictwo starosty, a mój zapis mówi, że pozostałyby pod starostwem, ale zamienia słowa tam, gdzie chodzi o powołanie rady, to znaczy zamienia prezydenta na starostę. Tym różni się od poprawki pana senatora Janowskiego popartej przez komisję. Dziękuję.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Ustawa budżetowa jest okazją do dyskusji nad finansami państwa. Pragnę zwrócić uwagę na dochody budżetowe, szczególnie z prywatyzacji. W ubiegłym roku planowane wpływy to powyżej 6 miliardów zł, wykonanie na koniec roku - 13 miliardów. W tym budżecie przychody planowane to trzykrotnie więcej od planowanych w roku ubiegłym, to znaczy 20 miliardów 100 milionów zł.
Panie i Panowie Senatorowie! Nie jestem przeciwko prywatyzacji, ale przeciwko sposobowi, w jaki się ją przeprowadza. Można by powiedzieć, że to nie jest prywatyzacja, ale wyprzedaż majątku w tak pośpiesznym tempie. Jeżeli się ją podwaja, potraja z taką szybkością, to w perspektywie następnych budżetów należy zadać sobie pytanie o to, skąd będą środki na dofinansowanie tych reform, które przeprowadzamy. Można by powiedzieć, że w samej prywatyzacji nie ma nic złego, ale jeżeli sprzedajemy przedsiębiorstwa, pozbawiając się wszelkich możliwości decydowania, w większości sprzedając kapitałowi zagranicznemu powyżej 50%... Mogę podać przykład przemysłu rolno-spożywczego. Wielokrotnie zwracałem tutaj uwagę na sytuację w polskim rolnictwie, a nie ma rolnictwa bez przemysłu rolno-spożywczego. W tym momencie został nam, można powiedzieć, jeszcze poważny dział przemysłu rolno-spożywczego, jest to polskie cukrownictwo. Wczoraj zadając pytanie pani minister, jakie podmioty będą podlegały prywatyzacji, usłyszałem, że polskie cukrownie. Wyrażam swój sprzeciw wobec tego.
Oto w parlamencie trwają prace nad przygotowaniem zmiany ustawy o cukrownictwie, i mówi się - dzisiaj rano w radiu usłyszałem to z ust Mariana Krzaklewskiego - że ma się zamiar utworzyć spółkę Polski Cukier. Jeżeli AWS mówi, że jest za utworzeniem polskiego koncernu cukrowego pod nazwą spółka Polski Cukier, z udziałem plantatorów, pracowników, jak też polskiego kapitału, to zachowajmy przynajmniej to, że nie sprzedajemy w tym roku tych cukrowni. Bo jeżeli przyjmiemy budżet i w tym budżecie zatwierdzimy, że będzie sprzedaż, to mam wątpliwości, jak należy się zachować przy głosowaniu nad tym budżetem.
Jeśli chodzi o rolnictwo, to kolega senator Chodkowski już wiele powiedział na ten temat, również mówili o tym inni moi przedmówcy. Ja mogę powiedzieć tak: jako ekspertyzy są nam składane pewne opinie; między innymi jest jedna opinia profesora Czyżewskiego, który wyraźnie wskazał, że tegoroczny budżet w rolnictwie jest realnie o 0,12% lepszy od roku ubiegłego. Z wyjątkiem - i trzeba to dodać - tak zwanych środków finansowych, które są zaplanowane z przychodów z zagranicy, to jest pożyczki Banku Światowego, jak również SAPARD i PHARE.
Jak sądzę, tutaj możemy liczyć na to, że te pieniądze na rolnictwo z pomocy zagranicznej poprawią sytuację, ale nie bezpośrednio rolnika. To w perspektywie czasu. One są kierowane szczególnie przez tych, którzy stawiają warunki. I tu trzeba sobie powiedzieć, że nie są to środki bezpośrednio na poprawę sytuacji rolników. One nie dają możliwości powiększania produkcji, nawet jest to zabronione, i to akurat nie jest do końca w interesie rolników.
W momencie, kiedy wchodzimy do Unii Europejskiej, zależy nam na uzyskaniu takich kontyngentów, które dają dużą możliwość produkcji rolnej. A tymczasem mamy te działania Unii Europejskiej, o których słyszymy, choćby nawet we wczorajszych informacjach prasowych, w których podaje się, że Unia żąda od Polski wstrzymania protekcjonistycznej polityki rolnej. A trzeba powiedzieć, że Unia Europejska stosuje może dalej idącą politykę niż my. W związku z tym zadać sobie można pytanie, czy takie środki, które przychodzą z Unii Europejskiej, są właściwie w interesie polskich rolników, czy w interesie rolnictwa Unii Europejskiej. Można by zadawać wiele takich pytań. Stąd zwracam się tutaj, by w ramach tych środków, które są - bo więcej w tej chwili na pewno nie wykroimy - rząd polski szczególnie w zakresie rolnictwa realizował taką politykę, która poprawi dochodowość rolników. I nie można tego traktować tak, jak w ubiegłym roku, mówiąc, że podejmujemy tu pewne działania w postaci dopłat kompensacyjnych wypłacanych bezpośrednio rolnikom, pewnej ich grupie. Można to było zrozumieć w ubiegłym roku, że tylko do ponad 3 milionów t zboża. W tym roku, tak uważałem i tak powinno być, trzeba te dopłaty zastosować w przypadku rolników, którzy mają zboża konsumpcyjne. Wszystkich rolników, a nie tylko wybranych grup. Zaproponowane przez rząd 4 miliony t to wielkość nie do przyjęcia dla nas, rolników. Uważam, że te dopłaty powinny być zastosowane do około 7 milionów t, tak jak to jest w obiegu na rynku. Nie można dzielić rolników na lepszych i gorszych. Rząd powinien jeszcze podjąć tu działania i zastosować jednakowe warunki dla wszystkich rolników.
Można by jeszcze wiele mówić na temat rolnictwa, ale moi przedmówcy już mówili o tym wcześniej, a ja nie będę się powtarzał. W związku z tym nie będę zgłaszał nowych poprawek do budżetu. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że wszystkie poprawki, które się pojawiają, skazują nas na to, że my musimy komuś te pieniądze zabrać. Ja tego nie będę tutaj robił. Ja chcę tylko, żeby w ramach tego budżetu, który zostanie przyjęty, polski rząd starał się dobrze realizować interesy wszystkich grup społecznych, a szczególnie zwrócił uwagę na to, o czym mówił mój przedmówca, senator Romaszewski, żeby w miarę możności równo wykorzystywać środki na poprawę życia ludzi najuboższych. Dziękuję za uwagę.