Wizyta europejskiego komisarza w Sejmie RP

prawapolityka.pl 2016-03-10

W czwartek z okazji wizyty w Polsce komisarza UE ds. rolnictwa Phila Hogana w Sejmie odbyło się posiedzenie połączonych komisji rolnictwa (sejmowej i senackiej) nt. przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej UE. W trakcie obrad poruszono kwestie problemów polskiego i europejskiego rolnictwa.

Hogan podczas spotkania podkreślił, że Polska otrzyma 32 mld. euro na rozwój rolnictwa w obecnej perspektywie finansowej. Zauważył również, że od czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej eksport naszej produkcji mocno wzrósł. Według różnych danych wzrost ten może być nawet pięciokrotny.

Europejski komisarz przyznał, że obecnie rolnicy w całej Unii Europejskiej stoją przed licznymi problemami. Jako główne wyzwanie wymienił kwestię rosyjskiego embarga. Mówił także o problemie nadprodukcji mleka. Hogan zauważył, że Unia uruchomiła mnóstwo mechanizmów, które mają pomóc w walce z negatywnymi skutkami tych problemów. Jako przykład takiego mechanizmu podał dopłaty do prywatnego przechowywania produktów.

Przedstawiciel z Unii Europejskiej powiedział, że problem z nadprodukcja nie wynika tylko z uwolnienia kwot mlecznych, ale także ze zmniejszeniem eksportu w UE i ciągle rosnącej podaży – mimo spadku cen rolnicy produkują więcej – podkreślił. Zdaniem Hogana Unia powinna zastanowić się w jaki sposób zachęcić rolników, do przynajmniej chwilowego ograniczenia produkcji mleka.

Komisarz zapewnił również, że UE cały czas pilnie poszukuje nowych rynków zbytu. Na ten cel mają również zostać zwiększone środki. Poinformował, że niedawno w ramach misji handlowych odwiedził Meksyk i Kolumbię, a planowane są kolejne misje do Japonii, Chin i Indonezji. Zachęcał polską stronę do uczestnictwa w tych misjach.

Hogan dodał, że jego priorytetem jest uproszczenie Wspólnej Polityki Rolnej. „Chcę, żeby stała się prostsza i bardziej transparentna. Chcę zwiększyć jej elastyczność, wydłużyć np. termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie, zmniejszyć obciążenia administracyjne” – zapowiedział.

Podczas spotkania głos zabrała również strona polska, która odpowiedziała na zapewnienia unijnego komisarza. Zauważono również, że Polscy rolnicy nie są traktowani na równi z innymi rolnikami w UE, a także, że podjęte przez UE działania mające zmniejszyć skutki problemów dotykających rolników nie są wystarczające.

Jerzy Chróścikowski – przewodniczący senackiej komisji rolnictwa – zwrócił uwagę na fakt, że w Polsce z największymi problemami borykają się producenci mleka oraz trzody chlewnej. Problemy w tych branżach wpływają negatywnie również na produkcje zbóż. „Należy podjąć takie działania, które umożliwią funkcjonowanie polskich i europejskich rolników. Przez polityczną decyzję polscy rolnicy płacą też cenę za embargo. Tracimy też dodatkowe możliwości w chowie trzody chlewnej po rozszerzeniu strefy ASF” – powiedział.

Robert Telus (PiS) oraz Władysław Serafin, przewodniczący Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, wskazali na problem w dysproporcji wypłacanych dopłat bezpośrednich. Pierwszy z nich podkreślił, że Polscy rolnicy są dyskryminowani przez otrzymywanie niższych dopłat niż ich odpowiednicy we Francji, czy w Niemczech. Serafin zaznaczył, że pomimo niższych dopłat do produkcji, polscy rolnicy i tak zdołali utrzymać konkurencyjność. Jego zdaniem głos rolników nie jest brany pod uwagę przez KE, co skutkuje jej błędnymi decyzjami.

Głos zabrali również sami zainteresowani – przedstawiciele branży mleczarskiej. Tłumaczyli oni komisarzowi m.in. to, że producenci zwiększają produkcję mleka, po to aby móc utrzymać płynność finansową. Przekonywali również, że dopłaty do prywatnego przechowywania produktów są niewystarczające. Ich zdaniem należy wprowadzić kompleksowe działania.

Pomysł na rozwiązanie problemu znalazł Marek Sawicki (PSL). Zgodził się polskimi producentami mleka. Zaproponował, aby do rozwiązania problemu z nadprodukcja wykorzystać kryzys migracyjny, który obecnie dotyka Europę. Według polityka należy trwale pozbyć się nadwyżek produkcji m.in. przez pomoc humanitarną. Miało by to pozwolić na utrzymanie produkcji na obecnym poziomie.

Źródło: biznes.onet.pl