Traktujcie nas równo!
Top Agrar Polska 2016-03-25
Komisarz Phil Hogan usłyszał wiele cierpkich słów na spotkaniu z parlamentarzystami i przedstawicielami organizacji rolniczych podczas marcowej wizyty w Polsce.
Jeżeli pozwolimy na upadek polskiego i europejskiego rolnictwa, to o czym będziemy dyskutować za kilka lat - rozpoczął spotkanie w Sejmie Jerzy Chróścikowski, przewodniczący Senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pochodzący z Irlandii komisarz twierdzi, że jego zadaniem jest dbanie o interes wszystkich rolników w UE, ale trudno jest mieć jedną uniwersalną politykę rolną dla 28 państw, która sprosta oczekiwaniom rolników jednakowo na północy i na południu Europy.
Rosyjskie embargo
Polska w największym stopniu ucierpiała na skutek rosyjskiego embarga, podkreślali parlamentarzyści z komisji rolnictwa i domagali się, by Unia Europejska w większym stopniu dbała o interesy swoich członków i traktowała embargo jako sankcję na kraj europejski, a nie pozostawiała nas samych z tym problemem. W odpowiedzi komisarz stwierdził, że Rosja prowadzi niezrozumiałą grę i nie jest skłonna do podjęcia rozmów.
- Trudno też rozmawiać z Rosją, jeżeli jej wysocy rangą politycy są na tzw. czarnej liście osób z zakazem wjazdu do UE - dodał Hogan. Jego zdaniem, zamrożenie stosunków z Rosją może jeszcze długo potrwać, a strat związanych z utratą tego rynku nie będzie łatwo zrekompensować. Ocieplenie relacji z Rosją możliwe jest wyłącznie na najwyższym politycznym szczeblu i trudno oczekiwać, że załatwi to Komisja ds. Rolnictwa.
Mleka jest za dużo
Wysoka podaż mleka to efekt z jednej strony likwidacji kwot, z drugiej wyjątkowo dużej podaży na światowych rynkach. Hogan przekonywał zebranych, że musimy znaleźć sposób na to, by nie produkować w oderwaniu od potrzeb rynku.
- Jak zmniejszyć podaż, jak zachęcić rolników i spółdzielnie mleczarskie, by ograniczyły produkcję? - pytał komisarz. Na co Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich odpowiadał, że zwiększenie produkcji dla wielu rolników jest odpowiedzią na zagrożenie utraty płynności finansowej. Jego zdaniem, to jest ucieczka do przodu, inaczej wielu grozi bankructwo.
- Odnoszę wrażenie, że nie macie w Komisji poczucia ogromnego zagrożenia, przed jakim stanęli producenci mleka i trzody. Czy Komisja jest przygotowana na kryzys, czy siatka bezpieczeństwa jest tylko na papierze? - grzmiał Broś. Podkreślał też, że jeżeli nie wprowadzi się wyższej ceny interwencyjnej, to niedługo ceny spadną poniżej 80 groszy za litr. Mirosław Borowski, producent mleka zasiadający z ramienia Krajowej Rady Izb Rolniczych w spotkaniach roboczych COPA-COGECA apelował o zwiększenie dopłat do eksportu na rynki trzecie.
- Trzeba znaleźć złoty środek, by z jednej strony ograniczyć produkcję, ale też nie spowodować zachwiania kondycji gospodarstw - podkreślał Borowski. Jednocześnie przekonywał, że Unia musi zdjąć nadwyżki z rynku i wprowadzić dopłaty do eksportu, ale nie kosztem funduszy przeznaczonych na rolnictwo.
Pomoc dla głodujących
Poseł Marek Sawicki stwierdził, że kryzys jest okazją, by poważnie rozważyć dystrybucję żywności na terenach zagrożonych.
- Jeśli domagamy się dopłat do eksportu, a przeszkadza w tym Światowa Organizacja Handlu, to niech ona weźmie odpowiedzialność za głodowanie miliarda ludzi na świecie - podkreślał Sawicki. Jego zdaniem, konieczne są dopłaty do eksportu i trwałe pozbycie się nadwyżek, bo za kilka lat zmniejszony potencjał europejskiego rolnictwa nie zapewni nie tylko potrzeb światowych, ale także europejskich.
Nie jest rozwiązaniem zwiększenie prywatnego przechowywania, bo to tylko odsuwa problem w czasie. Jeśli magazyny zostaną zapełnione, to kiedyś ten towar musi trafić na rynek.
- Nie jest też rozwiązaniem podniesienie ceny interwencyjnej, bo to zwiększy produkcję na interwencję, a już w kwietniu wyczerpią się limity - podkreślał Hogan. Jest też przekonany, że rolnikom potrzebne są takie instrumenty, które to im - producentom - zapewnią większe dochody.
Bardziej sprawiedliwy podział
W dyskusji o rynku mleka pojawił się problem nierównego podziału zysku w łańcuchu żywnościowym. Hogan powołał już zespół ekspertów, który do końca roku ma przedstawić propozycję bardziej sprawiedliwego podziału wpływów w łańcuchu żywnościowym. Koncentracja handlu i ogromna presja na ceny to nie tylko polska specjalność, ale coraz bardziej powszechna praktyka w wielu krajach europejskich. Nie może być tak, że koszty każdego kryzysu będą ponosić wyłącznie rolnicy -podkreślali zebrani.
- Współpracujemy ściśle z innymi organami UE, by pomagać państwom członkowskim w rozwiązaniach prawnych, wzmacniających pozycję rolników na rynku - argumentował komisarz. Rolnicy muszą mieć równy udział w łańcuchu żywnościowym. Do końca roku ma być przygotowany raport w tej sprawie.
Nowe rynki zbytu
Branże, zwłaszcza nastawione na eksport, muszą wciąż poszukiwać nowych rynków zbytu. Na ten cel Hogan chce przeznaczyć ok. 30 min euro. Szansę dla europejskich, w tym polskich produktów widzi na rynku meksykańskim, w Indonezji, Chinach, czy Japonii, a także w innych krajach. - Jeżdżąc po świecie w poszukiwaniu rynków zbytu mamy wrażenie, że Unia ma liberalne przepisy odnośnie do importu, a jest mało skuteczna w zakresie przeforsowania dostępu do nowych miejsc sprzedaży - mówił poseł Mirosław Maliszewski. W imieniu branży owocowo-warzywnej podziękował komisarzowi Hoganowi za skuteczne wsparcie tego sektora w ubiegłym roku, po wprowadzeniu rosyjskiego embarga.
- Gdyby nie ubiegłoroczny mechanizm wycofania owoców z rynku, m.in. przez organizacje charytatywne, mielibyśmy finansową katastrofę u sadowników i warzywników - podkreślał Maliszewski. Apelując o utrzymanie tych instrumentów zwrócił uwagę, by w poszukiwaniu nowych rynków zbytu Komisja działała w imieniu całej Wspólnoty, gdyż pojedyncze kraje są za słabe w zetknięciu z takimi gigantami, jak chociażby Chiny czy Indie.
Jego zdaniem, Unia musi też znaleźć sposób na subsydiowanie eksportu w ramach WTO, bo skoro inni to robią, nie możemy z tego rezygnować.
Wobec konieczności promocji europejskich produktów na rynkach trzecich Hogan nie tylko obiecał zwiększenie funduszy na ten cel, ale także zaprosił przedstawicieli z Polski do wspólnych misji handlowych.
Ostrożnie z Ukrainą
Marian Sikora, szef Polskiej Federacji Związków Branżowych zwracał uwagę na niską cenę interwencyjną pszenicy, która od lat stoi na poziomie ok. 400 zł/t, a przy dzisiejszych kosztach powinno to być co najmniej 600 zł/t. - Wyższa cena interwencyjna ograniczyłaby import pszenicy z Ukrainy, co nas w Polsce jako bezpośredniego sąsiada może mocno uderzyć, gdy tylko pszenica z Ukrainy zacznie płynąć do Europy -przestrzegał Sikora.
Z kolei poseł Zbigniew Ajchler domagał się równego traktowania rolników w Unii, zwłaszcza równych subwencji i dopłat. Zwrócił też uwagę na katastrofalną sytuację na rynku trzody, która nie wynika z winy Polaków, a do rosyjskiego embarga przyczyniła się, jak stwierdził Ajchler - biznesowa przebiegłość Niemców i Duńczyków, którzy próbują z Polaków zrobić niewolników we własnym kraju - mając na myśli tucz warchlaków z importu i rozwój tuczu nakładczego.
Jarosław Sachajko, przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa, domagał się zrównania dopłat bezpośrednich w całej Unii, by polscy rolnicy nie byli dyskryminowani. Wtórowali mu także inni posłowie i rolnicy. Hogan stwierdził, że już za rok rozpoczną się negocjacje nad przyszłą perspektywą finansową, która otwiera pole do dyskusji, dodał też, że państwa członkowskie mają możliwość różnych form wsparcia z własnych budżetów.
- Zrobię wszystko, by wszyscy rolnicy w Europie byli traktowani równo -podsumował Hogan.
Prostsza WPR?
Posłowie pytali także Hogana o obiecywane przez niego uproszczenia we Wspólnej Polityce Rolnej, do których się zobowiązał, obejmując swój urząd, a których wciąż nie widać. Hogan zapowiedział zmniejszenie liczby rozporządzeń dotyczących rolnictwa z obecnych 200 do ok. 50, co ma też skutecznie odciążyć administrację. Obiecał też wprowadzenie zmian w procedurze składania wniosków 0 dopłaty bezpośrednie.
- Agencje płatnicze nie powinny wyłącznie ścigać rolników, ale już w tym roku pomagać im w poprawianiu drobnych błędów - podkreślał komisarz. Zapowiedział też wydłużenie terminów składania wniosków. Hogan chce, by Wspólna Polityka Rolna stała się prostsza 1 bardziej zrozumiała.
Karol Bujoczek