81. posiedzenie Senatu RP

Punkt jedenasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o regulacji rynku cukru

Sprawozdanie mniejszości Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi senator sprawozdawca Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

W imieniu mniejszości senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pragnę wygłosić parę słów uzasadnienia dla naszych alternatywnych wniosków. I jak już tutaj powiedział mój przedmówca, są one ujęte w bloku. W związku z tym potrzeba paru słów wyjaśnienia, bo to właściwie w ogóle zmienia koncepcję. Rzeczywiście powinno się głosować nad całością, tak jak tu mówił mój przedmówca, i wybierać albo jedną, albo drugą koncepcję.

Ustawa o regulacji rynku cukru, nad którą dzisiaj debatujemy, ma ogromne znaczenie dla przyszłości sektora przemysłu cukrowniczego. Możemy swobodnie stwierdzić, że będzie miała także wpływ na rozwój przemysłu rolno-spożywczego. Od postanowień tej ustawy zależeć będą dochody rolników przemysłu cukrowniczego, cena cukru, a także pośrednie dochody budżety samorządów i budżetu państwa.

Zorganizowanie cukrownictwa w sposób podobny do funkcjonowania tego przemysłu w krajach Unii Europejskiej daje stabilne, długotrwałe zyski. Regulacja rynku cukru, która zawiera się w pierwszej części ustawy, winna ten stan wspierać i utrwalać. Istotnym zadaniem części regulacji z tej ustawy jest utrzymanie wielkości uprawy buraka cukrowego oraz kwot produkcyjnych cukru do momentu pełnej akcesji Polski do Unii Europejskiej. Odnosząc się do poprawek przyjętych przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdzam jednoznacznie, iż ustawa ta nie daje takiej gwarancji. W związku z tym mniejszość komisji zaproponowała inne rozwiązania, które są zawarte w wymienionym tutaj wcześniej druku.

Pragnę pominąć opis zdarzeń, nie będę omawiał losów tej ustawy w Sejmie i w drodze między Sejmem a Senatem. Myślę, że zrobił to już pan senator Frączek. Wielokrotnie wspominał o tym na posiedzeniu komisji i publicznie, w prasie, wskazując na zmasowane działania zmieniające ustawę. Trudno powiedzieć, czy to był błąd legislacyjny, czy celowe, zamierzone działania, ale generalnie zmieniły one pewne zapisy przychodzące do nas.

Wracając do konkretów zapisanych w ustawie, zwracam uwagę pań i panów senatorów na zagrożenia płynące z przyjęcia tych poprawek w wersji, którą prezentuje większość Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Jeśli chodzi o nasze poprawki, poprawki mniejszości, to przede wszystkim pragniemy tutaj zarekomendować te dotyczące art. 7. W druku są to poprawki: osiemnasta, dziewiętnasta i dwudziesta pierwsza. Zmieniają one brzmienie wspomnianego przepisu. Pozwolę sobie je uzasadnić i powiem, jakie zagrożenia stwarzała tamta wersja. Otóż odejście od przypisania plantatorom limitu cukru i przyznanie tylko bliżej nieokreślonego prawa do uprawy i dostawy buraków - czytaj: umowy kontraktacyjnej - rodzi zagrożenie zbywania limitów przez producentów cukru na rzecz zewnętrznych, konkurencyjnych podmiotów, co pociąga taki skutek, jak bankructwa cukrowni i zaniża ceny cukru na rynku, ustalając je poniżej kosztów wytwarzania. Przykład to cukrownia "Gniezno". Przypisanie komisji mieszanej uprawnień do przyznania rolnikom prawa do uprawy, przepis ewidentnie korupcyjny, pomija fakt, iż brakuje określenia, w jakiej formie prawnej miałoby się ziścić to przyznanie.

Jeśli chodzi o poprawki mniejszości naszej komisji, to pierwsza, druga, trzecia, czwarta i piąta odnoszą się do art. 2, do pktów 8, 9, 10, 11, 12 i 16. Dopuszcza się tu decyzję o podziale kwoty B na rynek krajowy pomiędzy producentów cukru, co prowadzi prostą drogą do deregulacji rynku, zaniżania kosztów, utrzymywania cen poniżej kosztów produkcji, a w konsekwencji przejęcia cukrowni za ćwierćdarmo. Praktyki takie obserwowane są na bieżąco i przykłady można by podawać, ale fakty są zapewne Wysokiej Izbie znane z mediów. Dlatego proponujemy inne rozwiązanie, nie takie jak większość Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Są to poprawki, jak już wymieniałem, pierwsza, druga, trzecia, czwarta i piąta.

Do art. 16 odnoszą się poprawki mniejszości trzydziesta druga i trzydziesta trzecia, które inaczej rozwiązują kwestię dopłat. To co jest zapisane w wersji komisji, a co należy zakwalifikować jako antyrolnicze, stwarza podatny grunt dla pewnych nieprawidłowości i ewidentnie zaniża dochody plantatorów. Uregulowana w tym artykule wielkość dopłat pomniejsza ceny za buraki w kwocie B. Uzależniona jest od rozgrywania przez eksporterów cukru koniunktury na rynkach światowych i od potrzeb koncernów, bowiem eksporterzy stosują ubezpieczenia kontraktów eksportowych, w każdym roku mogą wykazać, że wielkość dopłat jest niewystarczająca i kosztem plantatorów zapewnić sobie większe zyski. Nie bez znaczenia jest fakt, że dopłaty opisane w tej poprawce przysługują eksporterom, a nie producentom cukru, co w sposób oczywisty kwalifikuje ten przepis jako korupcyjny.

Do art. 4 odnosi się poprawka ósma mniejszości komisji. Określając sposób przyznania limitów izoglukozy, syropu immuninowego odmiennie niż w często przytaczanych rozwiązaniach Unii Europejskiej, gdzie wskaźnik limitu tych towarów stanowi stopę procentową do kwoty A, przepis przyznaje, w postępie wzrastającym corocznie, limit tych towarów, które stanowią konkurencję dla cukru. Wiąże się to z koniecznością dalszego zmniejszenia uprawy buraków cukrowych i likwidacji cukrowni. Zapis w wersji sejmowej takie właśnie możliwości stwarza. Dlatego proponujemy inne rozwiązanie, żeby do tego nie doprowadzić. To znaczy proponujemy przypisać stały procentowy udział izoglukozy do kwoty A.

Obecnie produkcja cukru wynosi w Polsce, jak wiemy, około 2 milionów, 2 milionów 100 tysięcy t, z czego około 1 miliona 600 tysięcy t przypada na spożycie krajowe, 500 tysięcy t na eksport, czyli cała kwota 30% jest produkowana na eksport, jak z tego wynika. Dlatego w krajach Unii Europejskiej, gdzie burak cukrowy jest jednym z podstawowych płodów rolnych, kwota A cukru odpowiada spożyciu krajowemu, jak na przykład w Niemczech i we Francji, a kwota B stanowi 30%. To nie jest wyłom, że my proponujemy w swoich poprawkach ustalić tutaj 30% kwoty B produkcji cukru zamiast uznać na przykład, tak jak jest w wersji komisji, że Rada Ministrów to określi. Chcemy jednoznacznie zapisać tutaj 30%.

Jeszcze parę słów uzasadnienia do tego pozwolę sobie podać. Strona rządowa argumentuje, że Polska, przystępując do Unii Europejskiej, nie ma szans uzyskania tak wysokiej kwoty B, bo doskonały interes jest zarezerwowany tylko dla krajów, które zakładały EWG, i nikt z nowo przyjętych członków nie uzyskał w ramach negocjacji tak wysokiej kwoty. Poza oczywistym przyjęciem do Unii Europejskiej NRD, której cukrownie otrzymały ustawową gwarancję produkcji cukru B w wysokości 30,7% kwoty A. Ostatnio Austria - 23% kwoty B, co jest dla nich wystarczające z uwagi na fakt sztucznego nawadniania prawie 90% upraw buraka cukrowego. Polska w negocjacjach z Unią Europejską wystąpiła o kwotę B w wysokości 13,6%.

Buraki z kwoty B uprawiane są głównie w celu zagwarantowania odpowiedniej ilości cukru na pokrycie zapotrzebowania krajowego nawet w latach nieurodzaju. W Polsce na przykład w 1993 r. na całą produkcję 400 tysięcy t buraków cukrowych wyprodukowano prawie 2 miliony t cukru, a już w roku następnym z prawie takiego samego areału tylko niecały 1 milion 300 tysięcy t. Ponieważ zysk wypracowywany jest głównie przy sprzedaży buraków kwoty A, a 30% kwoty B daje maksymalne gwarancje stabilności dochodów plantatorów i cukrowni nawet w latach nieurodzaju, warto pokusić się o zabezpieczenie wyższej kwoty B, która stanowiłaby taki bufor, chroniący rynek w latach nieurodzajów. My w naszych poprawkach wskazujemy, że w razie nieurodzaju buraki z kwoty B będę przechodziły na kwotę A, a w razie utrzymywania się nieurodzaju nawet na kwotę C.

Dość długo już mówię i wiem, że należy kończyć, więc może postaram się o podsumowanie.

Proponowane zmiany do poprawek przedstawionych w druku zawierającym sprawozdanie komisji, szczególnie te, może jeszcze raz powtórzę, do trzydziestej drugiej, do pięćdziesiątej, do trzydziestej piątej, do dwudziestej piątej i do szóstej, są kluczowe dla regulacji rynku cukru. Rozwiązania zawarte w tych poprawkach mogą spowodować następujące zagrożenia. Po pierwsze, zmniejszenie uprawy buraka cukrowego i dochodów plantatorów. Po drugie, likwidowanie dalszych cukrowni ponad konieczność restrukturyzacji. Po trzecie, zagrożenie zmniejszenia kwoty A. Po czwarte, wprowadzenie przepisów korupcyjnych do systemu prawnego. Po piąte, narażenie polskiego przemysłu cukrowniczego na działania nieuczciwej konkurencji, która jest dzisiaj tak jaskrawie widoczna, a zapisy te mogłyby jeszcze umacniać możliwość stosowania tych praktyk w przyszłości.

Mając to na względzie, pragnę prosić Wysoką Izbę o poparcie poprawek opisanych w druku sejmowym jako poprawki mniejszości: od pierwszej do... chwileczkę, do trzydziestej trzeciej. Poprawka trzydziesta czwarta jest poprawką alternatywną, nie mieści się w tym bloku. Ona ustala, że to Rada Ministrów wprowadzi do taryfy celnej produkty, o których mowa w art. 1 i zapewni ochronę rynku i konkurencyjności przemysłu cukrowniczego. Nie będę dalej cytował, państwo mają ten druk przed sobą. Chcę tylko zwrócić uwagę, że lepiej według nas opisuje to uregulowania zewnętrzne.

Tyle co do poprawek. Prosiłbym wysoką Izbę o poparcie poprawek mniejszości. Dziękuję.

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Mam pytanie. Na posiedzeniu komisji nie zdążyłem o to zapytać, bo dopiero teraz, niedawno, pojawiło takie pytanie do art. 1. Mianowicie przyjmując nowe brzmienie zapisaliśmy to w jakby innych kodach - zamiana nastąpiła w tabelce pierwszej: "cukier trzcinowy lub buraczany i chemicznie czysta sacharoza, w postaci stałej", a poprzednio było zapisane "w każdej formie". Czy nie jest to błąd i czy nie stało się tak przez przypadek, nieumyślnie? Bo jest to jakaś luka, która może spowodować jakieś rozregulowanie, bo sformułowanie "w każdej formie", w moim odczuciu, jest szerszym zapisem. W ustawie sejmowej był zapis "w każdej formie".

I drugie pytanie. Pojawia się poważna wątpliwość, bo oto mamy prawo wpuścić, zgodnie z tą regulacją, kogoś jeszcze - poza plantatorami, poza pracownikami. Mnie się zdaje, że ten zapis, który jest w art. 20... W poprawce komisji w ust. 5 w ostatnim zdaniu jest napisane: oraz inne osoby prawne wyłącznie w formie akcji z wyłączonym prawem głosu. To znaczy, że wszystkie inne podmioty mogą kupować. Czy ja to dobrze rozumiem? Może pan minister to uzasadni, bo tyle wątpliwości dotyczy właśnie tego, że nie dopuszcza się kogoś innego - a w moim odczuciu jest to dopuszczenie. Proszę to udowodnić.

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Feliks Klimczak:

Panie Marszałku, Wysoki Senacie. Jeśli chodzi o art. 1 w sprawozdaniu, to w identyfikacji kodów i identyfikacji słownej chodzi o dokładną treść zapisów w taryfie celnej. Stąd też taka treść. I różni się to, bo jest to dokładnie identyfikacja kodu taryfy celnej i zapisu słownego tego kodu.

Przepraszam, drugie pytanie dotyczyło zdaje się art. 20. Tak? Tak.

Przepraszam, Panie Marszałku. Czy pan senator mógłby powtórzyć tę drugą część pytania dotyczącego art. 20?

Odpowiedź WicemarszałekTadeusz Rzemykowski:

Nie, sprawa powoli już się wyjaśnia. Z tej minidyskusji wynika, że inne podmioty też mogą kupować te akcje. Tak więc dziękujemy za odpowiedź.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Miałem nie zabierać już głosu, bo wcześniej mówiłem jako przedstawiciel mniejszości komisji, ale skoro ta dyskusja rozgorzała, to chciałbym powiedzieć kilka zdań.

Pan senator Kruk akurat wyszedł, ale zaraz wróci, a właśnie do niego chcę skierować te słowa, dlatego że nie zgadzam się z propozycją skreślenia art. 20. Bo właśnie o to trwały boje tyle czasu, przez dwa lata pracy w Sejmie. Zakończyły się one przesłaniem lepszego czy gorszego projektu do nas i dzisiaj mamy prawo i obowiązek poprawić go, żeby był bardziej doskonały. W związku z tym odrzucenie tego art. 20, przyjęcie poprawki senackiej, która by skreślała ten artykuł, popsuje ten projekt w ogóle i przyczyni się do tego, że nie będzie zrobione to, co należy zrobić. I dlatego jestem temu przeciwny, apeluję, żeby nie przyjmować poprawki dotyczącej skreślenia art. 20.

Myślę, że chociaż na świecie generalnie obowiązują zasady wolnego rynku, to jednak, jak mówili już moi przedmówcy, szczególnie pan senator Frączek to podkreślał, akurat rynek rolny, a przede wszystkim przemysł rolno-spożywczy, cukrownictwo, jest zorganizowany, bardzo uregulowany, powiedziałbym nadregulowany, ściśle zamknięty i nie ma tam możliwości robienia jakichś przekrętów, wszystko jest uregulowane. Zyskowność wynosi średnio minimum 5%, jest to kura, która znosi prawie złote jajka.

Oprócz tego do takiego interesu dochodzi kapitał i inwestuje, żeby osiągać zyski i mieć zapewnioną dywidendę. I właśnie takie rozwiązanie zaproponowano w tejże ustawie: dopuszczamy kapitał, na przykład mogą to być fundusze emerytalne, które chcą lokować kapitał, i za rok czy dwa lata okaże się, że nasza rentowność rośnie.

A gdzie w ogóle to popsuto? Muszę tu jednoznacznie powiedzieć - chociaż może się to komuś nie podobać i narażę się, krytykując rząd - że brak nadzoru właścicielskiego w roku 1999 rozregulował cały rynek cukru. Sprzedaż cukru na rynku bieżącym o złotówkę, o 80 gr poniżej ceny minimalnej, która wynosiła bodajże 1 zł 71 gr, o ile dobrze pamiętam, spowodowała popsucie całego rynku. Teraz przez te dwa lata poprawiono to i cukrownie już osiągają zyski.

I teraz pytanie zasadnicze. Czy to osiągnięto za pomocą jednej regulacji? A jakiej? Spowodowała to ochrona rynku wewnętrznego, podniesienie cła, o które my walczyliśmy przez sześć lat. Jako senator, a jeszcze wcześniej jako związkowiec "Solidarności" RI, prosiłem w tej Izbie, żeby podnieść cła kwotowe, które wynosiły 200 dolarów. Mówiono: nie wolno, bo WTU, bo WTO. I co? Dało się to wprowadzić w 1999 r., kiedy rozregulowano rynek? Dało się wprowadzić. I jest 450 euro. To jest właśnie blokada, żeby cukier napływający z Zachodu nie psuł rynku. Uregulowano to i w ten sposób można uregulować rynek. Zapewniło to nam poprawę dochodowości w cukrownictwie i stabilną cenę. Jeżeli nie będziemy chcieli przyjąć regulacji, które tu są, to spowodujemy rozregulowanie rynku, bo zapisy w wersji sejmowej nie są dobrze uregulowane.

I dlatego przygotowaliśmy nasze poprawki, a gdyby nie przeszły poprawki zgłaszane przez mniejszość komisji, to i tak część z nich została już przyjęta przez komisję, która częściowo lepiej to reguluje.

Na dowód tego chcę zwrócić uwagę na to, że przygotowałem zestaw poprawek, w których idę dalej, dopisuję tylko do artykułów, które są już zaproponowane przez mniejszość, nadając im nowe brzmienia. Dzięki temu w znacznym stopniu można jeszcze poprawić te regulacje, które są przyjęte przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi jako poprawki większości.

Jeżeli by odpadły tamte poprawki, zgłoszone wcześniej przez mniejszość, to apeluję do Wysokiej Izby o przyjęcie poprawek, które mogą jeszcze lepiej uregulować rynek. Jak już mówiłem wcześniej szczególnie chodzi nam o sprawy dotyczące kwoty B, o uregulowanie tego, bo to jest jakby generalna zasada. Chcemy, żeby nie było tak, że każdego roku będą protesty, strajki, naciski, że oto będzie ustalana kwota B w takiej czy takiej wielkości. Przemysł, który produkuje izoglukozę, będzie naciskał przez różne lobby, a dzisiaj wiemy, jaki to koncern, bo jest tylko jeden koncern w Polsce, który blokuje izoglukozę i on, jak widzimy, może naciskać bardzo zdecydowanie. Bo poprawki nawet przechodzą, a na posiedzeniach komisji i w Sejmie pojawia się ten przemysł, prosząc o zapisanie regulacji, która będzie sobie załatwiał poprzez rozporządzenie Rady Ministrów.

Ja się tego boję i dlatego chcę, żeby zapisano stałą regulację. W wersji sejmowej zaproponowano 1,8% i niech to będzie tak jak w wersji sejmowej, jak zaproponował Sejm, co już daje poziom produkcji tegorocznej. Jeżeli uzna się za stosowne, to zawsze można jeszcze poprawić ustawę za rok, za dwa, za trzy lata i poprawić wskaźnik na wyższy - 2%. Może się okaże, że tak będzie.

Dlatego upieram się, zgłaszając te poprawki, żeby zwrócić uwagę na szczególnie ważną dla nas, rolników, sprawę. 30% kwoty B to duże zabezpieczenie w razie nieurodzaju. W tej regulacji proponujemy również jeszcze ściślejsze określenie przepisów dotyczących kontrolowania tej kwoty B, żeby ona nie wpłynęła na rynek. Dodatkowo proponujemy rozwiązanie, że kwota B będzie dotowana tylko do wielkości, na którą zezwala nam porozumienie WTO, czyli do poziomu 104 tysięcy. Drugą i trzecią część tej kwoty B przeznacza się na produkcję, eksport bez dopłat oraz na produkcję, którą można uruchomić dzięki coraz większej liczbie nowych technologii. Dzisiaj na przykład można stosować cukier do produkcji proszków do prania, leków itd., jest wiele nowych technologii, które będzie można wykorzystywać.

Myślę, że podwyższenie kwoty B daje nam jeszcze jeden argument. W negocjacjach z Unią Europejską mamy poziom produkcji wyższy i możemy uważać, że ta produkcja będzie zabezpieczona. Nawet, jeżeli później, w momencie wejścia do Unii Europejskiej, byłaby na poziomie 20% czy nawet 13%, wówczas i tak nie będzie to 6%, jak proponuje Rada Ministrów. Dlatego upieram się i proszę o takie rozwiązanie, które będzie dla trafne.

Chcę zwrócić uwagę, że jeżeli Niemcy mogą produkować na poziomie 30%, a w tej ustawie proponujemy takie samiutkie rozwiązania, jakie będą obowiązywać w Niemczech, to my, Polacy też potrafimy zagwarantować wyeksportowanie tego, co jest, bo też stosujemy dopłaty z kwoty B, które będą. Dzisiaj jest tak, że oto zmusza się rolników do kontraktowania. Naprawdę zmusza się ich do tego. Uprawiałem buraki i wiem, jak to jest. Chcesz mieć chłopie większy limit, to wiesz, co masz zrobić. Zakontraktuj więcej, a dokładnie mówiąc, zasiej więcej, bo wcześniej kontraktowano więcej, kwotę C. Teraz odeszli już od kontraktacji siłowej kwoty C i mówią: zasiej więcej, żebyś miał kwotę C, dostaniesz większy limit.

Okazuje się, że kwota B jest rzeczywiście na poziomie na przykład 6%, ale kwota C wyprodukowana jest na poziomie łącznie 30%. Skutek jest taki, że rolnicy dostają 60% od kwoty B, bo tak jest na dzień dzisiejszy, a od kwoty C dostają 40%. Jak to wygląda?! No to rolnik finansuje eksport, prawie w 60% dotuje eksport, jest to tak zwany podatek zbierany do eksportu.

Teraz co do przedstawionych tutaj kosztów. Jeżeli rolnikowi wyniknie nadwyżka kwoty C, to będzie jego zysk, ale cukrownie nie mogą na siłę namawiać go, żeby zasiał więcej. Chcę wyjaśnić tym, którzy nie znają się na uprawie buraka, że to wygląda w ten sposób, iż zapisany areał to tylko fikcja, żebyśmy wiedzieli, ile to jest. Zapisuje się wielkość produkcji buraka cukrowego i możesz sobie chłopie zasiać 5 ha zamiast 4 ha, to twój ból. Nas interesuje, ile ci się urodziło. I rolnik świadomie sieje 5 ha, bo wyliczył, że będzie miał więcej. A jeżeli rolnik będzie wiedział, że musi wyprodukować 30% i to będzie jego, to jemu nie będzie trzeba więcej, bo już mu się nie będzie kalkulować i nie będzie starał się podnosić kosztów produkcji, tylko określi, że zasieje na przykład 4 ha. Gdyby mu się urodzi więcej z tych 4 ha, to będzie jego częściowy zysk. Koszty, nakłady, które poniósł na produkcję, przy 4 ha będą te same, ale przy 5 ha jego koszty będą inne i wtedy on dołoży do tej produkcji.

Tak to wygląda w rzeczywistości, na własnym przykładzie to ćwiczyłem i mogę powiedzieć, że tak to się sprawdza. Jeżeli nie chcecie znać rozwiązań, o jakich mówi prosty chłop, który siał i uprawiał te buraki, to możecie przyjąć rozwiązania, które proponują inni. Mówią na przykład, że najlepszym rozwiązaniem jest danie niskiej kwoty B, i wówczas przyjmą zakłady, koncerny zachodnie, które u siebie mają 30%, a w tym momencie swoje nadwyżki mają dokąd eksportować, czyli zdobędą rynki, które my mamy dzisiaj. Może to skutkować zdobywaniem rynków, które my mamy, jak już podkreśliłem, spadkiem w postaci rynków, które dzisiaj mamy. Poza tym możemy mieć większy deficyt w handlu zagranicznym, i to też jest bardzo ważny czynnik, większe wpływy z podatków - to jest czynnik, myślę, dla nas ważny. O wielu innych korzyściach jeszcze mógłbym mówić.

Jeśli chodzi o podmiot Polski Cukier, to on, Panie Senatorze Kruk, tylko potocznie nazywa się "Polski Cukier". My nie zapisujemy tu "Polski Cukier", wyraźnie przecież jest tu napisane "Krajowa Spółka Cukrowa". Nie używamy słów "Polski Cukier", po prostu nie ma takiego zapisu w ustawie. Wszyscy dzisiaj używają tylko potocznej nazwy Polski Cukier, ale w ustawie nie ma takiego zapisu, tak nazywamy tylko Krajową Spółką Cukrową. Jeżeli koncern zostanie powołany i da sobie jakąś nazwę, bo może sobie dodać - PKN Orlen na przykład dodał sobie "Orlen", a wcześniej był tylko Polskim Koncernem Naftowym - to wtedy może będzie nazywał się Polski Cukier, ale dzisiaj wygląda to tak.

Chciałem jeszcze zgłosić jedną poprawkę, dotyczącą art. 20 ust. 3. Fragment jego brzmiałby w ten sposób: "Krajowej Spółki Cukrowej oraz szczegółowy tryb zbywania akcji w drodze oferty kierowanej wyłącznie do plantatorów buraka". Tu dodałem słowa, skreślam zaś słowa mówiące, że w drodze zaproszenia do rokowań. Te kwestie były dyskutowane dużo wcześniej. Była wówczas inna koncepcja i ta koncepcja teraz została jakby doszczegółowiona. I żeby nie spowodować dużego bałaganu, kiedy plantatorzy zaczną chodzić po akcje ogromną liczbą, będzie zapisane tutaj w rozporządzeniu, że w drodze oferty kierowanej do plantatorów i pracowników dla sprawniejszego przeprowadzenia tego trybu udostępniania akcji.

Rozumiem, że poprawki składam panu marszałkowi. Dziękuję bardzo za uwagę.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Tak się akurat składa, że obaj jesteśmy rolnikami, w związku z tym mamy podobną wiedzę. Oczywiście pan senator dobrze mówi, że buraki sieje się po pszenicy lub, odwrotnie, po burakach sieje się pszenicę. Tylko ja chcę zwrócić uwagę na to, że Unia Europejska w ogóle od dawna tylko dlatego nakłada, że chce mieć dużą ilość buraków. Te wszystkie przepisy ochronne są po to, żeby mieć możliwość płodozmianów, dlatego że burak jest jedną z roślin, która najlepiej nadaje się do płodozmianów. I nam zależy na tym, żeby w rolnictwie był ten płodozmian, dzięki któremu można utrzymać większą ilość produkcji buraka.

Ale, Panie Senatorze, chcę panu zwrócić uwagę na to - pan też dobrze to wie - że wygląda to w ten sposób: jeżeli popatrzymy na Francję, to Francja w 1962 r., proszę pana, miała zbóż dwadzieścia cztery miliony... A dzisiaj produkuje ponad sześćdziesiąt i można powiedzieć, że jest największym eksporterem w Unii Europejskiej. Tam 20% idzie na rynek francuski, 20% na rynek Unii Europejskiej i 20% na rynki trzecie, między innymi do Polski. A w Polsce brakuje pszenicy i nie mówmy, że mamy nadwyżki pszenicy, bo jeszcze ją w tym kraju importujemy, i to w znacznej ilości. Świadczy to o tym, że możemy produkować jeszcze więcej pszenicy i być krajem ekspansywnym, iść dalej i nie mówić akurat, że coś to blokuje.

Oczywiście jeżeli przyjdzie czas, że będzie trzeba jakąś zmianę zrobić, to bezpieczniej jest, i ja tak wolę, żeby to było zapisane w ustawie niż żeby określała to Rada Ministrów. Raz mi już tłumaczono i jako związkowca przekonywano: sprzedajmy przemysł monopolu tytoniowego, zabezpieczenia się znajdą. I co się dzisiaj dzieje? Na kolanach prosimy przemysł o to, żeby dokontraktował tytoń. W innych branżach, pan tu już wymieniał, co się stanie, jeżeli nie będzie regulacji ustawowej. Radzie Ministrów trudno się poruszać pod różnymi naciskami, które tutaj wpływają - Brukseli, może nawet i Stanów Zjednoczonych - pod umowami międzynarodowymi, które nas wiążą, bo wynikają z pewnych rzeczy. Jeżeli tu się tak zapisze ustawowo, to po pewnym czasie jestem gotów z państwem, jeśli będzie mi dane, ewentualnie poprawiać tę ustawę, tak żeby była dostosowana do rynku. Ale na dzisiaj chcę zabezpieczyć tę możliwość, o której poparcie proszę jako senator reprezentujący plantatorów buraka cukrowego. Dziękuję.

 

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Licznik wizyt

Dzisiaj: 582
Razem: 1920656