ZAPLANOWANA LIKWIDACJA

NASZ DZIENNIK 2024-07-29

Pod pretekstem fałszywej troski o zwierzęta tzw. ekolodzy mogą doprowadzić do załamania systemu zdrowotnego i produkcji żywności w Europie

Środowiska tzw. ekologów domagają się zastąpienia białka zwierzęcego, jaj i mleka białkiem roślinnym oraz sztucznym mięsem z laboratoriów. Dodatkowo chcą likwidacji wszelkich hodowli zwierząt w Unii Europejskiej. W tym celu w Komisji Europejskiej złożyli europejską inicjatywę obywatelską „Stop Cruelty Stop Slaughter" (Nie dla okrucieństwa wobec zwierząt i ich rzezi). Realizacja tego planu doprowadzi nie tylko do drastycznego pogorszenia kondycji gospodarek takich państw jak Polska, ale też poważnie zagrozi systemowi zdrowotnemu Unii Europejskiej, a może nawet go zniszczy. - Od lat ostrzegam, że postulat całkowitej likwidacji hodowli zwierząt w UE to nie jest teoria spiskowa. Te organizacje, po sukcesie w jednej dziedzinie, atakują kolejne sektory gospodarek państw Wspólnoty. Działają schematycznie, używając tych samych argumentów: dobro-stan zwierząt, cierpienie lokalnej społeczności, plagi much, spadek wartości gruntów i tym podobne. Te działania zmierzają do osłabienia polskiej i europejskiej gospodarki - zauważa w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, przedsiębiorca rolny.

Eksperci nie mają wątpliwości: za realizację tego planu Europejczycy zapłacą zdrowiem. - To pomysł szkodliwy, uderzający w społeczeństwo, sprawy podstawowe. To zniszczy nasze zdrowie, zaczną się problemy. Ograniczanie dywersyfikacji źródeł pokarmu, wyrzucenie mięsa naturalnego będą zabójcze - mówi nam prof. Roman Niżnikowski z Katedry Hodowli Zwierząt Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Inicjatywa na razie została zarejestrowana i na tym etapie nie podlega merytorycznej analizie Komisji Europejskiej. - Unia Europejska już dopuszcza produkty z owadów oraz różne rodzaje mączek, a mięso komórkowe zyskuje na popularności w Stanach Zjednoczonych. Rolnicy obawiają się, że te zmiany są sposobem eliminacji tradycyjnej hodowli, co stanowiłoby poważne zagrożenie dla rolnictwa jako całości - wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" Jerzy Chróścikowski, senator PiS.

Twórcy antyhodowlanej inicjatywy powołują się na Światową Deklaracją Praw Zwierząt z 1977 r. Wszelkie środowiska tzw. ekologów podkreślają, że hodowle i rzeźnie stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego. Uważają, że są one wylęgarnią nowych epidemii, a także wielorakich problemów zdrowotnych i higienicznych (salmonella, ptasia grypa itp.). Tę samą argumentację stosują też twórcy tej inicjatywy. - Przecież te organizacje antyhodowlanch, które żyją z atakowania rolników, nie zatrzymają się po zamknięciu jednej branży. Rozzuchwalone sukcesem będą atakowały jeszcze bardziej. Te działania są schematyczne. Używają dokładnie tych samych schematów odnośnie do każdej branży. Dużo mówią o rzekomych problemach, które powodujemy. Próbują w ten sposób wpłynąć na opinię osób, które nie wiedzą, jak wyglądają rolnictwo i hodowla. A takich ludzi jest w kraju coraz więcej - uważa Szczepan Wójcik.

Według tego szaleńczego planu miałoby nastąpić stopniowe zmniejszanie liczby zwierząt hodowlanych. W każdym roku ich ilość miałaby spadać o 50 proc. Z czasem miałoby to doprowadzić do zamykania wszystkich gospodarstw, które zajmują się hodowlą zwierząt do celów spożywczych. Taki sam los spotkałby też rzeźnie.

Kosztem zdrowia człowieka

- Trudno mi sobie wyobrazić, aby można było w ten sposób zastąpić nasze naturalne źródła białka, patrząc z punktu widzenia potrzeb człowieka. Postawienie wyłącznie na białka roślinne w diecie ma swoje konsekwencje. Wiele związków, które nie są syntetyzowane przez rośliny, jest niezbędnych dla naszego organizmu. Są one zawarte w produktach zwierzęcych. Działanie, które proponuje inicjatywa „Stop Cruelty Stop Slaughter" jest wręcz antyzdrowotne - wyjaśnia prof. Roman Niżnikowski.

Dywersyfikacja źródeł pokarmu jest kluczem do zdrowia. -Ograniczenie jej prowadzi do uszczerbku na naszym zdrowiu. Przykład z PRL-u, kiedy kozy zostały skreślone z listy zwierząt gospodarskich jako symbol biedy - bo przecież w PRL-u wszyscy byli bogaci i szczęśliwi - pokazuje, do czego może prowadzić brak dywersyfikacji. Część dzieci w wieku od 5 do 12 lat zaczęła wykazywać alergię na białko mleka krowiego, a lekarstwem było mleko kozie, które było wtedy trudno dostępne i drogie. To jawny przykład na to, jak bezmyślne ograniczenie źródeł pokarmu może prowadzić do problemów zdrowotnych - akcentuje prof. Roman Niżnikowski. Jak zaznacza, ta inicjatywa powinna być odrzucona z automatu, gdyż jest szkodliwa dla zdrowia. - Zaczną się problemy zdrowotne, jak skaza białkowa u dzieci. Ograniczanie dywersyfikacji źródeł pokarmu jest szkodliwe - alarmuje naukowiec.

Zieloni i organizacje pozarządowe często promują idee zastąpienia hodowli zwierząt alternatywnymi metodami -nie jest to nowy postulat. Ekolodzy twierdzą, że naturalne mięso da się zastąpić. Dlatego w tej samej inicjatywie zawarli żądanie skierowane do Komisji Europejskiej, aby zadbała o wprowadzenie odpowiednich zachęt do produkcji białek roślinnych, w celu zastępowania mleka i jaj. Jak twierdzą, da się także rozwiązać problem braku mięsa na rynku. Miałoby je zastąpić sztuczne mięso hodowane komórkowe w laboratoriach.

- Jeśli chodzi o produkcję mięsa w warunkach laboratoryjnych, naukowcy ciągle się spierają. Jesteśmy w stanie wyprodukować mięso technicznie, ale to nie przemawia do mojej wyobraźni, nie uspokaja mnie.

Badania nad mięsem cały czas trwają i odkrywamy nowe uwarunkowania - podkreśla prof. Roman Niżnikowski. Jak wskazuje, dzisiaj - w oparciu o obecny stan wiedzy, nawet tej najbardziej aktualnej - nie możemy jednoznacznie powiedzieć, że produkcja sztucznego mięsa jest bezpieczna. Nie możemy ignorować badań, których wyniki poznamy dopiero za dekady, gdy spożywanie mięsa wytworzonego w laboratoriach będzie trwało długo. - W mojej ocenie postawienie na mięso laboratoryjne przy jednoczesnym zamykaniu hodowli jest niebezpieczne. Nie wiemy, jak zareaguje organizm człowieka, który będzie je spożywał dosyć często przez kilka lat - ostrzega ekspert z Katedry Hodowli Zwierząt Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Zastąpienie mięsa naturalnego laboratoryjnym prowadzi też do zubożenia naszej diety. - Sztuczne mięso nie będzie w pełni odpowiadać potrzebom organizmu, które spełnia mięso zwierzęce, a zwłaszcza to, które nasi ojcowie i dziadkowie mieli lub mają na swoich gospodarstwach. Niestety, ale już bez tych zmian uszczuplamy naszą dietę, co budzi obawy moje i dietetyków o stan zdrowia społeczeństwa. A później dziwimy się, że dzieci chorują, a budżet służby zdrowia wynosi miliardy złotych - stwierdza prof. Roman Niżnikowski.

Zyskają korporacje

Jerzy Chróścikowski zaznacza, że rolnicy muszą nieustannie bronić swoich interesów, aby rolnictwo mogło przetrwać i nie zostało zastąpione przez przemysł. - Chodzi tu o budowanie laboratoriów i fabryk zamiast hodowania zwierząt w sposób naturalny, co od wieków stanowi fundament rolnictwa. Warto również pamiętać, że kraje silnie rolnicze, takie jak Rosja czy Ukraina, mogą mieć swoje własne interesy, które niekoniecznie pokrywają się z interesami Unii Europejskiej. Lobbyści istnieją wszędzie, a decyzje podejmowane na najwyższym szczeblu mają swoje reperkusje - akcentuje senator PiS. Jak dodaje. inicjatywa „Stop Cruelty Stop Slaughter" jest na korzyść korporacji, które mają możliwości produkować sztuczne mięso. - Przecież ani ja, ani nasi Czytelnicy nie zbudują profesjonalnego laboratorium do produkcji mięsa i nie zatrudnią ekspertów. Nas na to nie stać. To są w stanie robić tylko państwa i duże korporacje - podkreśla Jerzy Chróścikowski.

Na ten sam problem zwraca uwagę Szczepan Wójcik. - Mięso komórkowe, promowane w tej inicjatywie, będzie produkowane przez korporacje. To one będą dyktować, co możemy jeść. Ta technologia będzie w rękach najbogatszych, co doprowadzi do utraty niezależności żywnościowej przez Polskę - ostrzega nasz rozmówca. Na razie Komisja Europejska nie wprowadzi aż tak drastycznych zmian. - Ale to jest proces. Inicjatywa po inicjatywie, krok po kroku, realizują metodę salami - najpierw ograniczenia, potem podnoszenie norm, a na końcu zakazy. W Holandii już odbierają rolnikom gospodarstwa. W Polsce chcą także zamykać sektory jeden po drugim. To wszystko osłabia bezpieczeństwo żywnościowe Polski i Europy -mówi prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.

Komisja Europejska, choć skłonna do słuchania różnych głosów, nie zawsze działa racjonalnie. -Jednakże każde stanowisko wyrażone przez rolnicze grupy konsultacyjne ma znaczenie. Im więcej rolniczych głosów dociera do Komisji, tym większa szansa, że nasze postulaty zostaną uwzględnione - akcentuje Jerzy Chróścikowski.

Odbieranie żywności

Okazuje się, że wyrażane od lat ostrzeżenia o planach całkowitego zamknięcia hodowli zwierząt w Europie to nie żadna teoria spiskowa. - Jako na problem związany z emisją gazów cieplarnianych wskazuje się na hodowlę bydła, trzody chlewnej i drobiu. Dlatego też próbuje się doprowadzić do likwidacji tych kierunków produkcji i pokrycia zapotrzebowania na te produkty importem spoza Unii Europejskiej lub też szukając roślinnych czy laboratoryjnych zamienników. To jest strategia odcinająca nas od własnych źródeł białka. Emisję można załatwić inaczej, nie tylko na zasadach Europejskiego Zielonego Ładu. To jest przygotowywane w interesie lobbystów, a nie naszych społeczeństw - podsumowuje prof. Roman Niżnikowski.

Rafał Stefaniuk

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Linki

face3

senatt

solidarnoscri

pis

Licznik wizyt

Dzisiaj: 680
Razem: 1862057