GOSPODARKA - Tysiące gospodarstw zbankrutują
Gazeta Polska Codziennie 2013-01-30
W najbliższych latach 700 tys. z prawie 2,3 mln gospodarstw rolnych może upaść. Gwoździem do ich trumny będą podatek dochodowy oraz wyższe składki na ubezpieczenie. Przybędzie wtedy w Polsce milion bezrobotnych. - Przy takim bezrobociu, jakie dziś mamy, gospodarka nie będzie w stanie wchłonąć nowych pracowników - ocenia dr Barbara Fedyszak-Radziejowska z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
W najbliższych latach 700 tys. z prawie 2,3 mln gospodarstw rolnych może upaść. Gwoździem do ich trumny będą podatek dochodowy, a także wyższe składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Przybędzie wtedy w Polsce milion bezrobotnych. Szacuje się, że tyle osób bez pracy "ukrytych" jest na wsi.
Porównanie liczby gospodarstw ze spisów powszechnych w 2002 i 2010 r. pokazuje, że już jest ich mniej o 656 tys., tj. o ponad 22 proc. Przybywa za to tych największych o powierzchni co najmniej 50 ha. - Unia Europejska wspiera wielkie gospodarstwa farmerskie, a nie rodzinne. Wielokrotnie powtarzano, że nasze rolnictwo jest rozdrobnione i że powinno pozostać najwyżej 300 tys. gospodarstw - mówi nam Jerzy Chróścikowski, szef rolniczej "Solidarności". Jego zdaniem, rząd nie ratuje polskiego rolnictwa, mimo że w konstytucji jest zapisane, iż "podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne", a nie farmerskie. Słabo walczy o interesy polskich gospodarstw w Unii Europejskiej. Chróścikowski zarzuca rządowi brak dialogu społecznego z rolnikami.
- Większość gospodarstw ma kłopoty, są u kresu swoich dni, jeszcze trochę i przestaną egzystować - powiedział Newserii prof. Wojciech Jóźwiak z Instytutu Ekonomiki
Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Zwraca uwagę, że rząd prowadzi w stosunku do polskiej wsi politykę fiskalną, a nie agrarną. Tymczasem od dwóch lat, wskutek rosnących kosztów, gwałtownie spada opłacalność produkcji. Nie ma skupów interwencyjnych ani ochrony rynku przed importowaną żywnością.
Poseł Zbigniew Kuźmiuk ostrzega, że podwyższenie składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz wprowadzenie podatku dochodowego zabije gospodarstwa rodzinne. - Będziemy świadkami odbierania ziemi chłopom w wyniku licytacji prognozuje Kuźmiuk i dodaje, że gdyby nie gospodarstwa rodzinne, mielibyśmy obecnie o milion bezrobotnych więcej. Szacuje się, że tyle osób bez pracy "ukrytych" jest na wsi.
Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN uważa, że przy bezrobociu, jakie mamy obecnie, gospodarka nie jest w stanie wchłonąć nowych pracowników. - Rząd pozostawia walkę o płatności bezpośrednie i politykę rolną ministrowi rolnictwa. Tymczasem najważniejsze decyzje zapadają na poziomie premiera i ministra spraw zagranicznych, ale żaden z nich nie wykazuje zainteresowania rolnymi i wiejskimi problemami. Rząd nie walczy w Unii Europejskiej o zwiększenie płatności bezpośrednich - mówi "Codziennej" dr Fedyszak-Radziejowska. Jej zdaniem przy obecnym poziomie biedy na wsi obłożenie rolnictwa podatkiem dochodowym spowoduje, że 60-70 proc. rolników w ogóle przestanie płacić podatki. - Jaki więc jest sens zmiany podatku rolnego na dochodowy? - pyta.
Rząd prowadzi wobec polskiej wsi politykę fiskalną, a nie agrarną - uważają eksperci.
Dorota Skrobisz