CIOS W ROLNICTWO

NASZ DZIENNIK 2024-08-13

Negocjatorzy Komisji Europejskiej i krajów Mercosur wracają we wrześniu do stołu negocjacyjnego

CIOS W ROLNICTWO

NASZ DZIENNIK 2024-08-13

Negocjatorzy Komisji Europejskiej i krajów Mercosur wracają we wrześniu do stołu negocjacyjnego

To poważne zagrożenie dla rolników w UE. Po dziesiątkach miesięcy stagnacji już we wrześniu nastąpi powrót do rozmów nad stworzeniem strefy o wolnym handlu łączącej Unię Europejską i kraje Mercosur, a więc Brazylię, Argentynę, Urugwaj, Paragwaj i od kilku dni Boliwię. Umowa faworyzuje europejski przemysł ciężki i chemiczny kosztem rolnictwa. Negocjatorzy mają spotkać się w Brazylii 4-6 września. Ostatni raz rozmowy prowadzono w kwietniu. - Niestety, z informacji, które do nas płyną, wynika, że Komisja Europejska będzie dążyć do przyspieszenia negocjacji, tak aby zamknąć je jeszcze w tym roku. Nie kryją tego także unijni negocjatorzy. Gdyby tak się stało, to rolnictwo w UE znalazłoby się w fatalnym położeniu - akcentuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Z założeń umowy wynika, że europejski przemysł i chemia miałyby łatwiejszy dostęp do latynoskich rynków. Kraje Mercosur płaciłyby tym, co mają, a więc żywnością. W wielu dziedzinach rolnictwa - jak np. cukier, drób czy wołowina - są one absolutnymi potentatami.

- W obecnej sytuacji globalnej, z nierozstrzygniętą wojną na Ukrainie i rosnącymi napięciami na Bliskim Wschodzie, przyspieszanie negocjacji może skończyć się fatalnie. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem umowy. Pośpiech przyniesie fatalne skutki - mówi nam Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Gra toczy się także o klientów. Latynosi nie są zainteresowani spełnianiem standardów produkcji żywności, które znamy w Europie. - To jest kluczowe. Nie możemy mieć pewności, co przyjedzie z tak odległych krajów, podobnie jak nie mieliśmy gwarancji co do jakości produktów pochodzących z Ukrainy - podkreśla w rozmowie z nami Jerzy Chróścikowski, senator Prawa i Sprawiedliwości, członek grupy Copa Cogeca.

Umowa o wolnym handlu z krajami Mercosur była negocjowana przez ponad 20 lat. Do jej wstępnego zawarcia doszło w 2019 roku. Jednak ogarnięta zielonym marksizmem Europa zaczęła więcej uwagi zwracać na kwestie związane z klimatem i wymuszono na Komisji Europejskiej niejako powrót do rozmów z Latynosami. Kluczowymi postulatami krajów członkowskich stały się latynoskie gwarancje dotyczące ochrony m.in. lasów deszczowych Amazonii czy wprowadzenie rozwiązań, które wykluczyłyby udział rdzennej ludności Ameryki Południowej w rolnictwie. Plagą jest wykorzystywanie tych osób - wśród nich także dzieci - jako niewolników. Niektóre rolnicze państwa Unii Europejskiej - w tym Francja - zaczęły nabierać do porozumienia dystansu, obawiając się, że rolnicy już na zawsze odwrócą się od rządów, które zaakceptują umowę. A w ujęciu europejskim mieszkańcy wsi i osoby żyjące z rolnictwa stanowią olbrzymią rzeszę elektoratu.

Protesty rolników

Negocjatorzy ostatni raz siedli do stołu wiosną. Potem negocjacje przerwano. Oficjalnie dlatego, że m.in. Paryż nie był zadowolony z samej idei zawarcia porozumienia. Nieoficjalnie wiadomo było, że chodzi o polityczną grę związaną z wyborami do Parlamentu Europejskiego.

- Niestety, ostatnie sygnały płynące z Brukseli wskazują, że Komisja zamierza kontynuować rozpoczęty proces negocjacyjny i doprowadzić do jego finalizacji. To budzi moje zaniepokojenie. Musimy zrobić wszystko, aby te rozmowy nie doprowadziły do zawarcia umowy. Przez ponad 25 lat rolnikom udawało się blokować to porozumienie i wierzę w to mocno, że dalej będziemy robić to skutecznie - podkreśla Jerzy Chróścikowski. Protesty rolników przeciwko tej umowie nie dotyczą tylko Francji. Duży sprzeciw wyrażają też niemieccy i holenderscy producenci. Twardym przeciwnikiem umowy jest Irlandia.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva prą do zakończenia negocjacji. Co więcej, zobowiązali się do jej zawarcia do końca roku. Przewodnicząca KE musi więc zadbać o stosowne argumenty, które przekonają kraje członkowskie o potrzebie finalizacji umowy. - Można przypuszczać, że Komisja Europejska zdecyduje się przyznać specjalne środki tamtejszym producentom i przetwórcom na dostosowanie do unijnych standardów. To przerażająca perspektywa, bo w efekcie będziemy finansować rozwój naszej własnej konkurencji z budżetu Unii, który jest już i tak mocno nadszarpnięty. Niestety, jestem przekonana, że tak właśnie się stanie -wskazuje Monika Przeworska. Kiedy przekażemy Latynosom fundusze, rozwiniemy tamtejsze zakłady i damy dodatkowy impuls rolnikom z Ameryki Południowej, to oni szybko zaczną zalewać europejski rynek swoimi produktami. - Czy Unia Europejska jest w stanie egzekwować przestrzeganie najwyższych standardów w krajach Ameryki Południowej? Wydaje się to wątpliwe - akcentuje Wiktor Szmulewicz.

Finansowanie konkurencji

Ameryka Południowa to jeden z najbardziej skorumpowanych regionów na świecie. W przeszłości wielokrotnie dochodziło tam do sytuacji, w których media ujawniały wysokie zaniedbania tamtejszego systemu produkcji żywności, a także milczenie południowych służb sanitarnych. - Na papierze wszystko może wyglądać zgodnie z wymogami, ale -jak wiadomo - odpowiednia „motywacja" urzędników potrafi zdziałać cuda. Obawiam się, że te działania nie będą równie rygorystycznie egzekwowane, jak to ma miejsce w UE - stwierdza prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Co więcej, nawet jeśli latynoskie produkty spełnią normy na granicy, to zapominamy, że tamtejszy system produkcji jest zupełnie inny i znacznie tańszy. - To premiuje tamtejsze metody, podczas gdy my, w Unii, będziemy zmuszeni do finansowania konkurencji, która nie gra według tych samych zasad - dodaje Wiktor Szmulewicz.

Rolnikom trudno będzie się obronić przed zawarciem umowy. Nie tylko Komisja Europejska prze do tego, ale też lobbuje za tym europejski przemysł. Na świecie trwa brutalna walka o rynki zbytu. Duże koszty produkcji w Europie sprawiają, że tracimy konkurencyjność, a na pierwszy plan wysuwają się producenci z Chin, Indii, Japonii czy Korei. Pomimo lewackich rządów Joe Bidena dobrze radzi sobie też gospodarka Stanów Zjednoczonych. Europejski przemysł i chemia potrzebują nowych rynków zbytu, a Ameryka Południowa jest obszarem, który może przynieść im duże zyski. Problem w tym, że jedyną walutą, którą Latynosi dysponują i którą mogą płacić, jest żywność. - To już zupełnie inna kwestia. Przy obecnych globalnych wyzwaniach, takich jak klęski żywiołowe i inne zawirowania, podpisywanie umowy o tak szerokim zasięgu wymaga ogromnej ostrożności. Jeśli pojawi się potrzeba dostaw żywności w sytuacji kryzysowej, lepszym rozwiązaniem byłyby krótkoterminowe umowy, które mogłyby pomóc w stabilizacji rynku - zwraca uwagę Wiktor Szmulewicz.

Produkty gorszej jakości

Pierwsze miesiące funkcjonowania umowy mogą wydawać się nam łagodne. - Ale wkrótce mogą do nas trafiać produkty znacznie gorszej jakości, które wcześniej zostaną uznane za zgodne ze standardami. Obawiam się również, że nawet jeśli produkty te będą spełniać wymagania, to nasze rolnictwo nie wytrzyma konkurencji - stwierdza Jerzy Chróścikowski. Warunki ekonomiczne produkcji w Ameryce Południowej są zupełnie inne niż w Europie. - To u nas podstawowe koszty, takie jak energia, nawozy czy paliwa, są znacznie wyższe. Tamtejsze ogromne gospodarstwa mają zupełnie inną wartość dodaną, co sprawia, że ich produkty są tańsze. Europejscy rolnicy będą mieli trudności z konkurowaniem na takich warunkach. Dlatego musimy robić wszystko, aby nie dopuścić do zawarcia tego porozumienia - mówi senator Prawa i Sprawiedliwości.

Jak na ewentualną ratyfikację umowy zareaguje środowisko rolnicze? - Oczywiście, że z oburzeniem. Komisja Europejska ewidentnie prowadzi grę z rolnikami. Po wyborach widzimy, że negocjacje trwają w najlepsze. To pokazuje, że rolnicy byli potrzebni tylko do momentu wyborów-wskazuje Monika Przeworska. W dodatku istnieje ryzyko, że Komisja Europejska zastosuje wytrychy prawne, które pozbawią państwa członkowskie praw do głosowania nad ratyfikacją tej umowy. - Wiemy, kto siedzi po drugiej stronie, kto jest w Komisji. Tym ludziom nie można ufać. Chociaż umowa musi być ratyfikowana przez wszystkie kraje UE - zgodnie z ich wewnętrznymi zasadami -to jesteśmy wręcz pewni, że Ursula von der Leyen znajdzie sposób, aby przyjąć ją na poziomie UE z pogwałceniem prawa weta - ostrzega dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Rafał Stefaniuk

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Linki

face3

senatt

solidarnoscri

pis

Licznik wizyt

Dzisiaj: 117
Razem: 1863714