Punkt 9. porządku obrad: sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2012 roku wraz z Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2012 roku
Dyskusja
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Dyskusja trwa już dość długo, myślę, że wszyscy chcą zabrać głos i powiedzieć o tym, co kogo boli albo na co zwraca uwagę. Wielu przedmówców już przede mną o tych sprawach mówiło, nie chciałbym więc tego powtarzać, ale nie sposób nie wspomnieć o problemach, o których powiedzieli senatorowie, że niektórzy domagają się od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji czegoś, co jest niezgodne z prawem. Ja myślę, że chyba nie ma tu na sali ludzi, którzy by się domagali czegoś, co jest niezgodne z prawem. My możemy dyskutować o tym, czy stanowione prawo jest rzeczywiście dobre, czy ono rzeczywiście wymusza jakieś działania lobbingowe, czy niektórzy dostają coś gratis, bo im się należy. Można zapytać, dlaczego niektóre telewizje dostały coś w prezencie, nie musząc nic robić, nie mając żadnych problemów, po prostu dostały to w prezencie. Mają, bo tak ustanowiono. Jednym się należy, innym nie. Temu, kto na początku zawłaszczył sobie media w Polsce, wszystko się należy, zgodnie z prawem, z duchem, z literą prawa, i nikt tego nie podważy. Żadne stacje komercyjne nie musiały się ubiegać o prawo wejścia na multipleks, bo nabyły to prawo. Prawo kaduka, można powiedzieć. Można sobie uzurpować prawo do wszystkiego, wtedy zgodnie z literą, z duchem prawa wszystko jest okej. Ale jak inni się domagają, to niestety mówimy o przepisach, mówimy o prawie. I słusznie. Nie będę podważał tu wiarygodności, mówiąc, że ktoś z nas robi coś niezgodnie z prawem, ale wielokrotnie było tak, że kiedy zwracaliśmy uwagę, to wszyscy… Pani senator, moja przedmówczyni, dopiero co mówiła, że niektórzy tu przychodzą i opowiadają o swoich sprawach. A przecież jest to instytucja publiczna i wszyscy mamy prawo zabierać głos. I jeśli ktoś ma ochotę wziąć udział w dyskusji publicznej, to jest tak, że Sejm, Senat są tymi instytucjami, gdzie każdy może wziąć udział w dyskusji, zabrać głos. Myślę, że nie można bronić wyrażania swojego stanowiska komuś, kto czuje się dyskryminowany. Poza tym lepiej, żeby artykułował je w instytucji takiej jak Sejm czy Senat, niż miałby to robić na ulicy. Chodzi o to, żeby posłowie, senatorowie mogli wysłuchać informacji, żeby mogli podejmować decyzje i oceniać prace organów, które są organami konstytucyjnymi, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest organem konstytucyjnym.
Myślę, że gdyby problem został rozstrzygnięty w sądzie, to pewnie zapadałyby inne decyzje, ale ponieważ nie został do końca rozstrzygnięty, to ciągle… Chodzi o przyznanie Telewizji Trwam miejsca na multipleksie, żeby już mogła funkcjonować. Gdyby tak się stało, to temat by się skończył i nie byłoby dyskusji, a tak to… Jak pisały media – słyszałem o tym wielokrotnie – występowano o to, ażeby uzyskać jasne warunki, określone zasady przyznawania miejsc na multipleksie, żeby ludzie, którzy składają wnioski wiedzieli, co… W każdym razie były co do tego wątpliwości. Ja bez przerwy czytałem w mediach: dlaczego nie chce się udostępnić jasnych kryteriów, dlaczego nie ma możliwości zapoznania się z nimi tak, żeby była równa konkurencja?
W ubiegłym roku zwracaliśmy uwagę na to, że według nas zasady nie były czytelne, że mimo wszystko organy, które przyznają… Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podejmowała potem decyzje w postaci ustawy, regulacji, że trzeba dać szansę, rozłożyć na raty… Wcześniej zarzucano Telewizji Trwam, że nie ma możliwości finansowych, a później zmieniono prawo i dano możliwość… Taka była dyskusja w zeszłym roku – wszyscy podeszliśmy do tego krytycznie. Dlaczego jednym przyznano zgodnie z… Mówiono, że mają wszystkie środki finansowe, że nie mają żadnych kłopotów, a potem było rozkładanie na raty i dorabianie ustawy. Bo przecież to było dorobienie ustawy, przecież wcześniej zapadały inne decyzje. Myślę, że my jako wybrani przedstawiciele mamy prawo zwracać uwagę na to, że coś się dorabia, coś się stosuje dopiero w trakcie, a najpierw się podejmuje decyzje. Można to prawnie uregulować, bo jak coś jest uregulowane prawnie, to nikt nie ma pretensji. Dlatego my też mamy prawo zwracać uwagę i pokazywać, że, proszę państwa, może trzeba coś zmienić, może trzeba coś poprawić.
Moi przedmówcy już mówili na temat finansów. Kolega Cioch pytał o to, dlaczego do tej pory nie zmieniono systemu, dlaczego to dalej tak funkcjonuje, że środki finansowe są małe. Myślę, że najwyższy czas – mówimy to już od wielu lat – żeby środki finansowe się znalazły, więc trzeba te regulacje doprowadzić do końca.
Boli mnie to, że nie ma… W telewizji wszyscy mówią o sporcie, a ja jestem przedstawicielem rolników i pytam: dlaczego nie ma programów rolnych? Dlaczego jest ich tak mało? Sport jest dla wszystkich, a rolnictwo – nie dla wszystkich. Dlaczego jest tak mało możliwości zabierania głosu w sprawach wsi, w sprawach wspólnej polityki rolnej? Dlaczego my jako rolnicy nie mamy dostępu do telewizji publicznej? A jak już któryś z nas coś powie, to potem przez pół roku nie jest zapraszany do telewizji. A do telewizji regionalnej… Proszę państwa, nie wiem, co i do kogo musiałbym napisać, żeby… Chociaż pisałem i pytałem, dlaczego nie zaprasza się mnie jako przewodniczącego związku rolników „Solidarność” do telewizji regionalnych, na przykład w moim Lublinie, i traktuje się to tak, jakby nie było to nic takiego – to tylko senator, nie musi być zapraszany. No, chyba że trzeba gasić pożar – wtedy tak. I najlepiej, żeby ktoś przyjechał na telefon i wystąpił w programie dla polityków. Ale rolników w ogóle się nie zaprasza. Czy dla rolników nie ma miejsca? Czy my w ogóle nie jesteśmy grupą społeczną, nie jesteśmy obywatelami tego państwa? Przecież na wsi żyje 40% mieszkańców Polski, w tym znaczna część to rolnicy. A dla nas jakoś nie ma miejsca, nikt o nas czy o nich nie mówi, nikt nie dyskutuje o tym, dlaczego oni są – ja to tak nazywam – dyskryminowani.
Ale minister rolnictwa w ubiegłym roku – jeszcze wcześniej tak robił i teraz też tak robi – wykupuje emisje, bo ma pieniądze, i reklamuje, jak to rolnikom jest wspaniale. Pamiętam, jak minister Sawicki reklamował, jak to polscy rolnicy mają wspaniale, ile pieniędzy biorą, jak im tu, w Unii Europejskiej, jest dobrze. A na to przecież potężne pieniądze były uruchomione. I tę sprawę jakoś przemilczano, jakoś nic nie powiedziano na ten temat, czy zgodnie z prawem, czy niezgodnie z prawem wykupiono za publiczne pieniądze reklamę ministra. I takie reklamy są cały czas kupowane, zresztą nie tylko przez ministra rolnictwa, lecz także przez różne inne resorty. A ile widzimy reklam, na których jest znaczek Unii Europejskiej? Przecież to wszystko jest finansowane z pieniędzy wyciągniętych z ministerstwa, jednego, drugiego czy trzeciego. I czy wtedy rząd, wydając publiczne pieniądze, nie rządzi telewizją publiczną, skoro płaci za takie ogromne reklamy? Przecież dla mnie jest to jawne płacenie w zamian za to, że dobrze jest on promowany. No a dla opozycji już nie ma miejsca, a jeśli jest, to tylko dla niektórych, ale nie dla rolników.
Telewizja Polonia. Ja akurat często wyjeżdżam za granicę, co związane jest z moimi potrzebami… obowiązkami służbowymi. Powiem szczerze, że w Brukseli w hotelu jednym czy drugim nie raz próbowałem znaleźć Telewizję Polonia i jej nie znalazłem. Nie ma takiej możliwości. Oczywiście minister Radek Sikorski mówi, że potrafi załatwić telewizję, wykonuje telefon i natychmiast telewizja jest dostępna dla ministra Radka Sikorskiego – bo przecież to można załatwić. Ale to obywatel ma dzwonić, tak jak minister, żeby uzyskać zgodę, żeby w takim czy innym hotelu znalazła się Telewizja Polonia? Może zastanówmy się, czy my jako reprezentanci dobrze reprezentujemy się na zewnątrz i czy mamy taki dostęp do telewizji, jaki chcielibyśmy mieć. Ale jak chcę w Polsce obejrzeć, to obejrzę wszystkie kanały, obejrzę kanał niemiecki, we wszystkich hotelach jest język niemiecki, są telewizje niemieckie, można obejrzeć wszystkie telewizje, które akurat…
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Ale może to też zależy od dyrektora hotelu.)
Nie wiem. Ja się nad tym zastanawiam, zadaję pytanie: czy tylko minister Radek Sikorski jest w stanie załatwić dostęp do tej telewizji dla siebie? No, spróbujmy to wyjaśnić, czy rzeczywiście mamy jakiś wpływ na to, żeby jednak ta nasza Telewizja Polonia mogła się znajdować w ofercie w hotelach, czy jest jakiś sposób na to działanie. Ja zadaję pytanie… Spróbujmy to zrobić. Dlaczego inni mogą to robić, dlaczego inni robią to tak świetnie? Może są akurat taką władzą państwową, która umie dbać o swój naród, może umie to reklamować, a my może po prostu tego nie umiemy. Ja zadaję pytanie: czy jest jakaś możliwość, żeby Telewizja Polonia, na którą płacimy tyle pieniędzy, była tak dostępna?
(Wicemarszałek Jan Wyrowiński: Czas, Panie Senatorze.)
Ja myślę, że warto również pomyśleć o tym, żeby nasi rodacy mogli oglądać Telewizję Polonia, żeby mogli oglądać Telewizję Trwam, żeby może mieli jeszcze większy dostęp do tych telewizji.
Ja nie mam dzisiaj takiego poczucia, że głosując za, mógłbym spokojnie powiedzieć, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zrobiła wszystko, co możliwe. Ja apeluję z tego miejsca, aby pan prezes podjął decyzję zgodnie z prawem i przyznał w sposób najbardziej odpowiedni wszystkim, zgodnie z prawem, takie koncesje, jakie się należą. Chodzi o to, żeby nie zostało ponownie stwierdzone… Tak jak ostatnio pojawiła się wątpliwość prawna i teraz trwa dyskusja w sądzie, czy nieprzyznanie koncesji było zgodne z prawem, czy było niezgodnie z prawem. Tak że proszę, żeby jednak rozważyć przyznanie tych wszystkich koncesji od strony zgodności z prawem. Myślę, że Telewizja Trwam wypełnia wszystkie wymogi i jeśli przyznanie koncesji będzie zgodne z prawem – wierzę w to – to tym razem Telewizja Trwam dostanie koncesję. Dziękuję.