Rolnicy mówią DOŚĆ!
Nasz Dziennik 2015-02-03
W ponad 20 miejscach rozpoczną się dzisiaj protesty rolników przeciwko polityce rządu: blokowane będą drogi, a przed urzędami wojewódzkimi odbędą się manifestacje. Początek protestów o godzinie 11.00. Manifestacje zorganizowała rolnicza „Solidarność”. Rolnicy przyjadą traktorami i będą blokować przez kilka godzin ruch samochodów, np. przechodząc non stop przez przejścia dla pieszych. Co kilkanaście minut blokady będą przerywane na kilka minut i wtedy samochody będą mogły przejeżdżać.
Manifestacje odbędą się przed urzędami wojewódzkimi, a ponadto rolnicy pojawią się z transparentami przed biurem poselskim premier Ewy Kopacz w Radomiu. Związkowcy będą też organizować nieduże lokalne pikiety, których nie trzeba zgłaszać policji.
Akcja ma charakter pogotowia strajkowego, ostrzeżenia, które ma skłonić władze do zajęcia się sprawami rolnictwa. Jeśli nie dojdzie do zmiany stanowiska rządu, to wtedy rolnicza „Solidarność” przeprowadzi ogólnopolską manifestację w Warszawie. I ogłosi strajk chłopski.
Rolnicy stracili cierpliwość, gdy mimo apeli nie spotkała się z nimi Ewa Kopacz. Związkowcy chcieli rozmawiać o problemach sektora rolnego, który znajduje się w głębokim kryzysie. Spadły ceny większości produktów rolnych, a najbardziej dekoniunkturę odczuli właściciele gospodarstw nastawionych na produkcję mleka, mięsa wieprzowego i zbóż. Duży wpływ na tę sytuację ma też embargo rosyjskie. W efekcie wielu gospodarstwom grozi bankructwo.
Gra embargiem
– Problemy rolników nie są rozwiązywane, a działania rządu kończą się tylko na zapowiedziach i obietnicach – mówi Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. – Rząd lekceważy rolników – uważa przewodniczący.
Związkowcy są zdania, że jest to celowe działanie, bo Ewa Kopacz kontynuuje politykę Donalda Tuska, który sprawy rolnictwa oddał całkowicie w ręce ministra rolnictwa. Przykładem tego są działania Rosji, która próbuje „rozbić” UE, proponując najbogatszym krajom zniesienie embarga, a pozostałe państwa, w tym Polska, nadal nie mogłyby sprzedawać żywności do Rosji. I tutaj jest potrzebna zdecydowana reakcja rządu i premiera, a nie tylko ministra rolnictwa.
Inny kluczowy problem, którego koalicja PO – PSL nie była w stanie załatwić, to uregulowanie obrotu ziemią rolną po 1 maja 2016 r., aby trafiała ona przede wszystkim w ręce rolników indywidualnych na powiększenie ich areału lub na założenie nowych gospodarstw przez młodych rolników. W tej sprawie od ponad dwóch lat trwa akcja protestacyjna rolników z Pomorza Zachodniego. I choć rząd podpisał porozumienie z protestującymi, to jednak nie jest ono realizowane. Nie uchwalono dotąd przede wszystkim ustawy, która ma uregulować te kwestie, choć w Sejmie od dawna leżą jej projekty.
Wczoraj kilkugodzinną blokadę drogi nr 2 w Zdanach koło Siedlec zorganizował rolniczy OPZZ. Kilkuset rolników żądało podjęcia przez rząd działań, które doprowadzą do poprawy sytuacji na rynku mleka i mięsa. Szef związku Sławomir Izdebski twierdzi, że sytuacja w rolnictwie nigdy nie była tak zła jak teraz i dzieje się to w dodatku w sytuacji, gdy krajem współrządzi partia ludowa – PSL.
Autor: Krzysztof Losz