Punkt 1. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008–2015 oraz niektórych innych ustaw
Dyskusja
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Miałem nie zabierać głosu, ale skoro sprowokowano mnie do tego, bo nawet mój przedmówca wspominał o rolnictwie, nie sposób się nie odezwać. Ale mam też i inny tytuł do tego, żeby coś powiedzieć. Otóż w latach siedemdziesiątych cztery lata pracowałem…
(Wicemarszałek Jan Wyrowiński: Ale my mówimy o węglu, a nie o rolnictwie, Panie Senatorze.)
…cztery lata pracowałem na dole w kopalni „Kazimierz-Juliusz”, więc wiem, jaka jest praca górnika, i wiem, ilu rolników, często dwuzawodowców, pracowało i pracuje w kopalniach. Tak że jest tu powiązanie, większość siły pracowniczej w kopalniach pochodziła z polskiej wsi i polska wieś zasilała te kopalnie, zwłaszcza w okresie Gierka. I pamiętam, że w kopalni „Kazimierz-Juliusz” było tak, że samochody jeździły, można powiedzieć, aż pod Kraków i przywoziły codziennie ludzi do pracy. Ale wtedy się wydobywało prawie 200 milionów t węgla, takie były wtedy plany, takie były realizacje. A my dzisiaj o czym mówimy, o jakim wydobyciu?
Moim zdaniem jak my oceniamy, że w Polsce nic złego się nie stało, że zakłady zostały polikwidowane, stocznie, jak tu przed chwilą pan senator wspomniał… A moim zdaniem stało się coś złego, bo my powinniśmy mieć i stocznie, i inne miejsca pracy, a nie mówić, że nic się nie stało, że coś zginęło. (Oklaski)
Tak nie można mówić, bo coś się stało, tak samo jak z wieloma innymi zakładami.
Jeden i drugi pan senator mówią, że rząd zaczął pomagać, a my mamy, jak ktoś tu powiedział, pretensję, że rząd zaczął pomagać. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem tę wypowiedź pana senatora Jurcewicza, ale powiem, że rząd za późno zaczął pomagać, bo tej awantury by nie było, gdyby wcześniej zaczął pomagać. Dopiero pod wpływem nacisku, presji ten rząd zaczął myśleć, jak pomagać.
Rozwiązanie prawne, które jest zaproponowane, nie jest decyzją dotyczącą tylko tych czterech kopalń, to jest decyzja na przyszłość, to jest decyzja, która będzie wykorzystywana w przyszłości, bo ustawy nie uchwala się jednorazowo dla czterech spółek, które mają być ratowane. I państwo wykorzystacie te narzędzia, jak wam oczywiście społeczeństwo na to pozwoli. Mam nadzieję, że nie pozwoli na wykorzystywanie tego narzędzia. „Solidarność” i związki zapowiedziały, że będą pilnowały tego porozumienia. I muszę powiedzieć, że „Solidarność” Rolników Indywidualnych poparła solidarnie protest górników, czyli chce się w to włączyć i się włączy, bo czujemy więź z kopalniami. Wiele naszych rodzin jest powiązanych z kopalniami. I poprzemy protest, jeżeli porozumienia nie będą realizowane. My ogłosiliśmy pogotowie strajkowe… „Solidarność” i inne związki ogłosiły pogotowie strajkowe. I będziemy je utrzymywać, dopóki nie będzie realizacji tego porozumienia. Nie odpuścimy. Musimy się solidaryzować z naszymi braćmi, którzy tam pracują. Nie może być tak, że rolnicy… Przedmówca mówił o tym, że to jest nieprawda, że polską wieś chce się zniszczyć itd. To proszę spojrzeć na dane statystyczne dotyczące tego, jaka wcześniej była wielkość produkcji rolniczej, hodowli zwierzęcej czy produkcji roślinnej, i jaka jest dzisiaj. Rolnicy chcą protestować, bo cena żywca wynosi dzisiaj 3,50–3,70 zł, a jeszcze niedawno to było prawie 6 zł. Dlaczego tak jest? Dlaczego teraz, w tej chwili tak to wygląda, skoro nie ma żadnej górki świńskiej? Była górka świńska, było dwa razy tyle trzody co obecnie, ale dzisiaj jest niecałe dziesięć milionów. Przedtem było prawie dwadzieścia milionów. Dlaczego jest tak, że cena dla rolników jest tak niska, mimo iż nie ma górki? Dlaczego importuje się tyle wieprzowiny? Dlaczego tak się lekceważy… Odpowiedź jest prosta: dlatego że zlikwidowano współpracę, tę więź między rolnikami a przetwórstwem. I sprzedano kapitałowi obcemu… (Oklaski) I ten kapitał obcy dzisiaj się panoszy i mówi wprost: nie mamy interesu, żeby płacić w Polsce… Wykończymy polskich rolników; nie będą produkować trzody chlewnej. My dzisiaj ubijamy w zakładach… Jeden tylko wymienię, bo już nie chcę wymieniać wszystkich. W zakładzie Pini ubija się dziennie minimum trzy tysiące świń niemieckich, nie polskich. A poznaniacy mają problem, że takie niskie ceny… Sokołów Podlaski? To samo.
(Senator Robert Mamątow: Ubój duńskich…)
Duńskie też się ubija… Nawet z Litwy przywozi się świnie. To ja pytam: gdzie my mamy pracować? W kopalni nie, w stoczni nie, w gospodarstwie rolniczym też nie. To gdzie te miejsca pracy? Wszyscy mamy wyjechać za granicę? Wszyscy mamy pracować na właścicieli, którzy są pochodzenia niepolskiego, którzy mają kapitał obcy? My na nich mamy pracować i na ich zyski? Dlatego uważam, że podejmowanie takich decyzji, jakie do tej pory państwo podejmujecie, to jest błąd. Prywatyzacja lekiem na wszystko? Prywatyzacja, czytaj: likwidacja, przenoszenie kapitału… Tak jak wspomniał mój kolega, „Bogdanka” stała się… Nie wiadomo, kto jest jej właścicielem. Nie wiadomo, kto nią będzie zarządzał, kto te zyski będzie miał i kto dalej będzie wydobywał węgiel na terenie naszej Lubelszczyzny. A złoża, które są w okolicach Lublina, ciągną się aż pod Hrubieszów. Do samego Hrubieszowa ciągnie się cały pas złóż… A po drugiej stronie Bugu zobaczą państwo kopalnie ukraińskie. Czy jest coś na rzeczy? Mamy złoża czy nie mamy złóż? Porozumienie, które pani premier podpisała, dotyczące ograniczenia emisji CO2… Czy w związku z tym mamy to wszystko zamykać, likwidować? Widać wyraźnie, że… Jeżeli się takie negocjacje prowadzi, takie działania podejmuje, to skutki… Państwo przyspieszacie likwidację wielu działów przemysłu, począwszy od przemysłu ciężkiego, poprzez rolnictwo. Przetwórstwo także ginie. Całe szczęście, że polskie spółdzielnie mleczarskie się utrzymały. One utrzymały się tylko dlatego, że rolnicy w latach dziewięćdziesiątych postawili sprawę jasno: trzeba branżę zrestrukturyzować, trzeba zasilić polskie mleczarstwo kapitałem narodowym. I zrobiono to, dzięki czemu dzisiaj polskie mleczarstwo jest w świecie znane i trzyma się. Jest tak tylko dlatego, że istnieje spółdzielczość, współudział rolnika. Tylko dlatego to funkcjonuje. Państwo cały czas uważacie, że obcy kapitał da nam dobrobyt. Taki nam da dobrobyt, że my nie będziemy mieć pracy albo będziemy pracować dla tych, którzy kapitał nagminnie wywożą z kraju. Dziękuję. (Oklaski)
Senator Jerzy Chróścikowski:
Zostałem tu jakby wywołany. Panie Marszałku, Wysoka Izbo, wcale nie miałem zamiaru zabierać głosu…
(Wicemarszałek Jan Wyrowiński: Dobrze.)
…ale skoro pan senator Borowski wspomniał moje nazwisko i powiedział, że ja tu coś nie tak wymieniłem, to muszę powiedzieć jedno, podać jedną liczbę, żeby nie być gołosłownym. W 2007 r. produkcja trzody chlewnej to było dziewiętnaście milionów, w tym roku to jest dziesięć milionów. To są fakty, które mówią same za siebie. Niektórzy twierdzą, że dziesięć, a może nawet dziewięć milionów. Dalej. Cztery miliony warchlaków sprowadzonych do Polski, import warchlaków. Kto to kiedy słyszał, żeby prosięta były importowane do Polski? To są liczby, które pokazują, że eliminuje się nas z produkcji i likwiduje się miejsca pracy. To jest likwidacja miejsc pracy. Mógłbym tu podać wiele takich przykładów, ale nie będę rozwijał tej dyskusji.
Chcę powiedzieć jedno, moim zdaniem opozycja zachowuje się bardzo racjonalnie, bo opozycja powiedziała to, co powiedziała, i ma prawo do tego, żeby powiedzieć o obawach, jakie ma. Powiedzieliśmy wyraźnie, że będziemy stać na straży i pilnować porozumienia, które będzie realizowane, żebyście państwo wykonali to, co obiecaliście górnikom. A ja ze swojej strony powiedziałem, że „Solidarność” rolnicza też będzie stała na straży i pilnowała, i popierała, jeśli nie będzie realizowane to, co jest…