FIASKO IDEOLOGICZNEGO PROGRAMU
NASZ DZIENNIK 2023-04-21
Przyjmowanie wniosków o dopłaty bezpośrednie jest na półmetku. Ekoschematy notują znikome zainteresowanie
Miały być fundamentalnym krokiem w realizacji „Europejskiego zielonego ładu" w rolnictwie. Wieszczono, że dadzą szansę rolnikom na uzyskanie solidnych wpływów do domowych budżetów. Tymczasem po pierwszym miesiącu przyjmowania wniosków o dopłaty bezpośrednie 2023 na ekoschematy brakuje chętnych.
Z danych, do których dotarł „Nasz Dziennik", wynika, że do końca ubiegłego tygodnia spłynęło ogółem 167,5 tys. wniosków. Jedynie 23,13 proc. (38,7 tys.) z nich dotyczyło ekoschematu Rolnictwo węglowe. Potem jest gorzej. Na ekoschemat Dobrostan zwierząt złożono jedynie 3,4 proc. wniosków (5,7 tys.). Kolejny w tym zestawieniu ekoschemat Retencjonowanie wody na trwałych użytkach zielonych to tylko 0,62 proc. wniosków (1 tys.). - Ani rolnicy nie są przygotowani na ekoschematy, ani też ośrodki doradztwa. Nie wierzę w ich sukces - akcentuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" Edward Kosmal, wiceprzewodniczący NSZZ RI „Solidarność".
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi do tych danych podchodzi z optymizmem. Jak słyszymy, według prognoz szczególnie duża liczba wniosków spłynie w ostatnich dniach naboru. - Dotychczasowe doświadczenia z poprzednich kampanii w zakresie naborów wniosków o przyznanie płatności bezpośrednich wskazują, że szczególnie duża liczba wniosków była składana w ostatnich dniach naboru - mówi „Naszemu Dziennikowi" Dariusz Mamiński z resortu rolnictwa.
Kluczowe - w ocenie Jerzego Chróścikowskiego, przewodniczącego senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi - będzie jednak maksymalne dotarcie do rolników z informacjami o możliwościach pozyskania pieniędzy. - To pierwszy rok ich funkcjonowania i jest duży chaos. Ośrodki doradztwa muszą wykonać gigantyczną pracę, inaczej rolnikom będzie trudniej pozyskać środki - tłumaczy nam senator. Jak dodaje, prawdopodobnie organizacje rolnicze wystąpią o przedłużenie możliwości składania wniosków. Pierwotny termin upływa 15 maja.
Wraz z początkiem roku obowiązują nowe przepisy unijne regulujące funkcjonowanie rolnictwa, a w szczególności udzielania wsparcia rolnikom w ramach wspólnej polityki rolnej (WPR). Każde z państw członkowskich musiało określić listę ekoschematów, których funkcjonowanie wynika z „Europejskiego zielonego ładu". Na ten cel trafić miało minimum 25 proc. kwoty płatności bezpośrednich, w latach 2023-2026 to blisko 884 mln euro na rok. Jest to aż dwa razy więcej, niż do tej pory wydatkowano na interwencje rolno-środowiskowo-klimatyczne i interwencję w rolnictwo ekologiczne. Pokazuje to, jak bardzo Brukseli zależy na tym, aby rolnicy aktywnie włączyli się w realizację EZŁ.
W ramach Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 w Polsce wprowadzono łącznie 5 ekoschematów powierzchniowych oraz ekoschemat Dobrostan zwierząt. Każdy kraj przygotowywał swój plan, jednak odbywało się to pod ścisłą kontrolą Komisji Europejskiej - która go akceptowała lub odrzucała.
Swoją listę ekoschematów Polska zaprojektowała tak, aby dać rolnikom szansę na zwiększenie dochodów poprzez podjęcie takich praktyk, które umożliwiają zwiększenie żyzności gleby, sprawiają że nawożenie staje się bardziej racjonalne, lub też poprawiają jakość plonów.
Śladowe ilości
Przyjmowanie wniosków o płatności bezpośrednie można składać od 15 marca. Jest to o tyle interesujące, że jest to pierwszy rok, gdy dotyczą one środków wynikających z opracowanego Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023--2027. Po pierwszym miesiącu - do dnia 16 kwietnia - zostało złożonych ogółem 167 tys. wniosków. Wśród nich te, które dotyczą ekoschematów, są śladowe.
I jest tak pomimo wielu zachęt ze strony resortu rolnictwa do zainteresowania się nimi. Dotychczas złożono 38,7 tys. wniosków o ekoschemat Rolnictwo węglowe (co stanowi 23,13 proc. w odniesieniu do wszystkich wniosków złożonych ogółem). Następny w zestawieniu jest ekoschemat Dobrostan zwierząt. Ten znalazł się w 5,7 tys. wniosków (3,44 proc.). Jedynie w 1 tys. wniosków (0,62 proc.) można znaleźć ekoschemat Retencjonowanie wody na trwałych użytkach zielonych. Ekoschemat Obszary z roślinami miododajnymi to już tylko 493 wnioski (0,29 proc.). Z kolei 478 wniosków (0,29 proc.) dotyczy ekoschematu Prowadzenie produkcji roślinnej w systemie Integrowanej Produkcji Roślin. Na końcu jest ekoschemat Biologiczna ochr ona upraw. Ten trafił jedynie do 144 wniosków (0,09 proc.).
System wymaga zmian
Edward Kosmal nie jest zaskoczony, że nie widać szczególnego zainteresowania rolników tego rodzaju płatnościami. Wynika to z tego, że rolnicy nie wierzą w skuteczność stworzonego systemu. - Skończy się to pewnie tak, że 60 proc., może nawet 70 proc. wniosków będzie dotyczyło tego samego ekoschematu lub tych samych ekoschematów - można je łączyć. Pula pieniędzy jest jednak ograniczona. Dopłaty będą mizerne. Dlatego apelowaliśmy i dalej apelujemy do rządu, aby zmienił system przydzielania pieniędzy w ramach ekoschematów, tak aby każdy dostał realne wsparcie. Mówienie, że przy tym systemie dostaniemy olbrzymie wsparcie, jest dużym nadużyciem - stwierdza nasz rozmówca. Dodatkowo na rolników nakładane są szczegółowe obowiązki, które wielu z nich uważa za irracjonalne. - Tak jest m.in. w ekoschenracie dotyczącym rolnictwa węglowego. Żeby otrzymać płatności, musimy udowodnić, że wykonaliśmy zadanie wpisane w te praktyki. I zamiast zajmować się polem, mamy robić zdjęcia. Dodatkowo muszą one zawierać współrzędne położenia oraz czas wykonania. I dopiero takie można wysłać do ARiMR - zwraca uwagę Edward Kosmal. Jak wyjaśnia, posiada gospodarstwo o powierzchni 180 hektarów. Z tego 150 hektarów zostało „zaobornikowanych". - Muszę wykonać 3 zdjęcia każdego hektara, czyli w sumie 450 zdjęć. I mam dodatkowo jedynie 12 godzin na przykrycie obornika i wymieszanie go z glebą. To mogę pracować na polu czy mam zajmować się zdjęciami? Przecież wiem, że muszę to zrobić jak najszybciej, bo inaczej będą straty azotu. Po co są te zdjęcia, które zabierają nam cenny czas? - pyta wiceprzewodniczący NSZZ RI „Solidarność".
Rezygnują z dopłaty
Innego zdania jest resort rolnictwa, który na dotychczasowe dane reaguje z optymizmem.
- Dla porównania w analogicznym okresie w kampanii 2022 r, do dnia 15 kwietnia 2022 r., liczba złożonych wniosków dla płatności bezpośrednich wynosiła 181,6 tys., uzyskując tygodniowy przyrost na poziomie 49,9 tys., podczas gdy na dzień 13 maja 2022 r. liczba wniosków wynosiła 858 tys. - wskazuje Dariusz Ma-miński. Wówczas tygodniowy przyrost wyniósł 291,5 tys. - Biorąc powyższe pod uwagę, należy się spodziewać że podobna tendencja wystąpi w przypadku wniosków składanych w ramach ekoschematów w kampanii 2023 r., w związku z tym na dzisiaj resort pozytywnie ocenia zainteresowanie rolników płatnościami ekoschematowymi - informuje przedstawiciel MRiRW.
Jerzy Chróścikowski nie ma wątpliwości, że duża część uwag zgłaszanych przez rolników jest w pełni zasadna. - Rozumiem, że w systemie są braki, ale to dopiero pierwszy rok ich funkcjonowania. To wszytko jest poddawane analizie i z pewnością będą zmiany. Mamy deklarację komisarza UE do spraw rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, że poprawki zyskają akceptację. Trzeba teraz dotrzeć do rolników z informacjami o płatnościach i rozwiać ich wszystkie wątpliwości. W tych czasach każdy grosz się liczy - podnosi przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi podjął działania, które mają na celu zapoznanie rolników z nowymi formami wsparcia, jakimi są ekoschenraty. - Od ubiegłego roku prowadzone są liczne działania informacyjne, w szczególności przygotowano broszury informacyjne oraz przeprowadzono szeroką kampanię informacyjną, w tym m.in. poprzez programy telewizyjne - wyjaśnia Dariusz Mamiński. Rolnicy mają również możliwość wzięcia udziału w szkoleniach prowadzonych przez ośrodki doradztwa rolniczego (ODR) oraz przez pracowników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR).
- Ponadto w kampanii 2023 r. rolnicy mają możliwość skorzystania z nieodpłatnej pomocy ośrodków doradztwa rolniczego przy wypełnianiu wniosku o przyznanie płatności bezpośrednich, w tym w ramach ekoschematów - dodaje Dariusz Mamiński.
To jednak nie przekonuje środowiska rolniczego. Edward Kosmal podkreśla, że dzisiaj wielu rolników poważnie rozważa rezygnację z ubiegania się o dopłaty.
- Zrobią to dla świętego spokoju. Żeby nikt im nie zaglądał do gospodarstwa i nie stawiał przed nimi irracjonalnych wymagań -stwierdza nasz rozmówca. Tym bardziej że powszechną opinią wśród rolników jest to, że ekoschematy zostały źle zaprojektowane. - Większość warunków zawarta w ekoschematach jest bezsensowna. To czysty wymysł urzędników i to oni - niestety - tworzą prawo w Polsce i UE. I robią to, nie konsultując się z rolnikami lub organizacjami związkowymi. Od lat jesteśmy stawiani przed faktem dokonanym. I spotykamy się z urzędnikami, rozmawiamy z nimi. Po każdym takim spotkaniu jesteśmy coraz bardziej załamani. Większość z nich nie zna podstawowych pojęć, nie ma wiedzy o uprawie ziemi czy hodowli. I to od takich ludzi zależy być albo nie być polskiego rolnictwa i systemu produkcji żywności - konkluduje Edward Kosmal.
Rafał Stefaniuk