Punkt 9. porządku obrad: sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2011 roku wraz z Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2011 roku
Zapytania i odpowiedzi
Senator Jerzy Chróścikowski
Dziękuję, Pani Marszałek.
Ja już nie będę powtarzał… Bo kolega przed chwilą zadał pytanie, jakie ja też chciałem zadać.
Ale mam też drugie pytanie. Sprawa dotyczy tego, czy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji obowiązuje k.p.a. Jeśli tak, to dlaczego pan prezes nie odpowiada mi osobiście na pisma, z którymi występuję? Czy obywatel, który pisze, ma prawo oczekiwać, że pan prezes udzieli mu odpowiedzi, czy nie? I czy gdy pisze senator, ma prawo oczekiwać udzielenia odpowiedzi, czy nie? Dla mnie to jest skandal, że ja już bodajże dwa razy – przynajmniej tyle – podpisywałem się pod pismami, ale odpowiedzi nie dostałem; myślę, że temat jest znany, dotyczy między innymi przyznania miejsca na multipleksie. Dlaczego pan prezes nie odpowiada na pisma, które piszą obywatele, jak również senatorowie?
Dyskusja
Senator Jerzy Chróścikowski
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wysoka Izbo!
Debata jest dzisiaj dość długa. Dyskutujemy właśnie o sprawozdaniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2011 r. Ja zadałem tu niedużo pytań, ale moi koledzy zadali pytania tak wyczerpujące, że dało to nam już, jak myślę, duży obraz, pokazujący, że to, co do tej pory było mówione, powtarzane, w ramach pracy Krajowej Rady… Mocno podkreślano również temat nieprzyznania Telewizji Trwam koncesji na multipleksie.
Myślę, że wypowiedź pana prezesa, która tu padła, żeby nie mieszać przyznawanej koncesji ze sprawozdaniem, bo tu chodzi o ubiegły rok, a odwołanie było w tym roku, w związku z tym to nie jest częścią sprawozdania… No, ale pan przewodniczący kierował do nas też takie słowa, że dopuszcza możliwość dyskusji, tego, żeby dyskutować o tych sprawach, bo jest to jakiś problem, a on od problemów nie ucieka. Moim zdaniem nieudzielenie koncesji było w 2011 r., to odwołanie było w 2012 r. W związku z tym myślę, że zasadne jest wyrażanie tutaj opinii przy okazji sprawozdania rady, że nie udzielono tej koncesji w 2011 r. Nie chodzi o to, że wielka dyskusja na ten temat trwa w 2012 r., już w 2011 r. było to nagłaśniane.
Zapytałem tutaj pana przewodniczącego, czy k.p.a. obowiązuje. Odpowiedział: tak, obowiązuje, a NSA potwierdziło, że wyrok jest zgodny. Ale do dzisiejszego dnia czytam w gazetach, że nie ma uzasadnienia wyroku. Pytanie, dlaczego do dnia dzisiejszego nie ma uzasadnienia wyroku. Wtedy Fundacja „Lux Veritatis” mogłaby się odwołać. Czy to jest tak trudny problem? Skoro nie ma uzasadnienia wyroku, to ja podejrzewam, że coś jeszcze jest niejasne, że trudno jest uzasadnić ten wyrok. A dopiero wtedy Fundacja „Lux Veritatis” będzie mogła się odwołać. Myślę, że takie stawianie sprawy…
Zadałem też panu prezesowi pytanie, czy urząd ma obowiązek odpowiadania na pytania. Pan to skwitował, Panie Przewodniczący, jednym zdaniem: w zasadzie, skoro są jednakowe pytania, to nie udzielam odpowiedzi. To ja powiem, że 12 stycznia wystąpiłem do pana prezesa z pismem w imieniu Rady Krajowej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. I mnie bulwersuje to, że od stycznia nie dostałem odpowiedzi w tej sprawie. Następnie podpisywałem się również pod różnymi innymi pismami i też nie dostałem odpowiedzi.
Również rolnicy wysłali wiele uchwał, rady wojewódzkie „Solidarności” także wysłały pisma, uchwały, żeby pan prezes się odniósł. Nie ma żadnej odpowiedzi. To jest po prostu lekceważenie i nieprzestrzeganie k.p.a., bo w k.p.a. jest wyraźnie powiedziane, że na pisma trzeba odpowiadać, a urząd do tego jest zobowiązany, nawet terminy są wyznaczone. A tu ani be, ani me, ani kukuryku. To jest po prostu lekceważenie obywateli i parlamentu również, naszej Izby również.
W związku z tym moje oburzenie w tej sprawie jest dość mocne. Powiem szczerze, że nie sympatyzuję bardzo mocno z panem prezydentem, ale pan prezydent, Kancelaria Prezydenta odpowiedziała mi na pismo, z którym wystąpiliśmy w Zamościu na proteście jako listem otwartym wystosowanym przez nas jako uczestników marszu w obronie mediów katolickich i wolności słowa. Kancelaria odpisuje, że otrzymała pismo 29 maja i data odpowiedzi to jest 26 czerwca. Tak więc choćbym nie wiem co miał powiedzieć, złego czy dobrego, to jednak Kancelaria Prezydenta odpisała.
A więc ja się pytam: czy w tym państwie jest prawo, czy nie ma? Czy pan będzie odpowiadał na pisma, czy nie będzie odpowiadał? Uważam, że to jest lekceważenie obywateli, również parlamentu, który wielokrotnie występował w tej sprawie do pana i odpowiedzi… Ja przynajmniej na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że do dzisiejszego dnia jej nie dostałem, a tego samego dnia pismo zostało przekazane za pośrednictwem wojewody również do pana prezesa Dworaka. Może jeszcze dotrze, może pan prezes zdąży odpowiedzieć. Oczekuję tej odpowiedzi.
Ale chcę zwrócić uwagę na to, że rolnicy to jest taka grupa, która nie ma tej ogromnej ilości anten satelitarnych i nie ma takich możliwości korzystania, jakie mają inni, z Jedynki, Dwójki, Polsatu czy innych jeszcze telewizji. Można dzisiaj włączyć telewizor i to oglądać, a jak będzie to na multipleksie, to myślę, że spokojnie będzie można to robić. Dlatego w imieniu rolników polskich, jako „Solidarność” rolników, jednoznacznie domagamy się, żeby przestrzegać tego prawa i jeśli to jest możliwe, stosować zasadę przyzwoitości, bo rolnicy też mają takie prawo, a szczególnie dlatego, że to są małe wsie, dlatego, że tam nie ma innej możliwości i jest wielu rencistów, którzy by chcieli tę telewizję obejrzeć, którzy by chcieli mieć taką możliwość.
Myślę, że w imieniu rolników mam prawo tutaj powiedzieć zdecydowanie, że skoro pan podszedł do tego tak, jak moi przedmówcy już tu wielokrotnie podnosili, tak lekceważąco, tak bez przestrzegania prawa, to mam obowiązek podpisać się pod tym wnioskiem o nieudzielenie absolutorium, o nieprzyjęcie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ze względu na to, że są podejmowane takie działania jak dotychczas. Oceniamy oczywiście rok 2011, bo wtedy rzeczywiście nie została udzielona ta koncesja, co uważamy za… I w pismach, i słownie to przedstawialiśmy, nie chcę powtarzać tego, co moi koledzy już tutaj wymienili, powiedzieli.
I myślę, że jeszcze jedno. Rolnicy są oburzeni, że mają tak mały dostęp do telewizji publicznej. Programy rolne są zepchnięte na margines. Sprawy rolnictwa czasami są podkreślane, może nawet bardzo mocno, wtedy, gdy idzie reklama, która jest opłacona. I ja obserwuję, że programy tak zwane sponsorowane – oczywiście przez aparat władzy, bo tak trzeba powiedzieć, różne agencje – te programy sponsorowane są non stop, ale reklamują oczywiście nie tych rolników, którzy pracują, tylko urzędników. Ostatni przykład: na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa i w mediach bardzo mocno podniesiono, że pan minister rolnictwa wydał ładną reklamę w czasie naszych pięknych uroczystości narodowych, jak je nazywamy, czyli Euro 2012. I w dobrym czasie antenowym leciała bez przerwy reklama pokazująca, jak to polskim rolnikom jest dobrze, przez co nastawiono miasto przeciwko wsi. Bo było do mnie wiele takich telefonów: „Czego wy chłopi chcecie? Przecież wy jesteście tacy bogaci, tyle miliardów wzięliście, tyle macie sprzętu, tyle wszystkiego”. Tylko nikt nie patrzy na to, ile jest sprzętu zastawionego, ile udziału w tej własności mają banki. Nikt na to nie patrzy. Byłbym nieuczciwy… Jest pewna grupa rolników, której się dobrze powodzi, która umiała skorzystać. Nie mówmy może, nie oceniajmy w jaki sposób, ale umiała skorzystać, skorzystała, wykorzystała pewną koniunkturę i dzisiaj jest na w miarę dobrej pozycji. Ale są miliony rolników, którzy końca z końcem nie wiążą. I takie nastawienie… taka reklama powoduje, że rzeczywiście miasto, mieszkańcy miast się denerwują – czego ci chłopi jeszcze chcą? A więc nie wolno tak robić. Ja nie wiem, czy pan prezes ma na to wszystko jakiś wpływ, na to, żeby była rzetelna informacja od rolników. A ja przyznam, jako przedstawiciel związku, że ciężko jest się przebić rolnikom do mediów, bardzo trudno jest o to, żeby mogli oni wyrazić swoją opinię. No chyba że wyjdą, zrobią protest, zablokują urząd, zablokują coś jeszcze, to wtedy dopiero będą mogli coś powiedzieć. A tak? Dialogu nie ma, informacji nie ma. I ja się pytam: czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji choć raz się tej sprawie przyjrzała i zobaczyła, jaki jest prawdziwy przekaz, jaka jest dostępność, jeśli chodzi o rolników? A przecież oni płacą abonament. I myślę, że abonament płaci więcej rolników niż tych, do których premier, jak już było powiedziane, mówił, że abonamentu można nie płacić. Ale rolnicy płacą. I powiem szczerze: dziwię się, że nie ma ściągalności. Ja co miesiąc dostaję SMS z Polsatu…
(Wicemarszałek Jan Wyrowiński: Panie Senatorze, czas ucieka.)
…w którym mi piszą, że mam niezapłacony abonament w Polsacie. I chociaż płacę systematycznie, to mnie cały czas ścigają, karzą i wzywają, i piszą mi, że jest niezapłacone. I ja się pytam: to Polsat potrafi ścigać ludzi, chociaż zapłacili, a państwo jest nieporadne, państwo nie jest w stanie zebrać pieniędzy, żeby pomóc telewizji publicznej? I jeżeli prezydent… Przepraszam. Jeżeli premier mówi, że nie ma możliwości ściągania abonamentu, to rozkłada telewizję publiczną. Uważam, że telewizja publiczna jest ważna i powinna wypełniać misję. Rząd nie powinien być tu płatnikiem. Bo często przez reklamy rządowe wspiera się media publiczne znaczną kasą, i to jest ukrywanie pewnych rzeczy. A telewizja publiczna nie może stawać się zakładnikiem rządu.
Uważam, że Krajowa Rada nie wypełnia swoich obowiązków i będę zdecydowanie popierał wniosek, który podpisałem z kolegami, o nieudzielenie Krajowej Radzie pozytywnej opinii w dzisiejszym głosowaniu. Dziękuję. (Oklaski)