Punkt 11. porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie roślin
Dyskusja
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Przedmiot tej dyskusji… Chciałbym rozpocząć swoją krótką wypowiedź o zmianie ustawy o ochronie roślin od tego, iż jest to projekt, który… Z wypowiedzi sprawozdawcy i pani minister oraz opinii przez nich prezentowanych wynikało, że ta ustawa jest superdobra i należy ją tylko chwalić. Tymczasem na wspólnym posiedzeniu komisji była dość długa dyskusja na ten temat i podnoszone były problemy w zakresie rolnictwa. Mówiliśmy tutaj o tak zwanej szerokiej, otwartej autostradzie, która nagle powstaje, co powoduje, że znosimy wszelkie ograniczenia, które przedtem były nakładane, ograniczenia do niektórych przejść granicznych, co da łatwiejszy dostęp do rynku przedsiębiorcom, tym, którzy będą importować. No ale tutaj pojawia się odwieczne pytanie rolników, czy to szerokie otwarcie rzeczywiście będzie miało korzystny wpływ na rolnictwo, czy też może będzie odwrotnie, gdyż obecnie produkcja na przykład na Ukrainie czy w innych krajach jest znacznie tańsza. Dzisiaj i tak jest już problem z importem niektórych produktów – w tym roku i w poprzednich latach dotyczyło to choćby importu rzepaku. To wszystko nie podlega żadnym specjalnym ograniczeniom. Przecież szeroka autostrada, o której mówiliśmy, na to wpłynie i polscy rolnicy będą mieli problem z osiąganiem satysfakcjonujących cen. A więc jeśli ma być tak, że to ma przynieść dochody przetwórcom, którzy w znacznym stopniu stanowią kapitał zagraniczny i patrzą tylko na to, jak pomnożyć zyski… Oczywiście można powiedzieć, że oni tworzą miejsca pracy, dochód, ale w ten sposób eliminują także dochód części rolników. I tak nie jesteśmy konkurencyjni względem starej Piętnastki, bo ona ma lepsze warunki. I teraz jest pytanie, czy ta szeroka autostrada ma ograniczać – takie jest moje zdanie – dochody rolników. Przecież te produkty na Ukrainie nie muszą spełniać standardów europejskich, nie muszą podlegać tym kontrolom, którym podlegają polscy rolnicy, a więc oczywiste jest to, że są tańsze. W związku z tym można spokojnie sprowadzać rzepak, co jest tańsze niż kupowanie go od polskiego rolnika. Podaję ten przykład, bo dotyczy on tego roku, ale można mnie zapytać o inne produkty. Bardzo mało powiedziano tu chociażby na temat drzewa. No, oczywiście są pewne rzeczy, które mogą… W komisji była dyskusja na ten temat, czy będzie tu kontrola, czy nie będzie kontroli. Wymagane są pewne badania, ale może się okazać, że sprowadzane drzewo będzie miało choroby, które… No, może się również okazać, że nie. Ta poprawka, która została zgłoszona przez pana senatora sprawozdawcę… Pan senator mówił tutaj o tym, że ta poprawka w pewnym sensie wyniknęła z dyskusji na posiedzeniu komisji, że ograniczy się pewne rzeczy, zidentyfikuje się to, skataloguje i że będzie może łatwiej to kontrolować, ale moim zdaniem to do końca nie zabezpieczy przed tym, czego się obawiamy jako rolnicy. I dlatego poddaję tutaj pod dyskusję to, czy nie należało jeszcze bardziej, gdyż jest to dopiero projekt senatorski, powstały z inicjatywy grupy senatorów… Ten projekt, można powiedzieć, wychodzi z naszej Izby, ale wróci do tej Izby, najpierw będzie poddany pracom Izby sejmowej, a dopiero później wróci do nas. Jednak czy nie należałoby się zastanowić nad tym – kieruję te słowa do rządu – czy jeszcze nie przejrzeć, nie sprawdzić dokładnie… Chodzi o to, żeby jednak nie zastosować takiego mechanizmu: mówimy o czymś, że będą tak zwane oszczędności budżetowe – bo z tego też będzie wynikać, że będą oszczędności – mówimy, że będzie więcej dochodów, mówimy, że będzie więcej miejsc pracy, a zarazem będziemy likwidować opłacalność rolników. Stąd moje wątpliwości w tej sprawie, dość duże wątpliwości. Chciałbym prosić tutaj o rozsądek i o przeanalizowanie tego jeszcze dodatkowo przez rząd, abyśmy później nie mieli problemów. Bo może się to zdarzyć. Nikt teraz nie ma gwarancji, czy tak będzie, czy nie, ale mam pewne obawy, którymi się dzielę. Proszę rząd o szczególną uwagę podczas dalszych prac. Dziękuję.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Intencje często są bardzo dobre, a z patologiami trzeba walczyć, tak jak pan senator, mój przedmówca, powiedział. My naprawdę obawiamy się tego, że polscy konsumenci w niedługim czasie, jeśli tak będzie… No, powiem tak: gubimy instrumenty. Jakie instrumenty? Fitosanitarne. Na całym świecie szanują się i poprzez instrumenty fitosanitarne blokują wprowadzanie produktów, które zagrażają bezpieczeństwu rynkowemu. To nie jest polski wymysł, bo cały świat takie instrumenty stosuje. My w tej chwili chcemy dodatkowo ułatwić… To jest jedyny mechanizm do sprawdzania, do kontroli. Stosuje go Rosja, stosują go inne kraje i nie zastanawiają się nad tym, czy to jest dobre dla przedsiębiorców, tylko patrzą na interes swoich, tych, którzy produkują. I robią to świetnie. A my chcemy ten przepis tak mocno zliberalizować i dopuścić do tego, żeby tylko przetwórcy, którzy w coraz większym stopniu stanowią kapitał zagraniczny… Pan mówi o paszach, bodajże o pięciu tysiącach, jeśli dobrze zrozumiałem, a przecież 2 miliony t soi wpływają do Polski, 2 miliony t soi.
(Senator Witold Gintowt-Dziewałtowski: Nie czytał pan uzasadnienia.)
Jeżeli wpływają 2 miliony t soi, to pytam, czy nie wpływa ona też do polskich portów. Też wpływa. W związku z tym nie można mówić o jakimś drobnym elemencie dla Elbląga, choć to jest może ważna rzecz dla Elbląga, ale jeżeli popatrzymy na to, co się dzieje w większej skali, ile wypadło z produkcji rolnej przez to, że dzisiaj wszyscy nastawiają się na amerykański, brazylijski albo inny produkt, który jest importowany przez koncerny będące jednocześnie właścicielami tych firm, które produkują tam w Brazylii… To są wszystko globalne interesy. Oni nie patrzą na interes Polaków, na to, czy Polacy nadal będą uprawiać grunty. Dzisiaj już ponad 2 miliony ha są wyłączone z produkcji, bo się nie opłaca, trzoda się nie opłaca, to się nie opłaca. Dalej, zróbmy tak, żeby był tylko obrót kapitału i kapitał był wywożony za granicę, a Polska była przez to coraz bardziej zadłużana.
Stąd moje obawy o to, że nie myślimy o ochronie, tylko otwieramy drogę, ulicę, autostradę. Przestrzegam, żebyśmy za kilka lat nie wspomnieli, co zrobiliśmy, kiedy mówiliśmy o tym, że trzeba dbać o bezpieczeństwo żywnościowe, o produkcję polskich rolników, którzy dają gwarancję dobrej jakości, zdrowej żywności, a nie takiej, jaka przyjeżdża z krajów trzecich, bo tam wcale nie ma pewności, nie ma gwarancji jakości, dzisiaj ta jakość nie zawsze jest kontrolowana. Dziękuję.
Punkt 12. porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 600. rocznicę Unii Horodelskiej
Dyskusja
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chcę podziękować inicjatorom i wnioskodawcom, którzy przygotowali uchwałę. Jest to dla mnie, powiedziałbym, szczególne uznanie, bo jestem akurat z okręgu zamojskiego, a w okręgu zamojskim jest powiat hrubieszowski. A więc znam te tereny i mogę powiedzieć, że jest to uznanie dla ziemi zamojskiej i hrubieszowskiej, ale również dla całego regionu, jest to uwiecznienie najważniejszych wydarzeń w historii Polski. Trzeba powiedzieć, że jest to kawał historii Polski, którym możemy się szczycić. I możemy mówić, że był to początek szczytnej historii obojga narodów. Pan senator Jackowski wspomniał już tutaj o wielkiej, dwudniowej konferencji, która była w Zamościu, i o wystawie, którą mogliśmy oglądać. Te dokumenty historyczne z łamanymi pieczęciami i różnymi kopiowanymi dokumentami… Można powiedzieć, że można tam było dotknąć historii tworzonej przez naszych przodków. To jest bardzo wzniosłe, jak się widzi ten dokument, to jest coś, o czym można powiedzieć: żywa historia. I myślę, że możemy być dzisiaj dumni, mówiąc o tej sprawie i głosując w naszej Izbie nad tak wspaniałą uchwałą, która będzie przypominała o tym, że nasi przodkowie dbali o wspólną Europę, i to Europę chrześcijańską. To już było tu powiedziane, mówiła o tym pani senator Sagatowska. Chciałoby się dzisiaj jeszcze tylko zapytać, gdzie ta Europa chrześcijańska. Może trzeba wracać do korzeni, mówić o Europie chrześcijańskiej, nie bać się krzyża, bo z krzyżem się zwycięży, tylko przez krzyż. Tyle że dzisiaj chrześcijańska Europa o tym zapomina, dlatego warto przypomnieć o początkach prawdziwej unii.
Dlatego jestem wdzięczny panu marszałkowi Karczewskiemu, który objął nad tym patronat, również wicemarszałkowi Sejmu, także prezydentowi. Początki były trudne, bo pamiętam, ileż to było problemów rok temu, kiedy próbowaliśmy organizować uroczystości, kiedy występowaliśmy z pismami o zgodę na wydanie okolicznościowego znaczka, żeby to wydarzenie przynajmniej zasygnalizować, żeby Poczta Polska wydała znaczek na okoliczność sześćsetlecia Unii Horodelskiej. Widać, że to przełamaliśmy i dzisiaj możemy podziękować naszym wspaniałym przodkom polskim i litewskim za to wielkie dzieło. I niech tak się stanie, przegłosujmy to jutro na rzecz upamiętnienia. Dziękuję.