Trwa manifestacja rolników w Warszawie
farmer.pl 2015-02-19
Rolnicy ruszyli spod Torwaru, zatrzymali się pod Sejmem, aby przypomnieć posłom, jakie postulaty przynosili tu wcześniej, i ruszyli pod siedzibę rządu. Tu trwa pikieta.
Przed rozpoczęciem demonstracji wysłuchano nagrania wypowiedzi Andrzeja Leppera, który przestrzegał, że nierówne warunki dla Polski mogą oznaczać „początek końca takiej Unii”.
„Chłopi razem”, „Polska ziemia dla polskich rolników”, „Wara obcym od polskiej ziemi”, „Polacy na was głosowali, a obcy was kupowali i czynią to nadal”, „Polski rolnik bankrutuje, minister rolnictwa sprawy ignoruje”, „Zagadki dla polskiego rządu: Czym się różni traktor od krowy? Jak traktor nawali to stoi, a jak krowa nawali to idzie dalej. Ile jest polskich traktorów w polu? Rząd w tej sprawie niestety nawalił…”, „Zachodnie spółki precz z pyrzyckiej ziemi”, „Frajer jest tylko jeden”, „Zdrajco gdzie są twoje Kółka Rolnicze? Kółko Rolnicze Gęś gm. Jabłoń, woj. lubelskie” (z podobizną Serafina), „Żeby Polska w siłę rosła trzeba wodza, a nie osła” (z podobizną Marka Sawickiego), „Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten zdradza swój naród. Hipolit Cegielski”, „Rolnicy z Pomorza niosą odwilż od morza, jeśli polski rolnik jest frajerem, to minister Sawicki kompletnym zerem” – to tylko niektóre z transparentów, jakie przygotowali rolnicy na dzisiejszą demonstrację.
Protestujący nie liczyli na rozmowę z premier. Są przygotowani na dłuższy pobyt pod siedzibą rządu.
Jak mówi Edward Kosmal, mogą ich wygnać spod KPRM dopiero skowronki – oznaczają konieczność wyjścia w pole i wtedy protestujący będą musieli… zmieniać się na proteście.
- To nie jest protest o odszkodowania za dziki. Polskie przetwórstwo jest w obcych rękach – mówi Kosmal. - Polski rolnik jest wypierany ze wszystkich rynków. Unia szybko się zorientowała, że polscy rolnicy mogą być konkurencją i oferuje nam gorsze warunki. Mamy wyposażone gospodarstwa, które teraz mogą pójść w obce ręce, bo polski rolnik nie może zarabiać i spłacać kredytów.
- Polski rolnik walczy o takie ceny, które zapewnią mu opłacalność - powiedział do zebranych pod KPRM senator Jerzy Chróścikowski. Przewodniczący NSZZ Solidarność RI przypomniał postulaty protestujących: mówił o obronie własności ziemi, potrzebie uruchomienia możliwości sprzedaży bezpośredniej, zagwarantowania minimalnej opłacalności na rynkach rolnych.
- Przyjechało więcej autobusów, niż było przewidziane – mówi Zbigniew Obrocki. – Nie wyjedziemy stąd, dokąd nie załatwimy. Kilkakrotnie prosiliśmy premier o rozmowy. To jest autentyczny problem, a nie jakieś widzimisię rolników. My walczymy o przyszłość naszą i naszych dzieci. Protesty w kraju trwają, jeśli premier nie podejmie rozmów, zaczną się prawdziwe najazdy na Warszawę – przewiduje Obrocki. – Jeśli wszystko jest w Brukseli, to może rozwiążmy ministerstwo rolnictwa. Po co nam to ministerstwo rolnictwa? Ogólne zasady są w Brukseli, a każdy kraj ma swoje własne instrumenty.
Zdaniem protestujących, „Sawicki jeździł na wycieczki do Brukseli, nic nie załatwił.”
Sławomir Izdebski mówi, że nie ma odzewu na złożone wczoraj w KPRM pismo. Nie spodziewa się, że premier wyjdzie do protestujących. A co potem?
- Rozkładamy zielone miasteczko i jutro będzie tu odprawiona msza święta za rolników – zapowiada Izdebski.
Protestujący przygotowali taczkę dla ministra i trumnę z napisem „Rolnictwo”.
Autor: MP