50. posiedzenie Senatu RP
Punkt piąty: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.
Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:
Jeżeli wniosek, który proponuje rząd, nie zostanie zgłoszony przez żadnego z senatorów, czyli ewentualnie go nie będzie, to zostanie 1%. Czy oznaczałoby to, że ministerstwo, korzystając z możliwości, jakie posiada na dzień dzisiejszy, zleci przedsiębiorstwa swej agencji prywatyzacyjnej? I nie będzie to wtedy 1%, gdyż za wykonanie zlecenia jest 4%. Po prostu będą jeszcze większe koszty. Czy istnieje możliwość, że rząd to wykorzysta?
Chciałbym się dowiedzieć, ile majątku przeprowadzono między innymi przez agencję prywatyzacyjną w tym roku? Jaka jest skala tego? Wczoraj zadawałem na posiedzeniu komisji takie pytanie i nie uzyskałem odpowiedzi. Prosiłem, żeby dzisiaj ewentualnie mi odpowiedzieć. To na razie tyle.
Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Jacek Ambroziak:
Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, to rząd nie przekaże tego do agencji prywatyzacyjnej, ponieważ co roku dostaje ona odpowiednią liczbę przedsiębiorstw, najczęściej małych i średnich, i prywatyzuje je w tym trybie, który przewiduje ustawa i praca agencji. W związku z tym nie będzie szans, możliwości zwiększenia tej liczby. Po prostu rząd będzie miał najwyżej wielkie trudności i kłopoty - a raczej nie rząd, tylko Ministerstwo Skarbu Państwa - w uzyskaniu zaplanowanych dochodów budżetowych, co może rzutować na wywiązanie się z tych zobowiązań, które dotyczą ZUS czy wypłaty rekompensat. Dlatego jest bardzo istotne, aby kwota przewidziana na ten specjalny fundusz była jednak w tej wysokości, którą proponuje rząd, żeby można było spokojnie zrealizować założenia budżetu państwa.
Jeżeli chodzi o to, ile przedsiębiorstw agencja sprywatyzowała w zeszłym roku, to jeszcze zwracam uwagę na to, że agencja otrzymuje przedsiębiorstwa do prywatyzacji z Ministerstwa Skarbu Państwa, przeprowadza wszystkie procesy prywatyzacyjne i bierze z tego tytułu prowizję w wysokości 4%, ale od uzyskanych dochodów, a nie od kosztów. Koszty musi pokrywać sama albo obciążać spółki. To też zależy od tego, jakie spółki prywatyzuje. W zeszłym roku z tytułu prywatyzacji pośredniej w agencji osiągnęła ona 108 milionów 561 tysięcy zł. Agencja nie prowadziła w zeszłym roku prywatyzacji bezpośredniej i z tego tytułu było zero dochodów. Proszę pamiętać, że agencja sprzedaje różne firmy, niektóre od podstaw, ale także sprzedaje tylko resztę akcji, sprzedaje także mniejsze czy średnie firmy, które są notowane na giełdzie. Wtedy nie ponosi kosztów, bo giełda wylicza warunki tak samo jak ministerstwo. Wiele z firm, które sprzedawaliśmy, istniało na giełdzie albo w narodowych funduszach inwestycyjnych, czyli z tego tytułu ministerstwo nie ponosiło żadnych kosztów. Są to jednak resztówki, to nieraz 10, 15, 20%, i podobnie jest z agencją. Czyli to porównywanie prywatyzacji stuprocentowych spółek skarbu państwa z resztówkami czy ze spółkami agencyjnymi jest nieporozumieniem.
Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Ministrze, zakładam hipotetycznie, że Senat wniósłby poprawkę i zwiększył do 2% czy 1,5%. Czy rząd, a dokładniej Ministerstwo Skarbu Państwa, mając już większe środki, mógłby zlecić ponowną ocenę w dziedzinie przemysłu cukrowniczego? Jest grupa posłów, która domaga się zmiany systemu prywatyzacji: nie sprzedaż obcemu kapitałowi, a stworzenie spółki Polski Cukier. Czy ministerstwo byłoby gotowe wykonać z tych środków inną ocenę, analizę, która wykazywałaby, że rentowność byłaby lepsza, gdyby to sprzedać plantatorom i pracownikom, polskiemu kapitałowi?
Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Jacek Ambroziak:
Ja odpowiem bardzo prosto, że rząd zawsze może - minister skarbu w tym wypadku, bo to już nie rząd - zlecić badanie sektorowe, jeżeli jakieś poprzednie badanie sektorowe budzi pewne wątpliwości. Tak było czynione na przykład z hutnictwem, gdzie były badane dwie różne opinie całych analiz sektorowych i ewentualnych sposobów prywatyzacji czy restrukturyzacji tego przemysłu. To nie stoi w żadnej sprzeczności, o ile tylko zajdzie taka konieczność i potrzeba.