7. posiedzenie Senatu RP
Punkt piąty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zwrocie podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej
Dyskusja
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!
Cieszę się, że jest dzisiaj zgoda na to, żeby w trybie pilnym, można powiedzieć, wprowadzić tę ustawę. Bo chcę zwrócić uwagę na to, że ona wchodzi w życie z dniem 31 marca, w związku z czym termin jest bardzo krótki, tym bardziej że rolnicy już mają tę świadomość, zbierają faktury, bo już przynajmniej dociera do nich ta wiedza, że będą mogli. A informacja jest taka, że faktury muszą... przepraszam, mogą zbierać, jeśli je mają, od 1 stycznia. Tak więc to jest dodatkowe wyjście naprzeciw rolnikom, którzy nie zostaną pokrzywdzeni, gdyż od 1 stycznia każdy, kto ma faktury VAT, zbiera je, będzie miał możliwość skorzystania ze zwrotu. Zasada jest taka, że skoro to jest zwrot, to najpierw trzeba pieniądze wydać, a później je odebrać. No, rolnicy robią to przecież na co dzień, ale jest to wyjście im naprzeciw, odpowiednio do możliwości budżetu państwa, bo kwota, którą tutaj dyskutowaliśmy podczas omawiania budżetu, to tylko 650 milionów zł.
Chcę zwrócić uwagę na to, że rolnicy w krajach starej Piętnastki mają to zróżnicowane, ale znacznie większe. Można podać przykład Belgii. Podatek akcyzowy nałożony w Belgii to tylko 21 euro za 1 tysiąc l, co oznacza, że w przeliczeniu na złotówki to około 8 gr za 1 l. W Polsce wychodzi około 1 zł 20 gr akcyzy. Widać tu wyraźnie, jak wsparci są producenci w starej Unii, a jak wsparci są rolnicy w Polsce.
My już mieliśmy system takich dopłat. W 1992 r. była wprowadzana dopłata bezpośrednia do hektara i ona wynosiła wtedy 86 zł do 1 ha. I ją samorządy rozprowadzały. Wtedy samorządy bardzo chętnie zabiegały o to i były bardzo zadowolone, dlatego że to poprawiło ich kondycję finansową. Bo najczęściej było tak, że jak rolnik przyszedł do gminy po kwotę, która mu się należała, to w gminie, jak była sprawna organizacja, od razu automatycznie zostawiał pieniądze na podatek, gminy przyjmowały podatki i od razu miały środki, bo rolnicy zazwyczaj, gdy mieli pieniądze, to od razu je wpłacali, wyrównywali zaległości, które mieli. I to też było wyjście naprzeciw. Dzisiaj samorządy dostają to zadanie. A chcę zwrócić uwagę, że poprzednio samorządy też w tym uczestniczyły, dlatego że do 2004 r., do naszego wejścia do Unii było tak zwane paliwo rolnicze, były tak zwane bony. Te bony też były przecież realizowane przy udziale samorządów. I jakby to samo wraca do samorządów, tak żeby to zadanie było wykonywane.
Czy wystarczy środków? Państwo senatorowie zwracali uwagę na to, że może być ich za mało. Ekspertyzy są różne. Ja mam wiele pism kierowanych do komisji, że nie wystarczy tych środków. Ale z drugiej strony, jak się spotykam z wyborcami i mówię, jak będzie wyglądał przewidywany projekt, to rolnicy mówią: słuchajcie, to i tak za dużo, bo zabierają 2% naszych pieniędzy, a przecież my i tak ich, tych naszych urzędników w gminie, z podatków utrzymujemy, więc oni powinni to wykonywać i nawet tych 2% nam nie powinni zabrać. Tego typu zdania padają. Tak więc to jest rozbieżność zdań. Ja uważam, że samorządy powinny dostać wynagrodzenie za pracę i te 2% to jest taka wielkość, jaką ustawodawca przyjął.
Były tutaj takie wypowiedzi, że może trzeba będzie zrobić analizę. Ale nie w tym roku, bo podejrzewam, że w tym roku chyba nikt tego nie jest w stanie zrobić. W przyszłym roku rzeczywiście będzie można określić koszty, pokazać koszty i jednoznacznie powiedzieć, ile tych środków powinno się należeć samorządom za wykonywanie tych zadań. Bo jeśli chodzi o takie informacje, które do mnie docierają, że koszty administracyjne, wysyłek, różne inne itd., które one będą ponosić, będą chyba porównywalne albo nawet znacznie wyższe, to się to sprawdzi, bo dzisiaj trudno udowodnić to wszystko, dopóki się tego nie wykona.
Ja też jestem wieloletnim samorządowcem, więc też uważam, że jak chce się pomóc rolnikom, to można, tak jak się robiło to zawsze, i myślę, że samorządy to wykonają i takich wielkich protestów chyba nie będzie. Jak mówię, pieniądze, które wpłyną, w większości z powrotem wpłyną do gmin jako podatki, bo przecież samorządy będą chciały współpracować z rolnikami.
A jeśli chodzi o sprawność wykonywania, to ja mam nadzieję, że rolnicy będą mogli te środki odbierać... Kolega powiedział, że już na Wszystkich Świętych, ale chcę zwrócić uwagę na to, że zapis mówi, że od Wszystkich Świętych, czyli do grudnia. Musi być pełna tego świadomość, żeby znowu nie było tak jak poprzednio, że zapowiedziano, że dopłaty będą od tego momentu, a ich długo, długo nie było. Czas na podjęcie decyzji to jest miesiąc - samorządy wnosiły, żeby był dłuższy okres na podjęcie decyzji, jednak Sejm przyjął wariant, że jest miesiąc na decyzję i wykonywanie tego wszystkiego, tak więc jest krótszy termin - i są dwa miesiące na wypłaty. Okaże się, jak to będzie funkcjonować, jak sprawnie panowie wojewodowie będą swoimi organizacjami pomagać, wspierać, żeby po prostu te środki z Ministerstwa Finansów trafiały do rolników.
Można by tu wiele mówić i pokazywać, ale ja się cieszę, że jest to wprowadzone w tym trybie, że już możemy to przekazać i że rolnicy w choć tak małej części mogą dostać ten zwrot akcyzy. Jest to nie na oczekiwania rolników, ale jest to już pewien krok do przodu. I mam nadzieję, że kiedy w przyszłym roku będzie dyskusja na temat budżetu, może określimy większą kwotę, tak żeby ona była porównywalna do wielkości, jakie mają rolnicy starej Unii Europejskiej.
Proszę o przyjęcie tej ustawy bez poprawek i dziękuję bardzo.