ZIELONY ŁAD - SZANSE I ZAGROŻENIA DLA POLSKIEGO ROLNICTWA
ZIELONY SZTANDAR 2022-02-24
W Senacie odbyła się 21 stycznia br. konferencja „Zielony Ład - szanse i zagrożenia dla polskiego rolnictwa".
Otwierając spotkanie, marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki podkreślił niezwykłą wagę debaty, zorganizowanej przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przypomniał, że dzięki polskim rolnikom „w najgorszym lockdownie, w najgorszej pandemii" nasz kraj ani przez moment nie był zagrożony żywnościowo. W ocenie marszałka Tomasza Grodzkiego mimo wszystkich zagrożeń dla polskiego rolnictwa, jakie niesie ze sobą Zielony Ład, w 2 obszarach mamy jednak pewną przewagę. Po pierwsze, ze strategią „od pola do stołu" radzimy sobie lepiej niż większość państw unijnych. Nadal mamy też nad nimi przewagę pokoleniową, mimo zmniejszania się liczby młodych rolników.
Europejski komisarz ds. rolnictwa i rozwoju wsi Janusz Wojciechowski przekonywał, że mimo wielu wyzwań i trudności, jakie trzeba pokonać, by spełnić wymagania i ograniczenia Zielonego Ładu i nowej Wspólnej Polityki Rolnej, stanowią one szansę dla polskiego rolnictwa. Są też szansą na odwrócenie negatywnych tendencji w europejskim rolnictwie, m.in. przekształcania go w wielki przemysł. Apelował, by aktywnie włączać się w dyskusję nad krajowym planem strategicznym, bo to właśnie ten dokument określi konkretne rozwiązania dla rolnictwa, wynikające z polskich uwarunkowań. - Tyle Zielonego Ładu w polskim rolnictwie, ile będzie go w krajowym planie strategicznym - przekonywał Janusz Wojciechowski. Jak podkreślał, Bruksela wskazała ramy Zielonego Ładu, dając krajom członkowskim możliwość dostosowania go do swoich warunków i struktury gospodarstw. - Do niczego nie będziemy rolników zmuszać - zaznaczył. Wielokrotnie podkreślał też, że celem Zielonego Ładu nie jest ograniczenie produkcji rolnej w Unii Europejskiej. Zapewnił również, że nie dopuści do likwidacji małych gospodarstw.
O krajowym planie strategicznym mówił wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Jak podkreślił, polityczne założenia Zielonego Ładu przekłada on na możliwości polskiego rolnictwa. I tak np. przewiduje podwojenie liczby gospodarstw ekologicznych w Polsce (obecnie ponad 3 proc.) czy wsparcie dla przetwórstwa żywności ekologicznej. Za ważny cel wicepremier uznał zmniejszenie liczby i tempa ubytku gospodarstw, wprowadzenie zachęt dla młodych rolników, przeciwdziałanie negatywnym tendencjom demograficznym, redukcję stosowania nawozów i środków ochrony roślin czy promocję nawozów naturalnych w celu ograniczenia stosowania nawozów mineralnych. Jak przekonywał, ponieważ WPR przeszła na poziom krajowy, jej cele będziemy rozpisywać w zależności od naszych warunków i możliwości, które bardzo często mają zupełnie inne parametry niż rolnictwo w Danii czy Holandii.
Z przekonaniem o podstawowym znaczeniu krajowego planu strategicznego dla rzeczywistego kształtu Zielonego Ładu w polskim rolnictwie zgodził się dr Jerzy Plewa, ekspert Team Europe. Jak zwrócił uwagę, Zielony Ład to program polityczny, którego celów nie można osiągnąć bez rolnictwa i leśnictwa. Jako kluczowe elementy reformy Wspólnej Polityki Rolnej wskazał przekazanie więcej kompetencji i odpowiedzialności państwom członkowskim, oraz zwiększenie ambicji w zakresie środowiska i klimatu. Odnosząc się do krajowego planu strategicznego stwierdził, że niepokoi go dystans do osiągnięcia celów wskazanych w Zielonym Ładzie.
W trakcie dyskusji zgłaszano szereg postulatów dotyczących wdrażania Zielonego Ładu i kształtu krajowego planu strategicznego. Szczegółowo wskazywano problemy polskiego rolnictwa. Europoseł Jarosław Kalinowski zwrócił uwagę na potrzebę wprowadzenia definicji aktywnego rolnika, tak by pieniądze z dopłat bezpośrednich trafiały do osób użytkujących ziemię na cele rolne, a nie jej właścicieli. - Mamy przed sobą niespełna rok, by wyzwania, które przed nami stoją były właściwie podjęte. To są również zagrożenia, które dotyczą całego europejskiego rolnictwa. Rolnictwo w UE jest tak zróżnicowane, że państwa członkowskie muszą mieć większe możliwości realizacji celów WPR, ale przez pryzmat własnych uwarunkowań - podkreślił poseł do PE Jarosław Kalinowski.
Przewodniczący senackiej komisji rolnictwa senator Jerzy Chróścikowski apelował o zmianę przepisów emerytalnych związanych z przekazywaniem gospodarstw rolnych.
Uczestnicy senackiej debaty, m.in. przedstawiciele izb rolniczych, związków branżowych i organizacji rolniczych, mimo różnicy prezentowanych poglądów podkreślali jej merytoryczny i apolityczny charakter. Za zorganizowanie debaty dziękował prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem stanowi ona wyraz odpowiedzialności za polską wieś i polskiego konsumenta. Apelował, by wobec rolniczych niepokojów odrzucić emocje polityczne i poważnie rozmawiać o wyzwaniach i zagrożeniach Zielonego Ładu. W jego ocenie najważniejsze kwestia dotyczy tego, co należy zrobić, by dostosować się do nowych wymogów i ograniczeń, tak by produkcja rolna nie spadła w Polsce o 16 proc., a w Europie o 11 proc. - Tu nie ma zamkniętych drzwi, jest natomiast wiele znaków zapytania - przekonywał. W ocenie prezesa PSL, cena żywności, która jest finałem produkcji rolnej i działania gospodarza rolnika - musi być zawsze, i po to powstawała Wspólna Polityka Rolna, po to powstawał KRUS w latach 90. w Polsce wzorując się na innych ubezpieczalniach w Niemczech, czy we Francji - żeby dotowanie rolnictwa nie było wyłącznie dotowaniem rolników, ale możliwości zakupowych społeczeństwa.
Podsumowując debatę, zastępca przewodniczącego komisji rolnictwa senator Ryszard Bober podkreślił, że jeżeli my rolnicy nie zapewnimy bezpieczeństwa żywnościowego, sytuacja będzie niezwykle trudna". Przypomniał, że wieś to zarówno miejsce godnego życia rolnika, jak i jego pracy. Dlatego ludzie, dla których jest ona tylko miejscem zamieszkania, nie mogą narzucać swoich oczekiwań. W tym celu niezbędna jest edukacja młodych ludzi o znaczeniu pracy rolników. Odnosząc się do potrzeby rozmowy o polskim rolnictwie, powiedział: „Rozmawiać trzeba. Politycy nie mogą kreować dokumentów zza biurek. Muszą słuchać rolników" - stwierdził, zapowiadając kolejną dyskusję na temat kondycji polskiego rolnictwa.