Dość lekceważenia

farmer.pl 2013-10-04

Stała komisja dialogu, ukrócenie spekulacji, stabilizacja dochodów, umożliwienie zakupu ziemi i utrzymania miejsc pracy - to główne postulaty wysuwane przez rolników w ramach wrześniowych protestów przebiegających pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa"

Czy około stu pikietujących pod Ministerstwem Rolnictwa to dużo? Zdaniem posła Henryka Smolarza z PSL-u - nie. Poseł lekceważy taką demonstrację, więcej - poseł nie zauważył nawet, aby protestujący mieli jakieś postulaty.

- Przyglądając się wczorajszym wydarzeniom, obserwowałem skromną manifestację pod Ministerstwem Rolnictwa - mówił Smolarz podczas sejmowej dyskusji nad informacją w sprawie nawiązania dialogu między rządem a organizacjami związkowymi.

- Tam była obecna naprawdę skromna garstka związkowców. Dzisiaj, jeżeli chodzi o usytuowanie związków rolniczych, to ich wsparcie finansowe jest tak nikłe, że oni w desperacji zgłosili jeden postulat dotyczący nieelastycznego czasu pracy, a praktycznie wszyscy w rolnictwie sami sobie taki czas narzucają.

Ale protestujący we wrześniu rolnicy mieli więcej do powiedzenia, niż usłyszał poseł.

Postulatów co niemiara

Rolnicy wyposażeni we flagi, szturmówki i emblematy NSZZ RI ,,Solidarność’’ przyszli w pierwszym dniu wrześniowych protestów pod Ministerstwo Rolnictwa.

Jak mówił Andrzej Śniegula z Rady Krajowej NSZZ RI, nie czekali na spotkanie z ministrem Kalembą. - Z panem ministrem spotykamy się dość często. Natomiast dziś oczekujemy pana premiera, który w ogóle przez dwie kadencje się z nami nie spotkał - już nie mówię, że z NSZZ RI, ale w ogóle z rolnikami.

Pan premier uważa, że polskie rolnictwo jest... nie wiem, jak to określić... niepotrzebne?

Po macoszemu traktowane.

Nie chce się spotkać, nie wiem, dlaczego.

- Efektywność tych spotkań z ministrem jest tak mała, że musimy się przypominać - dodaje Józef Kokoszka z prezydium Rady Krajowej NSZZ RI. - Wiemy, jaka jest koalicja. Bezprawna sprzedaż ziemi cudzoziemcom jest priorytetem, to najważniejsza rzecz. Musi to być uchwalone do 2016 r., nie dlatego, żeby obcokrajowcy nie mogli kupić ziemi.

Musi być powiedziane: proszę bardzo, przyjeżdżajcie, kupujcie, ale z następnych punktów musi wynikać, że obcokrajowiec nie ma prawa kupić ziemi.

Wszędzie na świecie tak jest. Nie chcemy nic więcej, niż mają inni.

- Ostatnie spotkanie w tym budynku z ministrem rolnictwa musieliśmy opuścić - mówił przewodniczący NSZZ RI "Solidarność" senator Jerzy Chróścikowski, otwierając demonstrację.

- Pan minister pięknie mówi, ale nic nie może. Skoro nie jest w stanie rozwiązać naszych problemów, to my kończymy rozmowy, wychodzimy z pismem do premiera, premier powinien z nami się spotkać. Skoro pan minister nie może, to premier musi.

Jednak na list wystosowany 26 sierpnia premier do dziś nie odpowiedział.

- Kto pana wybrał, panie premierze? - pytał Chróścikowski. - Pan ma obowiązek się spotykać. To jest buta, która nie powinna mieć miejsca.

- Potrzebę spotkania potwierdza ocena zaprezentowana ministrowi Kalembie na Jasnej Górze - pierwszy raz się zdarzyło, żeby rolnicy podczas uroczystości dożynkowych wygwizdali ministra - podkreślał senator.

Wśród postulatów potrzebę rozmów wysunięto na pierwszy plan: rolnicy chcą powołania Komisji Rolniczego Dialogu Społecznego i stałych spotkań. Domagają się również jasnych i przejrzystych warunków sprzedaży płodów rolnych, wprowadzenia rozwiązań zapewniających stabilizacje dochodów i eliminujących spekulację, rezygnacji z wprowadzenia podatku dochodowego i utrzymania systemu rolniczych ubezpieczeń społecznych.

To właśnie brak odzewu ze strony rządu na te wiele razy już powtarzane postulaty spowodował przyjazd rolników do Warszawy. Włączyli się w protest związków pracowniczych, bo mają podobne problemy. Większość rolników to dziś dwuzawodowcy - inaczej trudno byłoby wyżyć. Też zatrudniani są na umowach śmieciowych, też walczą o swoje miejsca pracy.

Zamiast rynku - spekulacja

Sprawa sprzedaży ziemi pozostaje nierozwiązana, wciąż trwa też protest w Szczecinie.

Tu rolnicy również przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji - znów przez trzy godziny jeździli po mieście, aby przypomnieć o swoich postulatach. Jak twierdzą - wciąż nie są one realizowane. Ziemia nie jest surowcem, ale dobrem narodowym - napisali w petycji do premiera i proszą go o spotkanie. Walka o warsztat pracy, jakim jest dla rolnika ziemia, teraz zostaje uzupełniona postulatami ekonomicznymi.

Niskie ceny skupu oferowane rolnikom, a z drugiej strony nacisk na coraz większe wyprzedawanie ziemi przez ANR - i niemożność sprostania unijnej konkurencji, wzmocnionej wyższymi niż u nas dopłatami i kapitałem gromadzonym przez lata - to poważne problemy.

- Wszystko służy kombinatorom, nie rolnikom. Rolników nie stać na zakup, chcą przywrócenia dzierżaw jako trwałej formy rozdysponowania ziemi.

Protest się nie skończył - podkreślił w czasie pikiety pod MRiRW Zbigniew Obrocki, zastępca przewodniczącego NSZZ RI "Solidarność".

Sprzedaż ziemi to niejedyny problem.

- Okazuje się, że rolnicy znowu padli ofiarą globalnego kapitału - powiedział Edward Kosmal, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego do zgromadzonych przed urzędem wojewódzkim.

- Znowu nas okradziono; są to ogromne straty dla gospodarstw rodzinnych.

Ceny zbóż spadły o 50 proc., rzepaku o 40 proc. Większość rolników już musiała sprzedać swoje płody i jest rozgoryczona - ocenił i dodał: - Polski rolnik pazurami trzyma się polskiej ziemi.

Dzisiaj ziemia zachodniopomorska jest sprzedawana w ręce obcego kapitału.

(...) Premier Tusk zapowiedział zintensyfikowanie sprzedaży ziemi, bo tylko to mu zostało, żeby zapełnić dziurę budżetową.

Rolnicy demonstrujący niezadowolenie wybrali się również pod Ministerstwo Skarbu. Zaprzestanie prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej to bowiem kolejny nierozwiązany problem. Jak również niedokończona prywatyzacja rynków hurtowych.

Ale są też problemy wspólne ze wszystkimi pracującymi - dlatego w końcu rolnicy przyłączyli się do związkowców protestujących pod Sejmem.

- Ustawa emerytalna bije mocno w rolników - mówi Stefan Szańkowski, przewodniczący mazowieckiej NSZZRI.

- Kobietom o 12 lat przesunięto termin przejścia na emeryturę, natomiast rolnikom - przy tak ciężkiej pracy - do 67.roku życia. Jak następca, który będzie miał 43 lata, doczeka przejęcia gospodarstwa?

Jak będzie korzystał z kredytów, środków na modernizację czy pomoc dla młodych rolników? Myśmy protestowali, ale cóż... W ten sposób nie odnawiamy wsi, prowadzimy do omijania prawa, jakichś furtek. Po co to?

Ale najbardziej boli lekceważenie, także przez pracujących wysunięte na główne hasło protestu: - Pan Niesiołowski pozwolił sobie porównać polskich rolników do ludzi z buszu - słyszymy od jednego z protestujących.

- To jest bardzo upokarzające. Pan Niesiołowski każe rolnikom karmić się szczawiem, mówi, że jak słyszy o rolnikach dopominających się swoich praw, to przypomina mu się sytuacja z Chin czy Japonii, że po 30 latach od zakończenia wojny wyszli ludzie z buszu i dowiedzieli się, że jest po wojnie. Takie coś to jest skandal. To jest nie do pomyślenia.

Dość lekceważenia rolników

- Pozorowanie dialogu, udawanie dobrej chęci - i nie robienie nic, aby poprawić sytuację. Brak stabilizacji dochodów rolniczych, spekulacja w obrocie żywnością i płodami rolnymi, niezapewnienie konkurencyjności w przyszłej unijnej perspektywie budżetowej, co stawia pod znakiem zapytania trwałość gospodarstw, a wreszcie i bezpieczeństwo żywnościowe dla narodu, 2 mln ha wyłączone z produkcji - wyliczał Chróścikowski problemy doskwierające rolnikom.

- Dlaczego pan, panie ministrze, nie walnie ręką w stół u premiera i nie powie: "Panie premierze, to my, rolnicy budujemy perspektywę przyszłości tego państwa" - pytał z kolei Lech Kuropatwiński, przewodniczący Samoobrony, która przyłączyła się do protestu.

- Dlaczego brak panu odwagi?

Uważamy, że pan ma wsparcie w nas.

Nie przyszliśmy, żeby pana obalać, żeby pana wysadzać ze stanowiska, ale żeby stać za panem, a pan żeby mógł robić to, co pan powinien robić. To pan jest dzisiaj gwarantem polskiego rolnictwa.

Jak podkreślił Kuropatwiński, jeśli minister nie ma kompetencji, z rolnikami powinien spotkać się premier - ale boi się takiego spotkania.

Kuropatwiński dodał, że hańbą jest powoływanie coraz to nowych związków rolników. - Rząd się z tego tylko śmieje - podsumował i zachęcał do tego, na co zwrócił uwagę poseł Smolarz: - Chodźmy na wieś i powiedzmy: "Chcemy jednego, wolnego związku.

Nieważna nazwa, ważny cel i przyszłość.

Przyszłość rolników".

Ale demonstracja kończąca protesty, w której obok robotników ulicami Warszawy przeszli rolnicy, pokazała, że wielość organizacji nie pozbawia rolników głosu.

Sojusz robotniczo-chłopski trwa

Rolnicy znakomicie odnaleźli się podczas wspólnego pochodu połączonych sił związków pracowniczych, odbywającego się 14 września w Warszawie. W kilkusettysięcznym zgromadzeniu widać było flagi NSZZ RI Solidarność i Samoobrony.

Nie zabrakło też haseł na transparentach, odnoszących się do sytuacji na wsi. Widać było reprezentacje spółdzielni mleczarskich, zakładów nawozowych, środowisk popegeerowskich. Związkowcy z Samoobrony nieśli w pochodzie czarną trumnę z napisem "Rolnictwo".

- Całe społeczeństwo się obudziło - słyszę od spotkanego podczas demonstracji Leopolda Fryca z Cmolasu. - Ten rząd jest twardy, nieustępliwy. Mnie to przypomina miniony system, kiedy rząd swoje, a naród swoje. Minister okłamuje rolników, jak mówi, że w rolnictwie tak wiele się zmieniło na lepsze. Są dotacje dla rolników "unijnych", takich, którzy mają więcej pola. U nas na 8 tys. mieszkańców jest takich rolników 3-4. Reszta to małe, ok. 4-hektarowe gospodarstwa. Gros gospodarstw jest małych, a z tymi minister nie może sobie poradzić.

Jak wylicza rolnik, od 2007 r. jest coraz gorzej. W 2007 r. za mleko otrzymywał ok. 1 zł, ale za saletrzak płacił 80 zł. Dzisiaj - po spadkach do 0,66 gr za litr mleka - wróciliśmy do ceny 1 zł, ale za saletrzak trzeba zapłacić 130 zł. Rolnik otrzymuje za swoje płody zaledwie 20 proc. ceny końcowej płaconej w sklepie przez klienta - resztę zabierają pośrednicy.

- Wieś to też Polska - powiedział do zebranych Jerzy Chróścikowski podczas zakończenia demonstracji. - Rolnicy protestują, gdyż są okradani przez cwaniaków.

My, rolnicy, nie chcemy żadnych przywilejów, chcemy równych praw. Nie godzimy się, abyśmy byli traktowani gorzej. Na zachodniej granicy rolnicy walczą o ziemię, sprzedaje się ją kapitałowi obcemu, od 2016 r. każdy będzie mógł kupić ziemię.

Protestujemy, aby były miejsca pracy, abyśmy nie byli niewolnikami, najemnikami, ale gospodarzami we własnym kraju. Polska jest jedna. My, rolnicy, z pracownikami jesteśmy razem jak w roku 1980 - tak senator przedstawił sytuację istniejącą na wsi.

W Sejmie leży już wniosek o dymisję ministra Stanisława Kalemby. Piotr Duda zapowiedział zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie parlamentu.

Jak stwierdził, kończąc protest - związki wygrały drugą rundę na punkty.

Trzecią zakończy nokaut.

- W sporze między rządem a narodem zawsze rację ma naród - przypomniał ktoś słowa Jana Pawła II.

Autor: Marzena Pokora-Kalinowska

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Linki

face3

senatt

solidarnoscri

pis

Licznik wizyt

Dzisiaj: 253
Razem: 1672262