Sucho na polach
Nasz Dziennik 2018-06-21
Rząd obiecuje pomoc dla rolników, którzy ponieśli straty w wyniku panującej suszy.
- Nie chcemy zostawić rolników samym sobie, będziemy proponowali różnego rodzaju rozwiązania - zapewnił premier Mateusz Morawiecki. - Na pewno nie powiemy nigdy rolnikom, że „trzeba się ubezpieczyć" - dodał.
Skala suszy w kraju jest duża, dotyka już 4 min ha, a straty mogą okazać się ogromne.
Szef rządu zapowiedział opracowanie środków pomo- cowych. Ale do tego konieczne jest przygotowanie dokładnych szacunków strat przez specjalne komisje, które powołują wojewodowie na wniosek samorządów. - Prosimy samorządy o współpracę przy szacowaniu szkód - zaapelował Morawiecki.
- Niestety, mimo tego, że ze strony środowisk rolniczych płynie głos o dramatycznych skutkach suszy, wiele samorządów nie zgłasza do wojewodów potrzeby tworzenia tych komisji - ubolewał Jan Krzysztof Ardanowski, nowo powołany minister rolnictwa.
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, wskazuje, że rząd powinien też jasno określić, na ile może wspomóc finansowo rolników, którzy ponoszą straty w wyniku niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Rząd obiecuje pomoc dla rolników, którzy ponieśli straty w wyniku panującej suszy. - Nie chcemy zostawić rolników samym sobie, będziemy proponowali różnego rodzaju rozwiązania - zapewnił premier Mateusz Morawiecki. - Na pewno nie powiemy nigdy rolnikom, że „trzeba się ubezpieczyć" - dodał.
Szef rządu wskazał, że skala suszy w kraju jest duża. - Zdajemy sobie z tego sprawę, że znaczne obszary naszego kraju, dzisiaj szacujemy to na 4 min ha z 14 min ha upraw rolnych, są dotknięte skutkami suszy - powiedział. - Niestety, ten klimatyczny bilans wodny jest gorszy niż w najgorszych latach suchych, 2006 i 2015 z ostatnich dziesięcioleci, a więc te straty mogą okazać się naprawdę bardzo znaczne. Ten problem doskonale rozumiemy - podkreślił Morawiecki.
Jednocześnie zapowiedział opracowanie środków pomocowych. Ale konieczne jest do tego przygotowanie dokładnych szacunków strat przez specjalne komisje, które powołują wojewodowie na wniosek samorządów. - Prosimy samorządy o współpracę przy szacowaniu szkód - zaapelował premier. - Aby precyzyjnie oszacować wielkość strat poniesionych przez rolników, jest potrzebne nie tylko określenie przez Instytut Uprawy Nawożenia ł Gleboznawstwa z Puław tej siatki potencjalnego występowania suszy, ale oszacowanie na każdym polu. Określenie, jaki jest wpływ suszy na wielkość planów - wskazał nowo powołany minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Jak dodał, przepisy precyzyjnie przewidują formę powoływania komisji szacunkowych, konieczna więc w tym względzie jest inicjatywa samorządu, wójtów i burmistrzów.
- Niestety, mimo tego że ze strony środowisk rolniczych płynie głos o dramatycznych skutkach suszy, wiele samorządów nie zgłasza do wojewodów potrzeby tworzenia tych komisji - ubolewał Ardanowski. - Dopiero wtedy będzie można określić faktyczną wielkość strat i zastosować pomoc dla rolników - podkreślił.
Susza, wskazał szef resortu, występuje praktycznie na terenie całej Polski, poza terenami górskimi, gdzie opadów było trochę więcej. Wstępnie jej skalę w oparciu o dane z ponad 660 stacji meteorologicznych w Polsce określił Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Wskazał on właśnie na niski bilans wodny, czyli różnicę między ilością opadów a wodą, która wyparowuje.
- Do końca nie wiemy, jakie będzie oddziaływanie suszy na poszczególne typy upraw i jakie straty może spowodować - inne są w sadach, inne w uprawach warzywnych, inne w gruncie, a inne na użytkach zielonych - zaznaczył Ardanowski.
Minister powiedział, że zgodnie z przepisami istnieje możliwość umorzenia składki KRUS czy podatku rolnego. Natomiast na pomoc z budżetu mogą liczyć rolnicy, gdzie skala strat w uprawach wynosi ponad 70 proc.
Szacunki na bieżąco
- Rolnicy potrzebują przeprowadzenia szacunku skutków suszy, póki są one widoczne - podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" Jerzy Chróścikowski, przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Powinny tego dokonać właśnie komisje powołane przez wojewodów. - Skala suszy jest bardzo, bardzo duża, te komisje muszą działać, bo taki jest wymóg, takie są przepisy - mówi nam Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Wskazuje, że rząd powinien też jasno określić, na ile może wspomóc finansowo rolników, którzy ponoszą straty w wyniku suszy, tak żeby nie było rozczarowań zbyt małą skalą pomocy.
- Pomoc finansowa jest uzależniona od wielu czynników, przyznania pomocy unijnej i tego, czy rząd przeznaczy środki z rezerwy budżetowej - wskazuje Chróścikowski. - Należy wystąpić do Funduszu Solidarnościowego UE, aby tam uzyskać wsparcie. W zeszłym roku też występowaliśmy, ale nie spełniliśmy wymogów, gdyż kryteria, które obowiązywały, nie zakwalifikowały Polski. Pytanie, jak będzie w tym roku, czy spełnimy te kryteria, które Unia narzuca, czy nie spełnimy - zastanawia się senator. Kilka krajów już się zwróciło z takimi wnioskami.
Wiktor Szmulewicz mówi, że w zeszłym roku trudno było oszacować skalę strat w wyniku wilgoci. - Myślę, że dzisiaj są większe szansę, -Unia Europejska ma świadomość, że północ Europy jest objęta suszą - mówi prezes KRIR.
Rok temu z rezerwy budżetowej przeznaczono na pomoc ok. 700 min zł. Szmulewicz ocenia, że „to może być mało", żeby zniwelować skutki tegorocznej suszy.
Autor: Zenon Baranowski