83. posiedzenie Senatu RP
Punkt trzeci porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych
Dyskusja
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Debatujemy dzisiaj nad ustawą o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych. Zmiana tej ustawy jest oczekiwana przez rolników. Chcę zwrócić uwagę, że bój o podwyższenie wysokości kredytów jest już wieloletni. Związki zawodowe wielokrotnie podnosiły sprawę, że wysokość kredytu udzielanego na 1 ha jest zbyt niska. Wielokrotnie w trakcie negocjacji odmawiano rolnikom podwyższenia tej sumy. Często była dawana na 10 q i zabierana, na przykład obniżana. Na pewno byłoby lepiej, gdyby ta górna granica była stała i wynosiła 15 q. Wtedy na pewno nie byłoby tego dylematu, czy Rada Ministrów w danym roku podniesie, czy obniży... Bo te wahnięcia co rusz są, w zależności od sytuacji finansowej budżetu państwa. Trzeba tu jednoznacznie powiedzieć, że skutki decyzji Rady Ministrów są w większości uzależnione od sytuacji budżetu państwa i od przyznanych środków. Tak było w 1999 r. W 2000 r. rolnicza "Solidarność" - a także wszystkie ważniejsze centrale związkowe - podpisała 8 marca porozumienie, że rząd zrealizuje i podniesie stawkę przeliczeniową na wartość 10 q żyta i 15 q, co Rada Ministrów mogłaby podwyższyć. Ale skutki, jak widać, przez cały rok nie zostały zrealizowane. Cieszy jednak to, że doszło - choć późno - do realizacji tego i że dzisiaj Wysoka Izba przyjmie tę ustawę.
Jeśli chodzi o liczbę zainteresowanych rolników, którą pan minister wymienił - było to bodajże trzysta pięćdziesiąt tysięcy gospodarstw - to chyba nie wynika ona z tego, że rolnicy nie są chętni, tylko wynika to może z jakiejś nawet złośliwości banków przy podchodzeniu do rozwiązania tego problemu, a często może nawet z decyzji Ministerstwa Rolnictwa. Ministerstwo Rolnictwa wprowadza bowiem w życie zbyt późno te decyzje, które by jednocześnie uruchamiały kwoty. Dzieli się to raz przez 50, potem daje się 80, potem 106, i tak po trochu, po trochu, kapie to do banku. A banki co rusz zwiększają limity. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zażądała od banków rozliczenia stanu wydanych środków. Dzisiaj niektóre banki już zwracają, zgodnie z zaleceniem agencji, te dopłaty, uznając, że tego nie zrealizowały. Skutkuje to tym, że część rolników, która chciała wziąć kredyt, nie wzięła go w odpowiednim czasie, a część rolników odchodziła często z kwitkiem w momencie, kiedy te pieniądze były najbardziej potrzebne.
Myślę, że tu potrzebne jest pewne usprawnienie, żeby w przyszłym roku takich błędów nie popełniać i nie odsyłać rolników z kwitkiem. Bo kredyt udzielony w maju nie pomaga rolnikom. Bardzo niebezpieczne jest to, że ministerstwo - bo to ono tu decyduje - wyraża zgodę na uruchomienie tych środków bardzo późno, przeważnie w marcu, a często nawet w kwietniu, choć czasami zdarzało się, że było to w lutym. A wtedy, kiedy rolnicy mogliby kupić nawozy wcześniej, kiedy są niższe ceny... I tu też kłaniam się w stronę ministerstwa, prosząc o to, by te środki finansowe rzeczywiście szybciej docierały. No, można by tu odpowiedzieć tak: nie można tego zrobić, bo budżet państwa nie jest przyjęty, a w związku z tym nie ma takich możliwości, bo dopiero po zatwierdzeniu budżetu państwa można to uczynić. A zatem należałoby rzeczywiście pomyśleć o sprawniejszym uruchamianiu, choćby nawet prowizorycznie, przewidywanych środków, żeby po prostu rolnicy mogli... Bo rolnicy ponoszą konsekwencje późnego udzielania kredytu. Zdarza się, że w tym czasie, kiedy idą dopłaty i limity do banków i rolnicy biorą kredyty, następują podwyżki, czyli w zasadzie można powiedzieć, że ta cała dotacja dociera do podmiotów, które podnoszą ceny. A więc na pewno należałoby to usprawnić tak, żeby kredyty były uruchamiane wcześniej i żeby rolnicy nie ponosili tych strat.
Są pewne mechanizmy stosowane przez podmioty gospodarcze, które zastępują agencję. Ja znam kilka firm ze swojego terenu, które wychodzą naprzeciw i stosują taki mechanizm, że same udzielają kredytów, obniżając stopę procentową, sprzedając środki do produkcji we własnych hurtowniach, w zamian stosują dopłatę do kredytu bankowego, co oczywiście wkalkulowane jest w cenę. Jest to niby pozytywny efekt dla rolnika, ale właściwie to i tak rolnik ponosi skutki. Często rolnik nie jest świadomy tego, bo mówi się, że jest to oprocentowanie zbliżone do wysokości oprocentowania z dopłatą agencji, ale ono nie jest oprocentowaniem w skali roku, tylko na przykład w skali półrocznej, co wychodzi w zasadzie na oprocentowanie komercyjne. Tak więc rolnicy są nabierani na takie tanie chwyty.
W związku z tym apeluję do Ministerstwa Rolnictwa, żeby ewentualne uwagi, które tutaj zgłaszałem, w przyszłości były brane pod uwagę i żeby nie było takich nieporozumień.
Pragnę poprzeć tę ustawę. Myślę wprawdzie, że na pewno należałoby mówić tutaj o większych środkach, ale znając obecny stan finansów, obawiam się, że Ministerstwo Finansów zaprotestowałoby i moja ewentualna poprawka - choć jeden z senatorów dawał nawet propozycję wyższej stawki - zostałaby odrzucona. W związku z tym nie będę zgłaszał tej poprawki. Proszę więc o przyjęcie tej wersji ustawy, jaką przyjęła komisja. Dziękuję.