WYGASZANIE ROLNICTWA

NASZ DZIENNIK 2023-04-17

Komisja Europejska domaga się przyjęcia przepisów ograniczających stosowanie pestycydów w rolnictwie.

Okazuje się, że o sprawach unijnego rolnictwa czy bezpieczeństwa żywnościowego mogą decydować aktywiści klimatyczni. Komisja Europejska z wielkim zadowoleniem ogłosiła, że twórcom inicjatywy obywatelskiej „Ratujmy pszczoły i rolników! W kierunku przyjaznego dla pszczół rolnictwa służącego zdrowemu środowisku" udało się zebrać milion podpisów poparcia. Zakłada ona do 2035 r. wycofanie środków ochrony roślin.

- Idą ciężkie czasy dla rolników. Ta inicjatywa wpisuje się w założenia „Europejskiego zielonego ładu' Ubolewam nad tym, że tego typu propozycje formułują aktywiści klimatyczni lub urzędnicy zza biurek czyli osoby, które nie mają pojęcia o produkcji żywności i rolnictwie -mówi „Naszemu Dziennikowi" Jacek Podgórski, dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Komisja Europejska traktuje tę inicjatywę jako alibi dla swoich działań. Tradycyjnie nie pytano o zdanie rolników. - Bruksela popada w skrajności. Da się pogodzić pszczelarstwo z racjonalną uprawą ziemi. Nauka badała ten problem wielokrotnie i wystarczy stosować się do instrukcji, aby chronić środowisko i uprawiać rośliny. Niestety, po raz kolejny ideologia przysłania wiedzę naukowców i doświadczenia rolników oraz pszczelarzy - zwraca uwagę w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" Jerzy Chróścikowski, przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Komisja Europejska poinformowała, że nie będzie proponować nowych rozwiązań zmierzających do ograniczenia pestycydów. Wyszła jednak z apelem do Parlamentu Europejskiego i Rady o szybkie przyjęcie rozwiązań zawartych we wcześniej złożonych wnioskach. Komisja domaga się redukcji zużycia pestycydów o 50 proc. do 2030 r. Realizacja tego planu oznacza koniec niezależności żywnościowej Europy.

Zebranie miliona podpisów poparcia pod inicjatywą obliguje Komisję Europejską do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Bruksela poinformowała, że z wielkim zadowoleniem przyjmuje, iż twórcom inicjatywy udało się zebrać wymagane poparcie. Poinformowano, że KE nie będzie przedstawiać nowych rozwiązań prawnych w sprawie, ale będzie dążyć do szybkiego wprowadzenia w życie rozwiązań już przedłożonych. Komisja Europejska w stosowaniu środków ochrony roślin dopatruje się źródła zmian klimatycznych oraz zanieczyszczenia środowiska i utraty bioróżnorodności. Twierdzi, że w UE co trzeci gatunek pszczół, motyli i bzygowatych jest gatunkiem ginącym. To jest istotne, ponieważ aż 80 proc. gatunków uprawnych i dzikich roślin okrytonasiennych jest zapylane przez owady. Dlatego też - jak podnosi KE -połowa gruntów rolnych w UE jest zagrożona deficytem zapylania. Brak owadów zapylających oznacza niebezpieczeństwo żywnościowe dla życia na ziemi. - Odgrywają one fundamentalną rolę w uprawach i nie da się ich zastąpić. Jednak rolnictwo bez środków ochrony roślin nie może istnieć. Chronią one rośliny przed szkodnikami, chorobami, grzybami itd. Bez nich nie byłoby zdrowych upraw -wskazuje prof. Jerzy Szymona, ekspert do spraw ekologii i rolnictwa. Jak dodaje, nie zmienia to faktu, że należy podejmować próby ograniczenia zużycia pestycydów. -To musi się odbywać mądrze i racjonalnie. Trzeba na bieżąco monitorować skutki tego działania, aby nie wylać dziecka z kąpielą i nie doprowadzić do poważnych braków w produkcji żywności - stwierdza nasz rozmówca.

Sama KE nie kryje, że inicjatywa „Ratujmy pszczoły i rolników" w pełni wpisuje się w opracowane strategie funkcjonowania rolnictwa. Komisja chce, żeby stosowanie środków ochrony roślin w rolnictwie już w 2030 r. zmniejszyło się o 50 proc. - Jeżeli KE naprawdę chce iść tą drogą, to musi powstać nowa lista środków chemicznych, może łagodniejszych, ale równie skutecznych. Konieczne są badania w tym zakresie. Trzeba też szukać naturalnych sposobów ochrony roślin, bo bez nich upraw nie da się prowadzić. Nie w tego rodzaju rolnictwie, które dominuje w Europie - tłumaczy prof. Jerzy Szymona.

Groźne zmiany

Ograniczeniu stosowania pestycydów mają towarzyszyć także inne działania. Planowana jest odbudowa zasobów przyrodniczych ziemi. Środki te powinny objąć do 2030 r. co najmniej 20 proc. obszarów lądowych i morskich UE. Z kolei do 2050 r. - wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy. Tylko w Polsce ma zostać zalanych 400 tys. ha użytków rolnych. Powierzchnia ta odpowiada rozmiarowi 35 tys. gospodarstw rolnych.

Zmian uderzających w rolnictwo chce też Parlament Europejski. W projekcie sprawozdania Komisji ochrony środowiska PE, który przygotowała eurodeputowana Zielonych Sarah Wiener, zawarto żądanie ograniczenia pestycydów o 80 proc. do 2030 r. - Pierwsza propozycja mówiła o 50 proc. redukcji, druga już o 80 proc., a teraz grupy ekologów twierdzą, że korzystne będzie całkowite wycofanie pestycydów. To wszystko pokazuje, że stworzony został front dążący do przynajmniej częściowego wygaszenia produkcji rolnej w Unii Europejskiej - stwierdza Jacek Podgórski. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że badania naukowe pokazują, że nawet w wariancie ograniczenia stosowania pestycydów o 50 proc. ubytki w produkcji żywności mogłyby być kilkudziesięcio-procentowe. - Nie zapominajmy, że rolnictwo to system naczyń połączonych. Jeżeli wygasimy dużą część produkcji roślinnej, to będziemy mieli mniej pasz. Odbije się to na hodowli zwierząt i produkcji mięsa. Jego ceny - tak jak towarów roślinnych - poszybują w górę. Jeżeli ktoś twierdzi, że dokona tak daleko idących zmian w systemie rolniczym, a przy tym ukrywa fakty o spadku produkcji żywności, to śmiem twierdzić, że kierują nim jedynie złe motywy. Tu z pewnością nie chodzi o dobro planety -podnosi Jacek Podgórski.

Z kolei Jerzy Chróścikowski podkreśla, że w produkcji żywności jest miejsce na każdą dziedzinę rolnictwa i błędem jest rugowanie którejkolwiek z nich. - Znam pszczelarzy, którzy skarżą się na opryski. Stosowanie środków ochrony roślin w sposób niezgodny z instrukcjami należy potępić. Ale to są działania patologiczne, odbiegające od normy - wyjaśnia senator. Jak dodaje, rolnictwo jest skuteczne i może zaspokoić wszelkie potrzeby ludzkości, gdy jest prowadzone racjonalnie. - Pszczelarstwo, uprawa roślin, hodowla zwierząt - to wszystko jest bardzo potrzebne i funkcjonuje w stanie symbiozy. Jedno nie może istnieć bez drugiego - akcentuje.

- Każdy rolnik i sadownik wie, że pszczelarze są potrzebni, kluczowi także dla ich pracy. Ale dajmy szansę wszystkim. Nie warto uciekać w rozwiązania kategoryczne, skrajne, niezgodne z kulturą rolną i wiedzą naukową - uważa przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Jeżeli obecny stan równowagi zostanie zachwiany, to konsumenci będą mieli ograniczony dostęp do żywności. - Powinniśmy chuchać i dmuchać na kwestię bezpieczeństwa żywnościowego. A popychanie butem „Europejskiego zielonego ładu", wdrażanie jego założeń wbrew woli rolników, jest rozwiązaniem absurdalnym - podnosi Jacek Podgórski. Jak dodaje, finalnie doprowadzi to do zalania Europy żywnością obcego pochodzenia, niespełniającą standardów. - To nie jest tak, że Europejczycy przestaną jeść lub będą jedli dużo mniej. Jeżeli zniszczymy swoje rolnictwo, to jedzenie trzeba będzie sprowadzać. O ile dzisiaj wiemy, co znajduje się na naszych talerzach, o tyle w przyszłości będzie z tym problem. Bo UE bez własnej żywności będzie skazana kupować to, co inni jej zechcą sprzedać -ostrzega dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Rafał Stefaniuk

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Linki

face3

senatt

solidarnoscri

pis

Licznik wizyt

Dzisiaj: 930
Razem: 1921004