Odpady szansa na surowce
Nasz Dziennik 2006-11-29
Szacuje się, że z powodu różnych patologii w sferze gospodarki odpadami do budżetu państwa nie trafia od 200 mln do 400 mln zł rocznie. Wczoraj w Senacie odbyła się konferencja "Gospodarka odpadami - stan obecny i zagrożenia" zorganizowana przez Komisje Rolnictwa i Ochrony Środowiska z udziałem m.in. ministra środowiska prof. Jana Szyszki.
Patologie te polegają m.in. na fałszowaniu dokumentów potwierdzających recykling, wielokrotnym obrocie tym samym odpadem, unikaniu ujawniania faktycznych danych przez przedsiębiorców.
otwierając konferencje, minister Jan Szyszko powiedział, że w naszym kraju odpady wciąż stanowią poważny problem. - Od nas zależy, czy będziemy płacić kary za nieprzestrzeganie przepisów unijnych w zakresie ochrony środowiska - zaznaczył minister.
Sekretarz stanu w resorcie środowiska Krzysztof Zaręba przypomniał działania podejmowane w tej dziedzinie w Polsce. Według niego, w latach 1989-2000 gminy prowadziły bardzo chaotyczna i nieskoordynowana politykę w tym zakresie, przede wszystkim - co podkreślił Zaręba - samodzielna, ponieważ nie było krajowej, spójnej strategii ochrony środowiska.
Po akcesji do UE Polska zobowiązana została do wdrożenia wielu unijnych dyrektyw w tej sferze, co wynika z podpisania traktatu akcesyjnego, których celem jest m.in. odzyskiwanie z odpadów opakowaniowych surowców lub energii. Polska w dziedzinie gospodarki odpadami w ostatnich latach odnotowała znaczny postęp.
Ministerstwo chce także ograniczyć liczbę wysypisk śmieci. Przygotowywana jest nowelizacja rozporządzenia o opłatach za korzystanie ze środowiska. Zakłada ona m.in. podwyżki cen za składowanie odpadów. Jednak budowa spalarni śmieci czy zakładów utylizacji budzi w społecznościach lokalnych wiele kontrowersji. Ministerstwo zapewnia, że nie należy obawiać się sąsiedztwa takich zakładów, gdyż stosowane w nich nowoczesne technologie są przyjazne dla środowiska i człowieka.
W krajach starej UE wytwarzanych jest ok. 400 mln ton odpadów rocznie, w Polsce ilość ta wynosi 12 mln ton.
Paweł Tunia