Ziemia u prezydenta
Nasz Dziennik 2016-04-15
Ustawa w sprawie ochrony ziemi rolnej została przesłana prezydentowi do podpisu.
Sejm przyjął wczoraj poprawki Senatu do nowelizacji ustawy regulującej obrót ziemią uprawną i tym samym zakończył się parlamentarny etap prac nad nowym prawem. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński przesłał tekst ustawy do Kancelarii Prezydenta. Można się spodziewać, że wkrótce Andrzej Duda złoży pod nim swój podpis i ustawa zostanie ogłoszona w Dzienniku Ustaw, a zacznie obowiązywać 30 kwietnia.
Najważniejsze regulacje dotyczą zakazu sprzedaży państwowej ziemi rolnej przez 5 lat (z wyjątkiem nieruchomości o powierzchni do 2 ha i innych przeznaczonych np. pod budownictwo mieszkaniowe, inwestycje gospodarcze). Nabywcą gruntów uprawnych mogą być tylko rolnicy indywidualni, posiadający kwalifikacje rolnicze oraz mieszkający co najmniej od 5 lat w gminie, gdzie jest położona przynajmniej jedna działka jego gospodarstwa. Agencja Nieruchomości Rolnych zachowa prawo do pierwokupu ziemi. Natomiast żadne ograniczenia nie będą dotyczyć ustawowego dziedziczenia ziemi przez osoby bliskie.
Senat zaproponował siedem poprawek do ustawy, które Sejm przyjął. Kilka ma charakter redakcyjny, ale dwie są istotne. Pierwsza mówi o tym, że osoby niebędące rolnikami indywidualnymi będą mogły kupować działki o powierzchni mniejszej niż 0,3 ha, czyli 30 arów – chodzi w praktyce o działki budowlane. Druga poprawka stanowi, że ziemię będzie mógł też kupować młody rolnik (do 40 lat), który nie ma kwalifikacji zawodowych. Będzie jednak musiał w ciągu trzech lat uzupełnić wykształcenie. Poseł Jan K. Ardanowski argumentował, że ułatwienie młodym rolnikom nabywania gruntów rolnych jest wskazane, gdyż podobne rozwiązanie dotyczące uzupełnienia wykształcenia jest stosowane również przy przydzielaniu funduszy unijnych. Nie miał też wątpliwości co do celowości umożliwienia każdemu zakupu działki na wsi o powierzchni do 30 arów. – By ci wszyscy, co chcą się osiedlić na wsi, mieć działkę rekreacyjną, prowadzić działalność gospodarczą, to niezależnie od kupienia siedliska do 0,5 ha, mogli kupić ziemię – argumentował poseł Ardanowski.
Także opozycja poparła senackie poprawki, ale podtrzymała negatywną ocenę całej ustawy. Dorota Niedziela (PO) wytknęła, że w Sejmie i Senacie zgłoszono do ustawy sto poprawek, co świadczy o tym, że „była to zła ustawa”. – Jest źle napisana, można powiedzieć, że jest bublem prawnym. Poprawki nic nie zmieniają w treści ustawy, nie chroni ziemi przed spekulacją, chroni ziemię przed polskimi rolnikami – stwierdziła poseł Niedziela.
Mirosław Maliszewski (PSL) stwierdził, że ustawa ma ciągle wiele wad, bo nie pozwala przede wszystkim na zakup przez rolników państwowej ziemi na powiększanie gospodarstw (jest możliwa tylko dzierżawa). Poseł przekonywał, że lepiej by się stało, gdyby obecna ustawa była odrzucona, a przywrócona ta z sierpnia 2015 roku, uchwalona przez Sejm poprzedniej kadencji.
Senator Jerzy Chróścikowski (PiS) nie zgadza się z tezami Maliszewskiego. – Ustawa sierpniowa pozwalałaby w dalszym ciągu na spekulacyjny obrót ziemią – podkreślił Chróścikowski. Natomiast Henryk Kowalczyk, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, wskazywał, że Polska teraz nie stosuje żadnej ochrony ziemi w przeciwieństwie do wielu krajów europejskich i dopiero przyjęta ustawa to zmieni.
Krzysztof Losz