Dotacje zatrzymane
naszdziennik.pl 2013-12-16
Związki rolnicze stracą 1 stycznia przyszłego roku dotacje rządowe na działalność na forum unijnym w Brukseli. Ministerstwo rolnictwa zapowiada szybkie przygotowanie nowego projektu ustawy, która ma przywrócić to wsparcie.
W tym roku kończy się obowiązywanie ustawy, która przyznawała ogólnopolskim związkom rolniczym dotacje na działalność międzynarodową. To 4 mln zł, które są przeznaczone przede wszystkim na składkę w Copa-Cogeca (2 mln zł) - unijnej organizacji zrzeszającej rolnicze związki zawodowe i spółdzielnie. Polska jest tam reprezentowana przez NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Krajową Radę Izb Rolniczych, Federację Branżowych Związków Producentów Rolnych, Związek Zawodowy Rolnictwa Samoobrona i Związek Zawodowy Rolników "Ojczyzna”.
Dotacja pozwala też na pokrywanie kosztów utrzymania biura w Brukseli, wyjazdów do stolicy Belgii i przygotowywania ekspertyz. Nic więc dziwnego, że rolnicy bardzo liczyli na utrzymanie dotacji, bo ich związki są za biedne, aby same mogły regulować te rachunki. Dlatego posłowie PiS zaproponowali, aby w budżecie państwa na 2014 rok zapisać 4 mln zł dotacji dla związków rolniczych, jednak koalicja rządowa odrzuciła tę poprawkę.
- Jeśli dotacji nie będzie, nie będziemy mogli sami zapłacić składki i zostaniemy usunięci z Copa-Cogeca - ostrzega Jerzy Chróścikowski, przewodniczący rolniczej "Solidarności".
Taki scenariusz byłby katastrofą, bo polscy rolnicy straciliby nie tylko dostęp z pierwszej ręki do informacji dotyczących unijnej polityki rolnej, nie mieliby też wpływu na rozmowy i ustalenia między Copa-Cogeca i Komisją Europejską oraz innymi instytucjami unijnymi i rządami państw członkowskich.
Jerzy Chróścikowski przypomina, że to właśnie dzięki członkostwu w tej organizacji rolnicy szybko dostawali informacje dotyczące projektu budżetu rolnego UE na lata 2014-2020. I mogą też prowadzić lobbing w UE na rzecz wprowadzenia korzystnych dla Polski rozwiązań prawnych.
Ministerstwo rolnictwa przekonuje, że problemu nie ma, bo wkrótce zostanie skierowany na szybką ścieżkę legislacyjną projekt nowej ustawy w tej materii. I zdążymy zapłacić składki, których przecież nie trzeba regulować już w styczniu.
Organizacje rolnicze otrzymają więc dotacje, ale zmieni się sposób ich rozliczania. Do tej pory było bowiem tak, że całą pulę otrzymywały z budżetu Izby Rolnicze, które potem rozdzielały te fundusze między poszczególne związki zawodowe. Tylko, że Izby nie mogły kontrolować tego, jak te fundusze są wydawane. I na tym tle wybuchł w tym roku konflikt między Kółkami Rolniczymi, Krajową Radą Izb Rolniczych i ministerstwem rolnictwa. Bo minister Stanisław Kalemba zażądał od KRIR zwrotu 250 tys. zł dotacji (plus odsetki) z powodu niezgodnego z prawem wydania tych pieniędzy. I choć zarzuty te dotyczyły Kółek Rolniczych (one dostają najwyższą dotację - około 700 tys. zł rocznie), ale to Izby formalnie dostały od rządu pieniądze, a nie Kółka i to samorząd rolniczy ma oddać pieniądze do budżetu.
Nowa ustawa ma to zmienić i wprowadzić odpowiedzialność konkretnej organizacji rolniczej za wydatkowanie publicznych pieniędzy. Teraz wiązki zawodowe czekają na to, że rząd dotrzyma obietnicy, bo inaczej sprawa zakończy się skandalem, czyli zawieszeniem członkostwa Polski, jednego z największych producentów żywności w UE, w unijnej organizacji rolniczej.
Krzysztof Losz