Punkt trzynasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Miałem właściwie nie zabierać głosu, bo już przede mną mówiło tylu dyskutantów, przedmówców, senatorów, tyle już argumentacji padło, że naprawdę już może nie potrzeba było nawet zabierać głosu. Myślę, że już jesteśmy przekonani, co należy zrobić. Zresztą w imieniu klubu, można powiedzieć, pan przewodniczący klubu, wicemarszałek Putra, nawet się wypowiadał. Myślę, że nie musiałbym tego mówić, ale wypowiedź pana senatora Niesiołowskiego w pewnym sensie zmusiła mnie do tego. Muszę się wypowiedzieć jako osoba uczestnicząca w audycjach Radia Maryja, w których wielokrotnie brałem udział w dyskusjach, w większości nie na tematy ogólne, lecz na tematy, na których się znam, o sprawach rolnictwa. I tam się wypowiadałem. Ja nie powiem, żebym czuł, iż wypowiadając się w tym radiu, stworzyłem, jak to określił pan senator Niesiołowski, zagrożenie dla Polski. Mnie to po prostu obraziło. Ja stwarzałem zagrożenie dla Polski, wypowiadając się w takim radiu! Myślę, że tu na sali znalazłoby się wielu mówców, którzy występowali w tym radiu, i nie widziałem jeszcze nikogo... Jeżeli zagrożeniem dla Polski, kraju katolickiego jest katolickie radio, które głosi akurat wartości katolickie, takie, które nie widzę, żeby komuś szkodziły, najważniejsze wartości, dekalog, który wszyscy szanują, niektórzy mówią, że nie byłoby potrzebne żadne prawo, gdyby wszyscy przestrzegali dekalogu, można byłoby powiedzieć, że prawo nie jest nam aż tak bardzo potrzebne... Ja się obawiam, czy aby zagrożenia dla Polski nie stwarzają inne media. Może to inne media stwarzają zagrożenie i nikt nie chce publicznie powiedzieć, które to są media. Ja też nie śmiałbym, bo po prostu byłby to zarzut, może pomówienie, i nie chciałbym nikogo określać, mówiąc, że stwarza zagrożenie dla Polski w różnych mediach, przez niektórych może krytykowanych. Wyborcy wyraźnie mówią, które media szkodzą, ja jednak nie chcę dzisiaj tego przytaczać, bo być może bym kogoś obraził.

Tak że ja poczułem się urażony. Patrzę na tę salę, na której byłem też obecny cztery lata temu, czyli w latach 1997-2001, i w tamtym miejscu widziałem pana senatora Jarzembowskiego. Ja nie wiem, czy dlatego, że te osoby siedzą na tych miejscach... Czy to czasami pan senator Jarzembowski się nie wypowiada? Bo ja go dzisiaj czuję, odbieram jako senatora Jarzembowskiego. (Oklaski) Po prostu tego nie rozumiem. Czy to miejsce ma na to jakiś wpływ? Przecież znamy się z kolegą senatorem jako wieloletni działacze, którzy pracowali, budowali "Solidarność", budowali dobro dla Polski, a dzisiaj ja nie wiem, ja się po prostu nie odnajduję z kolegą po tylu latach współpracy. Naprawdę troszeczkę mnie to zabolało. Myślę, że trzeba nam się opamiętać, pewne sprawy...

Równość. Jaka równość? No przepraszam, jeżeli mówimy o zapisie art. 35a, to przecież wyraźnie jest napisane, jak należy rozumieć ten artykuł. Ja naprawdę wiele razy słyszałem wypowiedzi w Radiu Maryja, o którym tyle tu się mówi, i ojciec Rydzyk wielokrotnie mówił, że nie chce żadnych reklam, on utrzymuje się tylko z wolnych datków i niczego nie chce, żadnych reklam. I nie ma reklam, ja nie słyszałem żadnej reklamy. Tymczasem gdy patrzę na media publiczne, to przecież bez przerwy widzę tam reklamy, które finansują spółki akcyjne. Gdy patrzę z punktu widzenia prawa, a przecież słyszymy: telewizja spółka akcyjna, to się zastanawiam. Media publiczne nie mają przecież obowiązku, bo my przypisujemy im to, że one jako podmioty prawa automatycznie, bez przerwy posiadają koncesje. A tutaj jest organ, który możemy nazwać nadawcą społecznym, który nie bierze pieniędzy za żadne reklamy, i on musi uzyskiwać koncesje. Ustawodawca, czyli Sejm, przedstawiając nam projekt, określił, że można to jakoś skategoryzować, ustalić, że obowiązuje jakaś zasada. Mogę powiedzieć inaczej. Gdy jest rolnik, który sprzedaje ze stoiska, mały sklepikarz, a obok te wszystkie duże hipermarkety, to czy oni wszyscy są równi? Przecież oni nie są równi, bo tamci są zwolnieni z podatków, ale nikt nie podnosi tego, że trzeba przygotować im jednakowe prawo, tylko się jeszcze krzyk podnosi, ktoś tam podniósł, że oto równość... Jaka równość? Ja bym mógł podać wiele przykładów sytuacji, w których nie ma równości. Mam wątpliwości, co to znaczy. Naprawdę chciałbym to usłyszeć. Jeżeli mnie, tak jak mówił pan senator Niesiołowski, ktoś zaskarży do trybunału... To poczekajmy, zobaczmy, jak jest, co to znaczy równość. A przecież sprawy, o których tu powiedziano... Ja mam dużo wątpliwości.

Nie chciałbym przedłużać, bo pora już późna. Proszę państwa, zdecydujemy w głosowaniu. Jeśli zostaną zgłoszone poprawki, jeżeli coś się da poprawić, to poprawmy to, co się da. A jeżeli nie i nie ma sensu tego robić, to głosujmy za przyjęciem tego bez poprawek. Uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest podjąć decyzję, a później, jeśli prawo źle funkcjonuje, możemy pewne elementy poprawić. Wielokrotnie w tym parlamencie uchwalaliśmy prawo, które nie było doskonałe, i jeśli istniała jakaś wątpliwość czy były wskazania trybunału, to trzeba było je poprawiać i poprawialiśmy je. Myślę, że to też jest do zrobienia, ale dzisiaj tego nie hamujmy. Wyborcy oczekiwali od Prawa i Sprawiedliwości wykonania swojego programu. W tym programie zawarliśmy to, że chcemy usprawnić, że chcemy, aby państwo było bardziej funkcjonalne, oszczędne. To jest jeden z warunków, o których Prawo i Sprawiedliwość mówiło i który chce realizować. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


3. posiedzenie Senatu RP

Punkt siedemnasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Mam zaszczyt w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska złożyć sprawozdanie z posiedzenia naszej komisji, dotyczące ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne.

Ustawa została uchwalona przez Sejm 16 grudnia. Dotyczy ona powołania prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Art. 4 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. - Prawo wodne stanowi, że prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej jest centralnym organem administracji rządowej, właściwym w sprawach gospodarowania wodami, wyznaczonym przez ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej. Prezes wyłaniany w drodze konkursu jest powoływany przez prezesa Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej na pięcioletnią kadencję, a wykonuje swoje zadania przy pomocy Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Pragnę przypomnieć, że do nowelizowanej ustawy z dnia 21 grudnia 2001 r. o zmianie ustawy - Prawo wodne dodano art. 218, stanowiący, że do dnia 31 grudnia 2003 r. określone w ustawie zadania i kompetencje prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej wykonuje minister właściwy do spraw gospodarki wodnej. Tą samą nowelą zmieniono także art. 213 prawa wodnego, przesuwając termin utworzenia Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej na dzień wejścia w życie ustawy, które wcześniej było określone na dzień 1 stycznia 2002 r., a potem na dzień 1 stycznia 2004 r. Termin powołania prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz obsługującego go urzędu przesunięto następnie jeszcze raz, upoważniając ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej do wykonywania zadań prezesa do dnia 31 grudnia 2005 r. Przedmiotowa nowela po raz trzeci z przyczyn finansowych odsuwa powołanie prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz utworzenie zarządu do dnia 1 lipca 2006 r.

Nowelizowany jest także przepis mówiący o wejściu w życie ustawy - Prawo wodne w taki w sposób, aby art. 89 ust. 1, 3 i 4 ustawy, stanowiący podstawę ustrojową dla prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, wszedł w życie z dniem 1 lipca 2006 r. W związku z tym, że Biuro Legislacyjne zgłosiło nam pewną uwagę, została przyjęta poprawka zaproponowana przez Biuro Legislacyjne, jest to zawarte w druku senackim nr 32A. Komisja rekomenduje przyjęcie przedstawionych tam poprawek.

W związku z wnikliwą analizą, ale to już dodaję od siebie, którą przeprowadziłem jako przewodniczący komisji, będę zgłaszał uwagi w dyskusji i wniosę o przyjęcie ustawy bez poprawek, ale to później zabiorę głos w tej sprawie. Dziękuję bardzo za uwagę.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym jednak przedstawić kilka zdań, o czym wcześniej mówiłem, dotyczących naszego posiedzenia. Ulegając w pewnym sensie opinii prawnej i pytając o zdanie pana ministra, na tamtym etapie uznaliśmy, że poprawka jest zasadna i nawet pomoże ministrowi w funkcjonowaniu, w realizacji nakładanych zadań, bo z dniem 1 lipca będzie już powołany prezes.

Po wnikliwej analizie, sprawdzeniu i przepytaniu pana legislatora, jak również ministra, i zastanowieniu się, jak to się ma do konstytucyjności tej sprawy, wzbudziło moją wątpliwość, czy my mamy możliwość zmieniania ustaw innych. Jak państwo zauważyli, w tych poprawkach zmieniamy nazwę tego aktu prawnego, wpisujemy się również do ustawy, dodajemy, że konkurs na stanowisko prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej zostanie ogłoszony w terminie do 30 czerwca 2006 r. To wzbudziło moją wątpliwość: dlaczego musimy aż posłużyć się tam tym zapisem. I po wnikliwej analizie doszedłem do wniosku, że dzień, który jest podany w tej ustawie, jak to by wynikało - 30 marca, pozwoli jednak panu ministrowi na przeprowadzenie tego konkursu. Bo nie chodzi o to, że musi on być przeprowadzony, tylko - ogłoszony. W związku z tym doszedłem do wniosku, że nie ma sensu zmieniać zapisu i nazwy. Po pierwsze, nie ma sensu zmieniać nazwy ustawy, a po drugie, termin jest wykonalny. Składam więc wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Konsultowałem to również z panem ministrem i pan minister zgadza się z moim stanowiskiem. Trudno by mi było bronić w Sejmie konstytucyjności tej naszej poprawki. Dbając o dobre imię Senatu, nie chciałbym nas narażać, że Sejm odrzuci naszą poprawkę. W związku z tym wycofuję to stanowisko komisji za pomocą poprawki zgłoszonej przeze mnie. Dziękuję.

Punkt siedemnasty porządku obrad (cd.)

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska w sprawie rozpatrywanej przez komisję w dniu dzisiejszym ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne.

Wniosek oznaczony rzymską jedynką, zgłoszony przeze mnie, uzyskał poparcie komisji. Jest to wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Chcę zwrócić uwagę na to, że wcześniej komisja planowała wniesienie poprawek do ustawy, ale poprawki te nie uzyskały ostatecznie poparcia komisji. Były one już wcześniej przeze mnie prezentowane, w związku z czym proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy bez poprawek.


5. posiedzenie Senatu RP

Punkt czwarty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2006

Zapytania i odpowiedzi

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Pani Premier, jedno pytanie w zasadzie mój przedmówca już zadał. Chodziło o to, jakie działania zamierza pani czynić w celu zwiększenia dochodów, szczególnie z tej szarej strefy, ale na to pytanie już uzyskałem odpowiedź. Niepełna jest jednak nasza wiedza na temat całkowitego długu publicznego...

Na temat długu publicznego nie mamy pełnej wiedzy, mówię o narastającym długu. Gdyby pani powiedziała, jak wygląda cały dług publiczny, jakie są to zagrożenia dla nas, bo tak tylko cząstkowo to usłyszeliśmy...

Odpowiedź Minister Finansów Zyta Gilowska:

Proszę bardzo, proszę uprzejmie, już mówię. 31 grudnia 2001 r. wolumen długu Skarbu Państwa wynosił 284 miliardy zł, a cały państwowy dług publiczny: 302 miliardy 100 milionów zł.

Latami podawać czy mogę przeskoczyć do 2005 r.? Latami? Proszę uprzejmie.

W 2002 r. wolumen długu Skarbu Państwa, to jest ta główna część kategorii "państwowy dług publiczny": 327 miliardy 900 milionów zł; państwowy dług publiczny: 352 miliardy 600 milionów. 31 grudnia 2003 r. wolumen długu Skarbu Państwa: 378 miliardów 900 milionów zł; cały państwowy dług publiczny: 408 miliardów 600 milionów zł. Na koniec 2004 r. dług Skarbu Państwa: 402 miliardy 900 milionów zł; państwowy dług publiczny ogółem, w którym dług Skarbu Państwa jest główną częścią: 432 miliardy 300 milionów zł. 31 grudnia 2005 r. wolumen długu Skarbu Państwa: 439 miliardów 800 milionów zł; państwowy dług publiczny: 466 miliardów 300 milionów zł. Liczby te koniecznie muszą być opatrzone zastrzeżeniem, że zagraniczna część państwowego długu publicznego przeliczana była według kursów obowiązujących w chwili przeliczania, czyli mówiąc wprost, na końcówce 2005 r. dług wyglądał lepiej, niż mógłby wyglądać, dlatego że, jak to mówimy potocznie, była bardzo mocna złotówka.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Chciałbym zgłosić tutaj parę uwag podobnych jak te, które padały na sali, a jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska jestem także zobowiązany parę słów powiedzieć o zgłoszonych poprawkach.

Muszę powiedzieć, że budżet w części "Rolnictwo" jest budżetem, mogę to powiedzieć spokojnie, dobrym. Po raz pierwszy po tylu latach, występując tu w Senacie, mogę powiedzieć, że ten budżet odpowiada na oczekiwania rolników. Jest niewystarczający, ale już odpowiada na oczekiwania rolników. Porównanie wskaźników, które kiedyś były podawane i mieściły się w granicach 1, 2; 2,2, w ubiegłym roku 3; 3,2, podczas gdy w tym roku to jest 3,7, mówi o tym, że rzeczywiście środki finansowe przeznaczone na rolnictwo są znaczne większe. Oczywiście jest jednym z mierników to, że środki z Unii Europejskiej przychodzą i one powiększają wpływy na rzecz rolnictwa i rozwoju wsi. One nie do końca się przekładają, nie jest to pełna alokacja do rolniczych kieszeni, ale w ogólnym bilansie można powiedzieć, że środki są znacznie większe.

Można by tutaj pytać i wielu rolników często o tym mówi, że oni nie widzą tego bezpośredniego dochodu. Często przekładają to na ceny, na to, ile płacą i jakie są ich dochody, jakie są ceny zbóż, mleka czy trzody. To są na pewno dysproporcje, którym trzeba przeciwdziałać, trzeba poprawiać i uregulować te rynki, ale ten budżet stwarza szansę, wprowadzając nowe rozwiązania.

Kiedy przekazuje środki w wysokości 650 milionów zł na dopłatę do paliw, to jest to rozwiązywanie oczekiwane, choć nie w pełni wystarczające, ale skrojone na możliwości tego budżetu. Mam nadzieję, że w następnym roku będą znacznie większe środki, że te dopłaty do paliwa będą wyższe. Bo nie może być tak, że rolnik, który jeździ po polu płaci akcyzę i podatek drogowy, bo tak myśmy to kiedyś nazywali, podatkiem drogowym, i to zostało włączone w akcyzę. Rolnik orze pole i płaci z tego podatek - tak nie może być. Dlatego takie rozwiązanie, żeby był zwrot akcyzy, jest dobrym rozwiązaniem, rozwiązaniem, jakie jest stosowane w Unii Europejskiej.

Sprawa biopaliw - tu jest następne rozwiązanie. Co prawda środków finansowych tu jeszcze nie ma, ale zapowiedź rządu, że w tym roku będą już ustawy, które pozwolą, żeby ta produkcja biopaliw ruszyła, daje nadzieję, że powstające nadwyżki będą mogły być zagospodarowane, co wpłynie być może korzystnie na popyt, na ceny, z którymi dzisiaj mamy problemy. Jest w tym nadzieja. Oczywiście na to liczymy, że nikt nam tego nie zablokuje, tak jak to było przez tyle lat, kiedy pan prezydent Kwaśniewski nie podpisywał ustawy, kiedy to blokowano. Mój przedmówca senator Podkański już nadmieniał, jakie to były problemy.

Jeśli chodzi o poprawki, które Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska zgłosiła, przedstawione w druku nr 53 w sprawozdaniu Komisji Gospodarki Narodowej, to prosiłbym o poparcie tych poprawek. To jest poprawka piąta do części 22 "Gospodarka wodna". Wiąże się z nią pewne pytanie, które już padło z sali. Dlaczego to my, senatorowie z komisji rolnictwa, chcemy zabrać środki, które zostały zapisane w budżecie na wsparcie, a dokładniej mówiąc na stypendia i pomoc materialną dla młodzieży wiejskiej.

Proszę państwa, te pieniądze były zapisane w innym dziale. W przedłożeniu rządowym one były zapisane w dziale "Wpłata na rzecz partnerstwa w zakresie ochrony środowiska w obszarze północnym". Te pieniądze zostały ujawnione w czasie prac, z wyjaśnieniem, że one nie będą przekazane, i oczywiście z prośbą, żeby z tego działu przekazać je na ochronę środowiska, żeby znalazły się właśnie w tym dziale 22 "Gospodarka wodna". Chcę zwrócić państwa uwagę na fakt, że mimo zwiększenia wydatków w części 22 "Gospodarka wodna" w 2006 r. wystąpi znaczny deficyt środków przeznaczonych na działalność bieżącą regionalnych zarządów gospodarki wodnej, głównie w zakresie utrzymania wód i urządzeń wodnych. Brakujące środki szacuje się na kwotę około 100 milionów zł. Ja mówię o kwocie siedem dziewięćset, ale tu, jak wskazuje nam opinia przedłożona przez ministerstwo, brakuje około 100 milionów.

Deficyt środków uniemożliwia podjęcie wielu niezbędnych robót na rzekach, potokach i obiektach hydrotechnicznych, a od podjęcia tych robót zależy zabezpieczenie ludności i majątku przed powodzią, a także sprawne funkcjonowanie infrastruktury technicznej i komunalnej. Niedofinansowanie zadań gospodarki wodnej, wyrażające się przez wiele ostatnich lat w malejących nakładach budżetu państwa na utrzymanie majątku administrowanego przez regionalne zarządy gospodarki wodnej, uniemożliwienia tym jednostkom budżetowym pełną realizację ich statutowych zadań, powodując dalszą dekapitalizację majątku Skarbu Państwa. W przypadku awarii niedostatecznie dobrze utrzymanych obiektów hydrotechnicznych może dojść do poważnych zagrożeń powodzią. Należy przy tym nadmienić, że niezależnie od kwestii związanych z bezpieczeństwem odtworzenie tego majątku i przywrócenie właściwego stanu technicznego wymagać będzie w przyszłości poniesienia przez budżet państwa wydatków de facto o wiele większych niż środki, o których mówimy.

W tym roku mamy sytuację bardzo krytyczną nie tylko dlatego, że mamy Śląsk, o którym przed chwilą tu wspominaliśmy, ale są te śniegi, jest ta zmarzlina, i my, jako rolnicy i ludzie, którzy znają się na wiośnie, możemy powiedzieć, że powódź będzie, może nie w dużej skali, ale mogą być podtopienia, może być powódź. Te rzeki wymagają środków finansowych, potrzebne są środki, żebyśmy mogli wykonać na nich zabezpieczenia.

Ja nie chciałbym, proszę państwa, dużo uzasadniać, bo można by wiele mówić o tym, ile potrzeb jest w każdym dziale, który ktokolwiek z nas by reprezentował. Ja mówiąc o dziale "Rolnictwo", chciałbym zwrócić uwagę jeszcze na jedną poprawkę. Ta poprawka idzie w kierunku pomocy, można by tak powiedzieć, w realizacji zadań przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ta poprawka, dziewiąta w sprawozdaniu, mówi, że zwiększa się dochody i wydatki budżetu państwa o kwotę 240 milionów zł. Jest to kwota zapisana ze środków, które posiada Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa, to są przewidywalne dochody i okaże się, czy te dochody są. My chcemy je zabezpieczyć tak, żeby te środki, jeśli tam powstaną, przeznaczyć dla Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, na jej dofinansowanie.

Chcę zwrócić uwagę, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma zapisany w budżecie deficyt i to deficyt wcale nie taki, można powiedzieć, skromny. Bo jeżeli popatrzymy na środki, jakie agencja ma w przychodach, to jest 1 miliard 314 milionów zł w zaokrągleniu, a jak popatrzymy na wydatki zaplanowane w planie finansowym dołączonym jako załącznik, to mamy kwotę 1 miliard 952 miliony. Czyli jest różnica 657 milionów zł! Jest to prawie 1/3 budżetu! A więc dla agencji jest to problem, które kierunki, które rozwiązania ma wpierw wykonywać. Agencja przekazuje środki, i to znaczne środki, rolnikom w postaci dopłat bezpośrednich, w postaci innych działań, które ma w swoim zakresie. I będzie miała problem, czy zaciągać kredyt, żeby sfinansować te działania czy realizować priorytety, które zostaną przez nas wskazane.

W związku z tym proponuję, żeby poprzeć poprawkę, która pozwoli zmniejszyć deficyt o 200 milionów, w tym 40 milionów przekazać jako wsparcie do środków Unii Europejskiej, co pozwoli na lepsze wykorzystanie tych pieniędzy ze wsparciem przez agencję. Pozwoliłoby to zmniejszyć deficyt i szukać oszczędności w agencji, żeby takiego deficytu nie było, w ramach oszczędnych przetargów czy wykonywania zadań, czy w drodze administracyjnej. Ale to już pozwoliłoby agencji przetrwać.

Myślę, że ta poprawka jest godna poparcia i proszę o to państwa senatorów w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Dziękuję.


6. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę złożyć w imieniu komisji sprawozdanie dotyczące projektu o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych, uchwalonej w dniu 26 stycznia 2006 r.

Ustawa o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych została wypracowana przez Sejm na podstawie projektu poselskiego zawartego w druku nr 210. Celem nowelizacji jest dostosowanie przepisów ustawy do potrzeb zaistniałych obecnie na rynku mleka i jego przetworów. W tym zakresie najbardziej pilnym problemem do rozwiązania jest stworzenie regulacji prawnej umożliwiającej producentom ubieganie się o dodatkowe ilości referencyjne w roku kwotowym 2006-2007.

Zgodnie z nowelizacją w pierwszej kolejności dodatkowe ilości zostaną przyznane dostawcom hurtowym, którzy nie mieli w roku 2005-2006 indywidualnych ilości referencyjnych z krajowej rezerwy, a zwiększyli sprzedaż mleka lub przetworów mlecznych w stosunku do indywidualnej ilości referencyjnej, oraz którzy w roku kwotowym 2005-2006 byli właścicielami indywidualnych ilości referencyjnych w wysokościach nieprzekraczających 800 tysięcy kg mleka.

Ponadto nowela zmienia sposób rozliczania pobranych zaliczek na poczet opłaty wyrównawczej z tytułu przekroczenia indywidualnej ilości referencyjnej mleka lub przetworów mlecznych, dodaje podstawę prawną umożliwiającą ponowne wpisanie do rejestru podmiotu wykonującego działalność w zakresie skupu mleka oraz doprecyzowuje terminy składnia wniosków o zatwierdzenie umowy zbycia bądź odnawia używanie indywidualnej ilości referencyjnej.

W czasie prac Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska zgłoszono poprawki. Większość z nich - pierwsza, druga, trzecia, czwarta, piąta i szósta - są to poprawki legislacyjne, poparte przez komisję, doprecyzowujące zapisy.

Jest jeszcze poprawka mniejszości, która nie uzyskała poparcia komisji. Tę poprawkę, zgłoszoną przez pana senatora Łyczaka, pan senator prawdopodobnie będzie referował. Komisja nie przyjęła jego argumentacji, uznając, że w Polsce obowiązuje konstytucyjny zapis o gospodarstwach rodzinnych, że państwo powinno tutaj wskazać priorytety, preferencje dla gospodarstw średnich - już wiele takich rozwiązań istnieje zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. Chodzi o to, że te średnie najbardziej się wspiera, a ci, którzy są silni, powinni sami sobie poradzić na rynku.

I trzeba tutaj jasno powiedzieć, że ta dzielona rezerwa to wyraźna kwota finansowa, która jest w obrocie. Dzisiaj rolnicy między sobą zbywają kwoty mleczne i wygląda to różnie w zależności od regionu - 50 gr, złotówka, 1 zł 50 gr za każdy kilogram mleka. Jest to więc dodatkowa kwota przyznana producentom - oni nie muszą kupować, to jest za darmo. Więc jeśli państwo uzna to za słuszne - a Sejm tak uznał i ja jako przedstawiciel komisji mogę powiedzieć, że komisja w większości poparła akurat to stanowisko - w pierwszej kolejności przyznawane będą średnim producentom. Chcę zwrócić uwagę, że średnia statystyczna w Polsce to jest około 5 tysięcy kg mleka w gospodarstwie, można przyjąć, że jest to około stu dwudziestu krów, co najmniej. Można więc powiedzieć, że to nie jest mało. Dzisiaj w Polsce nie ma wielu takich gospodarstw, w związku z tym uznaliśmy, przynajmniej Sejm tak uznał, a nasza komisja to stanowisko podtrzymała, że nie trzeba zmieniać tego zapisu, i on został w tej wersji.

Drugą sprawą, która między innymi była podnoszona, jest sprawa regionalizacji. Tutaj akurat nie było żadnej poprawki, uznano w Sejmie za właściwy zapis, który się tu znalazł, mówiący, że obrót jest bezpośrednio na terenie danego oddziału Agencji Rynku Rolnego - ten teren zbliżony jest do terenu województw, ale można powiedzieć, że chodzi tu o oddział regionalny Agencji Rynku Rolnego.

I sprawa trzecia. Mleczarnie uznały, że trzeba po prostu uprościć tę sprawę, czyli nie przekazywać pobranych zaliczek do Agencji Rynku Rolnego, a zostawiać je u siebie w zakładzie i ewentualne kary czy zaliczki, które były pobierane, będą przekazywane po rozliczeniu, jeśli Polska określi, że będzie to przyznane w ten sposób... (Sygnał telefonu komórkowego) Przepraszam, akurat jak na złość... Jeśli będzie przyznana Polsce kara, wtedy dopiero określi się wielkość. I dopiero po podjęciu decyzji co do przyznania przez Agencję Rynku Rolnego będą płacone ewentualne kary właśnie do Agencji Rynku Rolnego. Jeśli nie będzie tych kar, podmioty, które zbierały zaliczki, oddadzą rolnikom pieniądze. To jest najprostsze rozwiązanie, które zaproponował Sejm. I w tym zakresie zmian nie było, są tylko ewentualnie poprawki, o których mówiłem wcześniej.

I myślę, że to tyle informacji. Jeżeli będą jakieś pytania teraz lub podczas dyskusji, to chętnie udzielę odpowiedzi. Dziękuję.

 

Zapytanie Senator Marek Ziółkowski:

Ja mam pytanie do obu senatorów. Chciałbym dowiedzieć się, jak wyglądają tutaj te liczby. Te 800 tysięcy kg wyklucza bowiem około pięciuset gospodarstw. Gdyby przyjęta została poprawka, że z tych pięciuset gospodarstw część zajmuje się tą dobrą, genetyczną hodowlą bydła, ile gospodarstw nie zostałoby objętych po prostu zakazem dostania tego limitu? Czyli pięćset gospodarstw wykluczonych jest tą poprawką, w której jest mowa o ośmiuset, a gdyby poprawka mniejszości była przyjęta, to ile z nich mogłoby dostać dodatkową, jak to się nazywa, indywidualną ilość referencyjną?

Zapytanie Senator Czesław Ryszka:

Ja mam pytanie mające na celu wyjaśnienie sytuacji. Wiadomo, że będą kary za przekroczenie kwot ponad przyznany przez Komisję Europejską limit. A czy wiadomo, czy to jest obliczone, którzy dostawcy mleka zapłacą większe kary: małe gospodarstwa rodzinne czy wielkie fermy? Dziękuję.

Zapytanie Senator Marian Miłek:

Pierwsze pytanie do senatora Chróścikowskiego. Czy przyjęcie tej kwoty referencyjnej, o której mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2, jest wyrazem jednakowego traktowania podmiotów gospodarczych?

Drugie pytanie. Jakie były kryteria przyjęcia kwoty referencyjnej w wysokości 800 tysięcy kg dla właścicieli indywidualnych? Podobne pytanie można postawić w odniesieniu do 500 tysięcy kg. Są to kwoty, moim zdaniem, wzięte ad hoc.

Trzecie pytanie, porządkujące, ale dosyć istotne. Dodatkowe limity produkcji mleka wyrażone są w litrach, również limit roczny, który wynosi 8 miliardów 500 milionów l, zaś w projekcie ustawy jest mowa o kilogramach. Jak pogodzić te litry i kilogramy, kiedy w przypadku mleka to nie jest to samo, bo różnica wynosi około 2%? Jeżeli sobie obliczymy 2% z 8 miliardów 500 milionów l, to wyjdzie nam całkiem niezła kwota. Kwota referencyjna, a nie ilość - ten termin też się powtarza w projekcie ustawy. Ilość to jest coś nieprzeliczalnego, kwota zaś to jest konkretna liczba.

Chciałbym też zwrócić uwagę, komentując trochę wystąpienie pana senatora Łyczaka, że trzeba dodać jeszcze jeden element. Mianowicie, wszystkie te działania dużych producentów, dotyczące oceny wartości użytkowej czy podniesienia jakości bydła poprzez na przykład genetyczne poprawianie tego bydła, oznaczają koszty, koszty, które ponosi duży wytwórca, a o których się tutaj nie mówi. I teraz, ograniczając jeszcze to niewielkie w sumie dofinansowanie - bo przypuszczam, że ono nie będzie aż tak duże - my po prostu uderzamy w jakość, bo wszystkie działania dużych producentów sprowadzają się do podniesienia jakości, zarówno stada, jak i produkowanego mleka. Dziękuję bardzo.

Zapytanie Senator Marek Ziółkowski:

Ja mam jeszcze jedno pytanie. Tymi kwotami referencyjnymi się handluje, czyli odsprzedaje się je. Chciałbym poprosić obu panów sprawozdawców o ocenę owego zbywania czy skali tego zbywania owej kwoty referencyjnej. Bo rozumiem, że to ci mali producenci odstępują tym dużym i w ten sposób dodatkowo zarabiają. Jaka jest skala tego procederu?

Zapytanie Senator Mieczysław Augustyn:

Ja rozumiem, że zmiana w ustawie ma rozwiązać jakiś problem. Są tu dwa sprzężone ze sobą problemy. Jestem ciekaw - adresuję to do pana posła, do pana senatora sprawozdawcy - czy ta kwestia była na posiedzeniu komisji brana pod uwagę. Jeden problem to kwestia przekroczenia limitów i kar, a drugi to handel limitami. Precyzując moje pytanie: czy braliście państwo pod uwagę takie rozwiązanie, żeby dodatkowe limity dostawali ci, którzy ich potrzebują, a którzy już dziś płacą kary, na miłość boską? Bo byłoby to odpowiedzią na problem. Państwo załatwiacie jakąś sprawę z punktu widzenia, jak pan mówił, konstytucyjnego, ale konstytucja ma wiele zapisów, także zapis o równości, Drogi Panie Senatorze.

Zapytanie Senator Ryszard Górecki:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja chciałbym zapytać, jakie są merytoryczne przesłanki wprowadzania właśnie tych limitów kwot mlecznych. Ja nie bardzo rozumiem, w jakim celu wprowadza się to całe zamieszanie.

 

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Pytań było dość dużo, ale już postaramy się po kolei na nie odpowiedzieć. Może od końca. Pan senator Górecki, jak dobrze zapisałem, pytał o merytoryczne przesłanki. No można powiedzieć tak: merytoryczne przesłanki wyraźnie są tutaj określone w ustawie i z tym trudno dyskutować, ta materia jest określona. Ale ja bym powiedział tak...

Jeśli mogę, Państwo Senatorowie... Problem jest tego typu, że Polska wynegocjowała pewną kwotę, a ta kwota jest za niska. Cały problem jest w tym, że my jakby się mieszamy w swoim garnku. Gdybyśmy dostali przynajmniej to, co proponowały związki zawodowe, czyli 11 miliardów kg, to nie byłoby w ogóle dzisiaj dyskusji na ten temat i propozycji szybkich zmian. I to jest jeden z problemów. Dzisiaj Polska ma jeden z najmniejszych limitów, mniejsze kraje od Polski mają większe limity niż Polska - to o czymś świadczy. Myśmy produkowali w granicach 13 miliardów kg, a mamy 8 miliardów 300 milionów kg - można już sobie powiedzieć, w czym jest problem. Tym bardziej że rzeczywiście polskie przedsiębiorstwa przetwórcze mleka spełniają standardy unijne i są gotowe eksportować i do Unii Europejskiej, i na cały świat. Nasze produkty są bardzo dobrze zbywalne. Dlatego należałoby mieć jak największy limit, ale teraz go nie ma. I to jest ten problem, ale my musimy sami to rozstrzygnąć.

Pan senator Augustyniak mówił o przekroczeniu limitów i... Augustyniak - dobrze mówię?

Augustyn, tak? Pan senator Augustyn mówił o przekraczaniu limitów, o karach i handlu. No jest to problem. Przecież zostały przyznane limity historycznie. Każdy z rolników dostał historyczny limit. Jeden dostał powiedzmy 10 tysięcy kg, inny dostał pięćdziesiąt, inny sto, inny jeszcze więcej, maksymalnie taki limit, jaki danemu rolnikowi przysługiwał w danym momencie historycznym. I to było jego prawo, tak zwane prawo materialne do obrotu. On tym może zarządzać i zarządza. Jeżeli sprzedaje mleko, to ma możliwość sprzedać tyle. Jeśli nie ma tego limitu, musi ten limit nabyć. I jest w ustawie zapisana możliwość obrotu, to jest dopuszczone, w związku z tym ten obrót się odbywa. Tylko pytanie: na jakich warunkach? Te warunki nie zostały nigdzie określone, jest tylko to, o czym mówi ustawa, i każdy na wolnym rynku traktuje to... Ja już wspominałem, że w niektórych regionach to jest 30 gr, 50 gr, a nawet i 1 zł 60 gr - takie informacje do mnie docierają - za 1 l mleka.

Było takie pytanie: dlaczego w kilogramach? Dlaczego mówimy o kilogramach, a nie o litrach? Jednoznacznie ustawodawca określił, że to są kilogramy. Jest przelicznik i każdy, kto obraca, czy to producent bezpośredni, czy hurtowy, ma zapisany przelicznik i go stosuje. Tak że tu nie ma problemów, myślę. Wszyscy wiedzą, jak mają się zachowywać i przeliczają kilogramy na litry, tak że to nie jest problem.

Pan senator Miłek, jak dobrze zapisałem, pytał o te 800 tysięcy kg, dlaczego tak, a nie inaczej. Można powiedzieć... No, akurat ta propozycja jest jasna, jest tu wyraźnie zapisane: w pierwszej kolejności. Czyli nie jest tak, że jest to ograniczenie i wszyscy, którzy produkują powyżej 800 tysięcy kg, nie dostaną, a dostaną tylko ci, co produkują mniej. Jeśli kwota dla tych mniejszych zostanie wyczerpana, to ci duzi dostaną w drugiej kolejności, czyli my im nie zabraniamy dostania. Ale w ubiegłym roku było tak, takie miałem informacje, że te mniejsze gospodarstwa były odrzucane, a te duże wyczerpały wszystko - i tu bym prosił ministra, żeby powiedział, czy tak było, a takie do mnie informacje docierały.

Ja to już jako przykład podałem, że dzisiaj narzekają grupy społeczne emerytów, że jeden dostaje 600 zł, a drugi 6 tysięcy zł. No i procentowo, można powiedzieć, jest tu po równo, bo po 5%. Tak? Ale te 5% z 600 zł to jest zupełnie inna wielkość niż te 5% z 600 tysięcy zł. U nas w ustawodawstwie jest zapisany jeszcze inny wariant, o którym mogę powiedzieć. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa udziela dopłat do kredytów dla gospodarstw tylko do 100 ha, czyli polskie ustawodawstwo przewiduje wspieranie gospodarstw mniejszych. One mają preferencje i są wspierane przez budżet państwa po to, żeby po prostu rozwijały się szybciej. Duże gospodarstwa mogą same nabywać, dlatego nie mają preferencji i dopłat. Tak że nasze ustawodawstwo wspiera średnie gospodarstwa. Można by parę takich przykładów znaleźć, choćby zapis konstytucyjny o gospodarstwach rodzinnych czy zapis w ustawie o obrocie ziemią, potocznie mówię, który zakłada, że gospodarstwo rodzinne to jest do 300 ha, a powyżej 300 ha to już są inne gospodarstwa, których dotyczą inne problemy. Czyli zapisane jest tak i nie można powiedzieć, jak byśmy sobie dzisiaj chcieli, że wszyscy.

No można sobie powiedzieć, że obrót będzie luźny, puścimy to w luźny obrót i wszędzie ta cena będzie się kształtowała na poziomie 1 zł 60 gr, a może nawet 2 zł 50 gr. Ale popatrzmy na te biedniejsze gospodarstwa: one dzisiaj mogą kupić za 50 gr, bo sąsiad sąsiadowi sprzeda. Podobnie jest w przypadku ziemi. Dam taki przykład: jeżeli na zachodzie ziemia kosztuje 10 tysięcy zł za 1 ha, to na moim terenie kosztuje 3-4 tysiące zł. I jeśli byłby wolny obrót i jeśli wpuścilibyśmy obcy kapitał zagraniczny, o czym jest dzisiaj mowa w ustawodawstwie, to oznaczałoby, że obrót ziemią jest dla tych dużych, którzy mają duży kapitał, a nie dla tych drobnych.

Pewne ograniczenia związane z regionami mają jeszcze taki charakter, powiedziałbym, krótkoterminowy. Ale myślę, że w tym czasie wszystko się uporządkuje i te małe gospodarstwa będą mogły przenieść kwoty. Oczywiście, mówię o tych mniejszych, które hodują co najmniej dwadzieścia sztuk. Myślę, że w perspektywie jest to dla tych gospodarstw szansa na dochodowość. Dzisiaj te małe próbują dochodzić nawet do tej wielkości i im bardzo trudno. Ale pamiętajmy o jednej rzeczy: małe gospodarstwa muszą spełniać standardy, które im narzucono, muszą zaciągać ogromne kredyty, żeby spełnić standardy. A jak im się jeszcze każe płacić za kwotę, to nie spełnią tych standardów i będzie jeszcze większe bezrobocie. Popatrzmy, jakie bezrobocie jest w tych małych gospodarstwach i jakie będzie, jeśli je tutaj wyeliminujemy, a jakie w tych pięciuset gospodarstwach, które się wymienia. Mówię o bezrobociu - myślę, że jest tu odwrotny problem.

Zapytanie Senator Mieczysław Augustyn:

Właśnie, ad vocem, dlatego że pan wcale nie odpowiedział na moje pytanie. Ja pytałem, czy państwo w pracach komisji braliście pod uwagę taki wariant, żeby zaproponowane rozwiązanie wychodziło naprzeciw konkretnemu zapotrzebowaniu. Przecież ono zostało w jakiejś mierze - z powodu kar za przekroczenie limitu - dosyć precyzyjnie pokazane: wiadomo dzisiaj, w ilu gospodarstwach i w jakich gospodarstwach produkuje się ponad przyznany limit. Tymczasem tu jest propozycja, ażeby rozdać te limity - tak to rozumiem, ale może źle rozumiem - w zależności od wielkości gospodarstwa i niezależnie od tego, czy do tej pory ktoś tego potrzebował, czy nie. Możemy wobec tego doprowadzić do takiej sytuacji - przynajmniej ja to tak odczytuję, jeśli tak nie jest, to proszę mnie uspokoić, po to zadaję pytanie - w której ci, którzy nie zgłaszają takiego zapotrzebowania, dostaną limit, żeby nim handlować, a ci, którzy pilnie tego potrzebują i mogliby produkować więcej, będą musieli ten limit kupić, bo przecież pan senator zaznaczył, że ten limit globalnie i tak jest za mały. I nadal wszystko byłoby w porządku, gdyby nie te terytorialne ograniczenia, bo może być taka sytuacja, że nawet gdy ktoś będzie chciał kupić, to ze względu na ograniczony zasięg danej agencji nie będzie w stanie tego zrobić. Co wtedy?

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Myślę, że ustawodawca dobrze to zapisał. Jest tu mianowicie wyraźnie napisane, że chodzi o producentów, którzy przekroczyli limit produkcji. W związku z tym w pierwszej kolejności te kwoty są przyznawane tym, którzy zwiększyli produkcję - to oni występują o taką kwotę i to im się ją przyznaje. Nie pamiętam dokładnie zapisu tegorocznego, ale w poprzednich latach, kiedy ten problem był podnoszony, był zapis, że kto przekroczył kwotę 10 tysięcy l, ten to dostawał, a kto nie przekroczył - nie dostawał. Tak więc były to już jakby kryteria...

Nie wiem, nie pamiętam - pan minister pewnie będzie mógł powiedzieć - jak ta sytuacja wygląda dokładnie, bo przecież są od tego fachowcy. My akurat na posiedzeniu komisji tak szczegółowo w tę kwestię nie wnikaliśmy, znamy ten problem raczej ogólnie, a ogólnie chodzi o to, że ci, który przekroczyli kwotę produkcji, mają pierwszeństwo. Ja bym mógł o tym dyskutować, bo z jednej strony rolników się karze, to znaczy stwierdza się, że nie wolno im tego limitu przekroczyć, bo jak go przekroczą, to zapłacą karę, a z drugiej strony mówi się, że jak go przekroczą, to dostaną za to kwotę... No, można by polemizować, czy to jest rozwiązanie słuszne, czy niesłuszne - poddaję to pod rozwagę państwa senatorów - ale tak naprawdę to jest tak: przekroczyłeś limit i dostajesz, powiedzmy, 100 tysięcy l, a ten, który był uczciwy, bał się, czekał i o nic nie wystąpił, nie dostaje nic. Tu jest jakiś szkopuł.

Ja bym prosił pana ministra, żeby merytorycznie wypowiedział się w tej sprawie. Jest również prezes agencji, więc może wyjaśnią to ci, którzy coś o tym wiedzą, prowadzą tę sprawę. Wtedy będzie można o tym podyskutować. Ja jednak uważam, że to jest taka forma nagrody: ten biedny rolnik, który boi się, że nie stać go na zapłacenie kary, nie przekracza limitu, a ten, który ten limit przekroczył, dostaje nagrodę. No, tak to jest w prawie zapisane i nazwane restrukturyzacją. To się ładnie nazywa - ten, który się zrestrukturyzował, działa bardzo dobrze, więc dostaje nagrodę. Tak to jest pomyślane, Panie Senatorze.

Czy nie odpowiedziałem jeszcze na jakieś pytanie? Bo...

 

Zapytanie Senator Bogdan Borusewicz:

Ja mam te same wątpliwości, które ma pan przewodniczący, bo to ustalenie limitów, których powinno się przestrzegać, powinno rodzić raczej skutki negatywne, a nie pozytywne.

A pytanie mam następujące: czy to jest tak - proszę mi odpowiedzieć - że ta główna część limitu, ten główny limit będzie liczony w litrach, a ten limit dodatkowy będzie liczony w kilogramach? Jeżeli tak, to ja mam pytanie: dlaczego? Przecież jeden rolnik będzie... Bo wprowadza się dwie różne jednostki - one się jednak od siebie różnią - w stosunku zapewne do tego samego podmiotu. Proszę mi wytłumaczyć: dlaczego?

Zapytanie Senator Janina Fetlińska:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Chciałabym zapytać - w związku z tym, że kwota ogólna jest mniejsza niż produkcja rolników - jaka jest wobec tego polityka, jaki jest program działania? Bydło mleczne zostanie wybite? Będziemy wylewać mleko? A jeżeli będziemy wylewać, to jak będzie się je utylizować? Czy jest jakaś przemyślana polityka w tym względzie?

I kolejne pytanie. Słyszałam, że niektórzy rolnicy oddaliby mleko, na przykład, do domów pomocy społecznej czy do szpitali, ponieważ mają nadmiar tego mleka, a nie mogą go sprzedać. Wówczas musieliby jednak zapłacić podatek VAT, co czyni ich sytuację bardzo trudną. Z tego powodu nie oddają tego mleka i ono się marnuje. Jak to się ma generalnie do polityki mlecznej w kraju? Dziękuję.

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Ja bym jednak, jeśli mogę, też wolał pana marszałka odesłać do przedstawicieli rządu, bo przecież oni to piszą, negocjują, zapisują, dbają o jednolitość... Niech nam to wyjaśni pan minister, bo w komisji akurat ten temat nie był podnoszony ani dyskutowany. Ja już mówiłem, że każdy z producentów - jest to zapisane wyraźnie w zaleceniach - ma się rozliczać w kilogramach. To jest jednoznaczny zapis dla producenta mleka i dostawcy, którzy wiedzą, jak się w tym poruszać.

Jeśli chodzi o politykę, też bym odesłał do pana ministra, bo ja też bym chciał, żebyśmy mogli produkować więcej. Teraz mówi się na przykład, że oto jest nisza na produkcję wołowiny jako mięsa, na opas wołowy, i że można to zamieniać, czyli - powiedzmy - zamiast produkować mleko, hodować bydło opasowe. To też jest jedno z rozwiązań, ale mówimy też o wielu innych.

Ja bym oczekiwał, że pan minister, który jest odpowiedzialny za tę politykę, wypowie się bardziej szczegółowo.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Trwa bardzo burzliwa dyskusja. Bo każdy ma jakieś prawo do przedstawiania argumentacji. Kiedy wcześniej prezentowałem swoje stanowisko i stanowisko komisji, wyraźnie, jak sądzę, dałem do zrozumienia, jaka jest dyskusja, jak ona jest gorąca.

Ja powiem szczerze, że producentem mleka byłem, bo dzisiaj nie jestem, i wiem, jak ciężka jest praca. Ale najlepiej wiedzą to ludzie, którzy wykonywali ją dawniej, tradycyjnie, oni najlepiej wiedzą, jaki to jest trud. Dzisiaj technologie się zmieniają i dzisiaj jest tak duży postęp, jest tak duży dostęp do nowoczesnych technologii, sprzętu itd., że można to wszystko jakby rozwijać i obniżać koszty. I to jest może bardzo wspaniale, że tak jest, tylko nigdy nie patrzymy na ten najważniejszy element, jakim jest zdrowie. Każdy, kogo zapytamy, jakie jest mleko wiejskie, powie, że jest wspaniałe, dobre, a jak zapytamy, w jakich warunkach powstaje, to powie, że one są naturalne i nikomu jeszcze nie zaszkodziło. A gdy spojrzymy na mleko, które dzisiaj pijemy, to zobaczymy, że nie jest to mleko prawdziwe, takie, jakiego byśmy chcieli, bo to jest mleko przetworzone. Te wszystkie wyroby są już przetworzone. Jak posłuchamy, co jest wartością, to usłyszymy, że najlepszy jest produkt nieprzetworzony. Dzisiaj w Unii Europejskiej mówi się już o produkcie wysoko przetworzonym w mleczarstwie, coraz bardziej przetwarzanym. Ja się zastanawiam, dokąd my galopujemy. Ja sobie często zadaję pytanie: w jakim kierunku my pędzimy? Czy ta globalizacja i te nowoczesne technologie zmierzają w kierunku dobra człowieka i jego zdrowia? Mam wątpliwości. Wspaniałe jogurty, które przez wszystkich są tak lubiane, to produkt - o ile się nie mylę, o ile nie jestem w błędzie, ale tak mi tłumaczono - który jest genetycznie modyfikowany. Niech tu ktoś zaprzeczy, powie, że to nie jest prawda. Tak więc zachwycamy się czymś pięknym, ale nie znamy skutków ubocznych, jakie to może w przyszłości przynieść.

Ja byłem niedawno we Francji, w Niemczech, oglądałem te gospodarstwa, wiecie państwo, na wiosnę byłem. I nie mogłem tam spać. A dlaczego? Bo wszyscy w tym sezonie wywożą gnojowicę. A z jakich gospodarstw? No właśnie z tych dużych gospodarstw. I nie da się mieszkać w tych osiedlach, w tych hotelach, bo tak jest wywożona gnojowica. A jak jest naturalna, mała obora, to przecież nikt, tak jak w Polsce, nie czuje tych fetorów. I każdy, kto mieszka niedaleko takiego pięknego miejsca, gdzie można by powiedzieć, jest nizinnie, które jest nad morzem, ucieka stamtąd, bo nie chce tam mieszkać, gdyż ten fetor nie daje mu żyć. Przez ten postęp pędzimy do tego, żeby to duże było, najbardziej ekonomiczne, a zapominamy o tradycyjnym. A przecież Polska słynie... Często moi koledzy związkowcy z Unii Europejskiej mówią: "Wy macie coś wspaniałego, Polskę macie taką inną, że możecie zrobić niesamowitą furorę. Ale wy popełniacie te błędy, które my popełniliśmy. Chcecie za wszelką cenę dogonić świat, za wszelką cenę dojść do tego, do czego my doszliśmy, a inni już zazdroszczą wam tego, co wy macie". I chodzi właśnie o te średnie gospodarstwa. To jest ta wielka szansa, żeby ten produkt był naprawdę najlepszy.

Ktoś powiedział kiedyś w dyskusji, kiedy dyskutowaliśmy tu, w Senacie na temat zwierząt, ochrony zwierząt, na temat tego, jak się traktuje zwierzęta... Ja na posiedzeniu komisji wspominałem nawet, że były tuczone gęsi na wątróbki, że były bardzo wspaniałe pasztety strasburskie i zabroniliśmy tego w Polsce. A ja, wiecie państwo, się przyjrzałem tym krowom, które są na Zachodzie, przyjrzałem się krowom na takiej fermie, gdzie jest trzysta sztuk, temu, jak te krowy wyglądały, i mnie żałość wzięła. To są wraki! Te krowy po czterech latach nadają się tylko na rzeź, bo już dalej nie są w stanie produkować. Tak się męczy te zwierzęta, że dalej nie są w stanie produkować. I już nawet nie mogą iść do laktacji, bo nie da się ich zapłodnić. To są problemy, z którymi się zderzamy. A nasze polskie krowy, które produkują 5-6 tysięcy l, żyją dziesięć, piętnaście lat, są bardzo zdrowe, mleko od nich jest lepsze. I tak pędzimy, pędzimy. To może troszkę się zatrzymajmy i zastanówmy się, jaki kierunek Polska ma określić.

Mówimy o tym, że kupowanie ziemi powinno być ograniczone na pewien czas, żeby nie wysprzedać, bo przyjadą obcokrajowcy i wykupią ziemię. I to jest zapisane w ustawie, te pewne ograniczenia. No a jeżeli będzie tak, że my uwolnimy kwoty, będzie, powiedzmy, wolny przepływ, to 1 zł 60 gr, 2 zł, tyle, ile jak kolega mówił, płaci się w niektórych regionach, natychmiast będzie płacone u nas, w Lubelskim czy na Podkarpaciu. Dlaczego nie ma być płacone? No przecież będzie. Bo ekonomia mówi, że trzeba sprzedać drożej. Tylko że ten rolnik, który tam żyje, już nie kupi od sąsiada kwoty, bo on dzisiaj zapłaci 50 gr, ale 2 zł to nie. To gdzie ta kwota pójdzie? To tak samo, jakby przyjechał obcokrajowiec i kupił ziemię. Jeśliby dzisiaj zniesiono ograniczenia, to wszystkie najlepsze ziemie na moim terenie, na wschodzie, na Zamojszczyźnie byłyby wykupione, bo przecież ich stać zapłacić takie pieniądze.

A widzimy, że w takiej sytuacji gospodarczej, w jakiej się znajdujemy dzisiaj, szczególnie wieś, opłacalność jest tragiczna. Dzwonią do mnie: dzisiaj za trzodę płacą 2 zł 80 gr, 2 zł 65 gr. To ja już nie wiem, kto na tym zarabia, że nagle cena za trzodę to jest 2 zł 60 gr. Ja się aż obawiam, co się dzieje. No, słyszałem wypowiedź pana ministra w Sejmie, że oto rynek się ureguluje, bo z Unii Europejskiej przyjadą i wykupią nasze nadwyżki trzody, mięsa. Oby się tak stało, że to rzeczywiście zacznie funkcjonować. Ale obawiam się, że tak się nie stanie i że ci rolnicy znowu zostaną pokrzywdzeni. Ja się obawiam, że burza w sprawie mleka skończy się za rok. I będą płakać duzi producenci, że im się mleka nie opłaci produkować. Obym się mylił, ale sytuacja się odwróci. Dzisiaj wszyscy wierzą, że to się opłaca, ale nie wiemy, jaka sytuacja może być za rok, za dwa lata, czy ci duzi, którzy tak bardzo pragnęli, nie będą chcieli uciekać.

A przecież jakie powstają choroby. My doskonale wiemy, co się działo w krajach zachodnich, ile było chorób: czy choroba Creutzfeldta-Jakoba czy inne, o których mówimy. Przecież większość przypadków była nie w małych gospodarstwach, tylko w tych dużych gospodarstwach. Bo co zrobiono? Zmieniono system żywienia, czyli system żywienia, który jest dla krowy, nie był przystosowany do krowy, tylko do czegoś zupełnie innego. Jakimi paszami karmiono? My cały czas musimy zwracać uwagę na to, że w małym gospodarstwie - ja nie mówię o małym w sensie jednej czy dwóch, tylko dwudziestu, trzydziestu czy pięćdziesięciu sztuk - krówki karmione są na pastwiskach naturalną paszą, a w tych dużych, jak widziałem, to niestety są różnie karmione. I tego nikt nie jest w stanie do końca sprawdzić.

Ja przepraszam, że tak bardzo się rozwodzę, ale na ochronę środowiska, jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, zwracam uwagę. Rzeczywiście czyste, ekologiczne środowisko będzie wtedy, kiedy będziemy mieli średnie gospodarstwa, kiedy to wszystko będzie zachowane. Duże gospodarstwa nie gwarantują tego.

Stąd ja popieram poprawkę, która zawarta jest w uchwale rady krajowej "Solidarności" RI podjętej jeszcze w piątek, zgłoszoną przez pana senatora Michalaka, mówiącą, że 500 tysięcy kg. Byłbym bardzo nieuczciwy wobec rady krajowej mojego związku, która zobligowała mnie do tego, żeby poprzeć poprawkę mówiącą o 500 tysiącach kg. Uważam, że wniosek zgłoszony przez senatora Michalaka - to jest sto krów - jest akurat bardzo dobry i ja go popieram. Sto krów jest wystarczającą normą, która będzie określała, że to możemy, że to priorytet. Jeszcze raz podkreślę: my nie hamujemy, my dajemy pierwszeństwo i ci mniejsi będą pierwsi, a duzi będą dopiero w drugiej kolejności, żeby nie było odwrotnie - oto duzi dostaną, a mali nie.

Ja niedawno zapytałem pana ministra, ile jest tych gospodarstw, o których tutaj mówimy. Jest czterysta pięćdziesiąt gospodarstw, które by były ograniczone, które by były w drugiej kolejności. A jaką one mają dzisiaj produkcję? 900 milionów kg, jeśli się nie mylę, Panie Ministrze. Te czterysta pięćdziesiąt gospodarstw ma taką produkcję. A trzysta tysięcy gospodarstw ma zupełnie inną skalę produkcji w porównaniu ze średnią.

Tu widać wyraźnie duży lobbing, duże naciski zmierzające do tego, żeby właśnie przyznawać. Czego oni się boją? Że oni dostaną mniej. A poprzednio ponoć było tak, że to te mniejsze gospodarstwa dostały w drugiej kolejności, a te większe dostały w pierwszej kolejności. Jeśli to nieprawda, to proszę zaprzeczyć.

Ja myślę, że argumentów jest wiele. Popatrzmy na perspektywy i rzeczywiście zastanówmy się, czy Polska powinna zmierzać do dużych gospodarstw, gospodarstw farmerskich, czy dawać priorytet dla średnich gospodarstw. Ja nie mówię o trzy-, pięciohektarowych, bo one znajdą niszę. One nie są już w stanie produkować mleka na rynek do sprzedaży hurtowej, bo one nigdy nie spełnią standardów Unii Europejskiej, które dzisiaj są wymagane. Ja będę miał problem, i pan minister będzie nam niedługo tu o tym przypominał, co zrobić z rolnikami, którzy nie spełnili standardów, co się stanie, jak będą wypadać z rynku. A oni nie mają pieniędzy, nie mają możliwości przestawienia tych drobnych gospodarstw na produkcję dostosowaną do Unii Europejskiej. I to, jak pomóc tym rolnikom, będzie następnym problemem.

Myślę, że argumentów tu już padło wiele. Ja tylko zachęcam do refleksji, do tego, żebyśmy się zastanowili, jaki kierunek przyjąć w Polsce. Bo to parlament określa priorytety. My nie dajemy tutaj żadnego obowiązku, w drugiej kolejności - proszę bardzo. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Do kont. pkt. 2Punkt drugi porządku obrad (cd.)

Sprawozdania   Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Pragnę złożyć sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Komisja po posiedzeniu w dniu 15 lutego i rozpatrzeniu wniosku zgłoszonego w toku debaty w dniu 15 lutego nad ustawą o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych przedstawia Wysokiemu Senatowi następujące stanowisko. Prosiłbym, aby Senat przyjął poprawki: pierwszą, drugą, trzecią, czwartą, piątą, szóstą, siódmą i dziewiątą. Poprawki od pierwszej do szóstej są poprawkami komisji rolnictwa, popartymi przez komisję rolnictwa, poprawka siódma jest poprawką pana senatora Michalaka, popartą przez komisję rolnictwa, poprawka ósma jest poprawką mniejszości i nie uzyskała poparcia komisji, a poprawka dziewiąta jest poprawką senatora Chróścikowskiego i uzyskała poparcie komisji rolnictwa. Ta ostatnia poprawka jest poprawką tylko legislacyjną. Dziękuję bardzo.


7. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkty: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego - druk senacki nr 96; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zwrocie podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej - druk senacki nr 93.

I proszę o rozpatrzenie ich jako kolejnych punktów porządku obrad po punkcie: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników i ustawy o działach administracji rządowej. W kolejności byłyby to punkty czwarty, piąty... Ale była propozycja, żeby już coś przesunąć, więc ta kolejność też by się zmieniła, wtedy byłby to punkt piąty i szósty.

Krótkie uzasadnienie. Te dwa projekty zostały już rozpatrzone przez komisję rolnictwa, a drugi, o zwrocie podatku akcyzowego, także przez komisję gospodarki, są druki zawierające sprawozdania komisji. Proszę o to dlatego, że te dwa projekty są terminowe, jedna z ustaw ma wejść w życie z dniem 31 marca, w związku z tym rzeczywiście jest to pilne, a druga co prawda później, jest skrócony termin nawet z czternastu dni do siedmiu, ale problem jest innego rodzaju - otóż rolnicy muszą mieć wcześniej tę ustawę, żeby mogły być prowadzone kontraktację tytoniu, a ta ustawa akurat mówi głównie o tytoniu. Jeżeli będziemy przedłużać i odciągać ten temat, to może być tak, że rolnicy będą mieli problem z kontraktacjami. I w związku z tym prosiłbym, żeby dzisiaj rozpatrzyć te dwie ustawy i przyjąć. Dziękuję.


7. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zwrocie podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej

Senator Jerzy Chróścikowski:

Drugi wniosek dotyczy ustawy o zwrocie podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej. Tu chodzi o tak zwane dopłaty do paliwa, tak to się potocznie nazywa.


7. posiedzenie Senatu RP

Punkt czwarty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników i ustawy o działach administracji rządowej

Dyskusja            

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mamy przed sobą druk senacki, nad którym debatujemy, zawierający ustawę o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników i ustawy o działach administracji rządowej. I jeden pan minister, i drugi pan minister wypowiedzieli się w tym temacie i doszło do wyraźnego określenia stanowisk, że zostanie powołany zespół, że konsultacje będą prowadzone, że prace są rozłożone w czasie. Jakby szczególnie miło było usłyszeć, zwłaszcza od ministra oddającego to zadanie, takie słowa, że on uznaje, iż drugiemu ministrowi będzie łatwiej z grupą rolników to konsultować i robić reformę.

Przyznam, że jak patrzę na to z punktu widzenia rolników, to mogę powiedzieć tak: jak chłopi się za to wezmą, to tak to sobie przyśrubują, że lepiej nie będzie trzeba. Dajmy to więc chłopom! Wierzcie mi, że wielokrotnie i w różnych sprawach było tak, że gdy miałem przekonywać rolników do pewnych zmian, łatwiej to się udawało, gdy się ich w to zaangażowało. Myślę, że chyba niektórzy nie wierzą w to, iż rolnicy potrafią myśleć racjonalnie. Niektórzy sądzą, że rolnicy są nadal tacy stereotypowi. Ale dzisiaj rolnik myśli troszeczkę inaczej. Zaufajmy im więc. Poza tym skoro rolnicy sami tego chcieli i sami się tego domagali, to niech, przy swoim udziale, wykonają te reformy, co do których mówią, że chcą uszczelnienia systemu. Bo to głównie rolnicy to mówią, to oni oczekują tego, że ci, którzy nie powinni być w tym systemie, zostaną wykluczeni. Niech to więc będzie ich system, taki, który dla nich funkcjonuje. I o to właściwie generalnie chodzi.

Drugim elementem jest to, że trzeba zaoszczędzić środki finansowe, bo przecież dotacja z budżetu do KRUS to jest 15 miliardów zł. No i wszyscy moi poprzednicy mówili: jak znaleźć oszczędności w kwestii tych środków? I to właściwie jest to clou: gdzie te pieniądze zaoszczędzić? No więc najlepiej by było, żeby przeprowadzić reformę, która zmniejszy wydatki z budżetu państwa do KRUS. I to chyba o to chodzi wszystkim tym, którzy mówią o oszczędnościach.

No ale miło się słucha tego, co tu mówił pan senator Augustyn, że rzeczywiście trzeba tym rolnikom pomóc, że trzeba dać im większe dotacje. No, takie słowa padały. I mnie to akurat się podoba. No tak, trzeba, tylko że zaraz mówi się też o tym, że trzeba podnieść emerytury, a więc trzeba zwiększyć obciążenia! No bo przecież nie da się inaczej. Skoro chcemy zwiększyć emerytury, to nie da się nie podnieść obciążeń. A zarazem z drugiej strony się słyszy, jak zabrać te środki, żeby po prostu nie było tak dużych dotacji z budżetu.

Powiem szczerze to, co zresztą wielokrotnie już tu, z tej trybuny, mówiłem, jak też wielu innych mówców, że nasi rolnicy są i do 2013 r. będą nierówno traktowani względem rolników Unii Europejskiej i że ponoszą straty. Ale mam nadzieję, że od 2013 r. będą już traktowani na równi. Mam taką nadzieję, chociaż widzę, że Unia zmierza w innym kierunku, niż ten, w którym my zmierzamy. Może się więc zdarzyć, że jak już dojdziemy do tego 2013 r., to i tak będziemy daleko w tyle.

A więc rzeczywiście trzeba teraz z tymi rolnikami w umiarkowany sposób dyskutować, trzeba z nimi negocjować, żeby te koszty, które trzeba dokładać do tego systemu, były jakoś sprawiedliwie przekazywane - i od rolników, i z budżetu państwa, od wszystkich podatników. No, ale w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. A więc trzeba tu rzeczywiście zauważyć, że rolnicy chcą w tym całym układzie funkcjonować. I nie wolno w tym wszystkim zgubić tego rolnika, który dzisiaj jest, że tak powiem, na tym etapie socjalnym.

Większości państwa tu obecnych nie było wcześniej w parlamencie, do tego może nie interesowaliście się sprawą KRUS, a więc przypomnę, że przecież reforma KRUS była przygotowywana w 2004 r., była ona ostra, ale miała przejść. Jako działacz związkowy przecież brałem udział w konsultacjach, wprawdzie pan przewodniczący Wierzbicki w bardziej szczegółowym wymiarze, a ja w mniej, bo zajmowałem się inną działką, ale przypomnę, że była gotowa taka koncepcja, żeby wszystkich rolników mających do 5 ha zostawić w ramach tego starego składkowania - jeśli się mylę co do szczegółów, to proszę mnie poprawić - a wszystkich mających od 5 ha do 70 ha obciążyć składką proporcjonalnie wzrastającą. Może to było i dobre rozwiązanie, tylko że co z tymi mającymi powyżej 70 ha? No, oni mieli po prostu prawo płacić z 70 ha. Teraz już z czterokrotnie na tej sali usłyszałem, żeby ograniczyć choćby limitowanie, kwotowanie czy dopłaty do paliwa, żeby wprowadzić tam jakieś poziomy, no ale co do tego to nie. No a w tamtym przypadku było tak, że jak chodzi o płatność, to się to ograniczało!

I do czego by to prowadziło, jaka byłaby konkluzja? Taka, że takie gospodarstwa, na jakich najbardziej nam zależy, czyli te do 70 ha - bo zmierzalibyśmy do poziomu europejskiego, a taki właśnie jest poziom europejski, ale dochodzilibyśmy do tego przez bardzo długi czas - płaciłyby największe koszty, z kolei pozostałe duże gospodarstwa tak dużych kosztów by nie ponosiły. Czyli to znowu byłoby niesprawiedliwe. W związku z tym ten system został wtedy zablokowany, nie zgodzono się na taką reformę, według której udział w tym finansowaniu właśnie tej najbardziej pożądanej grupy - choć ona też powinna się w to angażować i płacić koszty przekształceń - byłby dodatkowo zwiększany. Ale na pewno teraz trzeba jakoś do tego wrócić i na pewno trzeba zastanawiać się, jak zrobić, żeby było lepiej. Do tego właśnie trzeba będzie wrócić.

Ponieważ analizuję to wszystko, to powiem jeszcze, jak to wygląda w wypadku rent strukturalnych, bo o dopłatach to już mówiłem. No więc jak spojrzymy na przykład na renty strukturalne... No, nikt się tak głęboko nie zastanawia, a rolnik też tego nie liczy, bo jak popatrzy, że renta strukturalna jest w granicach 1 tysiąca 200, 1 tysiąca 400, czasami 1 tysiąca 600 na dwoje małżonków... Chcę zwrócić uwagę na to, że to jest na dwoje, żeby nie mówić, że to jest na jednego rolnika, bo renta strukturalna przypada na gospodarstwo. I tutaj małżonkowie mają wspólnie, powiedzmy, takie wysokie emerytury. Ale popatrzmy też na to, że w tym samym systemie rolnik z Unii Europejskiej ma wielkość emerytury zależną od wielkości renty strukturalnej w danym kraju, a ona jest w tej Unii Europejskiej trzy-, cztero-, może nawet pięciokrotnie wyższa niż u nas. A przecież w takim samym systemie my funkcjonujemy! Czyli znowu, nawet na tym systemie rent strukturalnych, nasz rolnik jest oszukiwany, bo bierze znacznie mniej niż rolnik z Unii Europejskiej. Czyli i w sprawach socjalnych, i w sprawach ekonomicznych - na każdym kroku jesteśmy dyskryminowani.

I z tego właśnie wynika obawa rolników o to, że znowu ktoś próbuje coś tam zmienić. I jest to chyba obawa naturalna. Ale tego nie należy się obawiać. Poza tym tak jak powiedziałem na początku, rolnicy naprawdę chętnie się w to włączą i pomogą zrobić ten system tak, by im służył. Ponadto chcę zwrócić uwagę, że przecież minister do spraw zabezpieczenia społecznego nadal funkcjonuje, minister zdrowia też funkcjonuje, wszyscy nadal funkcjonują. I nikt tego systemu nie wycina ani nie robi wielkich reform, zresztą na dzień dzisiejszy nikt tego nie przewidywał i przecież takiej koncepcji nikt nie przedłożył. A to, co pan minister Ardanowski tutaj wyłożył, jest bardzo dużą gwarancją realizacji. Ale ja będę trzymał pana ministra Ardanowskiego za słowo, że to, co zostało powiedziane, zostanie zrealizowane. Bo ja już parę razy wcześniej, kiedy też byłem senatorem, słyszałem na tej sali obietnice ministrów, które nie zostały dotrzymane. A zatem, Panie Ministrze, chciałbym, żeby to nie było tak jak z ministrem Wujcem, który tutaj obiecywał, że zrobi ustawę dotyczącą doradztwa rolniczego, ale jej nie zrobił, no i choć tłuczono się z nią bardzo wiele lat, nadal nie jest tak, jak być powinno i jak tego byśmy oczekiwali. Ja broniłem wtedy na tej sali tego doradztwa, występowałem za tym, by tego po prostu nie likwidować. No więc chciałbym, Panie Ministrze, żeby to, co zostało powiedziane, te podjęte zobowiązania, zostały wykonane. I oczekuję od strony rządu właśnie wykonania tego, co zostało zapowiedziane.

Bardzo państwu dziękuję za wysłuchanie mnie. I prosiłbym o poparcie tych propozycji, które przedłożył rząd, i abyśmy mogli sprawdzić, czy rzeczywiście jesteśmy w stanie to wykonać. Dziękuję.


7. posiedzenie Senatu RP

Punkt piąty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zwrocie podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!

Cieszę się, że jest dzisiaj zgoda na to, żeby w trybie pilnym, można powiedzieć, wprowadzić tę ustawę. Bo chcę zwrócić uwagę na to, że ona wchodzi w życie z dniem 31 marca, w związku z czym termin jest bardzo krótki, tym bardziej że rolnicy już mają tę świadomość, zbierają faktury, bo już przynajmniej dociera do nich ta wiedza, że będą mogli. A informacja jest taka, że faktury muszą... przepraszam, mogą zbierać, jeśli je mają, od 1 stycznia. Tak więc to jest dodatkowe wyjście naprzeciw rolnikom, którzy nie zostaną pokrzywdzeni, gdyż od 1 stycznia każdy, kto ma faktury VAT, zbiera je, będzie miał możliwość skorzystania ze zwrotu. Zasada jest taka, że skoro to jest zwrot, to najpierw trzeba pieniądze wydać, a później je odebrać. No, rolnicy robią to przecież na co dzień, ale jest to wyjście im naprzeciw, odpowiednio do możliwości budżetu państwa, bo kwota, którą tutaj dyskutowaliśmy podczas omawiania budżetu, to tylko 650 milionów zł.

Chcę zwrócić uwagę na to, że rolnicy w krajach starej Piętnastki mają to zróżnicowane, ale znacznie większe. Można podać przykład Belgii. Podatek akcyzowy nałożony w Belgii to tylko 21 euro za 1 tysiąc l, co oznacza, że w przeliczeniu na złotówki to około 8 gr za 1 l. W Polsce wychodzi około 1 zł 20 gr akcyzy. Widać tu wyraźnie, jak wsparci są producenci w starej Unii, a jak wsparci są rolnicy w Polsce.

My już mieliśmy system takich dopłat. W 1992 r. była wprowadzana dopłata bezpośrednia do hektara i ona wynosiła wtedy 86 zł do 1 ha. I ją samorządy rozprowadzały. Wtedy samorządy bardzo chętnie zabiegały o to i były bardzo zadowolone, dlatego że to poprawiło ich kondycję finansową. Bo najczęściej było tak, że jak rolnik przyszedł do gminy po kwotę, która mu się należała, to w gminie, jak była sprawna organizacja, od razu automatycznie zostawiał pieniądze na podatek, gminy przyjmowały podatki i od razu miały środki, bo rolnicy zazwyczaj, gdy mieli pieniądze, to od razu je wpłacali, wyrównywali zaległości, które mieli. I to też było wyjście naprzeciw. Dzisiaj samorządy dostają to zadanie. A chcę zwrócić uwagę, że poprzednio samorządy też w tym uczestniczyły, dlatego że do 2004 r., do naszego wejścia do Unii było tak zwane paliwo rolnicze, były tak zwane bony. Te bony też były przecież realizowane przy udziale samorządów. I jakby to samo wraca do samorządów, tak żeby to zadanie było wykonywane.

Czy wystarczy środków? Państwo senatorowie zwracali uwagę na to, że może być ich za mało. Ekspertyzy są różne. Ja mam wiele pism kierowanych do komisji, że nie wystarczy tych środków. Ale z drugiej strony, jak się spotykam z wyborcami i mówię, jak będzie wyglądał przewidywany projekt, to rolnicy mówią: słuchajcie, to i tak za dużo, bo zabierają 2% naszych pieniędzy, a przecież my i tak ich, tych naszych urzędników w gminie, z podatków utrzymujemy, więc oni powinni to wykonywać i nawet tych 2% nam nie powinni zabrać. Tego typu zdania padają. Tak więc to jest rozbieżność zdań. Ja uważam, że samorządy powinny dostać wynagrodzenie za pracę i te 2% to jest taka wielkość, jaką ustawodawca przyjął.

Były tutaj takie wypowiedzi, że może trzeba będzie zrobić analizę. Ale nie w tym roku, bo podejrzewam, że w tym roku chyba nikt tego nie jest w stanie zrobić. W przyszłym roku rzeczywiście będzie można określić koszty, pokazać koszty i jednoznacznie powiedzieć, ile tych środków powinno się należeć samorządom za wykonywanie tych zadań. Bo jeśli chodzi o takie informacje, które do mnie docierają, że koszty administracyjne, wysyłek, różne inne itd., które one będą ponosić, będą chyba porównywalne albo nawet znacznie wyższe, to się to sprawdzi, bo dzisiaj trudno udowodnić to wszystko, dopóki się tego nie wykona.

Ja też jestem wieloletnim samorządowcem, więc też uważam, że jak chce się pomóc rolnikom, to można, tak jak się robiło to zawsze, i myślę, że samorządy to wykonają i takich wielkich protestów chyba nie będzie. Jak mówię, pieniądze, które wpłyną, w większości z powrotem wpłyną do gmin jako podatki, bo przecież samorządy będą chciały współpracować z rolnikami.

A jeśli chodzi o sprawność wykonywania, to ja mam nadzieję, że rolnicy będą mogli te środki odbierać... Kolega powiedział, że już na Wszystkich Świętych, ale chcę zwrócić uwagę na to, że zapis mówi, że od Wszystkich Świętych, czyli do grudnia. Musi być pełna tego świadomość, żeby znowu nie było tak jak poprzednio, że zapowiedziano, że dopłaty będą od tego momentu, a ich długo, długo nie było. Czas na podjęcie decyzji to jest miesiąc - samorządy wnosiły, żeby był dłuższy okres na podjęcie decyzji, jednak Sejm przyjął wariant, że jest miesiąc na decyzję i wykonywanie tego wszystkiego, tak więc jest krótszy termin - i są dwa miesiące na wypłaty. Okaże się, jak to będzie funkcjonować, jak sprawnie panowie wojewodowie będą swoimi organizacjami pomagać, wspierać, żeby po prostu te środki z Ministerstwa Finansów trafiały do rolników.

Można by tu wiele mówić i pokazywać, ale ja się cieszę, że jest to wprowadzone w tym trybie, że już możemy to przekazać i że rolnicy w choć tak małej części mogą dostać ten zwrot akcyzy. Jest to nie na oczekiwania rolników, ale jest to już pewien krok do przodu. I mam nadzieję, że kiedy w przyszłym roku będzie dyskusja na temat budżetu, może określimy większą kwotę, tak żeby ona była porównywalna do wielkości, jakie mają rolnicy starej Unii Europejskiej.

Proszę o przyjęcie tej ustawy bez poprawek i dziękuję bardzo.


7. posiedzenie Senatu RP

Punkt dziewiętnasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić, w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, sprawozdanie dotyczące ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego.

Na posiedzeniu w dniu 14 marca komisja postanowiła wnieść cztery poprawki natury legislacyjnej i porządkującej. Było więcej poprawek, ale uznaliśmy, że nie mają one szczególnego znaczenia i nie wymagają wprowadzania, zwłaszcza że była prośba, by tę ustawę uchwalić jak najszybciej, żeby jak najszybciej mogła wejść w życie. W związku z tym Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska nie wniosła żadnych szczególnych uwag, jedynie kosmetyczne poprawki.

Wprowadzenie tej ustawy ma związek ze zmianą rozporządzenia Rady Unii Europejskiej z dnia 29 kwietnia 2004 r., zmieniającego rozporządzenie nr 1789 z 2003 r. ustanawiające wspólne zasady dla systemów wsparcia bezpośredniego w ramach Wspólnej Polityki Rolnej i ustanawiającego określone systemy wsparcia dla rolników oraz dostosowujące je wstępnie, po przystąpieniu Republiki Czeskiej, Estonii, Cypru, Litwy, Łotwy, Węgier, Malty, Polski, Słowenii i Słowacji, do Unii Europejskiej.

Konsekwencją przyjętych w Unii Europejskiej zmian jest konieczność dostosowania krajowych rozwiązań w państwach członkowskich, które zastosowały uproszczony system płatności bezpośrednich, w skrócie SAPS, do rozwiązań prawnych obowiązujących w państwach stosujących system jednolitej płatności - w wersji angielskiej określany skrótem SPS.

Proszę państwa, generalnie chodzi o to, żeby w tej chwili znieść obowiązujące u nas kwotowanie produkcji i uwolnić to kwotowanie w kraju. Zostaje jedna aktualna tak zwana koperta krajowa, na którą są przeznaczane płatności. Czyli rolnicy nic na tym nie stracą, mogą jedynie zyskać, jeśli swoją produkcję zwiększą do poziomu... Bo limit polski wynosi 37 tysięcy 933 t, a produkcja jest na poziomie niecałych 30 tysięcy t. Czyli gdyby rolnicy zwiększyli ewentualnie produkcję, mogliby z tego tytułu uzyskać większe dopłaty, a nie mniejsze, w związku z czym te rozwiązania są dla nas korzystne.

Jeśli zaś chodzi o same uregulowania, to mają one na celu właśnie dostosowanie naszego prawa do rozporządzenia Unii Europejskiej.

Dziękując za uwagę, bardzo proszę Wysoki Senat o przyjęcie poprawek zgłoszonych przez Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska.

Punkt dziewiętnasty porządku obrad (cd.)

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę w imieniu komisji złożyć sprawozdanie i przedstawić wnioski, które zostały zgłoszone w toku debaty w dniu dzisiejszym, dotyczące ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego.

W trakcie debaty jeden wniosek zgłosił senator Michalak, jest to wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek. Komisja poparła wniosek pana senatora Pawła Michalaka, a wcześniejszych poprawek komisja nie poparła. W związku z tym jest prośba o przyjęcie ustawy bez poprawek. Krótkie uzasadnienie jest takie, że dzisiaj weszło w życie rozporządzenie Unii Europejskiej, które wprowadza zmianę dotyczącą rynku suszu, i w związku z tym jest już przygotowany wstępny projekt zmieniający tę ustawę, w którym te poprawki legislacyjne będą uwzględnione - dzisiaj minister rolnictwa to zadeklarował. W związku z tym prosimy, procedujemy zresztą w trybie pilnym, żeby tę ustawę przyjąć bez poprawek. Dziękuję.


 

9. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie oraz ustawy o ochronie roślin

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę przedstawić sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska o zmianie ustawy o nasiennictwie oraz ustawy o ochronie roślin. Komisja rozpatrzyła na posiedzeniu w dniach 6 i 12 kwietnia uchwaloną w dniu 23 marca ustawę; druki sejmowe nr 188, 410, 410A i druk senacki nr 106 i 106A. Komisja prosi o wysłuchanie sprawozdania i wprowadzenie do ustawy poprawek, jest tych poprawek osiemnaście.

Poprawka pierwsza wprowadza definicję.

Poprawki dziewiąta i piętnasta odnoszą się do regulacji dotyczących kontroli materiału siewnego. Wprowadzone regulacje dotyczą kontroli jakości i tożsamości odmiany materiału siewnego znajdującego się w obrocie. Jednocześnie eliminują one przyjęte przez Sejm rozwiązanie skutkujące obowiązkiem przeprowadzania badań genetycznych materiału siewnego w każdym przypadku, kiedy pojawiają się wątpliwości co do jakości tego materiału. Konsekwencją finansową będzie zmniejszenie wydatków Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa o około 10 milionów zł, w przybliżeniu.

Poprawki druga, trzecia, czwarta, piąta i szósta uwzględniają legislacyjne konsekwencje przyjętych przez Sejm rozwiązań wprowadzających zakaz dopuszczania do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej materiału siewnego odmian genetycznie modyfikowanych.

Jeśli chodzi o poprawkę siódmą, ma ona na celu utrzymanie dotychczasowego poziomu wymaganej wielkości powierzchni plantacji nasiennej, to jest 0,5 ha. W propozycjach sejmowych jest zwiększenie do 2 ha, jeśli chodzi o zboża, a w starym zapisie, o który tutaj komisja wnioskuje, jest poziom 0,5 ha.

Poprawka ósma eliminuje przyjęty przez Sejm dodatkowy art. 34a. Przepis daje gminie możliwość występowania do wojewody o określenie rejonu ograniczonej uprawy, w którym może odbywać się wyłącznie uprawa wskazanych roślin. Art. 34 daje ministrowi możliwość utworzenia rejonu zamkniętego elitarnych odmian nasiennych, tutaj szczególnie mówi się o ziemniaku.

Poprawki dziesiąta, jedenasta, trzynasta i czternasta wprowadzają konieczne legislacyjne konsekwencje dodanych przez Sejm w przepisach art. 54a-54c rozwiązań dotyczących zwolnienia rolników i gospodarstw pomocniczych jednostek budżetowych z rygorów określonych w art. 54 ust. 1, czyli obowiązku dokonania wpisu do rejestru przedsiębiorstw dokonujących obrotu materiałem siewnym.

Poprawka dwunasta ma charakter doprecyzowujący.

Poprawka szesnasta likwiduje zbędne powtórzenie regulacji dotyczących wymogów formalnych co do cofnięcia zezwolenia na dopuszczenie środka ochrony roślin do obrotu.

Poprawki siedemnasta i osiemnasta zmieniają ustawowe wymogi dotyczące kwalifikacji i stażu pracy Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa, jego zastępcy oraz wojewódzkich inspektorów i ich zastępców.

W dość długiej dyskusji z udziałem wielu przedstawicieli zwracano szczególną uwagę na zakaz obrotu nasionami genetycznie modyfikowanymi. W tej kwestii są dość duże spory, ale komisja uznała - takie jest też stanowisko rządu - że nie powinniśmy doprowadzać do obrotu materiałem siewnym i uwalniać organizmów genetycznie modyfikowanych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. I o to właściwie toczy się największy spór.

Stanowisko komisji jest takie, że podtrzymujemy przyjęte rozwiązania i doprecyzowujemy te zagadnienia, których dotyczą nasze poprawki.

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Zapytania i odpowiedzi

Zapytanie Senator Ryszard Górecki:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Panie Przewodniczący!

Chciałbym zapytać o sprawę następującą. Rząd pracuje nad zmianą ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Jakie są zatem projektowane zmiany w tym zakresie? A pytam dlatego, że podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pan Lech Różański, skierował niedawno pismo do podległych mu jednostek, typu IHAR, Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa, Instytut Warzywnictwa, w którym zabrania badań nie tylko nad GMO, ale także nad zawierającymi je produktami; potem było odpowiednie stanowisko rządu. Ponieważ jest propozycja zakazu wprowadzania do handlu odmian transgenicznych, chciałbym zapytać: czy to nie jest przedwczesne, skoro pracuje się w ogóle nad ustawą w tym zakresie?

I drugie pytanie: co z importem soi paszowej, co z importem odmian transgenicznych roślin ozdobnych i innych roślin na cele użytkowe inne niż spożywcze? Chcę powiedzieć, że jeśli ta poprawka przejdzie, będzie ona miała bardzo poważne skutki ekonomiczne.

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Jeśli chodzi o pierwszą sprawę, nie było na posiedzeniu komisji szczegółowej dyskusji dotyczącej tej ustawy, której nazwę pan senator wymienił. Jest tylko zapowiedź informacyjna, że chcemy z tym tematem się zapoznać. Te zapisy są zgodne z decyzją rządu, z którą rząd wystąpił do Brukseli, o zakazie upraw genetycznie modyfikowanych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Poza tym takie poprawki przyjął Sejm, a myśmy tylko doprecyzowali zapis, który wymagał poprawienia z powodów legislacyjnych.

Jeśli chodzi o sprawę drugą, jest pan minister, który, myślę, szczegółowo może odpowiedzieć. My akurat tak szczegółowo nie zajmowaliśmy się tym tematem, nie zajmowaliśmy się akurat soją, bo to chyba najbardziej o nią chodzi. Myślę, że w kwestii sprowadzania pasz konkretniej wypowie się pan minister, który jest tutaj na sali.

Zapytanie Senator Ryszard Górecki:

Co znaczy, że rząd wystąpił o zgodę? Według wszystkich informatorów, przynajmniej znanych mi, tym sposobem łamiemy zgodność z prawem unijnym. Takie zgody są warunkowe, o ile pamiętam, udzielane są, zdaje się, na okres przejściowy tylko, a przestrzeganie prawa unijnego to jest nasze obligo. To po pierwsze.

Po drugie, jest też uchwała Komisji Europejskiej z 12 kwietnia 2006 r. w sprawie zgody na uprawę odmian transgenicznych, bo sprawa ta była w podobny sposób przerabiana około dziesięciu lat temu w Unii. Najpierw było stanowisko wstrzymujące, stanowisko na "nie", a w tej chwili, po dwudziestu latach badań i ścisłych analizach okazało się, że jednak Komisja Europejska przyjęła określoną uchwałę, powtarzam, 12 kwietnia 2006 r.

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Mogę wypowiedzieć się w imieniu komisji: komisja popiera stanowisko rządu. Takie stanowisko rząd prezentował bodajże w marcu, chyba 9 marca w Brukseli, ono było prezentowane przez ministra środowiska. I takie informacje były przekazane komisji, takie dokładne mamy dane dotyczące tego, jakie jest nasze stanowisko prezentowane Komisji Europejskiej.

Inną sprawą jest to, czy my wpiszemy to, czy nie, i czego my jako parlamentarzyści oczekujemy. Ja powiem tak: na terenie Rzeczpospolitej wiele jest województw, wiele jest uchwał sejmików wojewódzkich, które wnoszą o strefy wolne od GMO i domagają się, żeby na terenie Rzeczypospolitej nie uprawiać organizmów modyfikowanych genetycznie. Co innego jest sprowadzanie i konsumowanie towaru, który jest oznakowany - każdy może sprawdzić, zobaczyć, co je, a jeśli ma życzenie, może taki produkt, który jest genetycznie modyfikowany, kupić; tego mu nie zabraniamy, jest to oznakowane i można to kupić. Ale nie chcemy w Polsce tego wprowadzać, bo naszym dużym atutem jest ekologiczna żywność, a obawy są takie, że jeżeli wprowadzimy teraz duże uprawy odmian transgenicznych, może to spowodować obawy co do tego naszego silnego atutu. Chodzi o to, że Polska może być krajem, który produkuje zdrową, ekologiczną żywność, bo my mamy naprawdę nieskażone środowisko w porównaniu z krajami Unii Europejskiej, już nie mówiąc o innych krajach.

Takie jest więc stanowisko komisji, popieramy stanowisko rządu. Myślę, że w innych kwestiach pan minister, który tu jest, może spokojnie się jeszcze wypowiedzieć.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Kiedy w merytorycznej dyskusji padło... Cenię sobie głosy panów profesorów, którzy na pewno przekazują nam tutaj swoje doświadczenia naukowe. My, jak sądzę, nie chcemy polemizować z nauką. Nauka jest po to, żeby właśnie pokazywać nam nowe rozwiązania. Ale z nauką to jest tak, że czasem wymyśla się coś, co szkodzi społeczeństwu i potem znajdujemy różne sposoby na to, żeby tego po prostu nie wdrażać w życie. No i mamy taki przykład, że... dobrze, jak to jest wykorzystywane do celów służących społeczeństwu, a nie przeciwko człowiekowi.

My dzisiaj, wprowadzając wiele rzeczy jako nowości, nigdy nie mamy ich sprawdzonych do końca. Piękny przykład technologii wprowadzonej do nas za czasów socjalizmu - eternit, który miał być tak wspaniałą rzeczą, że da się ją wprowadzić. A dzisiaj wszyscy musimy usuwać eternit z dachów, bo jest tak szkodliwy, tak rakotwórczy. Dopiero po iluś latach dowiedzieliśmy się, że ten eternit musi zniknąć i mamy trzydzieści lat na to, żeby go zlikwidować. Najwięcej jest go właśnie na terenach rolnych, gdyż najwięcej proponowano go rolnikom, bo to miała być zamiana strzechy na eternit i rolnicy jakby nawet z przymusu to robili. To jest taki przykład niezbadanych rzeczy.

Dzisiaj mamy nowoczesne technologie informatyczne, komórki. Ale wielu już ostrzega nas przed tym. Co mogą przynieść komórki, nikt jeszcze nie wie. To jest niesprawdzone, ile może być szkody dla zdrowia w przypadku stosowania nowoczesnych technologii w dziedzinie elektroniki, ile możemy mieć skutków ubocznych w wypadku pracy przy komputerach. Wiele przykładów możemy podawać i już nawet nauka ostrzega, że należy temu przeciwdziałać.

Jeśli patrzymy na środowisko naturalne, to ja się mogę z panem profesorem Niesiołowskim zgodzić, że rzeczywiście te wszystkie zmiany następują, ale naturalnie. Jakoś nigdy człowiek nie ingerował, tak jak teraz ingeruje w przypadku inżynierii genetycznej. Te nasze obawy są związane z tym, czy rzeczywiście wszczepienie genu człowieka, zwierzęcia do rośliny... A takie pomysły już się rodzą. Takie pomysły się rodzą. Nie wiadomo, czym to może skutkować. Obawy nasze są takimi dziwnie przejawiającymi się lękami społecznymi... Bo one jednak są. Są, gdyż nie znamy skutków, to jest niesprawdzone i my się tego obawiamy.

Mogę tutaj jako rolnik powiedzieć, że nie obawiam się tego, że my to wprowadzimy i nagle zatrujemy społeczeństwo tą niezdrową, jak to niektórzy mówią, żywnością. My się bardziej obawiamy czegoś innego. Chodzi mianowicie o napływ nowoczesnych technologii, które nas zmuszają do tego, że produkujemy coś, co jest w zasadzie przeciwko człowiekowi. Popatrzmy, jak tradycyjnie nasi dziadkowie produkowali pszenicę wysokolitewkę. To była superpszenica, mąka z niej była najlepsza, super, ale ona plonowała 20 q z 1 ha. Dzisiaj są pszenice, które dają 100-120 q z 1 ha. Tylko trzeba się zastanowić, jak to było. Gdy tamtą pszenicę uprawiano, to jak troszeczkę się ponawoziło, to ona nagle wylegała. Nie można było jej zebrać, bo już ją wyłożyło. Dzisiaj, przy tych nowoczesnych odmianach, już takich wyselekcjonowanych, to my pakujemy tyle nawozów, tyle różnych środków do roślin, że jest 120 q z 1 ha tej pszenicy, ale już nikt nie zastanawia się, ile do tej ziemi czy do tej rośliny wprowadzono środków chemicznych. Nad tym się nie zastanawiamy, a to są właśnie tego typu skutki.

Ja zadaję pytanie, a panowie profesorowie mogą powiedzieć, że tak jest. Przecież uodpornienie się kukurydzy na herbicydy jest stąd, że stosuje się najmocniejsze, no, może nie najmocniejsze, ale z tych mocniejszych środki, które wszystkie chwasty niszczą. Stosujemy oprysk kukurydzy i w tym momencie wszystko ginie, tylko kukurydza zostaje. To mnie daje do zastanowienia, jak to jest. Czy to jest super dla rośliny? Może badania tego jeszcze nie wykazały, ale może wykażą w niedługim czasie. Tak samo jest w wypadku tych wszystkich odporności na choroby, na szkodniki. Przecież gdy my stosujemy dzisiaj na przykład herbicydy czy środki na owady, to one tak się uodparniają, że musimy stosować coraz mocniejsze środki.

Pan profesor Ryszard Górecki wskazuje na to, że mamy z tym problem. Ja nie mam pewności, czy uodpornienie tych roślin nie spowoduje, że powstanie coś nowego, co się tak uodporni, że potem nie będzie można stosować na te rośliny żadnego środka, nie będzie można zniszczyć owadów. To znaczy będzie można je zniszczyć, tylko że w roślinach będą pozostałości, które my będziemy później konsumować. Moje obawy są tego typu, że to nie jest zbadane. Czy my czegoś nowego nie wytworzymy? Stąd są obawy rolników, czy produkcja tej żywności, tu, na terenie Europy, nie będzie tak skutkowała, że ta supersprawa będzie zbadana dopiero po pięćdziesięciu latach. A może się okaże, że po pięćdziesięciu latach będą inne doświadczenia? Chciałbym się w tym momencie mylić. Wolałbym, żeby nauka miała rację i udowadniała nam, że my jesteśmy w błędzie, ale na razie to ja bym wolał, żeby te rzeczy były sprawdzone, i w Europie, tu u nas w Polsce, nie chciałbym wprowadzać tego tak na siłę.

Mówimy o grze interesów. Jest gra interesów, powiedzmy to sobie uczciwie. Przecież koncerny zarabiają na tym ogromne pieniądze. Jeżeli tu do nas do Senatu przyjeżdżają przedstawiciele Kongresu Stanów Zjednoczonych, przewodniczący komisji rolnictwa z trzema kongresmanami, i chcą się spotkać i dyskutować z nami, z przewodniczącym komisji rolnictwa Senatu, nad wprowadzeniem w Polsce ustawy o genetycznie modyfikowanych roślinach, to ja się zastanawiam, czyj to jest interes. Podobnie przyjeżdża do ministra rolnictwa ambasador, radca, i też mówi, że my to mamy wprowadzić, bo to jest w interesie Stanów Zjednoczonych. To się pytam: czyj to jest interes? Przyjeżdża minister rolnictwa Stanów Zjednoczonych i się spotyka z ministrem rolnictwa, z przewodniczącym senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, przewodniczącym sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi i też mówi, że wprowadzenie tego jest w interesie... No, jest interes.

Skoro jednak o tym mówimy, to podam też inny przykład. Oto rolnicy, którzy ponoszą pewne straty z powodu firmy Monsanto, zostali posądzeni i firma wygrała sprawę sądową. Rolnicy płacili odszkodowania. Płacili je za to, że ich rośliny, które zostały zapylone przez kukurydzę, o ile się nie mylę... Musieli po prostu płacić firmie za to, że posiadali jej genetycznie modyfikowane nasiona. To jest też coś, co po prostu te rośliny zapyla. I my nie wiemy w tym momencie, czy nie będzie zapylenia i nie będziemy musieli ponosić, powiedzmy, tego typu sankcji jako rolnicy, którzy niedługo będą musieli tylko te rośliny uprawiać na terenie naszego kraju czy Europy.

My w Polsce mamy nadprodukcję żywności. Nie narzekamy na to, że w Polsce jest głód. My więc nie musimy tego wprowadzać. Przyjdzie czas, sprawdzimy, okaże się, że jest taka potrzeba, to proszę bardzo. Ale ja mogę powiedzieć, że gdy przyglądałem się, jak uprawiają właśnie rzepak energetyczny w innych krajach, jakie dawki nawozów dawane są do gleby, jakie herbicydy, jak stosuje się właśnie między innymi w przypadku tych roślin, żeby uzyskać ogromną masę... W Unii Europejskiej chcą doprowadzić do tego, żeby mieć już nieskażoną ziemię. My mamy pięciokrotnie mniejsze skażenie od tego, które mają w krajach Unii Europejskiej. I my wprowadzając tego typu odmiany, mamy obawy, że to będzie powodować większe użycie również nawozów, zanieczyszczenie środowiska. Bo nie ma gwarancji, że rolnicy nie będą chcieli korzystać właśnie z tego tak zwanego przymusu ekonomicznego, że nie będą stosować tylko tych roślin, bo to się najlepiej opłaca.

My uważamy, że w tej chwili w Polsce jest nadprodukcja żywności, że nie potrzeba nam na siłę wprowadzać tej "ekologii", tych roślin genetycznie modyfikowanych. Przyjdzie czas, będą sprawdzone wszystkie badania, stwierdzimy, że to nie szkodzi, będziemy je wprowadzać. Dzisiaj ten obrót jest niezabroniony. Jeśli chodzi o sprzedaż, obrót nie jest zabroniony.

Również nauce nie bronimy prowadzenia badań. Przecież jest powiedziane, że nauka może prowadzić badania i chcemy, żeby prowadziła badania. Mówimy również, że chodzi tylko o obrót nasionami, bo mamy obawy, że po wprowadzeniu tego nastąpi uwolnienie do środowiska. I to na razie jest to, o co my prosimy. Mogę to powiedzieć w imieniu komisji, gdyż senacka komisja stawiała taki wniosek, żeby państwo poddali pod głosowanie przygotowane przez nią poprawki i poparli je w głosowaniu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, proszę państwa, ja powiem szczerze, że nikogo nie chcę namawiać na ciemnogród. Ja wiem doskonale, że rolnik zawsze się wpisuje w to, co przemysł im proponuje i w to, co koncerny im proponują. I on jest uzależniony od tego. I my, zanim doprowadzimy do tego wszystkiego, mówimy, że dajemy jeszcze ten moment, że nie chcemy uwalniać w naszym środowisku - i tylko o to nam chodzi - jako nasion do produkcji roślin genetycznie modyfikowanych. My naprawdę... Ja nie wiem, ja czytałem stanowisko rządu, które zostało wysłane do Brukseli - ja je mam, mogę panu pokazać w komisji - mówiące właśnie o tym, że nie ma zakazu. W tych wcześniejszych stanowiskach może to było, ale ja znam ostatnie stanowisko, bodajże z 7 marca, które wyraźnie mówi, że Polska właśnie nie zabrania doświadczeń w tym zakresie i dlatego ja to przytaczam. I mam nadzieję, że to stanowisko, które poszło do Brukseli, obowiązuje nas w Polsce. Chciałbym, żeby pan minister to potwierdził, bo staje się faktem, że ja czemuś zaprzeczam. Jeśli zmieniło się stanowisko - bo wcześniejsze pisma były inne, a teraz jest następne pismo, które wyraża zgodę - to prosiłbym, żeby pan minister, skoro też ma prawo zabrać głos, powiedział, jak jest w rzeczywistości. Dziękuję.


9. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad (cd.)

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt złożyć sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Komisja po rozpatrzeniu w dniu 19 kwietnia wniosków zgłoszonych w toku debaty nad ustawą o zmianie ustawy o nasiennictwie oraz ustawy o ochronie roślin przedstawia Wysokiemu Senatowi następujące stanowisko: komisja wnosi, żeby Senat przyjął poprawki od pierwszej do dwudziestej, z tym że wyklucza się głosowanie nad poprawką szesnastą, gdy zostaną przyjęte poprawki trzecia, czwarta, piąta, szósta, siódma.

Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie w głosowaniu poprawek do ustawy, której tytuł wcześniej wyczytałem. Dziękuję bardzo.


10. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolnych

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Panie Marszałku, chciałbym zgłosić wniosek o poszerzenie porządku obrad o dwa punkty, które zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu chciałbym zgłosić do dzisiejszego porządku obrad. Pierwszy wniosek to prośba o uzupełnienie porządku obrad o stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolnych i rozpatrzenie go jako punktu pierwszego porządku obrad. Chcę zwrócić uwagę na to, że jest to tak zwana ustawa cukrowa, która wymaga szybkiego wprowadzenia, aby rolnicy mogli skorzystać z dopłat, rekompensat utraconych dochodów przy produkcji buraka cukrowego.

Drugi wniosek, który chcę zgłosić, jest to propozycja uzupełnienia porządku obrad o drugie czytanie projektu uchwały w sprawie 25. rocznicy Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność" i proponowałbym, aby go umieścić jako przedostatni punkt porządku obrad. Chcę zwrócić uwagę na to, że 12 maja jest to akurat ten dzień, kiedy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych "Solidarność" został zarejestrowany, a stało się to dwadzieścia pięć lat temu. Z tego wynika prośba o to, żeby niejako w przededniu, właśnie na tym posiedzeniu, bo do 12 maja nie będzie już posiedzenia, uchwała ta została przyjęta, dzisiaj, ewentualnie jutro, jako przedostatni punkt porządku obrad.


10. posiedzenie Senatu RP

Punkt pierwszy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolnych

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę przedstawić sprawozdanie w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Projekt senacki zawarty jest w druku nr 134, a sprawozdanie komisji w druku nr 134A. Tak jak słyszeliśmy, został on wczoraj skierowany przez pana marszałka do komisji. W dniu dzisiejszym komisja spotkała się na posiedzeniu i rozpatrzyła ten projekt.

Dotyczy on spraw bardzo istotnych dla nas, dla rolników, chodzi oczywiście o ustawę o zmianie ustawy o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolnych, mówiąc w skrócie, o dopłaty cukrowe, dopłaty do buraków cukrowych. Sprawa dotyczy wypełnienia przez rolników wniosków o dopłaty i jest bardzo pilna, dlatego że już teraz część rolników składa wnioski o dopłaty obszarowe. W związku z tym zależy nam na czasie, na tym, aby ta ustawa została uchwalona w trybie bardzo pilnym. Wchodzi ona w życie z dniem ogłoszenia, a trzeba wydrukować wnioski, rolnicy muszą je dostać i jeszcze wypełnić. Dlatego bardzo nam na tym zależy i z tego wynikała moja prośba o jak najszybsze wprowadzenie tej ustawy pod obrady oraz jak najszybsze głosowanie.

Komisja po wnikliwym wysłuchaniu głosów oraz po dyskusji nie wniosła uwag i prosi o przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję.

Zapytania i odpowiedzi

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja rozumiem, że jeśli chodzi o przypadki losowe, to w razie śmierci jest tutaj zapisana taka możliwość. Co natomiast dzieje się w przypadku przekazania gospodarstwa na przykład na rentę strukturalną? Wiadomo, że rolnik przekazuje gospodarstwo. Ono jest dalej prowadzone. Czy to też będzie przepisane?

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Panie Senatorze!

Unia Europejska w coraz większym stopniu oddziela stosowane premie od produkcji. Ta premia, zapis, który zaproponowaliśmy, wynika wprost z przepisów unijnych. Rokiem referencyjnym jest określony rok gospodarczy, 2006-2007, a w przypadku niezawinionym przez rolnika, jeszcze raz powtórzę, rok 2005-2006. Premia natomiast jest przypisana do konkretnej osoby. Ta premia nie przechodzi na kolejne osoby w przypadku przekazywania gospodarstwa, czyli ten rolnik, który w tym roku uzyska prawo do płatności, będzie tę premię w najbliższych latach otrzymywał. Nie są to może rozwiązania najbardziej oczekiwane przez rolników, ale one wynikają wprost z rozporządzenia Unii Europejskiej i niemożliwa jest ich zmiana w prawie krajowym. Chodzi o przypisaną, po spełnieniu szeregu warunków, premię dla ubiegającego się w tym roku rolnika. Ta premia będzie temu rolnikowi przysługiwała w następnych latach. W Polsce będzie przysługiwała, w takim wariancie, jaki jest przyjęty, do 2009 r. Od 2009 r. Polska przechodzi na jednolity system płatności, SPS. Wtedy zasada przyznawania premii dla gospodarstwa będzie zmieniona w ramach dużych zmian związanych w ogóle z przejściem na inny system płatności. Na lata 2006, 2007 i 2008 ta premia będzie przyznana tej osobie, która się w tym roku o tę premię będzie ubiegała.

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, przepraszam, że tak wnikliwie dopytuję, ale... W momencie, gdy jest się na rencie strukturalnej, nie ma możliwości posiadania innych dochodów. Czy to nie jest równoznaczne z tym, że taka osoba nie będzie mogła tej premii odbierać? Rozumiem przypadek przyznania osobie... Ja zaś zapytałem o rentę strukturalną. Czy przechodząc na rentę strukturalną jako gospodarstwo... Przy innych działaniach jest tak, że przechodzą również te możliwości...

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Starałem się mówić dość precyzyjnie. Przyznana w tym roku premia nie przechodzi w latach następnych na innych rolników. Ona jest przypisana do konkretnej osoby.


10. posiedzenie Senatu RP

Punkt dziewiąty porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie 25. rocznicy rejestracji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność"

Sprawozdanie połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt, jako członek Związku RI "Solidarność", a także sprawozdawca Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przedstawić ten projekt. Projekt, który powstał po długich dyskusjach, projekt, w którym uwzględniliśmy wszystkie uwagi zgłoszone w trakcie wczorajszego posiedzenia obu komisji, a dzisiaj rano zostały przyjęte. Te uwagi miały charakter doprecyzowujący i zmierzały do tego, aby treść uchwały odpowiadała oczekiwaniom państwa senatorów.

Pozwolę sobie przeczytać projekt uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie 25. rocznicy rejestracji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność".

"Dwadzieścia pięć lat temu, 12 maja 1981 r., po wieloletniej walce rolników całego kraju o należne im prawo do obrony swoich interesów została zarejestrowana pierwsza w historii Polski chłopska organizacja związkowa - Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych "Solidarność". Wydarzenie to, wieńczące działania na rzecz zjednoczenia rolniczego ruchu związkowego, a także będące następstwem strajków i porozumień ustrzycko-rzeszowskich oraz wydarzeń bydgoskich, wpisuje się w ciąg osiągnięć wielkiego ruchu solidarnościowego początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.

Urzeczywistnianie przez rolników idei związkowości miało silne poparcie znakomitej części polskiego społeczeństwa. Ponadto starania chłopów o posiadanie własnej organizacji związkowej niezłomnie wspierał Kościół Katolicki, a osobiste zaangażowanie w sprawę oraz bezwarunkowe poparcie dla niej prymasa Polski ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego przyczyniło się do jej sukcesu.

Waga faktu rejestracji NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" jest nie do przecenienia. Dzięki niemu możliwe stało się pokonanie przez polską wieś kolejnego etapu w walce o przywrócenie jej równoprawnego miejsca w polskim społeczeństwie, a także umocniło świadomość podmiotowości tej grupy zawodowej.

Historyczne zasługi NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" dla wolnej Polski, represyjny charakter jego delegalizacji po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego oraz działanie w podziemiu do kwietnia 1989 r. nadają temu związkowi wymiar symbolu - symbolu kształtującej się tożsamości i świadomości rolników.

Przypomnienie roli i znaczenia NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" jest szczególnie istotne obecnie, gdy polskie rolnictwo boryka się z wieloma problemami i gdy konieczna jest ponowna walka, walka wespół z rządem i parlamentem o równoprawną pozycję Polski i polskiego rolnictwa w Unii Europejskiej.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej, doceniając wagę i znaczenie istnienia w Polsce niezależnych rolniczych związków zawodowych wyraża swoje głębokie uznanie i podziękowanie założycielom, członkom i władzom NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", wszystkim tym, którzy przyczynili się do jego powstania i zarejestrowania, a także tym, którzy wspierali związek i jego członków.

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej «Monitor Polski»."

Pragnę jako członek Związku RI "Solidarność" wyrazić swoje uznanie i prosić Wysoką Izbę o przyjęcie projektu tej uchwały. To będzie wyraźny dowód, wyraźne podziękowanie tym wielu rolnikom, którzy dwadzieścia pięć lat temu walczyli i do dzisiejszego dnia wciąż próbują czynić wszystko, co jest możliwe dla dobra naszej ojczyzny.

Dziękuję i proszę o poparcie. (Oklaski)

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Bardzo dziękuję za te ciepłe słowa, które padły pod adresem rolników, tych, którzy rzeczywiście zakładali ten związek. Ja powiem szczerze, że jest kilkudziesięciu senatorów III Rzeczypospolitej, którzy mają rodowód "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Był wicemarszałek Senatu Józef Ślisz, Gabriel Janowski, też senator i minister rolnictwa, obaj byli przewodniczącymi związku. Ja nie chcę wymieniać wszystkich nazwisk, ale przynajmniej te dwa nazwiska wymieniam, bo one są bardzo znane w historii. Także senator Roman Wierzbicki, który jest przewodniczącym związku. Można powiedzieć, że rola tego związku, widoczna nawet w liczbie senatorów należących do niego, jest bardzo wyraźna. Widać, jak duże jest zaangażowanie, kiedy społeczeństwo wiejskie wybiera tych ludzi na senatorów, swoich przedstawicieli narodu. To, że tylu ludzi z tego związku jest zauważanych w społeczeństwie, że reprezentują swoje społeczeństwo, wyraźnie podkreśla wagę tej organizacji.

Proszę państwa, ja powiem szczerze: mam taką prośbę do pana senatora wnioskodawcy, który chciał, żeby wnieść pewne poprawki, żeby je jednak wycofał. Dyskutowaliśmy wczoraj dość długo. Jeszcze w nocy siedziała pani polonistka, która poprawiała to stylistycznie, żeby nie daj Boże nie było tu jakiegoś lapsusu. Dzisiaj rano dyskutowaliśmy jeszcze przez prawie godzinę, żeby wszystko, co były zgłaszane przez kilka osób, zostało uwzględnione, wyważone, żeby nie było nie daj Boże czegoś takiego, co godziłoby w Senat, żeby nie było tak, że podejmujemy coś pochopnie lub podejmujemy coś nietaktownego. Myślę, że można byłoby to przyjąć, jeśli pan senator wycofałby swoje uwagi, przejść do głosowania bez poprawek.

Wracając zaś do szerszego aspektu tych naszych obchodów, powiem, że niektórzy państwo senatorowie mają już przekazane informacje, a niektórym w tej chwili przesyłamy je do skrytek. Informacje są takie, że 5 maja jest uroczyste otwarcie wystawy. W ten piątek, sobotę, niedzielę... To znaczy po niedzieli ta wystawa już będzie tu stała. Będzie tu, w holu, oczywiście za zgodą prezydium, pana marszałka na to, żeby ta wystawa była.

Uroczyste obchody zaczynają się 12 maja konferencją międzynarodową przedstawicieli różnych organizacji związkowych Europy, z dwudziestu pięciu krajów. Ona będzie zorganizowana na terenie Warszawy i w okolicy. Nie chcę mówić o szczegółach, w tej chwili one są doprecyzowywane w konkretnych ośrodkach i w ministerstwie rolnictwa. W obchody centralne 13 maja zaangażowani są pan prezydent i pan premier. Ranga nadana jest również przez prymasa Polski. Prymas Polski 13 maja o godzinie 12.00 odprawi mszę w katedrze. My jako rolnicy zbieramy się pod sądem, tam, gdzie była rejestracja. Stamtąd przemarsz do katedry i w katedrze msza pod przewodnictwem księdza prymasa. Mam nadzieję, że na tę uroczystość dotrze jeszcze wiele znaczących osób. Zapraszam już dzisiaj. Ze względu na wizytę prezydenta Ukrainy, jaka wtedy będzie, pan prezydent będzie mocno zajęty, ale skrócił pobyt z prezydentem Juszczenką i również przyjedzie na godzinę 17.00 do Warszawy, i będzie przyjmował rolników w swoim pałacu prezydenckim, gdzie wręczy odznaczenia. Zapowiedziane jest, że dla tych zasłużonych rolników, tych zaproszonych gości zrobi później przyjęcie w swoich ogrodach. (Oklaski) Tak że oprawa jest szersza. Ja przepraszam, że nie mówiłem o samej uchwale. W wypowiedzi, jako mówca, pozwoliłem sobie to powiedzieć i wszystkich tutaj zaprosić.

Oczywiście szykujemy jeszcze piknik, który będzie w niedzielę w Wilanowie, na który chcemy zaprosić warszawiaków, żeby i oni w tym uczestniczyli. Mam nadzieję, że... Burmistrz Wilanowa zobowiązał się pomóc i pomaga w tej sprawie. Tak że są szykowane, można powiedzieć, takie trzydniowe obchody: 12, 13 i 14 maja.

Wystawa nasza... A jeszcze, żeby nie być gołosłownym, dodam, że moja komisja organizuje tutaj konferencję w sprawie rolnictwa, dokładnie mówiąc, w sprawie rynku, dochodowości, problemów tego rynku. Wszyscy, którzy chcą uczestniczyć w otwarciu wystawy, są zaproszeni na godzinę 10.00, a o 11.00 jest duża konferencja rolna z udziałem ministra Jurgiela itd. Tak więc chcemy mówić i dyskutować o tych problemach i pokazywać, że są tutaj te elementy takiej ważności, że Solidarność dalej ma jeszcze miejsce i pole do działania w tym kierunku, żeby o sprawy rolnictwa...

Tu była dyskusja, bo zapisany był zwrot "silną", były użyte słowa "silną pozycję Polski", a nie "równoprawną pozycję Polski". My wydyskutowaliśmy: niech będzie "równoprawna", żeby nie mówić, że Polska chce silnej pozycji w Unii Europejskiej, ale żeby powiedzieć, że chce równoprawnej, takiej, jaką mają wszystkie kraje w Unii Europejskiej. Myślę, że to, Panie Senatorze Niesiołowski, jest dość wydyskutowane - były różne próby zastąpienia tego - i myślę, że można by spokojnie przyjąć tę propozycję, którą już tyle osób dyskutowało. Jeżeli pan zechciałby wycofać - ja bardzo o to proszę - to moglibyśmy przejść do czytania... Jeśli nie, no to trudno.

W tym momencie proszę pana marszałka, żeby dzisiaj odbyło się trzecie czytanie. Będzie musiała zebrać się komisja, jeśli nie będzie takiej woli.

W imieniu tych rolników, których ja tutaj reprezentuję, jeszcze raz naprawdę dziękuję za te ciepłe słowa i mam prośbę o przyjęcie uchwały bez poprawek. Dziękuję. (Oklaski)


10. posiedzenie Senatu RP

Punkt dziewiąty porządku obrad (cd.)

Sprawozdanie połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Pragnę w imieniu Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przedstawić sprawozdanie do projektu uchwały w sprawie 25. rocznicy rejestracji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność".

W toku debaty w drugim czytaniu wnioskodawca, pan senator Niesiołowski, zgłosił poprawki. Połączone komisje wspólnie je przeanalizowały, w toku dyskusji podjęły decyzję o niepopieraniu żadnego wniosku i wnoszą o przyjęcie przez Senat projektu uchwały przedstawionego w druku nr 132S.

Te cztery poprawki są wymienione w druku, z tym że poprawka druga została wycofana przez pana senatora Niesiołowskiego, a poprawka pierwsza jest poparta przez mniejszość połączonych komisji.

W związku z tym, że wnioskodawcą był pan senator Wierzbicki, przewodniczący związku RI "Solidarność", proszę tutaj również w jego imieniu o podjęcie uchwały bez poprawek.

Dla informacji - niektóre tutaj padły w trakcie dyskusji - chcę przypomnieć raz jeszcze, że obchody rocznicy "Solidarności" rolniczej są już, jak nadmieniałem, w toku. Także w Senacie będzie wystawa, rozsyłane są zaproszenia, w których mowa właśnie o tej wystawie dotyczącej "Solidarności", tutaj w naszym holu senackim, w dniu piątego... Oczywiście wszystkich państwa senatorów zapraszam, również na konferencję, która będzie w tym dniu o godzinie... tamto jest o dziesiątej, a to o jedenastej, na temat mechanizmów funkcjonowania rynków rolnych w Polsce, jest to związane między innymi z dochodowością w rolnictwie. Powiem jeszcze to, o czym już wspomniałem wcześniej, dla przypomnienia, że centralne uroczystości są dwunastego, trzynastego i czternastego w Warszawie. Są również uroczystości regionalne.

Zgodnie z tym, co proponował pan senator w debacie, proszę, aby podejść... aby, jeśli to jest możliwe, zaprezentować tę uchwałę w terenie, na różnych spotkaniach, uroczystościach regionalnych i ewentualnie na swoich spotkaniach... Prosił o to pan senator Szymański i ja dołączam się do tej prośby. Dziękuję bardzo i proszę o przyjęcie uchwały bez poprawek.


11. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie prawnej odmian roślin i ustawy o nasiennictwie

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Debatujemy właśnie nad ustawą zmieniającą ustawę o ochronie prawnej odmian roślin i ustawę o nasiennictwie. Na posiedzeniu komisji, kiedy dyskutowaliśmy na ten temat, sam miałem obawy, czy rzeczywiście należało podejść do tego w ten sposób, żeby przywrócić pierwotny zapis proponowany przez rząd, wstrzymałem się nawet od głosu. Jednak po wnikliwej analizie... Prosiłbym jeszcze raz pana ministra o wyartykułowanie, przedstawienie pewnych spraw, jakiej grupy to dotyczy. My myślimy o bardzo dużej grupie rolników, a okazuje się, że to są tylko producenci, którzy produkują nasiona i korzystają z nich do swojej reprodukcji. Grupa ludzi, która płaci, jest właściwie wąska; żeby nie zostało to zrozumiane tak, że płaci znaczna część rolników. Chciałbym, żeby pan minister jasno określił skalę, wielkość, bo w trosce o rolników nie chcielibyśmy ich obciążać kosztami. Jednak te informacje nie są nam w pełni znane i z tego wynikają nasze wątpliwości.

Rzeczywiście brakuje środków i skądś te środki trzeba wziąć. Zawsze jest ten ból, ja sam boleję nad tym, że gospodarstwa, które są w zasadzie rozwojowe, które najwięcej inwestują, muszą ponosić najwięcej opłat itd. Ale i tak rolnik, który korzysta z tego materiału siewnego, gdyby go odstawił do centrali i zakupił ponownie, to musiałby zapłacić znacznie więcej. Dlatego z tego punktu widzenia te opłaty są niższe. Prosiłbym jednak pana ministra o dokładniejszą informację, żebyśmy mieli pełną wiedzę na ten temat. Dziękuję.


11. posiedzenie Senatu RP

Punkt trzeci porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o dopłatach do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski

Panie Ministrze, z tego, co wiem, podmioty, które podpisały umowę, nie bardzo chętnie do tego podchodzą i nie chcą realizować tych wszystkich wytycznych, które my tu wprowadzamy, wpisujemy. Moje obawy dotyczą tego, czy rzeczywiście one będą realizowane. Dzisiaj od rolników docierają bardzo niepokojące sygnały. W związku z tym chciałbym wiedzieć, czy rzeczywiście podpisane umowy będą takie, jak my obiecujemy. Czy zwiększanie bez przerwy zakresu poprzez dopisywanie do tego katalogu różnych rzeczy jest uwzględnione w tym pakiecie, który mamy już tu zawarty? Rozumiem bowiem, że ta część dopisywana nie była negocjowana, jest dopisana jakby dodatkowo.

I jeszcze jedna sprawa, jeśli chodzi o łowiectwo. Chcę zwrócić uwagę na to, że ustawa o prawie łowieckim określa, kto płaci za szkody. No to rzeczywiście trzeba się zastanowić, czy podmioty chcą ubezpieczać. My próbujemy bowiem na siłę narzucać to podmiotom, a podmioty nie zawsze są tym zainteresowane. Prosiłbym o odpowiedź w tej sprawie.

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Zagórski:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Ta ustawa obowiązuje pierwszy rok i myślę, że przy jej wprowadzaniu były te same wątpliwości, czy ona rzeczywiście będzie efektywna i czy związane z nią oczekiwania zostaną zrealizowane. Dzisiaj jest chyba jeszcze za wcześnie, żeby zadeklarować w 100%, że ta ustawa spełnia oczekiwania bądź nie spełnia tych oczekiwań. Analizujemy to w tej chwili. Myślę, a nawet jestem pewien, że niektóre wymogi zawarte w tej ustawie odnoszące się do zakładów ubezpieczeń, do firm ubezpieczeniowych są zbyt wysoko postawione i firmy ubezpieczeniowe nie bardzo chcą, mówiąc kolokwialnie, w niektóre obszary wchodzić. Myślę, że po zakończeniu tego roku będzie czas na zweryfikowanie, czy konkretne parametry do konkretnych klęsk, które zostały założone w ustawie, są rzeczywiście dobre i czy nie wymaga to zmiany.

A jeśli chodzi o łowiectwo, to tutaj nie mam nic do dodania. Rzeczywiście, ustawa o prawie łowieckim wskazuje, kto jest odpowiedzialny za szkody. Myślę, że zgodnie z tym, co obiecywałem panu senatorowi, ten problem zostanie przeanalizowany i wyjaśniony.


13. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo geologiczne i górnicze

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska złożyć sprawozdanie dotyczące uchwalonej przez Sejm w dniu 24 maja 2006 r. ustawy o zmianie ustawy - Prawo geologiczne i górnicze.

Ustawa ta została rozpatrzona przez Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska w dniu 6 czerwca. Komisja przyjęła ustawę bez poprawek i wnosi o jej przyjęcie bez poprawek.

Chcę zwrócić uwagę na to, że już pracowaliśmy nad zmianą tej ustawy, oczywiście wskazując na nieścisłości. Poprawki, które zostały teraz zaproponowane do ustawy zmieniającej ustawę, były już zgłoszone na posiedzeniu plenarnym Izby, ale w związku z tym, że przekraczały zakres materii, nad którą pracował wtedy Sejm, zostały odrzucone jako niekonstytucyjne. Te ograniczenia widać na każdym kroku. Mimo że wiemy, iż prawo jest złe, nie możemy go zmieniać. W związku z inicjatywą poselską w tej chwili te same poprawki zostały ponownie zgłoszone już jako inicjatywa poselska. W związku z tym proszę o przyjęcie ustawy bez poprawek, tak jak już raz to uczyniliśmy. Dziękuję.


14. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, moje pytanie jest takie: czy w związku z ustawą, nad którą w tej chwili debatujemy, rząd wystąpił o notyfikację tych działań, czy też zamierza wystąpić i czy może się zdarzyć, że ktoś znowu popełni jakiś błąd i nastąpi taka sytuacja, o jakiej rozmawialiśmy wczoraj na posiedzeniu komisji rolnictwa, jak z dopłatami do paliwa, a dokładniej mówiąc, zwrotem akcyzy od zakupionego paliwa? To już wczoraj żeśmy omawiali i pan wie, o co chodzi, więc ja nie będę tego rozwijał.

I druga sprawa. Wiadomo, że pojawiają się coraz to nowe technologie wytwarzania z biomasy. Na moim terenie, na Zamojszczyźnie jest taka nowa technologia wytwarzania z biomasy biogazu i wytwarzania energii elektrycznej, a także kompostu. Okazuje się, że nie sztuką jest to spalić, ale sztuką jest wykorzystać tę biomasę jako częściowo produkt uboczny, jako produkt, który jest bardzo ważny dla rolników, a mianowicie części nie spalane, a przekompostowane częściowo wprowadzić z powrotem do gleby, do środowiska. Czy wobec tego tam, na tej liście znajdą się takie rośliny - a są takie propozycje - jak na przykład burak pastewny, lucerna i inne, które mają bardzo dużo masy i które dają dużą ilość biogazu? Czy takie rośliny będą uwzględniane jako wykorzystywane w tym nowym systemie technologicznym jako biomasa, ale nie tylko do spalania, lecz także z przeznaczeniem na gaz? Dziękuję.

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Pytanie pana posła Chróścikowskiego ... pana senatora, przepraszam, wynika zapewne z troski o niepopełnienie pewnych błędów, które czasami występują, jeśli chodzi o uznawanie naszych programów krajowych przez Unię Europejską. Przeżywamy to ostatnio w związku z paliwem rolniczym i wsparciem krajowym, bardzo istotnym i ważnym, nie będę tego tematu rozwijał, bo myślę, że wszyscy jesteśmy przekonani, że tańsze paliwo pozwoli polskiemu rolnictwu być bardziej konkurencyjnym. Na wniosek UKIE Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o notyfikację tego działania, wprawiając w konsternację Komisję Europejską, ponieważ w Europie wsparcie dla paliwa rolniczego występuje w wielu krajach, które tylko powiadomiły Komisję Europejską o tym, że takie działanie wprowadzają. W związku z tym jest pewien problem na styku z Komisją Europejską - czy wycofać wniosek o notyfikację i tylko powiadomić Komisję Europejską, czy czekać na pewne decyzje, które komisja w najbliższych miesiącach będzie podejmowała, w zakresie określenia wytycznych dotyczących pomocy krajowej. To jest na razie kwestia do dyskusji między resortami. Chcę natomiast zagwarantować, że to paliwo rolnicze będzie.

Rzeczywiście, żeby nie popełnić przy kolejnych działaniach krajowych podobnego błędu, że w ramach budżetu państwa będą przyznane środki na działania krajowe, a okaże się, że znowu popełniliśmy jakiś błąd proceduralny... Akurat w tym przypadku nie minister rolnictwa. Chcę więc uspokoić, że akurat to działanie mieści się w przyznanym już prawie krajów członkowskich do wspierania ze środków krajowych. Uprawa roślin wykorzystywanych do wytwarzania energii elektrycznej i termalnej może być wspierana środkami publicznymi. W uzasadnieniu są podane unijne dokumenty, rozporządzenia, z których to wynika. Dlatego tego działania notyfikować nie musimy, ale chcemy - ja już o tym na tej sali kiedyś wspominałem - uznać od przyszłego roku wszystkie krajowe środki wsparcia, zgodne z prawodawstwem unijnym z acquis communautaire, do stosowania w kraju członkowskim.

O tym, czy państwo co roku będzie stać na zastosowanie różnych form wsparcia krajowego, będą decydowały możliwości budżetowe, czyli Wysoka Izba i ustawa budżetowa. Powinniśmy jednak mieć już podstawy prawne do stosowania środków krajowych, a nie dopiero prosić Komisję Europejską o ewentualnie uznanie poszczególnych działań. Dlatego wystąpimy do Komisji Europejskiej...

Takich działań będzie pięćdziesiąt kilka, bo tyle do tej pory było działań wsparcia krajowego. Dzisiaj trwa w Brukseli ważne spotkanie dotyczące pomocy krajowej - są przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi - i ustalamy, które działania wymagają notyfikowania, czyli uznania programu krajowego, a w przypadku których wystarczy tylko powiadomić. Chcemy być bardzo precyzyjni w tym zakresie, by nie popełnić ewentualnego błędu, jak to miało miejsce przy paliwie rolniczym.

Kwestia roślin, które mogłyby być wykorzystywane do przetwórstwa energetycznego innego niż spalanie. W przypadku roślin energetycznych mówimy o tych, które mogą być przeznaczone do spalania: wierzba, róża, miskant, malwa i inne. Ta lista, tak jak powiedziałem, może być rozszerzana. To jest jedno.

Sposób wykorzystania biomasy, czyli masy pochodzenia organicznego, zarówno roślinnego, jak i zwierzęcego. Wykorzystanie odpadów również pochodzenia zwierzęcego, których w Polsce wytwarza się co roku około 900 tysięcy t, to jest obszar pewnej aktywności, do której zachęcają Komisja Europejska i Unia Europejska. Dokument pod nazwą "Plan działań na rzecz biomasy", opublikowany w Komisji Europejskiej, zachęca kraje członkowskie do jak najszerszego stosowania, wykorzystania produktów pochodzenia rolniczego do celów energetycznych. Chodzi o rośliny energetyczne, o których wspominałem, ale również o fermentowanie niektórych roślin i wytwarzanie biogazu, który może być wykorzystywany jako paliwo do napędu pojazdów oraz do napędu agregatów prądotwórczych. Są to proste technologie, znane na świecie. Biogaz może być wykorzystywany. Można również wykorzystywać do celów energetycznych odpady pochodzenia zwierzęcego, o których wspominałem. W niektórych krajach są silniki spalinowe napędzane tłuszczem zwierzęcym, pochodzącym z odpadów zwierzęcych. Odpady w odpowiednich technologiach spalania nie tylko są nieuciążliwe, ale mają wręcz wartość energetyczną miału węglowego. Mam tu na myśli również dolew biokomponentów.

Będą w najbliższym czasie przedstawione rozwiązania dotyczące tego, w jaki sposób będziemy wspierać produkcję inną niż tylko roślin do spalania, czyli produkcję roślin energetycznych. Chodzi między innymi o dofinansowanie tego przetwórstwa, innych gatunków roślin, zarówno z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, jak i z Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko". Chcemy dofinansować wszelkie pomysły, które zmierzają do wykorzystania produktów pochodzenia rolniczego w celach energetycznych, dofinansować przedsięwzięcia, przedsiębiorstwa, które chciałyby się tym zajmować. Zapewne tam będzie produkcja spirytusu zarówno z buraków, jak i z kukurydzy, z innych źródeł rolniczych. Będzie również dofinansowanie zamykanych cukrowni. Nie jestem więc w stanie określić w tej chwili listy roślin, które byłyby w tych nowych działaniach uwzględnione. Wszystko, co będzie się nadawało do produkcji energii, będzie w Polsce wspierane.

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Ja tylko słowo do pana ministra. Chcę zwrócić uwagę, że - i pan mi potwierdzi, Panie Ministrze - renta jest na gospodarstwo, a nie na rolnika. Błędnie bowiem wykazujemy, że te 1 tysiąc 500 zł to jest na rolnika. To jest na gospodarstwo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski: Na gospodarstwo...)

Jeśli to podzielić na dwóch, to jest 750 zł. Wielokrotnie z ust pana ministra Leppera słyszałem... To wprowadzanie w błąd opinii publicznej. To jest na gospodarstwo. Jeśli nie, to proszę mnie sprostować.

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Jest dokładnie tak, jak pan mówi. Jest to prawo za przekazane gospodarstwo. Ten przywilej, ta płatność może być dla jednego lub dla dwojga małżonków, w zależności od tego, czy w momencie przekazywania spełniają kryteria. Ta często podawana kwota, że średnia renta strukturalna wynosi około półtora tysiąca, tysiąca sześciuset złotych, to jest średnia renta strukturalna przyznana na gospodarstwo. I w większości korzystają z tego oboje małżonkowie mający wspólność majątkową. A zatem ta renta strukturalna na jedną osobę jest znacznie niższa. Renta strukturalna według nowych zasad - nie chcę tego wszystkiego w tej chwili szczegółowo omawiać, bo to nie jest przedmiot dzisiejszej debaty - będzie wynosić około półtora tysiąca złotych, czyli średnia zmieni się niewiele.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Oczywiście temat ustawy poruszamy jest cały czas, dlatego że zapis, który mówi o tym, że jest dofinansowanie do biomasy, jest jednoznacznie określający. Na pewno pan marszałek oczekiwałby, że zgłosimy jakieś poprawki, konkretne wnioski. Akurat Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska nie wniosła tutaj żadnych poprawek, ale, jak to w dyskusji bywa, każdy chce przekazać pewne informacje, które ma.

Chcę zwrócić uwagę, że Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska zajmowała się tym tematem. 16 maja była konferencja "Odnawialne źródła energii - szanse i bariery" i to, co mówił tutaj pan senator Miłek, wskazywaliśmy właśnie na tej konferencji. Mówiliśmy, że nie należy szaleć z tym wszystkim, tylko zachować równowagę. I myślę, że to pokazało tutaj... Bo są takie głosy, że trzeba pójść w drugą stronę, że przecież tę energię trzeba wprowadzić. W lesie jest naturalne poszycie, które przez wiele lat się wytwarza; tutaj rzeczywiście następuje pewne zubożenie gleby, a skoro tak, to trzeba oczywiście wprowadzać tu nawożenie sztuczne. Przecież mamy dzisiaj tyle wprowadzanych nawozów sztucznych, które stosujemy do uprawy roślin, i przeciwko temu w zasadzie nikt nie protestuje. Ale wiemy o tym - dyskusja na ten temat była wielokierunkowa - ile to energii trzeba zużyć przy wprowadzaniu nawozów sztucznych. Mówimy o środowisku naturalnym, mówimy o efekcie cieplarnianym, mówimy tutaj o konwencjach, które nas obowiązują, ale w tym całym układzie, w tym łańcuchu trzeba znaleźć ten złoty środek, żeby to zafunkcjonowało i żeby nie działać ze szkodą dla środowiska. Myślę, że nam zależy głównie na tym, żeby te tereny, na których możliwa jest produkcja biomasy, tak wykorzystywać. I po to jest to wsparcie.

Ale mnie by zależało głównie na tym, żebyśmy, Panie Ministrze, wskazali, jak podjąć negocjacje z Unią Europejską, aby te środki finansowe nie były tylko z polskiego budżetu, a i z Unii Europejskiej. Ja nie odpuszczam tego tematu, bo uważam, że jest tu nierówne traktowanie. Rozmawiałem już w Brukseli na ten temat na wspólnym spotkaniu COPA-COGECA, podnosiliśmy tam ten temat jako organizacje, związki zawodowe. I tam też słyszałem wypowiedź dyrektora z komisji Unii Europejskiej, który wyraźnie podkreślał, że będzie to po 2009 r. Ale ja się zastanawiam, dlaczego nie próbujemy podejmować innych działań. Pan minister kiedyś mówił w dyskusji, że kto wie, czy polityka Unii Europejskiej nie będzie kontynuowana - mówię o dopłatach bezpośrednich - i czy nie będzie zmieniana, bo są takie dyskusje. Jeśli tak, to po 2009 r. albo będzie zmieniony system, albo nie będzie zmieniony. Cały czas trwa dyskusja. Ja bym chciał wiedzieć, Panie Ministrze, czy rzeczywiście nie ma takiej szansy. Czy nie powinna być taka szansa, żeby rząd polski mógł wystąpić o wcześniejszy okres wspierania tego nie tylko ze środków budżetu polskiego, wcześniejszy niż 2009 r.? To, jak uważam, słusznie nam się należy, dlatego że, tak jak tu już wielokrotnie w tej Izbie mówiłem, mamy dopłaty ze środków Unii Europejskiej na poziomie 25%, część dopłacamy z polskiego budżetu, i to znaczną część, a dopiero do 2013 r. dostaniemy w całości... Ale też nie w całości, bo jak popatrzymy na inne rzeczy, jak policzymy - a plon referencyjny przy zbożach wynosi w Unii 6 t/ha, a my, jak mówię, mamy tu 3 t/ha - to się okaże, że nie będziemy mieli stuprocentowej wysokości tego, co ma Unia Europejska. Stąd tego typu działania powinny być podejmowane. Unia Europejska powinna nam wyjść naprzeciw. Skoro w polityce Unii Europejskiej mówi się o biomasie, to uważam, że trzeba tu podjąć takie działania.

I sprawa bardzo ważna, o której może tu nie mówiono. To rozwiązanie idzie w takim kierunku, że przestaje się zawierać zobowiązania do umów kontraktacyjnych. W Polsce nikt nie chciał zawierać z rolnikami umów kontrakcyjnych. Mogę powiedzieć, że na moim terenie, na terenie Zamojszczyzny jest wiele hektarów upraw wierzby, ale nikt nie chce zawierać umowy kontraktacyjnej. Istnieje problem stworzenia lokalnych możliwości przetwarzania tej biomasy, bo błędem jest wożenie tej biomasy na odległość 200 - 300 km, to już w ogóle jest nieefektywne. A więc w rejonach powinny powstawać małe elektrownie, małe spalarnie czy małe elektrociepłownie, które wykorzystywałyby właśnie tę biomasę, żeby jej nie wozić po 300 km. Przykład, że Połaniec chce spisać z rolnikami umowy kontraktacyjne, był po prostu bzdurą. Dobrze, że to zostaje zmienione w tej ustawie i że rolnicy nie będą musieli dokumentować tego umową. Bo mogą spalać również we własnym środowisku, u siebie w gospodarstwie, i to też powinno im być zaliczane. Uważam nawet, że głównym tematem dyskusji podczas naszej konferencji było wskazywanie na lokalne źródła, na lokalne ich wykorzystywanie, a nie mówienie o tych ogromnych...

I chcę zwrócić uwagę na sprawę dotacji stosowanych do energetyki. Środowiska, które są z nią związane, nie chcą płacić kar - bo tu chyba chodzi o niepłacenie kar - i korzystają z domieszek, zamiast spalać tę właśnie wierzbę, tną lasy albo też, mówiąc szczerze, wykupują ogromne ilości drewna i spalają całe to drewno w elektrowniach. Dla mnie jest to rzeczą niedopuszczalną, ale gospodarka i ekonomia zaczynają tu tak funkcjonować. I to też jest zły kierunek, jeżeli my w tej chwili całe lasy próbujemy spalać w elektrowniach.

Mogę tutaj zadeklarować, że w imieniu komisji rolnictwa będziemy głosowali za przyjęciem ustawy bez poprawek. Dziękuję bardzo za uwagę.


14. posiedzenie Senatu RP

Punkt siódmy porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie jednostronnego zablokowania wwozu na terytorium Federacji Rosyjskiej polskich artykułów rolnych

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, padło tutaj wyjaśnienie, dlaczego akurat zostało wprowadzone embargo, ile to procent kontroli, natomiast nie ma tutaj pełnej wiedzy - myślę, że Senat nie ma takiej świadomości - jaka grupa produktów jest objęta embargiem. Bo z tego, co wiem, to wiele grup zwracało się tutaj, także do mnie, o podjęcie działań, pytając, dlaczego one są pokrzywdzone, choć w ogóle nie brały w tym procederze udziału. Prosiłbym o wyjaśnienie, jaka to ilość grup, ile produktów jest objętych embargiem.

Odpowiedź Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Cezary Bogusz:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Na chwilę obecną z Polski może być eksportowane mleko, produkty mleczarskie, produkty jeliciarskie, materiały paszowe i produkty z mięsa czerwonego poddane obróbce termicznej, czyli nie jest możliwe wywożenie, eksport z Polski do Federacji Rosyjskiej mięsa czerwonego niepoddanego obróbce termicznej. Dotyczyło to i dotyczy to w chwili obecnej dziewiętnastu zakładów branży mięsa czerwonego, które uzyskały uprawnienia eksportowe do Federacji Rosyjskiej po kompleksowej kontroli wykonanej w połowie 2004 r. przez inspektorów Federacji Rosyjskiej. W chwili obecnej nie możemy też eksportować żadnych produktów rybnych z Polski do Federacji Rosyjskiej, dlatego że pomimo wielokrotnych starań i wielokrotnych zaproszeń - bo istnieje pomiędzy państwami taka formuła, że zaprasza się drugą stronę, w tym momencie stronę rosyjską, żeby mogła przyjechać i skontrolować zakłady po to, żeby dopuścić do eksportu - do dnia dzisiejszego takiej kontroli w sektorze rybnym w Polsce nie było. I na pewno między innymi to sektor rybny interweniował u pana senatora czy zadawał pytania. Dziękuję bardzo.

 

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

To, że dzisiaj dyskutujemy nad uchwałą w sprawie jednostronnego zablokowania wwozu na terytorium Federacji Rosyjskiej polskich artykułów rolnych, wynika z wniosku Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Jego głównym inicjatorem był pan senator Paweł Michalak, który pracuje również w komisji europejskiej. Te dwie komisje podjęły działania, żeby ten projekt wspólnie uzgodnić. I to była jedna wersja, którą mamy tutaj przed sobą, jest ona zawarta w druku senackim nr 170. Poprawki zostały naniesione po wspólnym posiedzeniu Komisji Spraw Unii Europejskiej, Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska oraz Komisji Ustawodawczej. Po długiej dyskusji doszliśmy do wniosku, że wszystkie prace na etapie stosunków bilateralnych się zakończyły. I w związku z tym osiągnęliśmy ten etap, że należałoby się zastanawiać, czy mamy możliwość współpracy pomiędzy parlamentami. Czy nie można byłoby podjąć działań na etapie parlamentarnym? I taka inicjatywa się zrodziła, nawet wczoraj i dzisiaj dyskutowaliśmy, czy marszałek Sejmu albo Senatu nie mógłby spotkać się z przewodniczącym Dumy i ewentualnie porozmawiać, jak to się normalnie dzieje, kiedy jesteśmy zapraszani do Unii Europejskiej w różnych sprawach, w celu przedyskutowania pewnych problemów. Uważam, że ten etap jest przed nami. Możemy jeszcze spokojnie przejść nad tym do dyskusji. Nawet takie propozycje dzisiaj w naszych kręgach padły, że może należałoby się zwrócić w celu poprawienia stosunków bilateralnych między Polską a Rosją, bo one też powinny być rozwijane. Ja jako związkowiec powiem tak: wielokrotnie przez te szesnaście lat wskazywałem, że trzeba wprowadzać pewien zakaz importu do Polski, dlatego że rozkłada nasz rynek. Strona ukraińska w tej chwili stosuje właśnie takie zasady, żeby nie wprowadzać... stosuje embargo na produkty z Polski i z innych krajów, tak samo wygląda też w pewnym sensie działanie strony rosyjskiej w tym kierunku. Każdy kraj chciałby się chronić, ja to w pewnym sensie rozumiem. Ale nie rozumiem jednej rzeczy, która jest zawarta w naszej uchwale. Podkreślamy, że jesteśmy krajem członkowskim Unii Europejskiej, że obowiązuje nas pewna zasada, i upieramy się w tej uchwale, żebyśmy byli traktowani jako kraj pełnoprawny. To moratorium, które obowiązuje, niech będzie realizowane! Mówimy tutaj, że podjęcie uchwały ma charakter wsparcia rządu na etapie legislacyjnym. Chcę zwrócić uwagę, że przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych dawali pisemne uzasadnienia, informacje, odpowiadali, nawet na posiedzeniu komisji, któreśmy mieli wczoraj, też byli przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych i wyrażali swoje opinie. To nie jest tak, że w swoich pracach nie braliśmy pod uwagę całokształtu... Tym bardziej wiedząc o tym, że został zmieniony regulamin i dzisiaj nie możemy wnosić żadnych poprawek legislacyjnych, jest tylko dyskusja. Nawet gdybyśmy tu nie wiem ile jeszcze dyskutowali, to nie zmienimy treści. Możemy się tylko zastanowić nad jednym: czy przegłosujemy poprawki poparte przez trzy komisje, czy poprzemy poprawki zaostrzające - bo tu jest ten temat dyskusyjny - zgłoszone przez wnioskodawców mniejszości komisji. To jest właściwie clue dzisiejszej debaty. Albo poprawiamy, albo zaostrzamy, albo zostawiamy w wersji pierwotnej, którą przygotowały dwie komisje, Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska oraz Komisja Spraw Unii Europejskiej. Bo możemy też zrobić tak, żeby odrzucić wszystkie poprawki, przyjąć pierwszy wariant przygotowany wspólnie. Ale uzgodniliśmy jednak, że trzeba iść w kierunku pewnego łagodzenia, nie zaostrzania, bo w Unii Europejskiej takim ostrym językiem nie bardzo się dzisiaj da rozmawiać, lepiej łagodniejszym, ale opartym na silnych argumentach, racjonalnych, nie emocjonalnych. Racjonalne argumenty - w Unii Europejskiej dzisiaj to dociera. Sam brałem udział w debacie z przedstawicielami komisji Unii Europejskiej, zwracałem na to uwagę, i odpowiedź była taka: my rozumiemy wasze problemy. Po wczorajszej dyskusji też zapadła decyzja, żeby wykreślić fragment jednego akapitu, to jest poprawka szósta, zgłoszona przez pana senatora Wittbrodta - w akapicie czwartym w zdaniu drugim skreśla się wyrazy: "co zostało potwierdzone przez Komisję Europejską".

To właśnie z wczorajszej dyskusji wynikało, na co kolega senator Paweł Michalak zwracał uwagę, że przedstawiciele Unii Europejskiej i nowej prezydencji fińskiej chcą zająć się tym problemem. Również pan minister mówił, że w komisji Unii Europejskiej jest prowadzona ponowna weryfikacja, że są robione ponowne badania - może źle formułuję to stwierdzenie, pan minister może to poprawić - że jeszcze jest ponowna weryfikacja tego stanowiska. W związku z tym jest działanie Unii Europejskiej, uważam, że to tylko wzmacnia nasze stanowisko, które chcemy tutaj przekazać.

Jedna sprawa, która pojawiła się w dyskusji. Chciałbym zwrócić na to uwagę, bo pan minister nie do końca o tym powiedział. Mówimy o embargu, które zostało nałożone na produkty poddane badaniom weterynaryjnym. Wymieniona została tu grupa tych, które są dopuszczone. Ale pan minister nie powiedział, zapomniał nam jeszcze powiedzieć... Ja zapytałem o grupy produktów. Jest jeszcze cała grupa, która podlega badaniom fitosanitarnym, to są owoce, warzywa. Przecież tego dalej nie można... bo jest na to embargo. To jest następna grupa, która została jak gdyby ukarana za ten pierwszy incydent. Czyli nie dotyczy to tylko tego produktu, nie chodzi o to, że przepisy weterynaryjne nie były przestrzegane, bo tu mamy fitosanitarne... W tej naszej uchwale przecież piszemy, że ma to znamiona decyzji politycznych, skoro widać, że nie dotyczy to ściśle jednego produktu. Zwracamy na to uwagę i chcemy być traktowani jako partnerzy.

Jestem zwolennikiem negocjacji, jako związkowiec wielokrotnie miałem z tym do czynienia, i uważam, że w negocjacjach wiele spraw się załatwia. Zaostrzanie tej formuły uznałbym w tej chwili za przedwczesne, raczej bym to stopniował. Jeżeli nie będzie efektu, jeżeli nie będzie to skuteczne, to wtedy byłbym zwolennikiem... Przecież nie tylko my jako Senat, ale przede wszystkim rząd powinien stanąć na wysokości zadania, przedstawić ostrzejsze stanowisko i postawić wymagania. Skoro to pada z ust pana wicepremiera, ministra rolnictwa Leppera, to niech tak się stanie, niech to zostanie wykonane jako działanie całego rządu; minister Lepper jest tylko jednym z członków gabinetu, niech to się stanie w wykonaniu całego rządu. Myślę, że premier Marcinkiewicz na pewno stanie na wysokości zadania i dopnie te sprawy.

Uważam, że można by było jeszcze wrócić do tej pierwszej koncepcji, o której wspominałem, na etapie rozmów bilateralnych pomiędzy parlamentami. To czasami przynosi dobre efekty, bo tych kontaktów mamy wiele. Myślę, że niczego to nie pogorszy, a może polepszyć niektóre sprawy, o których mówimy w naszej uchwale.

Proszę o przyjęcie tych poprawek zawartych w druku nr 170 O, które są poparte przez trzy komisje. Dziękuję bardzo.


15. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o zmianę kolejności punktu: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o paszach

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku, mam prośbę. Gdyby można było przesunąć... W starym zapisie był to punkt ósmy: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o paszach. Chodzi mi o to, żeby dzisiaj można było ten punkt rozpatrzyć, w związku z tym, że pan minister prowadzący tę ustawę wyjeżdża jutro za granicę i prosił, żeby to dzisiaj... Gdyby była pewność, że zdążymy to dzisiaj zrobić, to mógłby to być i ten punkt w kolejności. Ale jest obawa, tyle już punktów przesunięto... Mam prośbę o przesunięcie tego przynajmniej o trzy pozycje wyżej, to jest przed: stanowiskiem Senatu w sprawie ustawy o spółdzielni europejskiej.


15. posiedzenie Senatu RP

Punkt ósmy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o paszach

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska złożyć sprawozdanie w sprawie ustawy o paszach, uchwalonej przez Sejm w dniu 23 czerwca 2006 r.

Komisja rozpatrzyła tę ustawę na swoich posiedzeniach w dniach 4 i 7 lipca i wniosła do niej cztery poprawki. Tekst, nad którym pracowała komisja, wcześniej wypracowany w Sejmie, zawarty jest w druku nr 496.

Jeśli chodzi o ustawę o paszach, to może takie ogólne uwagi. Celem ustawy o paszach jest zgodne z przepisami unijnymi uregulowanie zagadnień dotyczących wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz i pasz leczniczych. Potrzeba uchwalenia całkowicie nowej regulacji ustawowej i usunięcia z systemu prawnego dotychczasowej, to jest ustawy z dnia 23 sierpnia 2001 r. o środkach żywienia zwierząt, wynika również z faktu, że materia objęta tą ustawą była dotychczas regulowana dyrektywami unijnymi, znajdującymi swoje rozwiązania w dotychczasowym stanie prawnym. Znaczną część tej materii objęły obecnie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady oraz rozporządzenia Komisji stosowane bezpośrednio w naszym porządku prawnym. Stąd wynikła konieczność zasadniczych zmian ustawodawczych.

Ustawa wypracowana została, jak mówiłem wcześniej, na podstawie projektu rządowego, druk nr 496. Jej przepisy mają dwojaki charakter, kompetencyjny - określają właściwości organów w zakresie higieny i urzędowej kontroli pasz, i wdrażający dyrektywy unijne - regulują zasady wytwarzania i stosowania pasz, zasady obrotu paszami, kwestie jakości pasz, wymagania dotyczące higieny i wprowadzania do obrotu oraz sposobu nadzoru i urzędowej kontroli. W nowej ustawie przyjęto też nowe nazewnictwo dostosowane do przyjętego w rozporządzeniach unijnych. Określenie "środki żywienia zwierząt" zostało zastąpione określeniem "pasze".

Istotne zmiany wprowadzone ustawą to: zastąpienie dotychczasowych zwolnień na wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania środków żywienia zwierząt i pasz leczniczych oraz obrotu nimi rejestracją i zatwierdzeniem zakładów; wprowadzenie przez powiatowych lekarzy weterynarii wykazów zarejestrowanych i zatwierdzonych zakładów zamiast dotychczasowej ewidencji przedsiębiorców; zastąpienie dotychczasowego operacyjnego planu gotowości operacyjnym planem awaryjnym opracowanym przez głównego lekarza weterynarii.

Przedmiotowa ustawa zmienia kilka innych ustaw, to jest ustawę z dnia 18 grudnia 2003 r. o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności, ustawę z dnia 29 stycznia 2004 r. o Inspekcji Weterynaryjnej, ustawę z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt i ustawę z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodnej działalności gospodarczej. Nowy akt prawny obejmuje dodatkowo regulacje dotyczące wykonywania przepisów Unii Europejskiej w zakresie pasz genetycznie modyfikowanych.

Jeśli chodzi o poprawki, które komisja przyjęła na swoim posiedzeniu w dniach 4 i 7 lipca, to są cztery.

Poprawka pierwsza zmienia definicję pojęcia "państwa trzecie", wyraźnie wskazuje, że definicja ta nie obejmuje takich państw jak Islandia, Lichtenstein i Norwegia, to jest państw, które są członkami Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu EFTA i które jednocześnie są stronami Umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym. Ponadto poprawka nadaje właściwą, pełną nazwę wskazanemu przepisowi porozumienia EFTA.

Poprawka druga ma na celu uzupełnienie przepisu dotyczącego wymogów sporządzania wniosków o wpis zakładu do ewidencji poprzez wskazanie, że wniosek taki powinien być sporządzony w formie pisemnej.

Poprawka trzecia wprowadza zmiany w ustawie o działach administracji rządowej w związku ze zmianą dotyczącą kompetencji ministra właściwego do spraw rolnictwa i przejęciem przez niego w zakresie działu Środowisko spraw organizmów genetycznie zmodyfikowanych przeznaczonych do użytku paszowego i pasz genetycznie zmodyfikowanych.

Poprawka czwarta usuwa przepis likwidujący delegację ustawową dla ministra właściwego do spraw rolnictwa, uprawniającą do określenia innych niż określone w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady nr 882 z 2004 r. wymagań, jakie powinny spełniać niektóre krajowe laboratoria referencyjne.

Jeśli chodzi o pracę na posiedzeniu komisji, głównym tematem dyskusji było to, czy w tej chwili, na podstawie tej ustawy, pasze będą mogły posiadać w swoim składzie organizmy genetycznie modyfikowane. Było wiele pytań, duża dyskusja, padały różne wnioski. Powiem szczerze, że dostaliśmy ogromną liczbę listów, pism w tej sprawie. Są między innymi przekazane nam badania na temat wpływu roślin transgenicznych na zdrowie, w tym informacja o doświadczeniach przeprowadzonych na zwierzętach. Jeśli ktoś z państwa będzie zainteresowany, to my to chętnie udostępnimy, to jest w komisji. Są załączniki do listów przekazanych do komisji, których to listów jest ponad dziewięćdziesiąt, pokazujące sprzeciw wobec wprowadzania do pasz organizmów genetycznie modyfikowanych, czyli sprzeciw wobec pasz genetycznie modyfikowanych, listów żądających jakby zakazu używania tych pasz. Jest również wyciąg informacji z literatury i prasy światowej na temat uprawy roślin transgenicznych, to znaczy GMO, dość duży wyciąg prasowy, on też jest u nas w komisji. Jak ktoś jest zainteresowany, chętnie to udostępnię. Jest masa poprawek, które zostały zgłoszone, tyle że nie w formie legislacyjnej, wskazujących na zagrożenia i problemy, jakie wynikają ze stosowania pasz genetycznie modyfikowanych. To są poprawki nawet z samorządów, mogę tutaj dokładnie przytoczyć, na przykład napisał do nas pan Stanisław Flaga, członek prezydium komisji do spraw GMO przy ministrze środowiska, a zarazem samorządowiec z Krakowa, z Sejmiku Województwa Małopolskiego. Jest też przekazywanych dużo informacji, takich jak monitoring roślin modyfikowanych genetycznie. Komisja Europejska nie chroni krajów członkowskich... Wiele uwag, pomyłek, między innymi takich, jak z kukurydzą MON 810, która przez wiele lat była w użytkowaniu, a która w Polsce została wycofana, nie można jej używać. Jest, jak już mówiłem, wiele pism, wyciągów, informacji, mam je tutaj. Są pisma z Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, generalnie odwołujące się do ustawy, nad którą trwają prace, do ustawy o organizmach genetycznie modyfikowanych, ale, można by powiedzieć, nie tak bardzo szczegółowo, które też wskazują... Polska Federacja Biotechnologii, Instytut Biochemii Technicznej Politechniki Łódzkiej też zwraca uwagę Wysokiej Izby na tę ustawę, ale głównie odnosi się do przedstawionej w projekcie ustawy z 29 maja 2006 r. - Prawo o organizmach genetycznie modyfikowanych. Mówi też o paszach. Wspomina o tym. Myślę, że również ten zapis będzie się w zmienionej ustawie znajdował.

Mogę powiedzieć o tej dyskusji, że była dość burzliwa, ale w konsekwencji zostały naniesione tylko cztery poprawki. Będą zgłaszane jeszcze inne poprawki, które też ja sam złożę, ale to już w debacie, jako senator, nie jako przewodniczący komisji. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie poprawek, które zostały przeze mnie wcześniej przedstawione. Dziękuję.

Zapytanie Senator Ryszard Górecki:

Panie Przewodniczący, jaki jest, zgodnie z prawem unijnym, dopuszczalny poziom produktów GMO w polskich paszach i w paszach w ogóle? To moje pierwsze pytanie.

Ja śledziłem tę ustawę, powiedziałbym, dość szczegółowo określającą sprawy, przede wszystkim sanitarne, sprawy bezpieczeństwa higienicznego, i chciałbym zapytać o pewną sprawę. W art. 8 ust. 4 jest takie sformułowanie: minister właściwy do spraw rolnictwa jest organem właściwym do podawania do wiadomości publicznej informacji uzyskanych w ramach postępowania w sprawach zezwolenia na wprowadzanie do obrotu, używanie lub przetwarzanie organizmu genetycznie zmodyfikowanego przeznaczonego do użytku paszowego i paszy genetycznie zmodyfikowanej, mających zgodnie z przepisami rozporządzenia - ja tu przytaczam rozporządzenie - charakter poufny. O jaką poufność tutaj chodzi? To moje drugie pytanie. Ja nie bardzo rozumiem, o co tutaj chodzi.

I drugie pytanie, nie, trzecie już. Art. 17 ust. 1 mówi: dopuszcza się wytwarzanie pasz leczniczych nieprzeznaczonych do obrotu, po pierwsze, jeżeli są one wytwarzane wyłącznie z produktu pośredniego. Co to jest produkt pośredni?

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Jeśli chodzi o ten pierwszy przepis, gdzie mówimy o tych zanieczyszczeniach, które są większe niż 0,9%, to już to się uznaje jako...

(Senator Ryszard Górecki: Nie, przepraszam, mówiłem o GMO, nie mówiłem o zanieczyszczeniach.)

Aha. W związku z tym, jeśli mamy tutaj zapis, zgodnie z którym minister właściwy do spraw rolnictwa jest organem właściwym, czyli mówimy o tym, że charakter poufny... czyli powołanie się na przepis, który mówi w rozporządzeniu 1829/2003, ten szczegółowy przepis... Prosiłbym o odesłanie tego i sprawdzenie, bo my nie mamy tego tutaj przed sobą. A pana ministra proszę, aby udzielił odpowiedzi konkretnie w tej sprawie. Nie było to tematem dyskusji komisji.

(Głos z sali: Tak jest.)

(Senator Ryszard Górecki: Ale w ustawie mówi się, wymienia się charakter...)

No tak, ale chcę zwrócić uwagę panu senatorowi, że jeżeli popatrzymy na słowniczek... Proszę wrócić do pierwszych stron. Ja sam jestem zbulwersowany, że taki jest sposób formułowania ustawy. Należałoby się nawet zastanowić, czy w polskim ustawodawstwie nie powinno się to zmienić. Gdy cytujemy tutaj po kolei, co rozumiemy przez paszę, to nie ma jednoznacznego odwoływania się do słowniczka polskiego, tylko wciąż się odwołuje do rozporządzenia. Tak więc każdy, kto chce korzystać z tej ustawy i do niej się dostosować, musi najpierw czytać rozporządzenia Unii Europejskiej. Dopiero wtedy może się dowiedzieć, co się kryje pod tym nazewnictwem. I dokładnie tak jest tutaj, to jest zapis, który bez przerwy odwołuje się do tych rozporządzeń.

Ja będę oczekiwał, zresztą na posiedzeniu komisji już to mówiłem, że ministerstwo wyda specjalną instrukcję, jak należy stosować się do tego w danym przypadku. Przecież przeciętny rolnik nie ma szans na zrozumienie tej ustawy, po prostu nie da się jej zrozumieć. Minister zobowiązał się na posiedzeniu komisji do tego, że oczywiście służby podległe ministrowi, jak również ODR - ośrodki doradztwa rolniczego, postarają się zrobić dokładną wykładnię, instrukcję do tej ustawy dla rolników, bo to głównie rolnicy będą stosować się do tej ustawy. Przecież nie sposób wymagać od rolnika, żeby szukał rozporządzeń i czytał, jak dane pojęcie należy rozumieć w tym zapisie.

Ale wytłumaczenie jest takie, że oto polskie ustawodawstwo powinno być dostosowane i nie powinno powtarzać tych aktów prawnych, które są w rozporządzeniach. Ja boleję nad tym i wnioskuję o to, nawet z tego miejsca to powiem, żebyśmy, jeśli chodzi o słownictwo, literalnie zapisywali w tej ustawie, którą można przeczytać, co rozumie się pod danym pojęciem, a nie odsyłali do rozporządzeń Unii Europejskiej. Bo tak, jak pan senator zauważył, to jest wielokrotne powtarzanie rozporządzeń.

A na pierwszej i trzeciej... przepraszam, na pierwszej, drugiej i trzeciej stronie, jak widzimy, druku nr 177 jest odwołanie się do tylu aktów prawnych Unii Europejskiej, że tego po prostu nie sposób sczytać, nie sposób, żeby to zrobił nawet przeciętny prawnik, a co dopiero rolnik, który ma się posługiwać tą ustawą.

Tak że trudno mi jest w tej chwili jakby gdzieś odsyłać, do tych wszystkich aktów prawnych. Jeżeli można, to proszę, żeby pan minister odpowiedział na to pytanie.

I sprawa jeszcze siedemnastki, tak?

(Senator Ryszard Górecki: Tak.)

Siedemnastka, dotyczyła... Ja nie mam tu akurat tego zapisu. Czy powtórzy pan pytanie, jeśli można prosić, odnośnie do tego zapisu siedemnastego?

Zapytanie Senator Ryszard Górecki:

Jest to art. 17. Chodzi o rozumienie zamieszczonego w ust. 1 art. 17 zapisu "produkt pośredni". Jak to rozumiemy?

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Ja w związku z tym, że to też nie było tematem dyskusji, nie była podnoszona żadna taka kwestia, mogę tylko próbować to zrozumieć tak samo jak pan senator. Prosiłbym o odpowiedź również w tej sprawie pana ministra.

Zapytanie Senator Ryszard Górecki:

Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, jaki jest dopuszczalny procent domieszki surowców GMO w paszy.

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

W ustawie jest tylko ogólny zapis o mieszaniu, ja nie znalazłem tam zapisu szczegółowego, jest tylko zapis, który mówi o...

(Senator Ryszard Górecki: Przepraszam, są przepisy regulujące.)

Panie Senatorze, odsyłam pana do przepisów, a jeśli jest problem, proszę o odpowiedź pana ministra rolnictwa.

Zapytanie Senator Piotr Andrzejewski:

Brakuje mi tutaj pewnego rozstrzygnięcia i prosiłbym rozwiać moje wątpliwości. Wobec tego, iż sytuacja ciągle się zmienia, jak pan senator stwierdził w sprawozdaniu odnośnie do badań w sprawie skutków stosowania pasz i upraw roślin transgenicznych GMO... Te badania są ciągle robione i sytuacja jest zmienna. Czy w ustawie - ja na to nie natrafiłem - istnieje upoważnienie dla ministra rolnictwa do czasowego ograniczenia zastosowania tych pasz na terenie całego terytorium bądź jego części w związku z potwierdzeniem szkodliwości czy też ujawnieniem, lepiej byłoby powiedzieć, szkodliwości dla zdrowia i życia ludzkiego stosowania poszczególnych upraw roślin transgenicznych? Czy w ogóle mamy upoważnienie dla ministra rolnictwa? Czy też kwestia jest przesądzona, niezależnie od tego, czy w przyszłości zostanie ujawniony szkodliwy charakter bądź szkodliwy wpływ na genetykę, między innymi na... chodzi mi o matki w ciąży, w stanie poważnym. No my mamy tutaj cały szereg opinii, ja dopiero teraz się z tym zapoznałem, które wskazują na możliwość zagrożenia prawidłowego rozwoju genetycznego embrionu ludzkiego przez środki pokarmowe, w skład których wchodzą rośliny transgeniczne, składniki tego typu. Czy istnieje takie rozporządzenie, które stwarzałoby dla ministra rolnictwa upoważnienie do wydawania aktów podustawowych wstrzymujących rozprzestrzenianie w procesie żywienia zarówno pasz dla zwierząt, jak i dalej, tego typu produktów, pokarmów dla ludzi?

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Generalnie są zapisy, że minister właściwy do spraw rolnictwa jest organem właściwym do podawania do wiadomości publicznej informacji uzyskanych itd., itd. To jest w art. 8, tutaj się pokazuje... Jest również zapis, że główny lekarz weterynarii w sprawach transgenicznych, genetycznie zmodyfikowanych organizmów - to jest w art. 9 - przeznaczonych do użytku paszowego lub pasz genetycznie zmodyfikowanych ma kompetencje oraz wykonuje zadania i obowiązki określone dla państwa członkowskiego.

No myślę, że decyduje o tym głównie lekarz weterynarii, zresztą cały proces żywienia, jak wiemy, nadzorują lekarze weterynarii. No i w tym układzie, jeśli... Ja powiem tak: oczywiście część tych pism, przytaczałem je już wcześniej, kierowanych tutaj do nas, wskazuje na to, że są pewne obawy i w związku z tym, że nie jest to udowodnione, z ostrożnością należałoby do tego podchodzić. Można by było... Zresztą takie przepisy wprowadza Unia Europejska w niektórych wypadkach. I jest tak, że przecież nie ma wielu roślin dopuszczonych do upraw w tej chwili, bo z ostrożności niektóre nie są dopuszczane. Wiele organizacji pozarządowych wskazuje na to, że nie należałoby organizmów genetycznie modyfikowanych wprowadzać do pasz, ale jak na razie te wszystkie rozporządzenia Unii Europejskiej obowiązują kraje członkowskie i my musimy je respektować. Stąd ja tak to rozumiem, że jeśli poprawki będą, jeśli pan senator je złoży, a Wysoka Izba je przyjmie, to one zostaną wprowadzone. Ale w Sejmie, niestety, nie przyjęto poprawek, które zakazywałyby używania w obrocie paszami organizmów pochodzących z roślin genetycznie modyfikowanych.

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, to było na posiedzeniu komisji poruszane, ale nie padły odpowiedzi i chciałbym jeszcze raz zapytać. Mamy obowiązek oznakowania, to znaczy producent, który wytwarza paszę, ma obowiązek oznakowania, że w paszy zawarte są organizmy genetycznie modyfikowane i ma określić, jakie. Jak się dowiedzieliśmy, wielkość liter ma odpowiadać wielkości składu. Dla nas jest to rzecz troszeczkę kuriozalna. Często na etykiecie skład jest podany drobnymi literami, jest mało czytelny, tym bardziej to, czy pasza zawiera organizmy genetyczne, też będzie mało czytelne. Czy nie powinno się w tym rozporządzeniu tego zmienić na inne, większe litery, które byłyby bardziej widoczne?

I jeszcze jedna sprawa. Nie zauważyłem, nie usłyszałem odpowiedzi na pytanie, czy będzie wpisany kraj pochodzenia. Czy będzie wpisane, z którego kraju pochodzą te pasze lub produkty do pasz zawierających organizmy genetycznie modyfikowane?

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Chrapek:

Panie Marszałku, Panie Senatorze, jeżeli chodzi o oznakowanie, to tak, rzeczywiście wielkość liter ma być co najmniej taka jak wielkość liter opisujących skład. Oznakowanie ma też określać nazwę organizmu. Co do kraju pochodzenia, to jeżeli mamy już paszę, czyli znamy producenta paszy, to wiemy, jaki jest kraj pochodzenia, wiemy od jakiego producenta jest ta pasza. Ale jeżeli panu chodzi, Panie Senatorze, o rośliny, czyli przypuśćmy o soję transgeniczną, to nie ma możliwości śledzenia tak zwanej drogi tej soi, tego, czy ona pochodzi z Argentyny czy ze Stanów Zjednoczonych. Może zakupić nasiona soi na przykład Hiszpania, mogą je zakupić Węgry i przedsiębiorstwo zarejestrowane na Węgrzech lub w Hiszpanii dalej może je odsprzedać Polsce. Na dokumentach przewozowych będzie informacja, że to jest z Węgier. I nie ma obowiązku informowania o pochodzeniu danego organizmu transgenicznego.

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Jeżeli nie ma takiej możliwości, to istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo. W przypadku zwierząt wszystko musimy określać, musimy określać, że wszystko jest zgodne, pasza jest badana itd., itd. A więc niby wszystko jest, tylko czy producent nie może zafałszowywać pasz, w których nie wiadomo, jakie produkty się znajdą w tym momencie. Istnieje pewne niebezpieczeństwo, że dzisiaj mamy dopuszczone takie akurat organizmy genetycznie modyfikowane, a przeprowadzone później badania pokażą, że one nie mogą być dopuszczone. I wtedy nie będziemy nawet wiedzieli, z jakiego kraju to pochodzi, jaki jest kraj pochodzenia. Czy nie należałoby wrócić do tego zapisu, żeby w rozporządzeniu pokazywać kraj pochodzenia? Żebyśmy mogli dochodzić, skąd ta pasza do nas trafia.

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Chrapek:

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, chciałbym odpowiedzieć panu senatorowi inaczej. Na Inspekcji Weterynaryjnej spoczywa obowiązek badania pasz, zdrowotności danej paszy. Gdy po badaniu inspekcja poweźmie informację, że dana pasza nie spełnia norm, wtedy jest możliwość śledzenia tak zwanego wstecznego pochodzenia paszy, niezależnie od tego, czy to będzie dotyczyło organizmów genetycznie zmodyfikowanych czy ogólnie innych czynników negatywnie wpływających na jakość pasz. Jest to unormowane w tak zwanej kontroli pasz.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę zabrać głos i zgłosić poprawki do ustawy o paszach. Mam ich aż dziesięć. Pozwolę sobie niektóre tutaj zacytować, a może raczej ogólnie powiedzieć, czego one dotyczą.

W poprawce pierwszej proponuję do art. 15 ust. 1 dodać pkt 4 w brzmieniu: materiałów paszowych zanieczyszczonych nasionami roślin, które miały odporność na środki ochrony roślin. Aktualnie do Polski są przywożone na pasze rośliny genetycznie modyfikowane zanieczyszczone chwastami odpornymi na środki ochrony roślin, na przykład nasionami ambrozji odpornymi na roundup. Konieczne jest ograniczenie do zera dopuszczenia takich pasz, zwalczanie takich samosiewów chwastów, które towarzyszą uprawom roślin genetycznie modyfikowanych. Odporność na środki ochrony roślin wymaga stosowania wielu niezbędnych środków chemicznych. Pyłki ambrozji są dodatkowo powodem alergii. Należy wykorzystać delegację zapisaną w art. 23 ust. 2, dotyczącą zanieczyszczeń roślin, i określić 0% zawartości tych zanieczyszczeń.

Jest to problem, o którym już kiedyś mówiłem. My się obawiamy wprowadzania, uwalniania do środowiska roślin genetycznie modyfikowanych, które powodują - to jest udowodnione - uodparnianie się chwastów na herbicydy. I tak to jest w przypadku rzepaku. Rośliny właśnie tego typu, które zostają, są już zapylone. Przecież mamy dowody na to, że firma Monsanto wygrywała już z producentami, że płacili oni karę za to, że ich plantacje zostały obsiane produktami genetycznie modyfikowanymi, czyli jak gdyby ukradli oni patent. Jak widać, firmy nawet dochodzą swoich roszczeń. Pamiętajmy, że rośliny genetycznie modyfikowane są zmonopolizowane szczególnie przez duże koncerny, obowiązują takie patenty, że nikt tych roślin nie może uprawiać, jeśli nie zakupi ich od konkretnego producenta. To jest monopol, co roku trzeba kupować nasiona. Nie ma tego w przypadku normalnych roślin, mówi się, że przeważnie co trzy lata trzeba wymieniać materiał siewny, chociaż dobrze byłoby zawsze go odnawiać. Ale w tym przypadku jest obowiązek. To już powinien być sygnał, że konieczna jest pewna ostrożność w tym zakresie.

Ja nie mam zamiaru tutaj straszyć ani wpływać na sianie niepokoju. Pan senator, mój przedmówca mówił, że my chcemy zasiać niepokój, chcemy wskazać takie zagrożenie, nawet porównywał nas do takiego bardzo nieciekawego ośrodka, ciemnogrodu w pewnym sensie. Myślę, że tak nie jest. Ponieważ tyle informacji się pojawia, należy się zastanawiać nad tym, jak ewentualnie ostrzec społeczeństwo przed tym, co ma do wyboru. Ja oczywiście jestem zwolennikiem umiarkowanego podejścia do tego wszystkiego. Zawsze mówię, że konsument powinien mieć prawo wyboru. I w tym przypadku właśnie pokazywanie tych rzeczy, kiedy jeszcze nic nie jest sprawdzone, udowodnione... Niech konsument wybiera, żebyśmy później nie mieli problemu, że nie informowaliśmy. Bo pewne badania zostały dopiero teraz przeprowadzone. Ja nie jestem przekonany... Bo nikt nie chce się podpisywać tytułami naukowymi, profesorskimi, to wszystko to są raczej artykuły prasowe, ale w tym artykule, który mam, o nowych badaniach na temat wpływu roślin transgenicznych na zdrowie mówi się, że faktem jest, że niektóre produkty GMO zostały dopuszczone do obrotu, chociaż nie wykonano badań naukowych wyjaśniających ich wpływ na biologię żywych organizmów, a stało się tak dlatego, że w obowiązujących procedurach dopuszczających pasze GMO w Unii Europejskiej, w USA nie wymagano przeprowadzenia doświadczeń na zwierzętach. Dopiero niedawno powstała grupa ekspertów, która na bazie doświadczeń prowadzonych na zwierzętach w celu określenia efektów zdrowotnych podawanych pasz rozwinęła nowy kierunek badań: epigenetykę. Badania te wskazują, że inżynieria genetyczna jest dużo bardziej nieprzewidywalna i ryzykowna niż tradycyjna hodowla.

Ja już nie chcę cytować, żeby znowu nie było, że ja sieję tutaj taki zamęt, jakie są te badania, ale może przynajmniej jeden z zapisów przeczytam, nie chcę ich wszystkich czytać: badania wykonane w Australii na grochu GMO ujawniły efekty immunologiczne inżynierii genetycznej wywołane przeniesieniem bezpiecznego genu do innej rośliny, które wywołało alergiczne reakcje u myszy. Można by tu przytaczać badania prowadzone na szczurach, na owcach itd. pokazujące, jakie są zmiany jelitowej itd., wpływ na choroby. Są to badania, które są prowadzone obecnie. Tak więc nie wiadomo, jakie skutki będą potem, bo dopiero takie pierwsze badania, jak mówię, są prowadzone na zwierzętach.

W tej ustawie jest nawet taki zapis, w którym mówimy, że jeśli chodzi o zwierzęta, na których są robione badania, to po zbadaniu przez lekarza weterynarii będzie możliwe dopuszczenie ich do obrotu. Ja słyszałem takie opinie, że nie powinno się pozwolić, że w tej ustawie nie powinno się pozwolić na to, żeby gdy są robione badania na zwierzętach, to te zwierzęta dopuszczać do obrotu. Ale jednak w tej ustawie pisze się, że po zbadaniu przez odpowiednie służby można dopuścić do obrotu mięso ze zwierząt, na których są przeprowadzane badania.

I jeśli chodzi o wiele uwag, które tutaj padały, że my siejemy coś takiego niezdrowego, to ja jeszcze raz powtarzam, że ze względu na ostrożność mam obowiązek, jako senator, jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, informować o pismach, które przychodzą. I cytowałem tutaj pisma, które przychodziły - jak już wcześniej mówiłem, Polskiej Federacji Biotechnologii, instytutu biotechnologii Politechniki Łódzkiej - i w których wskazują właśnie, że te badania chcą przeprowadzać, że chcą to robić i nie widzą dzisiaj żadnych zagrożeń.

Pan minister też twierdzi, że nie ma zagrożeń. I tu nikt z nas...

Dobrze, to ja poproszę o dodatkowe pięć minut. Jestem ostatnim mówcą. Można?

Dobrze.

W związku z tym, że muszę się ograniczyć, to powiem tak. Jest taka poprawka, która wskazuje taki bardzo poważny, można powiedzieć, dyskusyjny zapis, a która mówi o tym, że wprowadzamy okres dwóch lat, takie vacatio legis, można powiedzieć, ale to jest złe słowo: w art. 53 w ust. 1 pkcie 5, w zakresie dotyczącym art. 15 ust. 1 pkt 5, które wchodzi w życie po upływie dwóch lat od dnia ogłoszenia. Chodzi o to, żeby właśnie te organizmy genetycznie modyfikowane mogły funkcjonować w tej ustawie przez dwa lata, do czasu, powiedzmy, przygotowania się, zdobycia argumentów, że jest coś na rzeczy. Uważam, że można ten okres dwóch lat zostawić i wskazać również producentom zwierząt, żeby przechodzili na pasze, które nie są paszami genetycznie modyfikowanymi. I mamy w Polsce taką szansę, żeby ten mechanizm, który się wkradł do nas, bo nigdzie w Europie nie ma takiego parcia na pasze genetycznie modyfikowane jak w Polsce... My mamy tyle pól, hektarów, gospodarstw i można by produkować pasze we własnych gospodarstwach, ale ich nie produkujemy.

Przykład: produkcja bobiku. Jest prawie że podobny, można powiedzieć, do soi. I rolnicy na terenie mojego regionu wschodniego uprawiają coraz więcej bobiku, który jest porównywalny z soją. Czyli jest alternatywa i można, po pierwsze, nie importować tyle soi, a po drugie, wskazać, że jest produkt niemodyfikowany genetycznie i pokazywać alternatywy.

Mówimy o tym, że chcemy wprowadzić biopaliwa. Przy produkcji biopaliw, przy właśnie dużej ilości, powstanie śruta rzepakowa również będąca produktem wysokobiałkowym, który także można stosować do pasz. To jest następna rzecz, którą można uruchamiać.

Jeszcze jeden element. My, jeśli chodzi o chorobę BSE, poszaleliśmy w Unii Europejskiej i powiedzieliśmy, że mączki zwierzęce, które są, nie mogą być stosowane do pasz. Ale one nie mogą być stosowane tylko w wypadku przeżuwaczy. Zawsze były stosowane w wypadku trzody i nigdy nie udowodnią, że powstają jakieś szkody, bo nie ma takich doświadczeń, żeby właśnie trzoda czy świnie miały BSE. Takich dowodów nie ma. I to można też zastosować. Ale my dopłacamy do tego całego łańcucha, do spalania mączek, czyli państwo polskie dopłaca do spalania mączek. To też jest dodatkowym kosztem. Można zastanowić się, czy rzeczywiście nie można skrócić tego zapisu, żeby trzoda mogła być karmiona mączkami.

Czyli jest wiele możliwości i możemy pokazać, że wcale nie musimy iść w kierunku GMO, a nasze polskie rolnictwo może być zupełnie alternatywne.

I jeszcze jeden taki ważny element, czyli chodzi o to, żeby wskazać na rzecz, która jest wprowadzona w Unii Europejskiej. Produkty mięsne są oznakowane, że są wolne od GMO, czyli zwierzęta nie są karmione paszami z dodatkiem GMO. I uważam za bardzo ważny element to, że można by było zastosować, tak jak w wypadku produktów ekologicznych, również certyfikat na gospodarstwa, które to produkują. I niech konsument ma prawo wyboru, niech sobie przeczyta, że taka żywność jest dla niego bardziej bezpieczna, chociaż każda dopuszczona jest niby bezpieczna, ale z przezorności woli wybrać akurat mięsa zwierząt, które nie są karmione paszami z dodatkiem GMO.

Tak że to tyle, bo myślę, że pewnie już mi się kończy czas, Panie Marszałku.

W związku z tym przekażę, Panie Marszałku, dziesięć poprawek. Rozumiem, że na posiedzeniu komisji omówimy te poprawki, a tutaj zachęcam oczywiście do ich przyjęcia. I nie chcę straszyć, nie jestem z ciemnogrodu, tylko nalezę do tych ludzi, którzy chcą uświadamiać społeczeństwo, że mogą powstać zagrożenia. I dla bezpieczeństwa, z ostrożności apeluję o przyjęcie tych poprawek. Dziękuję. (Oklaski)


15. posiedzenie Senatu RP

Punkt ósmy porządku obrad (cd.)

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska w sprawie ustawy o paszach.

W dniu wczorajszym po posiedzeniu Senatu i zakończonej debacie nad ustawą odbyło się posiedzenie naszej komisji, a na nim dyskusja na temat piętnastu poprawek. Poparte zostały poprawki: pierwsza, czwarta, piąta, szósta, siódma, ósma, dziewiąta, dwunasta, trzynasta i czternasta. Proszę w imieniu komisji o poparcie tych poprawek.

Poprawki druga i dziesiąta, a także łącznie poprawki trzecia, jedenasta i piętnasta, nie uzyskały poparcia. Jeśli mogę, to jako wnioskodawca chciałbym wspomnieć o tym, że poprawka piętnasta mówi, że chcemy wprowadzić w art. 64 okres opóźnienia wejścia w życie art. 15, który wchodziłby w życie po upływie dwóch lat od dnia ogłoszenia, dając ewentualnie czas rządowi na przeprowadzenie badań. I jeżeli ich wyniki będą pozytywne, to po dwóch latach dopuszczamy pasze z GMO, jeśli negatywne, to nie dopuszczamy. Ale dajemy czas, dwa lata, na to, żeby przygotować się do odpowiednich badań i dać sygnał do wycofania się z pasz z GMO. Dziękuję i proszę o poparcie w imieniu komisji.


16. posiedzenie Senatu RP

Punkt pierwszy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę przedłożyć sprawozdanie w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, sprawozdanie zawarte w druku nr 207B.

W tym druku są dwadzieścia cztery poprawki. Poprawek, które zostały wniesione na posiedzeniu komisji, było dwadzieścia siedem. Część z nich została wycofana, a część została przedstawiona w druku nr 207.

Pragnę przekazać jeszcze parę informacji ogólnych, bo wprawdzie mój przedmówca, pan senator Owczarek, wspomniał o ogólnych zasadach funkcjonowania tejże ustawy, ale my również pracowaliśmy na dwóch posiedzeniach, to znaczy 26 lipca i 1 sierpnia, czyli wczoraj, i po głębokiej analizie oraz długich dyskusjach część poprawek została poparta, a część wycofana.

Ja może krótko uzasadnię poprawki, które są wprowadzone.

Jeśli chodzi o poprawkę pierwszą, to zmierza ona do tego, aby możliwość wytwarzania przez rolników biopaliw ciekłych na własny użytek uzależnić od prowadzenia działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, a nie jak jest w ustawie, tylko od posiadania gospodarstwa.

Poprawki druga i trzecia umożliwiają wytwarzanie biopaliw ciekłych na własny użytek grupie osób fizycznych, która nie będzie grupą producentów rolnych, pod warunkiem, że grupa ta wytwarzać będzie biopaliwa ciekłe wyłącznie na własny użytek członków tej grupy. Ponadto grupa producentów rolnych będzie mogła wytwarzać biopaliwa ciekłe na użytek własny wyłącznie na własny użytek członków tej grupy.

Poprawki czwarta, szósta, dziewiąta, szesnasta, osiemnasta, dwudziesta pierwsza i dwudziesta druga umożliwiają rolnikowi wytwarzanie biopaliw ciekłych na użytek własny w ilości przekraczającej roczny limit, ale zakazuje wyprowadzania ze składu podatkowego wytworzonych biopaliw ciekłych ponad limit. Wysokość kary pieniężnej za złamanie tego zakazu będzie uzależniona od ilości biopaliw wyprowadzonych ze składu podatkowego ponad limit. Sprawozdawczość rolników obejmie biopaliwa wyprowadzane ze składu podatkowego oraz zużyte na własny użytek.

Poprawki piąta, siódma, ósma i dwudziesta zmierzają do uszczelnienia systemu poprzez zakazanie rolnikom sprzedaży i zbywania w innej formie biopaliw ciekłych, co obejmie zarówno zakaz wprowadzenia do obrotu poza procedurą zawieszania poboru akcyzy oraz zakaz sprzedaży i zbywania w innej formie biopaliw ciekłych pomiędzy składami podatkowymi.

Poprawka dziesiąta upoważnia ministra właściwego do spraw gospodarki do określenia w drodze rozporządzenia wartości opałowej biokomponentów i paliw ciekłych.

Jeśli chodzi o poprawkę jedenastą, to umożliwia ona obniżenie narodowego celu wskaźnikowego w przypadku wystąpienia na rynku nadzwyczajnych zdarzeń skutkujących zmianą warunków zaopatrzenia w surowce rolnicze lub biomasę. Poprzedni zapis mówił, że jest to możliwe tylko w wypadku klęski. Tu jest szerszy zapis, a więc dogodniejszy, mówiący, kiedy można obniżyć ten cel wskaźnikowy.

Poprawki dwunasta i dziewiętnasta wprowadzają dla przedsiębiorców wprowadzających biopaliwa ciekłe na stacjach paliw, bez względu na liczbę tych stacji, obowiązek zamieszczania czytelnych informacji o dostępności biopaliw ciekłych na tych stacjach. W ustawie uchwalonej przez Sejm obowiązek ten dotyczy przedsiębiorstw wprowadzających biopaliwa ciekłe na co najmniej dziesięciu stacjach paliwowych. Ponadto informacja nie będzie musiała być umieszczana na stacjach oferujących biopaliwa ciekłe.

Jeśli chodzi o poprawki trzynastą, piętnastą i siedemnastą, zmierzają one w kierunku ustalenia terminu sprawozdawczości na czterdzieści pięć dni po zakończeniu roku kalendarzowego, a nie - jak było poprzednio w wersji sejmowej - trzydzieści dni, kiedy to rolnicy musieliby się zmieścić w ciągu trzydziestu dni. Wydłużamy cały cykl. Także Agencja Rynku Rolnego ma wydłużony ten okres, wprowadzamy termin do 15 marca zamiast do końca lutego. Jeśli chodzi o poprawkę czternastą, mówi ona o zagregowanych kosztach, poprawka dwudziesta trzecia nowelizuje ustawę o podatku akcyzowym, a poprawka dwudziesta czwarta dotyczy programu promocji paliw.

Jest tu również poparta poprawka mniejszości, będzie ją prezentował, odniesie się do niej pan senator Łyczak.

Prosiłbym Wysoką Izbę o poparcie poprawek, które zostały poparte przez komisje, prawie do wszystkich poprawek ustosunkował się również rząd. Jeżeli będą jakieś problemy, to myślę, że chętnie o nich jeszcze porozmawiamy. Jest to ustawa naprawdę oczekiwana. Myślę, że Sejm się spiął, tak to nazwę, i możliwie jak najszybciej przygotował tę ustawę. To jest szansa dla przetwórstwa, dla rolników, aby stworzyć nowe miejsca pracy, zagospodarować jak najwięcej produkcji rolnej w związku z biopaliwami. Jeszcze raz proszę o poparcie. Dziękuję bardzo.

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski

Panie Marszałku! Panie Senatorze Wittbrodt!

Myślę, że dość dokładnie omawialiśmy sprawy konstytucyjności. Zwracaliśmy na to szczególną uwagę, gdyż ta ustawa już raz została zawetowana przez prezydenta, zakwestionowana także przez Trybunał Konstytucyjny. Jednak wtedy kiedy ona była kwestionowana, my nie byliśmy jeszcze członkiem Unii Europejskiej. Można powiedzieć, że wtedy obowiązywały nas troszkę inne zasady. Dziś jesteśmy krajem Unii Europejskiej, pełnoprawnym jej członkiem, w związku z tym w naszym rozumieniu można by powiedzieć tak, że wiele zapisów pasuje w sensie konstytucyjnym, kiedy jesteśmy członkiem Unii Europejskiej. Uważając, biorąc pod uwagę fakt, że niektóre rozwiązania się powtarzają, w naszym rozumieniu to nie powinno być teraz kwestią podważaną przez trybunał. Jeśli tak, to będzie ponowna sprawa. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to trudno, jeszcze raz zderzymy się z trybunałem. Ażeby jednak nie blokować, uznajemy, że wprowadzimy tę ustawę w tej wersji.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym w imieniu rolników podziękować za to, że ta ustawa już się znalazła w parlamencie, że daje się rolnikom szansę, aby dowiedzieli o tych roztrzygnięciach wcześniej. A to jest akurat czas ostateczny, bo 15 sierpnia jest już termin rozpoczęcia siewu rzepaku. Sygnał poszedł i dzisiaj powtarzamy go z tej trybuny: rolnicy mogą liczyć na to, że ta ustawa prawdopodobnie będzie przyjęta w tej wersji, oczywiście jeśli Sejm nie odrzuci poprawek.

Poprawki senackie idą, w odczuciu naszej komisji, w dobrym kierunku, szczególnie dobrym dla rolników. Mówimy o tym, że zmniejszamy kary, a to jest element bardzo istotny. Również mówimy o tym, że może się zorganizować grupa producentów, ale grupa nieformalna, na przykład grupa sąsiadów, i zakupić sprzęt, i funkcjonować na tej zasadzie. Do tej pory mówiło się o formalnej grupie producenckiej, zarejestrowanej przez urzędy marszałkowskie jako spółka osobowości prawnej - można tu wymieniać różne formy prawne. To rozwiązanie również daje szansę rolnikom.

Oczywiście możemy od razu powiedzieć, że to nie jest szansa dla każdego rolnika. Na pewno to jest szansa dla tych, którzy uznają, że efekt ekonomiczny jest opłacalny, którzy uznają, że będzie im się opłacał zakup sprzętu, urządzeń, które będą w ich gospodarstwach przetwarzać ich własny produkt. Dlatego nie róbmy rolnikom nadziei, że każdy z nich będzie mógł to robić, bo na pewno liczy się tu efekt ekonomiczny.

Sprawą dla nas istotną jest też to, że terminy, które już wymieniłem, są przesunięte, czyli na sprawozdawczość jest czterdzieści pięć dni, nie jest to tak rygorystyczne jak do tej pory.

Bardzo istotnym elementem - a myślę, że także dyskusyjnym - jest zapis, który znajduje się w poprawkach Komisji Gospodarki Narodowej, chodzi o poprawkę drugą w druku nr 207A. Mówi ona, że w art. 11 ust. 3 wyrazy "25%" zastępuje się wyrazami "50%". Jestem akurat wyrazicielem przeciwnego zdania, uważam, że ten zapis sejmowy jest dobry i należy go zostawić, i tak w Sejmie poszli na obniżenie ze 100% do 75%. Jeśli chodzi o zapis w tych poprawkach, bo jest tu kilka poprawek łącznych, powinniśmy utrzymać zapis sejmowy. Inaczej byłaby tu za duża dowolność przechodzenia przetwórców, byłaby tu nadmierna tolerancja.

W związku z tym, jeszcze raz gorąco proszę, abyśmy te poprawki senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, które częściowo kolidują z poprawkami Komisji Gospodarki Narodowej, wspólnie uzgodnili na posiedzeniu komisji. Na przykład jest poprawka, która trochę tu koliduje... Mianowicie w poprawce dwudziestej lit. b mówi się, że w art. 38 skreśla się pkt 3, a to świadczy o tym, że skreśla się wsparcie, a jeśli skreśla się wsparcie, to ogranicza się możliwości tego wsparcia. Dlatego uważam, że ten zapis powinien zostać.

Była również w komisji propozycja, która została wycofana, skreślenia art. 33. Uważam, że jest rozwiązanie, dyskusyjne konstytucyjnie, które mówi, że państwowe samorządowe jednostki również mogą używać biopaliw - jednak tej poprawki tu nie ma. Ten zapis jest jakby przeniesiony z rozwiązań amerykańskich, że właśnie w ten sposób powinna być robiona promocja. I ten zapis w lit. b, który mówi, że skreśla się pkt 3, też niejako hamuje wsparcie w tym zakresie.

Stąd również moje wątpliwości, czy ta propozycja powinna zostać w poprawkach komisji gospodarki. Wnoszę o rozważenie tego i ewentualnie przyjęcie naszej wersji, która jest w poprawce dwudziestej czwartej.

Jeszcze raz gorąco proszę o przegłosowanie poprawek, które przygotowała komisja rolnictwa przy znacznym udziale rządu i różnych organizacji, zgłaszających swoje postulaty i uwagi, przez nas uwzględnione. Proszę o ich poparcie w imieniu własnym, jak również kolegów.

Dziękuję, Panie Marszałku.


17. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Dyskutujemy dzisiaj, dość długo już, nad ustawą o zmianie ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, powiatów i sejmików województw. Zgłoszono już wiele poprawek, ale ja ubolewam, że w Sejmie nie zajęto się tą materią, nad którą my pracowaliśmy tutaj, w Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. My pracowaliśmy wcześniej nad różnymi nowelizacjami, które były zgłaszane akurat przez Platformę Obywatelską, bo najczęściej podnoszono, że te ważne problemy, które zgłaszane były wcześniej, w ogóle nie weszły w obręb dyskusji i posłowie zamiast pracować, no, bez przerwy torpedowali prace. Zarzuty względem nas, zarzuty, że w takim pośpiechu... No, ja tę dyskusję słyszę już co najmniej od dwóch miesięcy, więc to nie jest pośpiech. Moim zdaniem, to jest raczej blokowanie prac niż praca, która by szła w kierunku konstruktywnym.

Ja na przykład miałem uwagi dotyczące ordynacji wyborczej i liczyłem, że Sejm wypracuje jakieś rozwiązania. Pamiętamy, że pierwsza kadencja samorządu w dziewięćdziesiątym roku, no, była na troszkę innych zasadach, była zasada większości, wyborów większościowych, gdzie było do czterdziestu tysięcy mieszkańców. Tu nie zabrakło dyskusji, czy nie wrócić do tego parytetu czterdziestu czy dwudziestu tysięcy, a w terenie dość dużo się dyskutowało o tym, że przecież prawdziwa demokracja to taka, która ceni się w wyborach bezpośrednich, ale właśnie w tych małych, lokalnych środowiskach, na dole, a nie w dużym środowisku, gdzie jest duża anonimowość. W Warszawie na przykład jest tak duża anonimowość, że naprawdę nikt nikogo nie zna i rzeczywiście trzeba zrobić wybory proporcjonalne, w blokach, bo nikt nie wiedziałby, kto to jest itd. I tu duże prawa mają... Ale lokalnie, no było czterdzieści tysięcy, zmieniono na dwadzieścia. Ja podam przykład mojej gminy Zamość. Akurat w tym roku gmina Zamość przekroczyła próg, bo ma dwadzieścia koma coś i już wpisuje się... no, między dwadzieścia a czterdzieści tysięcy, czyli już wchodzi w inny próg. I wyborcy w mojej gminie mają do mnie pretensje: dlaczego my jesteśmy pokrzywdzeni - gmina wiejska, gdzie wszyscy się znają? Ale ja tego tematu nie mogę dziś zgłosić, nawet gdybym chciał, bo znowu byłby zarzut, że to jest niekonstytucyjne i wykracza poza materię, jak wielokrotnie Trybunał nam tu orzekał. No, mogę próbować, ale w tym akurat momencie to może zostać źle przyjęte.

Sprawa radnych. Proszę państwa, radni w gminach wiejskich... Poprzednio, kiedy wprowadzano zmiany, to wprowadzono coś takiego... A ja pamiętam, jak jeszcze w czwartej kadencji uchwaliliśmy zmniejszenie liczby radnych. W gminach wiejskich zrobiono tak: we wszystkich po piętnastu radnych, gmina, która ma trzy tysiące mieszkańców - piętnastu radnych, gmina, która ma dziewiętnaście tysięcy - piętnastu radnych. No, to nie jest żadna proporcjonalność. Jaka jest reprezentatywność w tych gminach? W takiej gminie z dziewiętnastoma tysiącami pięćset - piętnastu i w tej z trzema tysiącami też piętnastu, a to już nadreprezentatywność. Uważam, że do tego tematu należałoby wrócić i zająć się nim, ale tego też nie będę tutaj podnosił, bo zaraz uderzy się we mnie, że ja wychodzę poza ten zakres.

Proszę państwa, wybory bezpośrednie, jak myślę i już to powiedziałem, w tych właśnie gminach - do dwudziestu tysięcy - mają największą szansę, bo tam wszyscy się znają. W każdej wiosce każdy wie, kto jest kto. I naprawdę, tam żadne działania, żadne nasze ingerencje nie są potrzebne. Nawet o tych do czterdziestu tysięcy też bym tak powiedział, myślę, że jeszcze by się tu zmieściły, bo przecież tam się również wszyscy znają, w takich małych miasteczkach.

Pośpiech, który jest tutaj przez nas proponowany, wynika, myślę, między innymi z tego, że zabrakło woli współpracy wszystkich posłów. Gdyby ta wola współpracy była, to myślę, że tej dyskusji można by było... A świadome przeciąganie, tak, świadome, spowodowało, że tego, czego oczekują wyborcy, tego, czego oczekuje samorząd, bo tak mówimy, że samorząd tego od nas oczekuje, no, tego wszystkiego właśnie zabrakło w tej dyskusji. I ja ubolewam, że tak właśnie się stało. Ja nie będę już zgłaszał poprawek, choć jak powiedziałem, miałbym tu wiele jeszcze propozycji. No, ale apeluję abyśmy dzisiaj w tej dyskusji, jeśli jest to możliwe, zastanowili się jeszcze nad tym, czemu te działania, które chcemy podejmować, będą służyły, czy rzeczywiście nie byłoby lepiej przyjąć tę ustawę bez poprawek. Bo sam mam wątpliwości, czy te zmiany, które będziemy proponować, no, będą szły w takim kierunku, że coś poprawią, czy też raczej nie poprawią. No, wolałbym, mówię szczerze, przegłosować tę ustawę bez poprawek, tak jak jest w tej wersji sejmowej, i zakończyć całą tę batalię, zakończyć cały ten medialny atak. Ale jeżeli jest taka wola, to przecież od tego tu jesteśmy. Ja po wysłuchaniu na posiedzeniu komisji wyjaśnień Biura Legislacyjnego odnośnie do tego, czy poprawki są zgodne z konstytucją, czy też innych argumentów, chętnie swoje stanowisko wyrażę, ale dopiero po komisji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


18. posiedzenie Senatu RP

Punkt siódmy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, chciałbym zapytać, czy były uwzględniane uwagi zgłaszane przez zarząd główny stowarzyszenia właścicieli pomocy? Pytam, bo dotarli do nas różni przedstawiciele, i w terenie, i do biur, z informacjami, że zgłaszane przez nich wnioski nie były brane pod uwagę.

Między innymi jeden z projektów, który został zgłoszony, jedna z uwag to jest sprawa dotycząca parkowania pozostawionych samochodów, po które nikt się nie zgłasza, potem to jest przewłaszczane na rzecz Skarbu Państwa i nie ma żadnego zwrotu za przechowywanie. Oni to przez pewien czas trzymają, nikt im tego nie zwraca, mogą dochodzić na drodze cywilnej, ale nie ma kogo ścigać, a Skarb Państwa nie chce płacić za zobowiązania. Jak ten problem zostanie rozwiązany?

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Marek Surmacz:

Panie Senatorze, ta sprawa nie jest akurat bezpośrednio związana z trybem określonym w tej ustawie, ale jeśli takie przypadki się zdarzają, a zdarzają się, bo takie rupiecie nieustalonego pochodzenia zalegają gdzieś tam na parkingach przez dłuższy czas, to z pewnością one powinny być w szybszym tempie kasowane i nie powodować wszystkich obciążeń, które potem skutkują konfliktami pomiędzy prowadzącymi parkingi a Skarbem Państwa. Ta kwestia wymaga po prostu innej sprawności działania w poszczególnych miejscach, czyli tam, gdzie są starostowie, a i ci właściciele nie powinni czekać zbyt długo, lecz reagować odpowiednio szybko.


19. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, ustawy o związkach zawodowych rolników indywidualnych oraz ustawy o izbach rolniczych

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Chciałbym, zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu, wnieść o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, ustawy o związkach zawodowych rolników indywidualnych oraz ustawy o izbach rolniczych, a także o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym.

W ramach krótkiego uzasadnienia powiem, że jeśli tego nie wprowadzimy, przynajmniej tego pierwszego punktu, to pojawi się zagrożenie, że zmiana, no, nie będzie miała takich skutków, jakich oczekuje ustawodawca. Po prostu te środki, które miały zostać przeznaczone na te zadania, nie będą realizowane, a w związku z tym... A 16 października upływa termin. Tak więc jeżeli tego nie zrobimy teraz, to cała ustawa będzie po prostu bezużyteczna albo mało skuteczna. W związku z tym proszę o wprowadzenie... Są już druki senackie dotyczące rozpatrzonych przez komisję rolnictwa ustaw, są przygotowane sprawozdania do obu punktów, więc jeśli jest taka wola... I prosiłbym o umieszczenie tych nowych punktów po punktach rolnych - ostatni to jest bodajże siódmy, jak pamiętam - czyli po siódmym punkcie.


19. posiedzenie Senatu RP

Punkt czwarty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych oraz niektórych innych ustaw

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę złożyć sprawozdanie w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska o uchwalonej przez Sejm ustawie z dnia 8 września 2006 r. o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych oraz niektórych innych ustaw.

Uchwalona 8 września ustawa o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych oraz niektórych innych ustaw wypracowana została przez Sejm na podstawie projektu rządowego, druk nr 852. Zmiany istniejącego stanu prawnego są następstwem zmian w przepisach Unii Europejskiej w zakresie regulacji rynku cukru i rynku wina oraz rynku mleka i przetworów mlecznych.

Nowelizacja zmienia pięć ustaw dotyczących poszczególnych sektorów rolnych, to jest, oprócz ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych, ustawę o utworzeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ustawę o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, ustawę o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, o obrocie tymi wyrobami i organizacji rynków wina oraz ustawę o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych. Ponadto w przepisach przejściowych nowelizacja zawiera merytoryczne regulacje dotyczące pomocy finansowej dla niektórych hodowców w rozumieniu przepisów o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich w związku ze skutkami ptasiej grypy.

Jeśli chodzi o prace w trakcie posiedzenia komisji, komisja dość długo dyskutowała, wniosła kilka poprawek, zwłaszcza trzy poprawki zostały poparte przez komisję. Poprawka pierwsza usuwa niezrozumiałe, nie zawierające treści merytorycznej, przepisy. Poprawka druga doprecyzowuje zakres pojęcia hodowców kur uprawnionych do pomocy finansowej w ramach nadzwyczajnych środków wsparcia rynku w sektorze jaj i drobiu, poprawka trzecia doprecyzowuje nazwę agencji uprawnionej do opracowania i udostępniania wniosków o udzielenie pomocy w ramach nadzwyczajnych środków wsparcia rynku w sektorze jaj i drobiu. Jest również poprawka mniejszości. Rozumiem, że poprawkę mniejszości będzie referował przedstawiciel wnioskodawców.

Myślę, że należałoby poprzeć tę ustawę. Ona jest spowodowana, jak wspomniałem wcześniej, zmieniającymi się przepisami w Unii Europejskiej. Dziękuję.


19. posiedzenie Senatu RP

Punkt dziewiąty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedłożyć sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska w sprawie ustawy o zmianie ustawy o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw.

Sejm przyjął tę ustawę na posiedzeniu 8 września. Komisja ją rozpatrzyła i wprowadza do niej dwie poprawki. Pierwsza polega na tym, że w art. 1 skreśla się pkt 1. Zapis ten, jak już wcześniej mówił mój przedmówca, senator sprawozdawca, poszerzał właśnie ten wspomniany katalog. I dlatego była propozycja, aby zgodnie z tym, co uzasadniał rząd, skreślić pkt 1 w art. 1. Poprawka druga zaś jest w zasadzie poprawką legislacyjną, kosmetyczną, porządkującą.

Dyskusja nasza właściwie wyglądała podobnie jak ta, o której powiedział mój przedmówca, więc nie będę tego powtarzał. Jeżeli będą pytania, to ewentualnie...

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska proszę Wysoką Izbę o poparcie wniosków.

Zapytanie Senator Przemysław Alexandrowicz:

Czy w czasie obrad komisji pytano o liczbę mieszkańców Rzeczypospolitej, których dotknęła ta wymiana terenów pomiędzy Związkiem Radzieckim a Polską? Tutaj była mowa, że to obejmowało zaledwie około 480 km2. O ile pamiętam, obszar Luksemburga wynosi niecały 1 tysiąc km2, więc nie wydaje mi się, żeby to było tak niewiele. Stąd to pytanie: ile osób zostało dotkniętych tą zmianą granic, w wyniku której ziemie w rejonie Sokala, zagospodarowane rolniczo i ze złożami węgla, zamieniono nam na niezaludnione tereny Bieszczad? Czy takie dane komisje otrzymały?

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Odpowiem podobnie: u nas również tej formuły nie było, a więc jest ta sama odpowiedź.

Zapytanie Senator Piotr Andrzejewski:

Pytanie do obu referentów, związane zwłaszcza z tą moralną motywacją podniesioną przez sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej. Otóż: jak się mają te skreślone roszczenia związane z wyrównaniem granic zgodnie z umową z 15 lutego 1951 r. do ogółu roszczeń? Jaki to jest procent? Bo zasada równości wobec prawa została tutaj naruszona.

I drugie pytanie: jak duże jest to terytorium, którego dotyczy skreślenie z inicjatywy rządu uprawnień tych ludzi? Chodzi o skalę porównawczą roszczeń z tego tytułu, o szacunek, którego dokonał rząd, przedstawiając to do skreślenia.

I jak to się ma do konstytucyjnego prawa wszystkich, którzy mają roszczenia z tego tytułu? Chodzi tu o zasadę równości wobec prawa. To trzecie pytanie.

Bardzo proszę o odpowiedzi obu sprawozdawców.

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

No, dziękuję. Myślę, że moja odpowiedź jest podobna.

Co do wątpliwości, które się budziły, to tu chodziło o merytoryczne racje treści tej poprawki w aspekcie jej skutków finansowych i o to, że ocena Senatu powinna być poprzedzona uzyskaniem opinii rządu. Tak więc ja myślę, że te pytania powinny być skierowane głównie do przedstawicieli rządu, a nie do przewodniczących komisji.

Zapytanie Senator Piotr Andrzejewski:

Tu jest różnica, jeżeli chodzi o te pozorowane wpływy ze sprzedaży nieruchomości. Tam jest powiedziane - bo ruszony jest art. 16 - że ust. 2 pkt 1 otrzymuje brzmienie... Co to znaczy: o łącznej powierzchni nie mniejszej niż 400 tysięcy ha? Czy to jest tak, że należności ze sprzedaży wszystkich nieruchomości, których wielkość nie przekracza 400 tysięcy ha, nie są zaliczane na rekompensaty? Jaka jest skala sprzedaży przez Zasób Własności Rolnej Skarbu Państwa nieruchomości powyżej 400 tysięcy ha? Bo ja nie wiem, czy ktoś w ogóle kupił ziemie powyżej 400 tysięcy ha. Jak to statystycznie wygląda? Bo jest to przepis, jak twierdzę, tworzący pewną fikcję zaspokojenia tych roszczeń.

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

Jeśli można, to mogę przytoczyć uzasadnienie.

Regulacja roszczeń zabużańskich ma charakter ciągły i jest ściśle korelowana ze sprzedażą gruntów z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa przez Agencję Nieruchomości Rolnych, jest prowadzona w oparciu o roczny plan finansowy zasobów, przygotowywany przez Agencję Nieruchomości Rolnych i zatwierdzany przez ministra skarbu państwa, działającego w porozumieniu z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Istniejący areał gruntów zasobu jest wystarczający, aby w ciągu pięciu, sześciu lat podmiot zarządzający zasobem uplasował na rynku, bez uszczerbku dla realizacji praw nabytych dzierżawców lub byłych właścicieli, 400 tysięcy ha gruntów, co odpowiada sprzedaży około 60 tysięcy ha rocznie. Agencja Nieruchomości Rolnych średnio rocznie sprzeda ponad 100 tysięcy ha gruntów, z czego połowa zostanie sprzedana w trybie bezprzetargowym, na rzecz dzierżawców, a zatem będzie w stanie zbyć 60 tysięcy ha gruntów w trybie przetargowym i z przeznaczeniem na realizację w planie zabużańskim.

Taka jest definicja w uzasadnieniu.

Zapytanie Senator Adam Biela:

Do kolegów sprawozdawców komisji: czy na posiedzeniu komisji była rozpatrywana sprawa tych osób, którym należą się rekompensaty z tytułu mienia pozostawionego poza granicami Rzeczypospolitej, a którzy w tej chwili są użytkownikami wieczystymi jakichś nieruchomości gruntowych, należących czy to do Skarbu Państwa, czy do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, czy też do mienia komunalnego i czy w tym kontekście były podejmowane jakieś próby systemowego rozwiązania takich kazusów?

Takim systemowym rozwiązaniem mogłoby być przekształcenie z mocy prawa tego użytkowania wieczystego w prawo własności. Czy było to przedmiotem analizy komisji? Byłaby tutaj doskonała okazja, żeby jednocześnie dokonać przekształceń własnościowych tego typu.

Odpowiedź Senator Jerzy Chróścikowski:

U nas również nie był poruszany. Każdy senator ma przecież prawo zadać dzisiaj pytanie panu ministrowi.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja również jestem tym, który z panem senatorem Andrzejewskim pracował nad tą ustawą w tamtym czasie. Nic dodać, nic ująć, szkoda tylko, że tak się nie stało, na pewno dzisiaj byśmy o tym nie dyskutowali, a zabużanie byliby pewnie do tej pory załatwieni, bo majątku było więcej i na pewno łatwiej byłoby ich zaspokoić.

Jeśli chodzi o system, który został wypracowany w tej ustawie, to jest zapisane, że głównie to agencja nieruchomości będzie realizować te zadania. Według zapisu w uzasadnieniu ma być tak, że liczba wypłacanych w danym roku na rzecz zabużan rekompensat zależeć będzie od areału gruntów sprzedanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych, cen gruntów uzyskanych ze sprzedaży oraz wysokości rekompensat wypłacanych poszczególnym osobom uprawnionym. W planie finansowym Agencji Nieruchomości Rolnych na rok 2006 przewidziano na te cele funduszu rekompensat przychody ze sprzedaży 49 tysięcy ha gruntów. Wpłaty agencji na fundusz rekompensacyjny na rok 2006 wyniosą łącznie 280 milionów zł. To jest duża kwota, jeśli patrzeć na fundusz agencji, to jest ona poważna. Planowane wpłaty w latach 2007, 2008, 2009 to odpowiednio 400, 430, 470 milionów zł. Szacuje się, że ogólna kwota rekompensat w formie pieniężnej dla osób uprawnionych osiągnie mniej więcej 2 miliardy 500 milionów zł. Mówiłem wcześniej, cytując uzasadnienie, że może dopiero za mniej więcej pięć, sześć lat byłaby ona zrealizowana.

Ale ja mam wątpliwości, czy rzeczywiście takie plany jak w uzasadnieniach, które do nas dotarły, rzeczywiście będą wykonane. Chcę zwrócić uwagę na to, że miała być zmiana ustawy o Agencji Nieruchomości Rolnych, miały być pewne zmiany. Jestem ciekaw, czy to będzie uwzględniane w projektach, w których była mowa o tym, że agencja ma zmienić przeznaczenie. A też mam wątpliwości, bo mogę powiedzieć, że co prawda cena nieruchomości idzie w górę, ale grunty, które zostały, są coraz mniej atrakcyjne, coraz trudniej niektóre grunty sprzedać, to są grunty marginalne. Zostało jeszcze dużo nieruchomości, które są w dzierżawie, ale oczywiście dzierżawca też musi wystąpić o to, że chce zakupić dzierżawę. Nie jest tak, że dzierżawca natychmiast powie, że kupuje. Można go zmuszać, ale to też są dziesięcioletnie, dwudziestoletnie umowy, które nie zmuszają. Tak że w dalszej kolejności trzeba by się zastanawiać, czy tylko ten fundusz to zaspokoi, czy nie uregulować tego w inny sposób, tak żeby środki znalazły się wcześniej niż te, które mamy przedstawione w uzasadnieniach.

Podsuwam panu ministrowi tę uwagę, czy nie należałoby podjąć innych działań zmierzających w kierunku zabezpieczenia tych rekompensat, aby wcześniej tym zabużanom je wypłacić. Dziękuję.


21. posiedzenie Senatu RP

Punkt trzynasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Pora późna, a dyskutujemy o tak ważnej ustawie jak ustawa o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. Myślę, że wielu z nas znajdujących się na tej sali ma prawo mówić, jak to dotychczas było. Ja też byłem radnym Sejmiku Województwa Lubelskiego i powiem szczerze, że to jest to, czego oczekujemy. Ja jako doświadczony samorządowiec mogę powiedzieć, że nareszcie będą jasne i czytelne zasady. To są duże pieniądze do rozdysponowania i chociaż trudno powiedzieć, bo to jest zawsze trudne do udowodnienia, czy były patologie, czy nie, to wiemy doskonale, jak te środki trafiały chociażby do regionów, które regiony dostawały, które nie dostawały, które miały pełne informacje, które nie miały pełnych informacji. I w związku z tym, myślę, że teraz ta jasność i możliwość odwoływania się... Jest bardzo dobrze, że inna instytucja ma możliwości zajęcia się odwołaniem, a nie ta sama, która przyznaje środki. Bo gdy ten sam, który przyznaje, jest też organem odwoławczym, to nigdy nie jest to prawdziwe odwołanie. Myślę, że ta zasada powinna obowiązywać.

Jeśli chodzi o sprawę środków, to środki unijne są duże, ale pamiętajmy, że sejmiki mają znacznie większe pieniądze do dysponowania i inną politykę kreowania niż tylko rządzenia środkami. I chyba za bardzo kładziemy nacisk tylko na to chapanie pieniędzy, które są z Unii Europejskiej. Przecież budżety samorządów są znacznie większe niż środki, które padają. I w tym kierunku samorządy powinny też myśleć. Myślę, że nie tylko zachłannością dzielenia... Ja myślę, że niektórzy zapominają, że mamy trzy szczeble samorządu, tylko często uważają, że ten szczebel województwa musi mieć pełną władzę nad poszczególnymi powiatami i gminami. Tak to było do tej pory. Ja myślę, że tak nie będzie w tej kadencji, która jest przed nami, że wyborcy wybiorą takich ludzi, którzy będą równo traktowali różne szczeble mające swoją autonomię. I myślę, że należy tylko podziękować rządowi za to, że idziemy w tym kierunku. Ale chcę zwrócić uwagę na to, że tu wielokrotnie w sali Senatu padało, że trzeba wprowadzić kontrolę przez wojewodę, jeśli są mechanizmy. To jest coś, czego oczekiwaliśmy wcześniej. Dziękuję.


22. posiedzenie Senatu RP

Punkt szósty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Mam zaszczyt w imieniu komisji przedstawić sprawozdanie z uchwalonej przez Sejm ustawy w dniu 26 października bieżącego roku, ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego.

Ustawa wprowadza zmiany w przepisach regulujących organizację trzech rynków: rynku owoców i warzyw, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego. Najistotniejsze zmiany odnoszą się do rynku tytoniu i polegają na, po pierwsze, doprecyzowaniu przepisów w zakresie realizacji przez następcę prawnego praw i obowiązków wynikających z umowy kontraktacji zawartej przez producenta surowca tytoniowego, będącego członkiem grupy producentów tytoniu, z tą grupą. Uściślając: następca prawny nie musi przystąpić do grupy producentów tytoniu, aby realizować zobowiązania wynikające z umowy kontraktacyjnej.

Po drugie, uszczegółowieniu zasad magazynowania surowca tytoniowego oraz jego wywozu z zatwierdzonego punktu odbioru. Pierwszy przetwórca surowca tytoniowego może przechowywać surowiec tytoniu lub surowiec tytoniowy po pierwszym przetworzeniu wyłącznie w posiadanych przez siebie obiektach, co ma ułatwić identyfikację surowca tytoniowego i kontrolę przepływu - z zatwierdzonego punktu odbioru surowiec tytoniowy powinien trafić do obiektu, w którym odbywa się pierwsze przetwarzanie surowca tytoniowego.

Po trzecie, poszerzeniu katalogu przesłanek skutkujących skreśleniem pierwszego przetwórcy surowca tytoniowego z rejestru pierwszych przetwórców. Uściślając: wykreśleniu z rejestru będzie podlegał pierwszy przetwórca, który przestał dysponować obiektami gwarantującymi możliwość pierwszego przetwarzania surowca tytoniowego, oraz pierwszy przetwórca, który przechowuje surowiec tytoniowy lub surowiec tytoniowy po pierwszym przetwarzaniu w obiektach nieznajdujących się w jego posiadaniu.

W zakresie organizacji rynku owoców i warzyw ustawa dodaje przepis, który stanowi podstawę przeprowadzenia przez wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych kontroli spełnienia przez handlowców obowiązku przekazywania informacji o ich nazwie i adresie, rodzaju i zakresie przeprowadzanej działalności oraz ilości owoców i warzyw wprowadzonych do obrotu w każdym roku kalendarzowym, jak również kontroli zgodności tych informacji ze stanem faktycznym.

Zmiany dokonane w przepisach odnoszące się do rynku suszu paszowego mają charakter zmian porządkujących. Po pierwsze, modyfikują przepis wskazujący przyczyny ponownego wprowadzenia na teren przedsiębiorstwa suszu paszowego, wyprodukowanego przez to przedsiębiorstwo, w celu uzyskania zgodności przepisu z obowiązującym brzmieniem rozporządzenia komisji Unii Europejskiej nr 382 z 2005 r. z dnia 7 marca 2005 r. w sprawie wspólnej organizacji rynku suszu paszowego. Po drugie, ujednolicają terminologię ustawy z terminologią rozporządzenia Komisji Europejskiej nr 382 z 2005 r. Po trzecie, uchylają delegację do wydawania rozporządzenia w sprawie metod pobierania próbek suszu paszowego i wykorzystywania parametrów jakościowych suszu paszowego ze względu na fakt, iż kwestie te zostały uregulowane w innych aktach wykonawczych.

Komisja na swoim posiedzeniu w dniu 7 listopada po długiej dyskusji wniosła sześć poprawek. Niektóre poprawki mają charakter legislacyjny, niektóre merytoryczny.

Pierwsza poprawka wskazuje przepis, na podstawie którego prowadzona będzie kontrola realizacji przez handlowców obowiązku przekazywania informacji o ich nazwie i adresie, rodzaju i zakresie prowadzenia działalności oraz ilości owoców i warzyw wprowadzonych do obrotu w każdym roku kalendarzowym.

Poprawki druga i piąta dopisują przepisy określające przesłanki wykreślenia z rejestru pierwszych przetwórców oraz stanowiące podstawę odpowiedzialności karnej.

Poprawka trzecia ujednolica terminologię ustawy.

Poprawka czwarta zmierza do tego, aby obowiązek informowania o zmianie umów na uprawę tytoniu oraz przekazania kopii dokumentów potwierdzających tę zmianę przez nowego posiadacza gospodarstwa rolnego, który uzyskał je na skutek śmierci producenta surowca tytoniowego lub przekazania przez producenta gospodarstwa w celu uzyskania renty strukturalnej, realizowany był w terminie innym niż termin przewidziany dla producentów surowca tytoniowego i grupy producentów tytoniu.

I poprawka ostatnia, szósta, dodaje przepis przejściowy, na mocy którego pierwszym przetwórcom przysługuje trzydzieści dni na dostosowanie swojej działalności do nowych zasad przechowywania surowca tytoniowego i surowca tytoniowego po pierwszym przetworzeniu.

Pragnę prosić, w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, o poparcie tych poprawek. Dziękuję.


22. posiedzenie Senatu RP

Punkt dwunasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Pani Minister, a jak będzie to traktowane w wypadku rolników? Czy rolnicy... Wiemy, że jest kilka metod naliczania. Czy to będzie naliczanie zgodnie z tym 504... Bo w wypadku, gdy jeden z rolników członków rodziny podejmie pracę, inaczej się to nalicza. W tym momencie nie obowiązuje naliczanie związane z tymi 2 ha itd., tylko liczy się dodatkowe wynagrodzenie. Często wychodzi, że w gospodarstwie się zarabia 20 tysięcy zł na miesiąc. Takie naliczanie to jest dla nas szok. Pytam się, czy w tym systemie będzie to uwzględniane, czy nie.

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska:

To znaczy, przede wszystkim my tu mówimy o poprawce, która zostaje wprowadzona do systemu już istniejącego. Rzeczywiście z gospodarstwami rolniczymi jest taki problem, że tylko 5% gospodarstw faktycznie liczy dochód, a dochody całej reszty się liczy na podstawie tak zwanego hektara przeliczeniowego. Rok temu, w grudniu, kiedy była wprowadzona nowelizacja ustawy, która wprowadzała podwójne becikowe, w tej ustawie została zmniejszona kwota dochodu z hektara przeliczeniowego ze 194 zł do 135 zł i dzięki temu kilkaset tysięcy rolników wpadło w ten system. To naprawdę jest znacząca kwota, która podwyższyła koszty budżetowe o prawie 1 miliard zł. Wszystkie te rodziny, które dzisiaj mają dostęp do świadczeń rodzinnych, a ponad 60% rodzin, które korzystają ze świadczeń rodzinnych, to są rodziny nie mieszkające na wsi, automatycznie mają dostęp do tego świadczenia. Tam jest cały szereg różnych udogodnień i różnych możliwości korzystania z tych świadczeń w zależności od tego, ile się ma dzieci, w jakim wieku się ma dzieci, czy te dzieci się uczą w miejscu zamieszkania, czy te dzieci dostają stypendia, czy one mają dojeżdżać do szkoły, czy te dzieci są niepełnosprawne. No, jest ileś różnych możliwości i jednym z elementów jest wyprawka szkolna, która w przeszłości wynosiła 90 zł, ale nowelizacją ustawy została podniesiona do 100 zł wypłacanych jednorazowo na początku roku.

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Tak. Jeżeli jest dwoje członków rodziny, mąż i żona, i do tego mają dzieci, to jak rozumiem, liczy się 3,75 na 1 ha... Bodajże taki jest przelicznik 3,75, tak? Jeżeli tak, to ja rozumiem, że zgodnie z tym przelicznikiem wychodzi taka kwota, którą pani minister podała. W przypadku, kiedy jeden z rodziców podjął pracę...

Jak to wygląda konkretnie w tym przypadku?

Odpowiedź Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska:

To jest uzależnione od tego, czy można liczyć dochód w rodzinie na podstawie wpływów, czy się traktuje to gospodarstwo rolne jako ilość posiadanych hektarów i się to przelicza w zależności od tego, ile się ma hektarów. Oczywiście z hektarem przeliczeniowym jest problem. W zależności od tego, do jakich celów ma to służyć, dochód z hektara powinien być albo możliwie wysoki - kiedy na przykład chce się zaciągnąć kredyt w banku, to w interesie gospodarstwa rolnego jest to, żeby ten dochód z hektara przeliczeniowego był wysoki - albo niski, kiedy ma to umożliwić dostęp do świadczeń rodzinnych. A ponieważ w zeszłym roku została wprowadzona zmiana do świadczeń rodzinnych, to powstała dosyć kuriozalna sytuacja, przed którą ja ostrzegałam parlament. W tej chwili mamy taką sytuację, że w przypadku świadczeń rodzinnych dochód z hektara przeliczeniowego to 135 zł, ale w przypadku pomocy społecznej, która tak naprawdę jest ostatnią deską ratunku i tak powinna być traktowana, to jest 194 zł.

Wiem, że w ministerstwie rolnictwa trwają przymiarki do tego, żeby zmienić sposób badania zasobności gospodarstw rolnych, aby to miało solidniejsze podstawy w rzeczywistości. Tutaj po prostu wprowadzamy poprawkę do systemu, który już istnieje. Jeżeli rodzina jest w systemie, jeżeli korzysta ze świadczeń rodzinnych, w zależności od tego, ile jest w niej dzieci, w jakim wieku... To jest po prostu ktoś, kto i tak korzysta ze świadczeń rodzinnych, jest w tym systemie, ma dziecko w zerówce, wydał pieniądze na długopisy, książki, ołówki, bo jest taki obowiązek - chodzi o to, żeby mógł pójść i dostać te 100 zł.

Nie ma tutaj żadnej rewolucji w systemie liczenia i wprowadzania osób w świadczenia rodzinne. Aczkolwiek zgadzam się z panem, że sama sprawa hektara przeliczeniowego i liczenia zasobności gospodarstw rolniczych wymaga bardzo poważnej pracy. Wiem skądinąd, że takie prace w ministerstwie rolnictwa trwają.


23. posiedzenie Senatu RP w dniach 13 i 14 grudnia 2006 r.

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt i ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Pragnę zgłosić, zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu, wniosek uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt i ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Proszę też o rozpatrzenie go po punkcie dotyczącym ustawy o świadczeniu pieniężnym i uprawnieniach przysługujących cywilnym niewidomym ofiarom działań wojennych.

Komisja rozpatrzyła już wymienioną ustawę. Prośba wynika z tego, że przepisy muszą wejść w życie z dniem 1 stycznia, a trzeba jeszcze opublikować do niej rozporządzenia. Dziękuję.


24. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw, i rozpatrzenie go jako punktu piątego porządku obrad. Dziękuję.


24. posiedzenie Senatu RP

Punkt piąty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedłożyć w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska sprawozdanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw.

Komisja na wczorajszym posiedzeniu, a więc 19 grudnia, po burzliwej dyskusji i wielu pytaniach, przyjęła ustawę bez poprawek i o to wnosi też do Wysokiej Izby.

Ustawa ta jest zmianą oczekiwaną, wychodzi ona naprzeciw oczekiwaniom rolników i daje podstawy do dynamiczniejszego rozwoju grup producenckich. Myślę, że pomoc, której udziela tym grupom państwo, daje właśnie taką szansę i daje możliwości lepszego funkcjonowania. Zapisy mówiące o zwolnieniach od podatków i opłat, no, są rozwiązaniem, które było stosowane już poprzednio, ale jego działanie wygasło po pięciu latach, a poza tym dotyczyło ono wyłącznie grup posiadających nowe lub modernizowane budynki. W zapisie nowelizowanym wychodzimy naprzeciw wszystkim, mówiąc, że wszystkie budynki, które grupa producencka posiada i będzie wykorzystywała do tego celu, będą zwolnione od podatku.

Oczekiwane zmiany, chociaż nie w takim zakresie, jakiego rolnicy się spodziewali, to zwolnienia dotyczące podatku dochodowego. Tu jest pewien kompromis zawarty pomiędzy ministrem rolnictwa a ministrem finansów. Chcę zwrócić uwagę na to, że na pewno nie jest to całkowite spełnienie oczekiwań rolników, ale jest to wyjście im naprzeciw. I mam nadzieję, że nam się to uda już pewnie w następnej zmianie, po wcześniejszym wystąpieniu do Komisji Europejskiej o notyfikację takiego działania. Dałoby to szansę na to, że następne działania pójdą w kierunku tego, czego rolnicy oczekują, czyli zlikwidowania tak zwanego podwójnego opodatkowania, które ma dzisiaj miejsce, ponieważ rolnicy, którzy są płatnikami podatku rolnego, stają się również płatnikami podatku dochodowego, czyli są podwójnie opodatkowani. Te zmiany idą we właściwym kierunku, ale jeszcze nie do końca.

Jak już wspomniałem, takie właśnie zmiany były proponowane w Sejmie. Gdyby zaproponować je tutaj, spowodowałoby to prawdopodobnie niewprowadzenie ustawy w życie z dniem 1 stycznia, dlatego że Komisja Europejska nie wyraziłaby zgody na notyfikację tego działania. Notyfikowane może być tylko takie działanie, które zostało uzgodnione wspólnie przez ministra rolnictwa i ministra finansów i złożone jeszcze w październiku do Komisji Europejskiej. W związku z tym proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej zmiany ustawy bez poprawek, aby rolnicy mogli korzystać z jej zapisów już od 1 stycznia. Dziękuję bardzo.

Dyskusja           

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Projekt zmian, który wcześniej był prezentowany, czy przeze mnie, czy przez pana ministra, wychodzi, jak już mówiłem, naprzeciw oczekiwaniom rolników, bo te zmiany są naprawdę potrzebne. Ale tu w dyskusji padło parę takich stwierdzeń, które chciałbym niejako potwierdzić. Chciałbym pokazać też, jaka jest praktyczna strona tych oczekiwań.

Powiem na początek tak: w kampanii wyborczej jako przedstawiciel związku rolniczego "Solidarności" głosiłem wielokrotnie, że należy zwiększyć dochody rolników, że szczególnie ważna jest zmiana struktury agrarnej. Przekształcenia na wsi są potrzebne grupom producenckim. Te grupy będą tworzone właśnie przez ludzi, którzy teraz są rozproszeni, teraz mamy rozdrobnioną masę - jak na mojej Lubelszczyźnie, Podkarpaciu czy w Świętokrzyskiem - ale ci rolnicy będą mogli wspólnie produkować i znajdować się na rynku. A szczególnie nam zależało na tym, żeby mówić o produkcji ekologicznej, o grupie produktów ekologicznych, bo tu wymagana jest duża praca, to daje w tym momencie nowe miejsca pracy i organizacja ta na to pozwala.

Popatrzmy na to z punktu widzenia rolników. Kiedy próbowali się organizować na przykład sadownicy, kiedy mieli składać w jednej chłodni przechowywany produkt, musieli płacić podatek od nieruchomości. To było dla nich coś niemożliwego. Jak to? Mamy razem wybudować chłodnię, a zarazem płacić z tego podatek od nieruchomości? To był już opór materii. Rolnicy musieli się zorganizować. Ale to był jeden z wielu czynników kosztowych. Przecież normalny rolnik, budując we własnym gospodarstwie chłodnię, nie płacił żadnego podatku, bo to była jego działalność związana z rolnictwem. Dlatego właśnie ten zapis jest bardzo korzystny. To już pokazuje w tym momencie, że ludzie mogą liczyć na to niemal bezwarunkowe zwolnienie z podatku od każdego budynku istniejącego, zmodernizowanego czy nowo budowanego - i nie na pięć lat. Chcę zwrócić uwagę, że poprzedni zapis mówił tylko o pięciu latach i dłużej nie mogło to funkcjonować.

Wspomniane wcześniej zwolnienie z podatku dochodowego dalej jest dyskusyjne. Ja będę jednak zabiegał, żebyśmy dołożyli większych starań w przyszłości, żeby ten problem rozwiązać, bo to zwolnienie też nie jest takie bezpośrednio dobre, chodzi o ten zapis, ale ja już nie chcę w tym momencie wnosić poprawek, bo chcę, żeby ta ustawa weszła w życie i zaczęła funkcjonować. Mam jednak do tego pewne uwagi. Pamiętam, jak z wieloma kolegami siedzącymi na tej sali w czwartej kadencji Senatu proponowaliśmy takie rozwiązanie i pokazaliśmy, że istniało przed wojną takie ustawodawstwo, które pozwalało właśnie spółdzielniom, na przykład, na takiej zasadzie funkcjonować. To rozwiązanie odnoszące się do zwolnienia z podatku dochodowego to właśnie rozwiązanie przedwojenne. Są różne rozwiązania w różnych krajach Unii Europejskiej i one funkcjonują. Prośba jest tylko taka, żeby tę drugą zmianę przygotować w oparciu o doświadczenia innych krajów Unii Europejskiej.

Sprawa marketingu, wspólnego przygotowania produktów z owoców, o czym wspomniał pan senator Bachalski - muszę powiedzieć, że w tym względzie świadomość rolników jest bardzo duża. Rolnicy to robią - w wielu gospodarstwach, oczywiście w większych, nie w tych małych, odbywa się na przykład konfekcjonowanie produktów.

Mogę wspomnieć o tak zwanej grupie elbląskiej, która powstała już dość dawno. Kiedy przyglądałem się Giełdzie Elbląskiej i oglądałem tę właśnie grupę producentów, zwróciłem uwagę, że oni odeszli od konfekcjonowania na giełdzie i nastawili się na własne gospodarstwa. Pokazuje to, że mycie produktu, marchwi czy innych produktów kosztuje mniej w gospodarstwie, nie ponosi się wówczas dużych opłat. Oni już potrafią sami organizować to tak, żeby gotowy, wymyty surowiec przywieźć na przykład już tylko i wyłącznie do konfekcjonowania. A nawet czasem pakują u siebie, przywożą i od razu sprzedają gotowy produkt na przykład na Giełdzie Elbląskiej. I idą w kierunku skoncentrowania się we własnym gospodarstwie, szczególnie widać to w większych gospodarstwach, bo w tych małych jest to problem. A są już inne giełdy, znaczące giełdy, które funkcjonują na rynku i odgrywają tę rolę. Myślę, że powinno być coraz więcej grup producenckich, które uczestniczą w rynku hurtowym na giełdach - giełdach nie w tym znaczeniu, w jakim się najczęściej używa, ale w znaczeniu rynku hurtowego.

Jeśli chodzi o grupy producenckie, które z przymusu, można powiedzieć, powstawały, to mamy już takie grupy, grupę tytoniową, grupę producentów chmielu czy pomidorów - tam są dopłaty. Jeśliby rolnicy nie zorganizowali się w grupę, nie korzystaliby ze wspólnych dopłat. W pewnym sensie więc organizowali się po to, żeby korzystać ze środków. Jeśli chodzi o tytoń, to zorganizowanych, czyli funkcjonujących w grupie jest chyba dziewięćdziesiąt parę procent rolników. Mamy również duże pieniądze z Unii Europejskiej - były, ale i będą w następnych programach - właśnie na wsparcie grup. Ale nie tylko fizyczny pieniądz idzie na funkcjonowanie tego, również pieniądz w postaci tanich kredytów. Z tego korzystać mogły grupy i mam nadzieję, że tak będzie jeszcze dłużej, że z tanich kredytów będą szły środki na inwestycje, a także na wspólny zakup maszyn, urządzeń itd., o czym wspomnieliśmy. To, że rolnicy będą mogli korzystać ze wspólnych działań, też będzie ogromnym dla nich wsparciem. Myślę, że to jest bardzo ważne. Trzeba na pewno coraz więcej o tym mówić i tłumaczyć to rolnikom. Rozumiem, że krajowe centrum doradztwa rolniczego - mówił o tym pan minister - będzie się w to włączało, podobnie jak wszystkie wojewódzkie ośrodki doradztwa rolniczego, izby rolnicze, no i związki zawodowe w tym też chcą uczestniczyć. Myślę, że ten kierunek będzie dobry.

Mam tylko prośbę, szczególnie odnosi się ona do tego przepisu, który mówi o zwolnieniu z podatku dochodowego, żeby to było jasno wytłumaczone, żeby grupy wiedziały, jak mają funkcjonować. Bo to nie jest jasno opisane w ustawie i trzeba naprawdę lepszego wyjaśnienia dla grup, które już chcą się tworzyć. Dziękuję bardzo.

Jeszcze raz proszę o poparcie tej ustawy.


24. posiedzenie Senatu RP

Oświadczenie

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę złożyć oświadczenie skierowane do pana premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Jest to oświadczenie w sprawie niskiej opłacalności produkcji trzody chlewnej i cen na rynku utrzymujących się poniżej kosztów produkcji.

Zwrócono się do mnie jako do przewodniczącego komisji rolnictwa z wieloma pismami, uchwałami i osobiście interweniowałem w ministerstwach, ale do dnia dzisiejszego nie ma żadnej pozytywnej odpowiedzi. Są oczywiście informacje, że pewne działania są podejmowane. W związku z tym, że rolnicy oczekują szybkiego działania, proszę pana premiera o podjęcie działań.

Przytoczę, jednocześnie ją przekazując, uchwałę Rady Generalnej NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" w Zamościu, która domaga się wykupu nadmiaru trzody chlewnej na stan rezerw państwowych przez agencję rezerw państwowych lub podjęcia innych środków zaradczych w celu poprawy ceny skupu trzody chlewnej tak, aby tucz stał się opłacalny. W przypadku nierealizacji tych żądań, NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" w porozumieniu z innymi organizacjami zrzeszającymi rolników podejmie akcję protestacyjną.

Pozwolę sobie powołać się na jeszcze jedno pismo, które Dolnośląska Izba Rolnicza skierowała do przewodniczącego senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska.

Szanowny Panie Premierze!

W załączeniu przesyłam wystąpienie Zarządu Dolnośląskiej Izby Rolniczej - przepraszam, wcześniej w nagłówku było: panie przewodniczący - do prezesa Rady Ministrów w sprawie niezwłocznego podjęcia decyzji o okresowym zwiększeniu rezerw państwowych mięsa wieprzowego. Na podstawie decyzji ministra gospodarki możliwe jest natychmiastowe, bez konsultacji z Komisją Europejską, zwiększenie rezerw mięsa wieprzowego. Skup na rezerwy może przeprowadzić Agencja Rezerw Materiałowych, podległa ministrowi gospodarki. Sytuacja na rynku żywca wieprzowego grozi niekontrolowanymi wybuchami niezadowolenia rolników, w tym blokadami dróg i urzędów administracji publicznej.

Przesyłając treść wystąpienia skierowanego do pana premiera, liczę na pańskie wsparcie naszej inicjatywy i osobiste zaangażowanie w popieranie naszych działań we wszelkich możliwych formach. Tylko natychmiastowe działania mogą przynieść zakładane efekty w postaci zatrzymania dalszego spadku cen żywca i zapobieżenia upadkowi finansowemu gospodarstw rolnych.

Proszę pana premiera o szybkie podjęcie działań, aby można było zdjąć nadwyżki przez zwiększenie rezerw państwowych. Dziękuję.


25. posiedzenie Senatu RP

Punkt pierwszy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2007

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Chciałbym jako senator, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, parę słów powiedzieć na temat poprawek, które zostały złożone przez komisję, oraz zgłosić jeszcze jedną poprawkę dotyczącą dofinansowania związków rolniczych, izb rolniczych, co wcześniej, jak pamiętamy, wprowadziliśmy ustawą o finansowym wsparciu ich działań na forum Unii Europejskiej.

Budżet rolnictwa w tym roku jest znacznie lepszy niż w ubiegłym roku. Mogę tu zacytować w kilku zdaniach ekspertyzę, o którą poprosiliśmy pana profesora Czyżewskiego. Z tej ekspertyzy wynika, że projekt wydatków budżetu państwa na rok 2007 w części poświęconej rolnictwu i rozwoju wsi wyodrębnia trzy wyraźne części. W pierwszej wydatki na rolnictwo, na rozwój wsi i rynki rolne, planowane łącznie na kwotę 17 miliardów 136 milionów zł, są ponad dwukrotnie realnie wyższe, jest to 205%, niż w roku 2006. W drugiej powiększenie środków przewidzianych planem finansowym KRUS spowodowało, że pierwotne 15 miliardów 151 milionów zł wzrosło do 32 miliardów 288 milionów zł. To jest realny wzrost o 37%. W trzeciej, uwzględniającej środki z Unii Europejskiej, zapisane jest 11 miliardów 375 milionów zł. Można by to tak podsumować, że w tym stanie rzeczy ogólna kwota wydatków budżetowych przewidzianych w roku 2007 w zakresie wymienionych trzech części wzrosła do kwoty 42 miliardów 106 milionów zł; realnie to jest łącznie o 21,34% więcej w porównaniu do roku 2006. Można by powiedzieć, że są to rzeczywiście znacznie większe środki. Chcę zwrócić uwagę, że to informacja zawarta w wersji wcześniejszej, która była w przedłożeniu rządowym.

W trakcie prac w Sejmie wniesiono poprawki, w których utworzono między innymi bardzo ważną rezerwę trzystumilionową - to z części 83. Ta rezerwa ma służyć głównie zabezpieczeniu finansowania paliwa rolniczego. Mówimy tu o zwrocie akcyzy w paliwie rolniczym zakupionym przez rolników. Jak pamiętamy, ta ustawa była uchwalana w ubiegłym roku. W 2006 r. rolnicy nie skorzystali w pełni z przeznaczonej kwoty w budżecie na ten rok. Było zapowiedziane, iż rolnicy w 2007 r. będą mieli wyższy zwrot akcyzy, więc jest zapis budżetowy, który mówi o 650 milionach zł. Podobnie jak w ubiegłym roku, ta rezerwa ma wskazać na dofinansowanie, na wsparcie zwrotu akcyzy w paliwie, w miarę potrzeby, jeśli taka potrzeba zaistnieje. To jest to, co rząd zapowiadał jeszcze w ubiegłym roku, i co dodatkowo chce zrealizować.

Co do poprawek, które zgłosiła komisja rolnictwa, to są trzy. Z tych trzech poprawek została poparta z druku... To znaczy te trzy poprawki zostały poparte i są w sprawozdaniu Komisji Gospodarki Narodowej. Jak pan przewodniczący Waszkowiak zapowiedział, to poprawka pierwsza, poprawka trzydziesta druga i poprawka trzydziesta trzecia.

Poprawka pierwsza zakłada, że jeśli środki Agencji Nieruchomości Rolnych będą wyższe od planowanych, to w tym przypadku przeznaczy się je na Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Na dzień dzisiejszy trudno powiedzieć, czy takie środki będą, ale zapis, który proponowaliśmy tutaj, w tej poprawce, dotyczy kwoty do 200 milionów zł. Iluzorycznej, bo dzisiaj mogę powiedzieć, że mam wątpliwości, czy w ogóle taka kwota będzie. Po dokładnym rozeznaniu okazuje się, że takiej kwoty nie ma, ale gdyby zaistniała taka sytuacja... Chodziło nam o to, żeby ten zapis się znalazł, czy będzie to 50, czy 30 milionów, bo każda kwota będzie potrzebna tej agencji. Chcę zwrócić uwagę, że agencja restrukturyzacji już po raz drugi - było tak w ubiegłym budżecie i jest tak w tym - ma plan finansowy memoriałowy, a nie kasowy. I z tego wynika, że agencja restrukturyzacji ma w tym planie finansowym ponad 500 milionów deficytu. Czyli nawet gdyby ta kwota 200 milionów się znalazła, to agencji będzie brakowało jeszcze ponad 300 milionów i będzie musiała ewentualnie zaciągać kredyt na sfinansowanie działań, jeśli jej zabraknie środków w trakcie roku. A zwracam uwagę na to, co piszemy tutaj w uzasadnieniu naszej poprawki, na to, że przewidywana dotacja z Agencji Nieruchomości Rolnych uwzględniałaby realizację zadań statutowych w części dotyczącej udzielenia pomocy na zadania w zakresie utylizacji padłych zwierząt. Chcę zwrócić uwagę, że w ubiegłym planie finansowym było tu zapisane 40 milionów zł, a w tym jest tylko 10 milionów. Nie można dopuścić do tego, żeby stan nagle się pogorszył i żebyśmy mieli tutaj ogromne problemy z padłymi zwierzętami, więc to musi być utrzymane. Chodzi również o stosowanie dopłat do oprocentowania kredytów, które będą udzielane w 2007 r., w tym na wznowienie produkcji w gospodarstwach rolnych po klęsce suszy w 2006 r. Dla zrealizowania tych zadań w 2007 r. niezbędne jest zwiększenie kwoty dotacji dla agencji w wysokości 200 milionów zł w związku z wystąpieniem, jak już mówiłem wcześniej, tej katastrofalnej suszy. Przewidziano uruchomienie kredytów na poziomie 4,3 miliarda zł. Na dopłaty do oprocentowania kredytów klęskowych w 2007 r. zabraknie środków w wysokości 102 milionów zł. Ponadto na dopłaty do oprocentowania kredytów inwestycyjnych udzielonych w roku 2007 niezbędne jest zapewnienie dodatkowych środków w kwocie 55 milionów zł, a zatem przewidziane w ustawie budżetowej na 2007 r. środki na dopłaty do oprocentowania kredytów są niższe o kwotę 158 milionów. I jak już wcześniej wspominałem, o kwotę na uruchomienie utylizacji padłych zwierząt. Gdyby ta kwota była, to pozwoliłoby to przynajmniej w pełni realizować bieżące zadania. A chcę zwrócić uwagę, że agencja restrukturyzacji w tym roku będzie przeprowadzała ogromną, można powiedzieć, akcję. Przede wszystkim musi uzyskać akredytację Unii Europejskiej, bo korzysta z funduszy Unii, a ponadto musi przeznaczyć ogromne środki na nowe programy komputerowe, informacyjne, które muszą być dostosowane do realizacji zadań w ramach środków Unii Europejskiej. To jest potężna inwestycja, która musi być wykonana w obrębie agencji.

Poprawka następna to trzydziesta druga. Jest to poprawka do załącznika nr 2. Dotyczy ona bardzo trudnej sytuacji na rynku. Biorąc pod uwagę trudną sytuację na rynku wieprzowiny, a także wyczerpanie się możliwości innych działań, w szczególności w ramach przepisów wspólnotowych, jedyną realną szansą na zapobieżenie dalszemu pogarszaniu się sytuacji na tym rynku jest wykorzystanie systemu rezerw materiałowych. Agencja Rezerw Materiałowych powinna jak najszybciej dokonać zakupu dziesięciu tysięcy ton półtusz wieprzowych, z założeniem uwolnienia tej ilości w lipcu 2007 r. To działanie pozwoli na zapobieżenie nieodwracalnemu załamaniu się produkcji mięsa wieprzowego w Polsce, a tym samym jest uzasadnione względami bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Przepisy wspólnotowe zobowiązują Agencję Rezerw Materiałowych do wcześniejszego poinformowania Komisji Europejskiej o zmianie stanu rezerw, ale nie wymagają uzyskania zgody Komisji. Przepisy wspólnotowe przewidują także, iż działania podejmowane przez kraje członkowskie w zakresie gospodarowania rezerwami będą neutralne dla funkcjonowania rynku rolnego. Działania takie byłyby finansowane częściowo dzięki kwocie 20 milionów zł, uzyskanej z pomniejszenia z kwoty 300 milionów zł, o której wcześniej wspominałem, ujętej w ustawie budżetowej na 2007 r. w części 83 "Rezerwy celowe".

Skoro tak jest, to pozwolę sobie jeszcze tylko zgłosić jedną poprawkę, która została jakby pomięta w trakcie prac w Sejmie. Jest to poprawka, która przenosi wydatki administracyjne w części "Rolnictwo" na dotację podmiotową. W związku z tym, że zgodnie z art. 3 ustawy z 22 września 2006 r. o zmianie ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, ustawy o związkach zawodowych rolników indywidualnych oraz ustawy o izbach rolniczych - numeru DzU już nie czytam - koszty związane z uczestnictwem izb rolniczych, związków zawodowych rolników indywidualnych oraz społeczno-zawodowych organizacji rolników w ponadnarodowych organizacjach rolniczych reprezentujących interesy zawodowe rolników indywidualnych wobec instytucji Unii Europejskiej na 2007 r., ponoszone są przez Krajową Radę Izb Rolniczych i dofinansowane z budżetu państwa, wobec tego niezbędne jest zabezpieczenie dotacji podmiotowej w części 32 "Rolnictwo" dla Krajowej Rady Izb Rolniczych. Dofinansowanie udzielone będzie na wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych na podstawie umowy zawartej pomiędzy Krajową Radą Izb Rolniczych a Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

To jest ta poprawka, którą składam tutaj panu marszałkowi.

Proszę Wysoką Izbę o poparcie tych trzech poprawek, które wcześniej wymieniłem, jak również tej czwartej, którą składam obecnie. Dziękuję.


25. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz ustawy o działach administracji rządowej

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja mam takie wątpliwości co do zapisów, które są w art. 39a. To znaczy brzmienie poprzedniej wersji zostało rozszerzone.

Dlaczego akurat aż tak bardzo je rozszerzamy: minister właściwy do spraw rozwoju wsi określi, w drodze rozporządzenia, tryb przeprowadzania przetargów na dzierżawę, uwzględniając w szczególności formę itd. - dalej już nie chcę czytać - skoro w poprzedniej wersji było to krótko, jasno napisane? Czy sam prezes nie może tych wszystkich rzeczy, jak do tej pory, robić? Czy chce się, żeby aż sam minister te rzeczy wykonywał? Nie było tego w poprzedniej ustawie.

Chodzi mi również o zmianę, która jest... W tej chwili tego nie widzę, to może później... W międzyczasie zapytam o to oprocentowanie 4%, które było zapisane do tej pory. Rozumiem, że ono miało sens, w sytuacji kiedy kredyty były wysoko oprocentowane. To wtedy prawie równało się z redyskontem, tak jak było to w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dzisiaj 4% jest to duże obciążenie.

Czy ministerstwo rozpatrywało to, czy nie należałoby obniżyć poziomu tego oprocentowania do 3 czy 2%? Dlatego że ten kredyt w agencji restrukturyzacji... No, należy 1/4 spłaty zobowiązań w postaci rozłożenia na raty 4%... Czy ministerstwo rozpatrywało to, czy nie?

Myślę, że warto byłoby pomyśleć o tym, żeby obniżyć przynajmniej do 3 czy 2%, tak żeby ta spłata była tańsza.

To może te dwa pytania.

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryk Kowalczyk:

Rozszerzenie zapisu w art. 39a miało na celu uwzględnienie możliwie wszystkich czynników przy podpisywaniu rozporządzenia w sprawie trybu przeprowadzenia przetargu na dzierżawę. Z uwagi na to, że wielokrotnie stwierdzano różnego rodzaju nieprawidłowości, zarówno przy dzierżawach, jak i sprzedaży, oraz na wielość odwołań i protestów zainteresowanych rolników, sugestia, aby to rozporządzenie bardzo precyzyjnie określało sposób przeprowadzenia przetargu, ma na celu uniknięcie takiej ilości odwołań czy protestów.

Jeśli chodzi o stopę procentową i przeniesienie własności ziemi... Te 4% to rzeczywiście jest już znaczna kwota w stosunku do kosztów kredytu komercyjnego. Ministerstwo rolnictwa w tej chwili nie zajmowało się tym, ale od 1 maja 2007 r. generalnie jest problem zaprzestania pomocy publicznej, również w sprawie zakupu ziemi. Czynimy starania, aby taką pomoc publiczną zachować. Jesteśmy na dobrej drodze, aby ta pomoc została zachowana. Wymaga to notyfikacji Komisji Europejskiej. I kiedy taka pomoc będzie zachowana, wrócimy również do stawki procentowej w tym rozporządzeniu.

 

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, w związku z tym mam dodatkowe pytanie.

Uzyskaliśmy informację, że na dopłaty do kredytów na zakup ziemi Unia Europejska wyraziła zgodę, bodajże 6 grudnia, taka informacja do nas dotarła. A czy to, co dotyczy dopłat do agencji nieruchomości, jest w tym samym pakiecie, czy jest jeszcze inne postępowanie? Chodzi tu o te 4%; a w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dopłaty mogą być finansowane. Takie informacje do nas dotarły. Czy to jest w tym samym pakiecie, czy to jest odrębne postępowanie dotyczące tej sprawy agencji?

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryk Kowalczyk:

Formalnie jest to oddzielne postępowanie, ale rzeczywiście to jest w pakiecie wniosków. Taka zgoda, jak wynika z nieoficjalnych wiadomości, będzie. I wtedy przystąpimy do zmniejszenia proporcjonalnie stopy procentowej z 4%, tak żeby ona była porównywalna ze stopą procentową kredytów na zakup ziemi. Dziękuję.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zabierając głos w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz ustawy o działach administracji rządowej, na wstępie pragnę podziękować rządowi za przygotowane zmiany.

Pamiętamy nasze wcześniejsze prace w Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, jak również w zespole parlamentarnym PiS, kiedy zwracaliśmy uwagę na to, że minister rolnictwa powinien mieć bezpośredni nadzór nad Agencją Nieruchomości Rolnych. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że oczekujemy od pana ministra rolnictwa w dalszej kolejności działań w kierunku zmiany ustawy. Ta ustawa była już wielokrotnie zmieniana, ale obowiązuje już od dłuższego czasu. Zasób tej agencji coraz bardziej się uszczupla i w pewnym momencie, można powiedzieć, ona nikomu nie będzie potrzebna. Jak pozbędzie się gruntów, swojego zasobu, to w zasadzie będzie martwa i powinna się rozwiązać.

My zaś, jako rolnicy, potrzebujemy agencji, która funkcjonowałaby i pomagała rolnikom. Z tych wszystkich pism, wniosków, które do nas docierają, wynika, że większość rolników oczekuje dzisiaj, że ta ustawa zostanie zmieniona tak, by była możliwość powiększania istniejących gospodarstw dzięki zasobowi agencji. To jest ogromny napór. Oczekujemy takiej zmiany, oczekujemy, że przetargi będą ograniczone, że będą bardziej dostępne dla rolników, którzy chcą powiększać gospodarstwa, korzystając z obecnego zasobu.

Podam pewien przykład, bo takie informacje do mnie docierają. Dzieje się taka rzecz: oto melduje się człowiek dwa tygodnie przed przetargiem i w nim startuje, a potem go wygrywa. Zameldował się dwa tygodnie wcześniej i ma prawo startować, bo jest zameldowany w danej gminie, choć przetarg jest ograniczony. Są więc takie propozycje, żeby określić, że okres zameldowania powinien być dłuższy, trzy, pięć lat - nawet takie wnioski są. To pozwoli na to, że faktyczny rolnik, który mieszka w danej gminie i który chce powiększyć gospodarstwo, będzie miał prawo do powiększenia. Nie będą to przypadkowe osoby, które po prostu chcą kupić ziemię - może w celu obrotu nią, a może dlatego, że chcą zamieszkać na niej, trudno powiedzieć. W naszym odczuciu i według autorów wniosków, które w tej sprawie są zgłaszane, w pierwszej kolejności powinni mieć prawo ci mieszkańcy, którzy od lat tutaj żyją, chcą powiększać strukturę agrarną, chcą z tego korzystać, chcą więc, żeby te zapisy zostały zmienione.

Druga sprawa, która wielokrotnie była poruszana, i przez naszą komisję, i przez związki zawodowe. Otóż powinien to być model europejski. Jest taka instytucja SAFER, która od wielu lat działa we Francji i która rzeczywiście zmieniła strukturę agrarną rolników. Myślę, że warto wrócić do tego pomysłu, Panie Ministrze, aby na wzór może tej agencji - ja nie mówię, że musi być to bezpośrednio przenoszone, każdy kraj ma swoje rozwiązania - taką właśnie instytucję wprowadzić, która będzie zajmowała się obrotem ziemią, pomagała rolnikom, zmieniała strukturę agrarną, bo na dzień dzisiejszy ta struktura agrarna niewiele się zmienia. Taka ustawa nie dawałaby takich możliwości ludziom, którzy chcą po prostu zarabiać na obrocie ziemią, a nie są faktycznie rolnikami. Chodzi o to, żeby ziemia trafiała do rolników. Te zmiany więc powinny być. Wielokrotnie zwracano uwagę, że izby rolnicze czy związki zawodowe powinny mieć prawo opiniowania w sprawie przemieszczania gruntu. Też tego w tych ustawach nie ma.

Kolejna sprawa, na którą zwracam uwagę: ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa a ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego. One w ogóle nie są ze sobą spójne. W ustawie o ustroju rolnym pisze się na przykład, że trzeba mieć wykształcenie rolnicze, zaś według ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami nie trzeba mieć wykształcenia rolniczego. Ja tego nie rozumiem. Jak w polskim prawie może funkcjonować coś takiego, że kupując ziemię z Agencji Nieruchomości Rolnych, według jednej ustawy nie potrzeba mieć wykształcenia rolniczego, a według drugiej ustawy - potrzeba? To już powinno być dawno poprawione i zwracałem na to uwagę wielokrotnie, ale dalej tej zmiany nie ma. I różne inne takie zapisy są, na przykład: tu 300 ha, a tu 500 ha. Są tutaj pewne zapisy, na które, uważam, trzeba by było zwrócić uwagę.

Często wydajemy duże pieniądze na scalanie gruntów. Uważam, że ta agencja, ten podmiot oparty na nowej ustawie miałby możliwość scalania gruntów, tak powinno być, tak to funkcjonuje w rozwiązaniach francuskich. Oglądałem, jak funkcjonują rozwiązania niemieckie. Tam po prostu agencja zarabia na tym - podaję przykład - sama prawie się z tego utrzymuje, bo scala grunty, sprzedaje je, podwyższa ich wartość, uatrakcyjnia, zapewnia grunty pod budownictwo. Oni po prostu żyją z tego i mają dobre pieniądze. I nie są to spółki, spółeczki jakieś, które nie wiadomo, jakie interesy na tym kręcą, ile zarabiają na tych biednych rolnikach, wykorzystując ten moment. Myślę, że instytucja państwa powinna do tego służyć. I takie rozwiązania są w Niemczech, są we Francji.

Oczekuję, Panie Ministrze, że pan teraz, jako przedstawiciel rządu w tej Izbie, wprowadzi zmiany od dawna przez nas oczekiwane.

Wracając do treści tej ustawy, chciałbym zgłosić tak zwane poprawki legislacyjne, które były omawiane na posiedzeniu komisji, a nie zostały przedstawione przez legislatorów. Poprawka pierwsza mówi o przeredagowaniu przepisu, zmienia się jego treść tak, by przepis ten brzmiał: wiceprezesa agencji powołuje minister właściwy do spraw rozwoju wsi na wniosek prezesa agencji spośród osób należących do państwowego zasobu kadrowego. Wiceprezesa agencji powołuje minister właściwy do spraw rozwoju wsi na wniosek prezesa agencji. Poprzedni zapis jest taki, że wynikałoby z niego, że z zasobu odwołuje. Poprawiony zapis jest według legislatorów lepszy i uważam, że tak powinien brzmieć.

Dwie następne poprawki są niejako konsekwencją tego zapisu. Prosiłbym o uwzględnienie tych trzech poprawek.

Jeśli chodzi o poprawki, które zgłosił pan senator Michalak, także o te dwie następne poprawki, trzecią i czwartą, są to poprawki dalej idące. Jeżeli przeszłyby te dwie pierwsze poprawki pana senatora Michalaka, w konsekwencji, w moim odczuciu, powinny przejść te kolejne poprawki pana senatora Michalaka, czyli trzecia i czwarta. I w tym momencie należałoby już po prostu nie poddawać moich pod głosowanie. Ale jeżeli nie przeszłyby te dwie, to w tym momencie trzeba by przyjąć te dwie następne, które proponuję, czyli drugą i trzecią.

W związku z tym składam do pana marszałka wniosek o przyjęcie poprawek i proszę Wysoką Izbę o poparcie tych poprawek. Dziękuję.


26. posiedzenie Senatu RP

Punkt piąty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska pragnę przedłożyć sprawozdanie, to jest druk nr 334A.

Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska rozpatrzyła ustawę na posiedzeniu w dniu 23 stycznia. Wysoki Senat raczy przyjąć załączony projekt uchwały, który tutaj przedkładam.

W czasie prac komisji została wniesiona jedna poprawka, do art. 5. Poprawka ta mówi o wspieraniu gospodarstw rolnych niskotowarowych w fazie restrukturyzacji.

Prace w trakcie obrad komisji były dość emocjonujące, dyskutowaliśmy, czy wprowadzenie takiej poprawki nie burzy układu, który został już wytworzony, czy zaburzy to działania przygotowujące do uruchomienia środków. Powiem szczerze, że w tej dyskusji nie przekonano członków komisji, iż wprowadzenie tej poprawki spowoduje utrudnienie uzyskania środków w krótkim terminie.

Chcę zwrócić uwagę, że w tej ustawie, którą przyjmujemy, mamy wyraźny zapis o tym, że Rada Ministrów w drodze uchwały przyjmuje krajowy plan strategiczny i zatwierdza projekt programu, a minister właściwy do spraw rozwoju wsi przekazuje Komisji Europejskiej przyjęty przez Radę Ministrów krajowy plan strategiczny i zatwierdzony przez Radę Ministrów projekt programu. Wynika to z tego, że po uchwaleniu tejże ustawy pan minister wykonuje czynności zgodnie z ustawą.

W komisji była dyskusja i mówiliśmy o tym, że resort rolnictwa starał się przygotować jak najwcześniej dobry program, żeby został przyjęty przez Radę Ministrów jeszcze w ubiegłym roku, że w grudniu były składane uzupełnienia do Komisji Europejskiej i jesteśmy na dobrej drodze do jak najszybszego uzyskania zgody. Wcześniej nie można było tego uzyskać, dlatego że dopiero rozporządzenie Unii Europejskiej, które ukazało się w grudniu, pozwalało nam podjąć działania.

Można powiedzieć, że ten ważny problem, który został podniesiony w komisji rolnictwa, dotyczy drobnej sprawy, bo chodzi o dopisanie do programu jednego działania. Ten program jest realizowany na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i obejmuje następujące działania, pozwolę sobie je wymienić: szkolenia zawodowe dla osób zatrudnionych w rolnictwie i leśnictwie; ułatwianie startu młodym rolnikom; renty strukturalne; modernizację gospodarstw rolnych; zwiększanie wartości dodanej podstawowej produkcji rolnej i leśnej; poprawianie i rozwijanie infrastruktury związanej z rozwojem i dostosowywaniem rolnictwa i leśnictwa przez scalanie gruntów i gospodarowanie rolniczymi zasobami wodnymi; uczestnictwo rolników w systemach jakości żywności; działania informacyjne i promocyjne; grupy producentów rolnych; korzystanie z usług doradczych przez rolników i posiadaczy lasów; wspieranie gospodarstw na obszarach górskich i innych obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania, tak zwanych ONW; płatności dla obszarów "Natura 2000" oraz związanych z wdrażaniem Ramowej Dyrektywy Wodnej; program rolnośrodowiskowy; zalesianie gruntów rolnych oraz zalesiane gruntów innych niż rolne; odtwarzanie potencjału produkcji leśnej zniszczonego przez katastrofy oraz wprowadzanie instrumentów zapobiegawczych; różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej; tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw; podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej; odnowa i rozwój wsi; wdrażanie lokalnych strategii rozwoju; wdrażanie projektów współpracy; funkcjonowanie lokalnej grupy działania. Program oprócz wymienionych działań obejmuje również pomoc techniczną. Bardzo szeroki katalog działań jest tu wymieniony.

Zgłoszona poprawka mówi o gospodarstwach niskotowarowych. Te gospodarstwa były do tej pory dofinansowywane, z programu na lata 2004-2006. W ubiegłym okresie było złożonych chyba ponad sto dziesięć tysięcy wniosków, rolnicy bardzo dobrze przyjęli ten program działania. Muszę z tego miejsca pochwalić rząd za to, że w końcu roku uruchomiono dodatkowy nabór do tego programu gospodarstw niskotowarowych, około pięćdziesięciu tysięcy wniosków. Z głębokim uznaniem oceniam wyjście właśnie do tych gospodarstw, które wymagają restrukturyzacji. Chcę zwrócić uwagę, że to są gospodarstwa - jak wynika z mojej analizy, którą robiłem, sprawdzając, jak to wygląda - średnio o powierzchni 8 ha, czyli można powiedzieć, że jest to średnia krajowa, bo mniej więcej tak to się kształtuje. W zasadzie pomagamy tym programem niskotowarowym gospodarstwom wymagającym restrukturyzacji, które będą dochodziły do tego, by produkować nie tylko na własne potrzeby, jak to często jest obecnie, ale stawać się gospodarstwami produkcyjnymi, które będą produkowały na sprzedaż i będą dochodowe.

Program PiS zakładał - często to powtarzamy - żeby utrzymać gospodarstwa rodzinne. Uważam, że ten mechanizm, który był poprzednio, powinien dalej funkcjonować, on powinien dawać możliwość restrukturyzacji tych średnich gospodarstw, żeby stawały się większe. Doceniam, że rząd wskazał, iż można wspierać również te większe gospodarstwa, że podniósł z 300 tysięcy do 500 tysięcy próg wsparcia dla gospodarstw na inwestowanie w nie. Ale nie możemy też pominąć bardzo ważnego elementu - te średnie gospodarstwa, które powinny dzisiaj w sposób naturalny... Przecież większość rolników na wsi przekazuje gospodarstwa swoim następcom. Obawiam się, że jeśli nie da się zachęty, to będą pozbywać się gospodarstw. Uważam, że to jest bardzo ważny element. Tych elementów jest więcej, bo przecież można to łączyć z innymi programami. Uważam, że uruchomienie tego programu pozwoli lepiej wykorzystać środki Unii Europejskiej, pozwoli lepiej zrestrukturyzować polską wieś. Może to tyle, chociaż znalazłbym o wiele więcej instrumentów.

A że to zaburzy, jak pan minister mówił w komisji rolnictwa, pewien harmonogram działań, to nie jest wielki problem. Jeszcze na przykład dwa tygodnie... Rząd może natychmiast wnieść poprawkę i zgłosić to Unii Europejskiej, Unia Europejska i tak jeszcze nie przyjęła tego dokumentu. I tak w zasadzie - podkreślam to - w ustawie jest zapisane, że to my podejmujemy decyzję o tym, kiedy i jakie instrumenty są ochraniane. A za to, że rząd działa szybciej, dziękuję, tak należy działać. Dziękuję bardzo.

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska proszę o poparcie poprawki.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zabierałem już głos jako sprawozdawca, ale teraz jeszcze taka chwila refleksji, taka wypowiedź, która zasugerowała mi, że żyjemy w globalnym świecie, Słyszałem ostatnio wywiad z Ryszardem Kapuścińskim, który już od nas odszedł. On postrzegał świat jako dwie rzeki płynące w przeciwnym kierunkach. Pierwsza to rzeka unifikacji, globalizacji, to rzeka wprowadzania standardów wspólnych dla całej planety, dla wszystkich kultur. W przeciwną stronę płynie rzeka zachowania wartości, tożsamości, która przeciwstawia się rzece unifikacji. Te dwie rzeki płyną przez nasz świat, konflikt między nimi określa sytuację współczesnego świata.

Tak jest, my też mamy konflikt związany z określeniem pewnych wartości. Co jest ważniejsze? Czy dla nas jest ważniejsze to, o czym mówimy, a potem sami sobie zaprzeczamy, czy dbałość o miejsca pracy? W moim odczuciu dzisiaj ogromna liczba ludzi ze wsi jest wymieciona, wyrzucona poza nawias, do innych regionów, jak mówimy, do miast, ale i poza granice Polski.

Ja, jak to obserwuję i obserwowałem, mogę powiedzieć, że z panem ministrem, to widzę, że jest wiele wspólnych działań i wspólnej pracy i że jest podobne podejście. Tylko że czasami jest tak, że niektórzy zostali jeszcze w tym momencie na wsi i są jakby umocowani tam na tej wsi i troszkę inaczej to odbierają. Ja widzę tę chęć zachowania tożsamości. I widzę to tak, że skoro mówimy, że ta ludność ma być tam zakorzeniona, na tej naszej ojcowiźnie, w tej tradycji, wartościach chrześcijańskich, to ona powinna mieć szansę. Ta postępująca globalizacja nie powinna ich tej szansy pozbawiać. My ulegamy tej presji. Postęp, galopujący rozwój techniki zmuszają nas do tego wszystkiego. A ja się zastanawiam, co jest wartością.

Przykłady krajów Unii Europejskiej, jak Hiszpanii, pokazują, że są tam wyludnione tereny. Ogromne pieniądze są łożone teraz przez Komisję Europejską na to, żeby tym terenom została przywrócona ich wartość. To więcej kosztuje. My mamy coś pięknego, co możemy zachować. I uważam, że dzisiaj jest to potrzeba chwili. Ta restrukturyzacja, która się odbywa na polskiej wsi, będzie się odbywała przez dwadzieścia, trzydzieści lat, może pięćdziesiąt. Przykład Francji - przecież tam ta zmiana struktury agrarnej nie nastąpiła w przeciągu kilku lat, tylko w ciągu kilkudziesięciu lat. A przykład Włoch... We Włoszech zachowuje się małe gospodarstwa, następuje symbioza małych gospodarstw z dużymi. Pamiętajmy, że trzeba ludzi do pracy. I ci drobni rolnicy mogą pomagać tym dużym i są wykorzystywani do tej współpracy w formie dwuzawodowstwa.

Nie chciejmy pędzić z tą, jak wszyscy mówimy, galopującą globalizacją, pomijając tę najważniejszą wartość, jaką Polska posiada.

Ja zastanawiam się. Nie burzę koncepcji panu ministrowi. Rozumiem, że pan minister przygotował pewną koncepcję, którą wydyskutował wcześniej, przeszło rok temu. Ale ta debata, która się odbywała, odbywała się także w terenie. Ja byłem na wielu spotkaniach i pytano: dlaczego nie ma wpisanego programu gospodarstw niskotowarowych? Te pytania padały, Panie Ministrze, były kierowane do pana, również do pana wicepremiera Leppera, do wszystkich nas, którzy się kontaktują z rolniczą wsią. I to jest problem.

Pan minister mówi: pomoc socjalna. Nie zgadzam się, Panie Ministrze, z tym, że pan to uznaje za pomoc socjalną, bo to krzywdzi tych rolników. Przecież oni nie dostają 100% dopłat bezpośrednich tak jak je dostają rolnicy w Unii Europejskiej. To jest jakieś nasze zobowiązanie, powinniśmy pomóc tym rolnikom, żeby przetrwali do tego 2013 r. W jaki inny sposób im możemy pomóc, jak nie wsparciem tych średnich gospodarstw? Ale ja nie zakładam, że jak pan minister tutaj powiedział, przez trzy lata będziemy dawać pieniądze i nie będziemy oczekiwać niczego. To poprzedni rząd określił taki standard, takie zasady.

Ja byłem przeciwny takim zasadom. Razem, Kolego Krzysiu, byliśmy w agencji restrukturyzacji. Pamiętasz, jak dyskutowaliśmy nad pewnymi zasadami funkcjonującymi w agencji restrukturyzacji. Sprzeciwialiśmy się, gdy było coś złego. Ciebie już nie było, ale ja i moi koledzy sprzeciwialiśmy się zasadom, które zostały wprowadzone przez poprzedni rząd, i mówiliśmy jedno: procedury wsparcia młodych rolników, które zostały wprowadzone, były bardzo wielkim błędem. Zostało to poprawione i chwała Bogu, że zostało to poprawione, bo środki będą lepiej trafiały. Ja mówię, że zasady dotyczące gospodarstw niskotowarowych też trzeba poprawić. Dlaczego dawać trzy lata i dopiero wtedy oczekiwać efektu? Dlaczego nie zażądać, żeby w pierwszym roku było rozliczenie z efektów? Dlaczego nie zmienimy myślenia? Ja nie chcę nikomu rozdawać pieniędzy. Jeśli chce realizować program, proszę bardzo. Po prostu zmieńmy zasady. Zmieniliśmy, Panie Ministrze, wiele zasad, które były poprzednio. I bardzo słusznie, bo trzeba pieniądze dawać i rozliczać. Nie traktujmy tego jako pomocy socjalnej. To jest oczywisty błąd, jeśli od razu do tego się przyznajemy. Smutne to, że musimy dzisiaj na ten temat tak ostro dyskutować, że nie udało się nam w tej sprawie wcześniej przekonać.

Ja i wielu kolegów z PiS, którzy się zajmują rolnictwem, dyskutowaliśmy na ten temat i uważaliśmy, że to trzeba przywrócić. Ja rozumiem, że dzisiaj ta poprawka może polec, że rząd mówi, że nie, ale mnie już teraz satysfakcjonuje to, że pan minister, w pewnym sensie zaprzeczając sobie, mówi, że to wprowadzi później. I pewnie tak będzie, bo to będzie wymuszone przez społeczeństwo, przez organizacje rolnicze i samych rolników. Tak najprawdopodobniej się stanie. Ale nie chciałbym, żeby mówiono, że ja działam wbrew pewnej logice rządu i zablokuję rolnikom pieniądze. Tego nie chcę robić. Pan minister mówi, że to zablokuje pieniądze na cztery miesiące. Panie Ministrze, dzisiaj sprawność organizacyjna jest tak duża, że można to zrobić w przeciągu dwóch tygodni, jeżeli tylko chce się coś zrobić. Pan mówił o poprawkach, które należy wprowadzić. Myśmy z panią legislator siedli i w ciągu pół godziny te poprawki nanieśli. I zgłoszę te poprawki, będące konsekwencjami wprowadzenia jednej poprawki. Będą to następne trzy poprawki, które zgłoszę. Może jeszcze gdzieś być jakaś luka, bo nie było czasu głębiej tego analizować. Ale pan minister, wiedząc o tym, jaka jest poprawka, powinien odnieść się do tego i powiedzieć, jakie poprawki należało w związku z tą poprawką dzisiaj wnieść. Ja rozumiem, że rząd nie chce, w ogóle odcina się i nie chce dalej współpracować. Może tak zrobić, uważając, że ta poprawka nie przejdzie.

Ja jako odpowiedzialny człowiek, przewodniczący komisji, zgłaszam jeszcze jeden wniosek. Nie chcę bowiem doprowadzić do takiej sytuacji, że znowu będzie pat i trzeba będzie zwoływać posiedzenie komisji. Proszę w nim o przyjęcie ustawy bez poprawek, bo jeśli takiego wniosku nie będzie, to znowu będzie pat. Zgłaszam wniosek, skierowany przeciwko sobie, tylko dlatego, żeby nie zrobić kolejnego precedensu legislacyjnego. Dlatego też taki wniosek zgłaszam.

Jeszcze raz zwracam uwagę... Dziękuję panu ministrowi za naprawdę duży wkład pracy, bo zrobił bardzo dużo. Myślę, że ta dzisiejsza wspólna debata pokaże, że stanowisko środowiska rolniczego, które ja reprezentuję, czyli związku "Solidarność" Rolników Indywidualnych, stanowisko, które ja tutaj wyrażam, jest stanowiskiem wielu tysięcy rolników.

I jeśli nawet ta poprawka nie przejdzie, to Panie Ministrze, tak jak chciałem wcześniej zaproponować w wypadku, gdyby ona przeszła, wcale pan nie musi uruchamiać programu od dziś, jak to mówimy, od momentu wejścia w życie tego. Pan mógłby to wprowadzić za dwa lata. Ale chodzi o to, żeby wpisać samo działanie. Prawie do tego samego dojdzie, co czym pan minister mówił. Po analizie wydatków finansowych... Tak jak powiedziałem wcześniej, pan minister rolnictwa jeszcze w grudniu uruchomił działanie pięćdziesięciu tysięcy wniosków dotyczących gospodarstw niskotowarowych. I chwała mu za to. A zatem przyznał, że warto takie działanie wspierać, mimo że nie zmienił zasad, które moim zdaniem należy zmienić.

Tak że jeszcze raz dziękuję rządowi za tę pracę, którą wykonał, bo ona jest cenna i potrzebna polskiej wsi, a jeśli możliwe jest poparcie tej poprawki, to proszę o to. Dziękuję.


26. posiedzenie Senatu RP

Punkt piąty porządku obrad (cd.)

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt złożyć, w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, sprawozdanie z dzisiejszego posiedzenia.

Komisja nie poparła żadnego z przedstawionych wniosków. Głosowanie nad poprawkami: pierwszą, drugą, trzecią i czwartą, zakończyło się remisem. W związku z tym niczego nie rozstrzygnięto. Jeśli chodzi o poprawki piątą i szóstą, to komisja była przeciw. Także w odniesieniu do wniosku o przyjęcie ustawy bez poprawek komisja była przeciw. Pozostaje to zatem do decyzji nas, uczestniczących tutaj w głosowaniu. My podejmiemy decyzję, jak należy głosować, bo komisja tego nie wskazała.

Chcę jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz. Ta ustawa została przygotowana w bardzo szybkim tempie, już dwunastego została przyjęta przez Sejm, w trybie pilnym dotarła do nas. Padały tutaj ze strony pana ministra zarzuty, że my ją bardzo opóźnimy tą naszą poprawką, którą będzie za chwilę prezentował przedstawiciel mniejszości komisji, więc chcę zwrócić państwa uwagę na to, że w art. 3 jest zapis: minister właściwy do spraw rozwoju wsi opracowuje projekt krajowego planu strategicznego, o którym mowa w art. 11 rozporządzenia nr 1698/2005.

Mam wątpliwości, proszę państwa, do tego, co pan minister powiedział przedtem. Mam wątpliwości, czy dokumenty złożone do Brukseli wcześniej, zanim uchwalimy zasady funkcjonowania, zanim zostaną one przyjęte przez Radę Ministrów w tym rozporządzeniu, będą wiarygodne. A więc nawet gdyby tak było, że ta ustawa zostanie przegłosowana dopiero po poprawieniu, po uwzględnieniu naszych poprawek, ona i tak może, w moim przekonaniu, zapewnić, że rolnicy nie odczują opóźnienia w wypłatach. Dziękuję.


27. posiedzenie Senatu RP

Punkt czwarty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o płatnościach do gruntów rolnych i płatności cukrowej

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, właśnie dzisiaj zwrócono się do mnie z pytaniem, co będzie z producentami suszu. Wiemy, że bardzo nam zależało na utrzymaniu limitu dopłaty. A co będzie z tymi producentami? Czy będą uwzględnieni? Bo ja troszkę odrębne stwierdzenie... Pan senator, przedmówca, wspomniał o takich, którzy wiedzieli i kombinowali. A mnie chodzi również o takich, którzy nie kombinują, tylko żyją i produkują, hodują zwierzęta, na przykład przeżuwacze. Pytałem już o to wczoraj na posiedzeniu komisji. Chodzi mi o młodych rolników, którzy dopiero przejmują gospodarstwa, wspominaliśmy o tym wczoraj. Jak w tej sytuacji... Bo ja traktuję wielu rolników bardzo poważnie, nie jako kombinatorów, a i tacy są pozbawieni tej możliwości. Rozumiem, że wczoraj już padła deklaracja, ale chciałbym ją jeszcze raz usłyszeć. Dziękuję.

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Zagórski:

Panie Senatorze, jeśli chodzi o młodych rolników, to będzie specjalna ścieżka, tak jak powiedziałem. Będziemy się także starali, aby tam, gdzie następuje przekazanie gospodarstwa następcy... W tych dwóch przypadkach, które już rozważamy, to znaczy w ramach przekazania za rentę strukturalną - będzie to oczywiście, bez problemów, ujęte w rozporządzeniu - a także w ramach przekazania zstępnym, czyli rodzinie, będziemy chcieli uznać ten warunek.

Co do producentów suszu, i ja to wczoraj też mówiłem, zważyliśmy wszystkie za i przeciw, i wyszło nam, mimo tego, że bardzo wiele jest przypadków indywidualnych, nad którymi pewnie trzeba się pochylać, to jednak... Ale może ja przypomnę genezę tego projektu. Geneza tego pomysłu była związana z dwoma elementami. Po pierwsze, ze wsparciem hodowli bydła mięsnego, i po drugie, ze wsparciem producentów mleka, którzy w ubiegłym roku musieli zapłacić kary za przekroczenie kwoty mlecznej ustalonej dla Polski, przekroczenie tak naprawdę nie ze swojej winy, tylko z winy takiego a nie innego ułożenia rozliczeń z Komisją w ramach Wspólnoty, w ramach traktatu akcesyjnego. Taka była główna intencja. Oczywiście, jak podkreślam, to jest tylko upoważnienie dla ministra rolnictwa. My to planujemy, my chcemy to zrobić. Ostateczną decyzją będzie przyjęcie takiego rozporządzenia przez ministra rolnictwa, które zapowiadamy. Dzisiaj, mogę to jeszcze raz podkreślić, po zważeniu wszystkich za i przeciw uważamy, że warto. Oczywiście, będą tacy, którzy na tym stracą, i będą tacy, którzy na tym zyskają, ale intencją ministra rolnictwa jest wspieranie przede wszystkim tych, którzy żyją z użytków zielonych. To jest generalna zasada.

Faktycznie, mamy dwa przypadki, o których powiedział najpierw pan senator Łyczak, a teraz pan senator Chróścikowski, czyli producentów suszu paszowego oraz producentów koni, którzy mogą na tym rozwiązaniu stracić. Mówię jeszcze raz: po zważeniu korzyści uważamy, że warto, przynajmniej na tym etapie. Jeżeli w wyniku dalszych analiz okaże się, że jednak są wątpliwości, będziemy się zastanawiać, czy z tym nie poczekać. Ale dzisiaj deklaruję, że chcemy to zrealizować i będziemy to realizować w takim właśnie wymiarze, pomimo strat w niektórych, indywidualnych przypadkach. Bo to rzeczywiście w indywidualnych przypadkach tak będzie.


28. posiedzenie Senatu RP

Punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o dopłatach do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich oraz niektórych innych ustaw

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, koledzy już wcześniej ten temat poruszyli, ale jeszcze raz do tego wrócę. Mówimy bez przerwy, że obowiązek ubezpieczeń budynków istnieje i że ten system funkcjonuje. Pan minister przed chwilą powiedział nawet, że sytuacja w tym zakresie się poprawia, bo już jest 80%. Ale ile wynosi kara i czy ten system, który jest wprowadzony, nie mógłby być przeniesiony w przypadku tej ustawy dotyczącej gruntów? Bo padają też pytania, dlaczego wymyśliliśmy akurat taki system finansowy, tym bardziej że nie wiemy, czy Senat przyjmie wariant zaproponowany przez komisję. Może być jeszcze powrót tylko do dwóch... Czy taka ewentualność była przewidywana i brana pod uwagę, czy nie? Dziękuję.

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Zagórski:

Panie Senatorze, nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie, ile wynoszą kary za niezrealizowanie obowiązku ubezpieczenia budynków. Po prostu nie mam takiej wiedzy. Ale oczywiście możemy to za chwilę sprawdzić.

Co do tych 2 euro, to, jak już powiedziałem, Sejm przyjął taką wersję, Senat ma prawo ją utrzymać albo zmienić, może wysokość sankcji podnieść albo nawet zmniejszyć. Ale jeszcze raz powiem: sankcja na poziomie 2 euro na hektar spowoduje, że obowiązek ubezpieczenia nie będzie realizowany. W ogóle sankcje powinniśmy odnosić do poziomu składki. I dlatego nawet nie wiedząc, jakie są kary w ubezpieczeniach OC od budynków, chcę powiedzieć, że nie można tego zastosować, bo zastosowanie tego wprost naprawdę nie musi być dobre.

W tym sensie poprawka Sejmu odnosząca się do powierzchni jest rozsądna i to nam się podoba, ale nie podoba nam się stawka. 2 euro to jest niespełna 8 zł. Tutaj mówiono o bogatych rolnikach. Otóż mamy taką kategorię producentów, którzy pobierają dopłaty bezpośrednie i mają duże areały łąk. I tak naprawdę mają je tylko po to, żeby uzyskać dopłaty. Jeżeli będą mieli do zapłacenia 8 zł za hektar, to zapłacą, po co się będą ubezpieczać. Chcę też powiedzieć, bo to również jest istotne, że kwota składek zebranych z całości powoduje, że firmy ubezpieczeniowe mogą inaczej kalkulować stawki dla tych rolników, którzy rzeczywiście tego potrzebują. Jednocześnie w tej ustawie, w tym projekcie jest przepis, który mówi o tym, że dotacja w przypadku suszy jest powyżej 90% wszystkich składek zebranych przez firmy ubezpieczeniowe. Czyli im mniejsza suma składek zebranych przez firmy ubezpieczeniowe, tym większa dotacja z budżetu. Tak więc to jest jednak system naczyń połączonych i dobrze by było, żeby nie wyciągać z niego poszczególnych elementów, bo nie będzie wtedy funkcjonował. Dziękuję.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Goście!

Dzisiaj, mówiąc o tak ważnej ustawie, którą chcemy wprowadzić, ustawie o zmianie ustawy o dopłatach do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich oraz niektórych innych ustaw, trzeba powiedzieć, tak jak już moi przedmówcy mówili, że naprawdę jest ona oczekiwana. Ja pamiętam, jak wspólnie z panem senatorem Bentkowskim w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na posiedzeniach rady dyskutowaliśmy, jak wesprzeć, jak pomóc, jaki ma być systemem wsparcia, żeby to istniało. Minęło parę lat, można powiedzieć, i dzisiaj poprawiamy ustawę, która już obowiązywała w ubiegłym roku. W ubiegłym roku ona weszła w życie bardzo późno i, można powiedzieć, się nie sprawdziła. Środki zaplanowane w budżecie nie zostały wydane, o ile się nie mylę, to chyba tylko nieco ponad 10 milionów zł zostało wydanych. W zasadzie można powiedzieć, że na pytania pana ministra i firm ubezpieczeniowych - ile zrekompensowały z tego rolnikom? jakie straty ponieśli rolnicy? czy zostało im wypłacone? - odpowiedź była jedna: nic, bo za późno zostało to wykonane, a skutki mogą być przeniesione dopiero na ten rok. Czyli de facto można powiedzieć, że firmy ubezpieczeniowe częściowo już skorzystały, rolnicy są zachęceni, ale w bardzo niewielkiej liczbie. System, który zmieniamy w tej chwili tą ustawą, wyraźnie mówi o tym, że te ubezpieczenia nie będą dobrowolne, tylko obowiązkowe.

Dyskusja w środowisku rolniczym trwała już dość długo i myślę, że sytuacja dojrzała do tego, aby rolnicy uznali... Na większości spotkań już słyszę, że rolnicy chcą, aby jednak to było objęte obowiązkowym ubezpieczeniem, co rzeczywiście pozwoli na obniżenie składki. I z tą myślą, że będzie obniżona składka, rolnicy wyrażają na to zgodę. Proponowany w ustawie zapis, że ogranicza się wielkość składki, idzie, myślę, w dobrym kierunku, dlatego że są obawy, iż firmy mogłyby w tym momencie skorzystać z dużych dopłat, często może nieuzasadnionych. Chcę zwrócić uwagę na to, że takie rozwiązania już istnieją w przypadku wsparcia kredytów przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tam jest podany warunek - odniesienie do stopy redyskonta, to w ten sposób się dofinansuje. To nie jest coś tak nowego, że nie ma określonej zasady. Tu w tym momencie się liczy. Jeśli będzie wyższe oprocentowanie, to banki nie dostaną dopłat z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zatem taki model istnieje.

Jeśli chodzi o wszystkie uwagi, które padały, to nie chciałbym się powtarzać, ale do niektórych będę musiał jednak wrócić. Kolega senator Szymański w dyskusji wypowiedział ważną uwagę, że oto KRUS jest dużym obciążeniem dla budżetu państwa. W pewnym sensie zgadzam się z tym, bo z faktami, z liczbami się nie dyskutuje. Ale chcę zwrócić uwagę na jeden element: w dalszym ciągu polscy rolnicy nie mają takich samych dopłat jak rolnicy w Unii Europejskiej. Zawsze to powtarzam i będę powtarzał do znudzenia. Na ten rok rolnicy będą mieli 70% tego, co mają rolnicy w Unii Europejskiej. Zawsze też należy dodawać jeszcze jeden element: że plan referencyjny w Unii Europejskiej dla zbóż jest liczony dla Francji, Niemiec od ponad 60 q, czyli 6 t, a w Polsce od 3 t. Czyli de facto oni mają dwa razy więcej. A zatem, prawdę powiedziawszy, tak szybko nie dojdziemy do tych 100%. Polscy rolnicy są niekonkurencyjni względem rolników Unii Europejskiej, jeśli chodzi o ich dochody. A chcę zwrócić uwagę na to, że to jest nie dopłata za to, że jest się rolnikiem, tylko dopłata za różnice w cenach, tak żeby konsumenci mieli niższe ceny. Unia Europejska wprowadziła bowiem takie mechanizmy, że im się to rekompensuje. To nie jest jakaś darowizna dla rolników. Stąd nie jest możliwe, aby rolnicy płacili wyższe składki KRUS, chociaż trzeba dyskutować nad tym, czy równomierność płacenia składki jest zasadna. Tu możemy dyskutować na temat dochodów rolników i to na pewno jest ten temat, o którym już tu pan minister mówił.

Chcę jednak zwrócić uwagę na to, że to będzie też kosztowne dla rolników. Padały tu kwoty, a gdy ktoś ma 10 czy 50 ha, to na pewno będzie to dla niego dodatkowym kosztem produkcji. Oczywiście jest to szansa, że w przypadku klęsk rolnik będzie miał możliwość skorzystania z tego, rekompensatę, że posiadane ubezpieczenie w pewnym sensie pozwoli mu na to, żeby jego straty były zrekompensowane już nie przez państwo - tak jak do tej pory to było realizowane - ale przez firmy ubezpieczeniowe.

Zwracam uwagę na jeszcze jeden element, że oto rolnicy skorzystali z tego systemu - jak pan minister mówił, niedoskonałego - w tym roku przy klęsce suszy. Pan minister pokazywał tu elementy liczenia na plus dla rolnika, na minus dla rolnika. Chcę na podstawie doświadczenia powiedzieć, że firmy ubezpieczeniowe będą bardzo rygorystycznie podchodziły do tego, tak jak wcześniej, w innych latach. I ja nie wierzę, że wielu rolników skorzysta z tego w wypadku klęski suszy, tak jak było do tej pory. Będzie to bardziej rygorystyczne. Znając firmy ubezpieczeniowe, sądzę, że będą do tego bardzo ostrożnie podchodzić i nie będą skore do wypłacania odszkodowań rolnikom. To możemy sprawdzić. Ja będę chciał to kiedyś w dyskusji, za rok czy może więcej, sprawdzić. Możemy to przedyskutować, czy rzeczywiście rolnicy tak bardzo z tych rekompensat skorzystają. W wypadku dużych klęsk - tak, bo to będzie udowodnione. Ale w wypadku klęsk również firmy chcą zabezpieczenia, bardzo wysokiej asekuracji. Tutaj mam wątpliwość, czy 60% jest wystarczające, czy nie. Dzisiaj minister rolnictwa uzasadnia, że to jest wystarczające i w każdej sytuacji klęski zawsze można wystąpić o ewentualne inne rozwiązania. Przecież to jest rekompensata, która byłaby wypłacana dopiero po wynikających z klęski skutkach. Można by zatem przyjąć pewne rozwiązania, nawet legislacyjne, które w krytycznej sytuacji pozwoliłyby wyciągnąć firmy ubezpieczeniowe z trudnej sytuacji. Ale dzisiaj mam wątpliwość, czy należało zmieniać ten zapis, w którym się mówi: 75%, czy ma być zapis, który padał na posiedzeniu komisji, że nie mniej niż 60%. Może być też 80%, nie wiadomo ile, i stąd na posiedzeniu komisji akurat taka poprawka nie została przyjęta.

Jeśli patrzymy na kary, to Sejm był tym razem bardzo dobry, a Senat jest teraz tym bardzo niedobry, bo chce podnieść karę rolnikom. Ale świadomość nasza jest taka, że to nie dlatego, iż Senat jest taki niedobry i chce na rolników nałożyć kary, tylko dlatego, że firmy ubezpieczeniowe i ministerstwo rolnictwa wskazują nam tutaj, że to jest coś, co po prostu nie będzie skuteczne. Prawo, które nie ma sankcji, jest nieskuteczne i dlatego to nie jest prawo dobre. W związku z tym są nakładane jakieś sankcje, aby rolnik miał rzeczywiście do tego takie podejście, że będzie musiał się ubezpieczać, bo inaczej nie będzie mu się opłacało. I to chyba te 8 euro... Moja poprawka zgłoszona na posiedzeniu komisji dotyczyła niższej stawki. Doszliśmy do konsensusu, że 8 euro, a nie 10 euro. Ministerstwo rolnictwa proponowało, żeby to było 10 euro. Tak więc w wyniku kompromisu na posiedzeniu komisji doszliśmy do stawki 8 euro.

Jeśli chodzi o karencję, to myślę, że wielu już o tym mówiło. Na pewno nie może być tak, że ten jeden dzień jest następnym dniem... Rozumiem, że w wypadku samochodów jest to możliwe. Jeśli ubezpieczamy bowiem samochód, to może być jeden dzień, bo wypadek może nastąpić na drugi dzień. To są przypadki, które rzeczywiście są długotrwałe i na pewno tę karencję trzeba zachować. I też niech nie wygląda na to, że to Senat jest taki niedobry, a Sejm wspaniały i uchwalił poprawkę, która daje rolnikom możliwość choćby na drugi dzień skorzystania z tych możliwych rekompensat.

Niektóre poprawki zgłaszane na posiedzeniu komisji pozwoliłem sobie, po konsultacji, zgłosić teraz. Są to trzy poprawki, poprawki doprecyzowujące. Jedna z nich, może dalej idąca, mówiąca, że podmioty, które... Poprawka pierwsza, którą zgłaszam, poprawka do art. 1 pkt 6b: ust. 2a i ust. 2b otrzymują brzmienie, zgodnie z którym firmy, które określą stawkę wyższą niż 6%, będą miały taką możliwość, ale nie będą mogły skorzystać z dopłaty z budżetu państwa. Chodzi o to, żeby to było jednoznacznie określone. Podobnie jak w poprawce, która będzie mówiła, że jeżeli rolnik nie ubezpieczy się, dwa podmioty odmówią - przynajmniej taki jest zapis w proponowanej poprawce trzeciej - ubezpieczenia, będzie ono niekorzystne dla rolnika, stawka będzie właśnie wyższa niż 6%, czyli suma przekroczy 6%, to wtedy rolnik nie będzie podlegał karze. Ale to jest ten szczególny przypadek, który uwzględnilibyśmy. To by dawało szansę pokazania, że podmioty traktują rolnika nieodpowiedzialnie i w tym momencie nie karalibyśmy rolnika na podstawie tej ustawy.

Takie poprawki chcę zgłosić i poprosić o ich poparcie. Przekazuję je i jeszcze raz dziękuję państwu.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo, chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, na szczególnie tutaj podnoszony temat wspierania rolników. Jest to rozwiązanie, które zostało zaproponowane po to, tak jak powiedziałem wcześniej, by traktować rolników jak rolników. Rolnicy w Polsce powinni mieć takie same warunki jak rolnicy w krajach Unii Europejskiej - powtarzam to. Chcę zwrócić uwagę, że w krajach Unii Europejskiej taki system funkcjonuje i jest wsparcie dla rolnictwa ze środków rządowych danego kraju. Przykład Włoch: Włochy mają 67% wsparcia. Jeśli chodzi o środki finansowe, to kwota dotacji rządowych wynosi tam 180 milionów euro. Popatrzmy, o jakich pieniądzach mówimy. Znaczy to, że inne kraje dają takie wsparcie i my również powinniśmy je zastosować, aby być konkurencyjni jako rolnicy. Chcę to wyraźnie podkreślić: to nie jest wsparcie socjalne, tylko to jest równe prawo dla rolników w nowych krajach Unii Europejskiej, takie samo, jak mają rolnicy w starych krajach Unii Europejskiej. I to powinno funkcjonować. To rozwiązanie jest zgodne z oczekiwaniami rolników. Chciałem tylko to dodać, żeby była jasność, o czym mówimy. Dziękuję bardzo.


29. posiedzenie Senatu RP w dniach 14 i 15 marca 2007 r.

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku, wcześniej uzgadnialiśmy, że będziemy jeszcze uzupełniać porządek obrad. W związku z tym, zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu, wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego, i rozpatrzenie go jako punktu dziewiątego porządku obrad, czyli zaraz po ósmym, o ile się nie zmieni kolejność punktów. Dziękuję.


29. posiedzenie Senatu RP w dniach 14 i 15 marca 2007 r.

Punkt dziewiąty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić w imieniu komisji krótkie sprawozdanie dotyczące ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego, - druki sejmowe nr 1427, 1450, 1450A, druki senackie nr 383 i 383A.

W toku prac nie zgłoszono w komisji żadnych poprawek, chociaż były dwie propozycje Biura Legislacyjnego. Uznano, że one zostaną uwzględnione w następnych nowelizacjach, dlatego że już wiadomo, że w tej chwili jest przygotowywana następna zmiana ustawy w ramach dostosowania naszego prawa do prawa Unii Europejskiej. Zmieniają się zasady finansowania rynku chmielu, jak również rynku tytoniu. Ta następna zmiana jest już w przygotowaniu i dlatego nie wnosimy tych dwóch uwag, które Biuro Legislacyjne zgłaszało.

Prosimy o poparcie tej ustawy bez poprawek. Dziękuję.


30. posiedzenie Senatu RP w dniach 28 i 29 marca 2007 r.

Punkt dziesiąty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt złożyć w imieniu komisji sprawozdanie dotyczące ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw, druk senacki nr 385.

Komisja rozpatrzyła projekt ustawy w dniu 7 marca i wniosła jedną poprawkę do art. 1 pkt-u 73. Po wyrazach "Narodowego Funduszu" dodaje się wyrazy "i wojewódzkich funduszy". Z czego to wynika? Krótko uzasadnię. Wynika to z tego, żebyśmy również wojewódzkim funduszom dali możliwość - bo to nie znaczy, że tak musi być - skorzystania ze środków Unii Europejskiej, które mogą być przychodami.

Jeśli chodzi o debatę, która trwała w trakcie posiedzenia komisji, to była dość długa, ale nie wyczerpała tematu. Poprosiliśmy jeszcze o opinie dodatkowe i te opinie zostały sporządzone. Taki materiał, opinia czy ekspertyza nr 71, została podana do wiadomości. Ona jest. Gdyby ktoś chciał z niej skorzystać, to jeszcze może to zrobić.

Co do poprawek, które ewentualnie będą zgłaszane, to odbędzie się to w trakcie debaty. Na posiedzeniu komisji ustaliliśmy tylko jedną poprawkę, a pozostałe będziemy chcieli zgłaszać dzisiaj, kiedy otworzymy debatę, na podstawie różnych opinii. Ja osobiście też zabiorę głos i zgłoszę dziesięć poprawek, które wcześniej, na posiedzeniu komisji, były tylko sygnalizowane. One zostały doprecyzowane i w tej chwili będą zgłoszone.

Tak więc materia jest bardzo trudna, złożona. Nie jest to ustawa nowa, tylko nowelizowana, w związku z czym każdy artykuł ma tutaj wiele odnośników.

Jeśli państwo chcą, to mogę dodać przynajmniej parę słów wprowadzenia.

Wśród bardzo obszernego zakresu zmian i korekt objętych nowelizacją należy wskazać wprowadzenie regulacji zapewniającej możliwości wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięć w sytuacji, gdy wydano już decyzję o charakterze inwestycyjnym. Dotyczy to wyznaczania nowego obszaru "Natura 2000", co jest zapisane głównie w art. 46 ust. 4f ustawy nowelizowanej. Ponadto wprowadza się obowiązek udostępniania nieodpłatnie organom Państwowej Inspekcji Sanitarnej przez organy Inspekcji Ochrony Środowiska danych dotyczących określonych substancji zawartych w powietrzu - to art. 29 ust. 1a ustawy nowelizowanej. Wskazuje się organy zobowiązane do wprowadzenia dostępnych baz danych dotyczących informacji o środowisku - art. 30 ustawy nowelizowanej. Rozszerza się zakres danych, jakie powinna zawierać sporządzana w postępowaniu w sprawie oceny oddziaływania na środowisko prognoza oddziaływania na środowisko - art. 41 ustawy nowelizowanej. Są regulacje zachęcające przedsiębiorców do zagospodarowania odpadów, które byłyby złożone na składowiskach - to art. 274 ust. 5a ustawy nowelizowanej. Wydłuża się też termin przekazywania przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dopłaty do demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji - to jest art. 410a ustawy nowelizowanej.

Jeśli chodzi o bardziej szczegółowe informacje, to ja będę prosił, żeby pan minister zechciał to dokładniej omówić. Jest to naprawdę skomplikowana materia, wszystkie te zmiany. Jeśli będą jakieś pytania, to chętnie odpowiem, ewentualnie będę prosił o szczegółowe dane pana ministra.

Proszę o poparcie tej jednej poprawki, która została zgłoszona, jak również już sygnalizuję, że ja też będę zgłaszał poprawki w czasie dyskusji. Wiem, że jeszcze inni senatorowie z komisji chcą złożyć takie poprawki. Dziękuję.

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, jeśli mogę, chciałbym zadać pytanie dotyczące art. 30 ust. 2a: "w Biuletynie Informacji Publicznej są udostępniane"... I tu jest wymienionych kilka rzeczy, między innymi w lit. e jest "Rejestr Zamkniętego Użycia GMO, o którym mowa w art. 34" i dalej nie cytuję, a w lit. f jest "Rejestr Zamierzonego Uwalniania GMO do Środowiska". Czy są jakieś takie dane podane? To jest, rozumiem, część starego zapisu, ten artykuł jest zmieniany, ale ten zapis, który ja cytuję, jest zapisem obowiązującym. Czy więc są jakieś informacje na ten temat przekazywane w biuletynie, czy nie ma nic w tej sprawie?

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Krzysztof Zaręba:

Ja szukam tego artykułu i nie bardzo mogę...

(Senator Jerzy Chróścikowski: To nie jest w ustawie, tylko w materiale porównawczym pan to znajdzie. Czy pan minister go ma?)

Aha. No, mogę go nie mieć. Czy mógłby pan senator to odczytać? Albo ewentualnie...

Tak będzie lepiej.

Aha. Jeżeli chodzi o ten Rejestr Zamkniętego Użycia GMO i Rejestr Zamierzonego Uwalniania GMO do Środowiska, to w tej chwili zostały przez Radę Ministrów zaakceptowane zasady funkcjonowania, że tak powiem, tych organizmów genetycznie zmodyfikowanych w skali kraju. Tak że one mają jak gdyby dwie tylko możliwości funkcjonowania, bo nie dopuszcza się funkcjonowania organizmów genetycznie zmodyfikowanych poza obszarami zamkniętymi i przylaboratoryjnymi - rozumiemy to jako tryb badań laboratoryjnych, które będą zabezpieczone i będą się odbywać w zamkniętych środowiskach - a jeżeli chodzi o uwalnianie GMO do środowiska, to będzie tak w przypadku badań na obszarach doświadczalnych, ale też izolowanych i też, że tak powiem, w zakresie doświadczalnym. I te rejestry będą prowadzone, one w tej chwili jeszcze chyba nie są... A, są już, tak, są już, jak widzę, na podstawie tej decyzji tworzone.

 

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Ja bym prosił pana ministra o przekazanie na piśmie informacji o tym, co obowiązuje obecnie, co jest w trakcie prac - dlatego, że wiele pytań jest kierowanych do mnie, do komisji - jak również gdzie takie obszary się znajdują. Chcielibyśmy posiadać takie informacje jako komisja. Tak że jeśli można by przekazać to na piśmie... Bo już dzisiaj to...

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Krzysztof Zaręba:

Dobrze, dobrze. W takim razie dostanie pan senator na piśmie odpowiedź co do tego, w jakim zakresie to już jest, że tak powiem, praktyką.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę złożyć poprawki do ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw. Tych poprawek jest dziesięć. Są one już skonsultowane częściowo z Biurem Legislacyjnym, częściowo z rządem.

Poprawki od pierwszej do piątej to poprawki typowo redakcyjne.

Poprawka szósta ma na celu dodanie przepisu wskazującego źródła pokrycia kosztów, jakie ponosi narodowy fundusz w związku z obsługą określonych przychodów.

Poprawka siódma uzupełnia przepis dotyczący kompetencji organów w zakresie ochrony powietrza, który wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2008 r. W tym terminie obowiązek wojewody dotyczący informowania właściwego ministra o wynikach konsultacji w postępowaniach transgranicznych związanych z ochroną powietrza przejmie marszałek województwa.

Poprawka ósma dodaje przepis mający na celu wskazanie nowej formy, w jakiej będzie przyjmowany program ochrony powietrza w związku ze zmianami kompetencji organów w tym zakresie od dnia 1 stycznia 2008 r.

Dziewiąta proponowana przeze mnie poprawka uzupełnia przepis wskazujący, które zadania samorządu województwa z dniem 1 stycznia 2008 r. będą zadaniami z zakresu administracji rządowej.

Poprawka dziesiąta przyspiesza termin wejścia w życie przepisu mającego na celu wyłączenie obowiązku określania w raporcie o oddziaływaniu na środowisko wariantów lokalizacyjnych dla przedsięwzięć polegających na przebudowie drogi oraz dla dróg, w przypadku których została wydana decyzja o ustaleniu drogi lub lokalizacji autostrady. Ta poprawka, o czym jeszcze raz chcę powiedzieć, przyspieszy działania i skróci vacatio legis, bo przepis wejdzie w życie po czternastu dniach, a nie po trzech miesiącach, jak jest obecnie proponowane w ustawie.

Proszę Wysoką Izbę o poparcie o tych poprawek. Dziękuję.


32. posiedzenie Senatu RP w dniach 25 i 26 kwietnia 2007 r.

Punkt trzeci porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nawozach i nawożeniu

Dyskusja            

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałby zgłosić kilka poprawek do ustawy o nawozach i nawożeniu. Dość długo pracowaliśmy na posiedzeniu komisji i opracowaliśmy znaczną liczbę poprawek, które są już uzgodnione z rządem, i chciałbym, żeby zostały one przyjęte. Jednak w trakcie analizy coś jeszcze mi się nasunęło i chciałbym zgłosić poprawkę do art. 51. Chodzi o wprowadzenie w życie z trzymiesięcznym okresem przepisu, który mówi o płytach, szczelnych płytach służących do przechowywania nawozów. W obowiązującym prawie w poprzednim brzmieniu ustawy był zapisany termin osiemnastu miesięcy od wejścia w życie. Teraz chciałbym wprowadzić zapis, który mówiłby o dniu 1 stycznia 2009 r. Moja poprawka wydłuża poprzedni okres o trzy miesiące, czyli byłoby to niejako dłuższe vacatio legis obowiązywania tego przepisu. Chciałbym również wnieść poprawki natury legislacyjnej, porządkujące, i prosiłbym o ich poparcie, a dotyczą one art. 7, art. 30 i art. 41. Dziękuję za uwagę i proszę o poparcie proponowanych poprawek.


32. posiedzenie Senatu RP

Oświadczenie

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

Szanowna Pani Minister!

Moje oświadczenie dotyczy problematyki zatrudniania cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Do senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska wielokrotnie były kierowane pytania w sprawie zatrudniania cudzoziemców, głównie pochodzących zza wschodniej granicy, jako sezonowych pracowników rolnych. Zatrudnianiem obcokrajowców byli zainteresowani głównie rolnicy uprawiający płody rolne. Problem ten dotknął również wielu rolników z Lubelszczyzny, mojego okręgu wyborczego.

W związku z tym uprzejmie proszę o poinformowanie mnie: jakie działania z zakresu uregulowań prawnych podjął resort pracy, aby uniknąć podobnych problemów w tym roku? Czy ze strony resortu są przygotowane rozwiązania, które ułatwią w tym roku zatrudnianie na terytorium RP cudzoziemców w charakterze sezonowych pracowników w rolnictwie?

Jerzy Chróścikowski


32. posiedzenie Senatu RP

Oświadczenie

Oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Leppera

Szanowny Panie Ministrze!

Do senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska wielokrotnie były kierowane pytania w sprawie zatrudniania cudzoziemców, głównie pochodzących zza wschodniej granicy, jako sezonowych pracowników rolnych. Zatrudnianiem obcokrajowców byli zainteresowani głównie rolnicy uprawiający płody rolne. Problem ten dotknął również wielu rolników z Lubelszczyzny, mojego okręgu wyborczego.

W związku z tym uprzejmie proszę o poinformowanie mnie: jakie działania z zakresu uregulowań prawnych podjął resort rolnictwa, aby uniknąć takich problemów, jakie wystąpiły w roku ubiegłym? Czy ze strony resortu są przygotowane rozwiązania, które ułatwią w tym roku zatrudnianie na terytorium RP cudzoziemców w charakterze sezonowych pracowników w rolnictwie?

Jerzy Chróścikowski


33. posiedzenie Senatu RP w dniach 9 i 10 maja 2007 r.

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu zgłaszam wniosek o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Proszę o rozpatrzenie go jako punktu czwartego porządku obrad. Komisje rolnictwa i gospodarki miały dzisiaj wspólne posiedzenie; jest to sprawa pilna, dlatego prosimy o wprowadzenie tego punktu, Druki zostaną dostarczone.


33. posiedzenie Senatu RP w dniach 9 i 10 maja 2007 r.

Punkt ósmy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz ustawy o podatku rolnym

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska chciałbym złożyć sprawozdanie dotyczące zmiany ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz ustawy o podatku rolnym, która została rozpatrzona na posiedzeniu 16 kwietnia.

Jeśli chodzi o wprowadzone w trakcie posiedzenia zmiany, to komisja zaproponowała jedną poprawkę do art. 1 w pkcie 7, w ust. 3. Chodzi o to, żeby wyrazy "w terminie trzech miesięcy" zastąpić wyrazami "w terminie dwunastu miesięcy". Zmiana tego zapisu jest spowodowana niejako obecną oceną, można powiedzieć, złego wykonywania tych świadczeń. Wielu ludzi nie zdążyło, nie mogło zdążyć, w związku z tym wydłużamy ten okres. Wiadomo, że środki na to są przeznaczone, więc czy to jest okres dwóch, czy trzech miesięcy, to nie jest istotne, bywa tak, że matka nie jest w stanie złożyć tego wcześniej, bo ma trudności. kłopoty zdrowotne czy inne. W związku z tym proponujemy taką zmianę.

Również komisja rodziny, która rozpatrywała tę ustawę, uznała tę poprawkę, w związku z tym myślę, że jest to spójne.

Jeśli chodzi o sprawy bardziej z zakresu rolnego, jest tu jedna zmiana dotycząca przesunięcia terminu. Poprzednio w ustawie w art. 18 termin ogłaszania danych przez Główny Urząd Statystyczny był ustalony do 30 października każdego roku, w nowym brzmieniu jest wprowadzony termin 23 września. Myślę, że to jest bardzo potrzebne do tego, żeby wywiązać się w terminie wypłat, jaki nakłada ustawa. Oczywiście, jest to uzgodnione z Głównym Urzędem Statystycznym. Jego przedstawiciele twierdzą, że wyrobią się w tym terminie. Myślę, że warto wprowadzić taką zmianę, aby zasiłki mogły być wypłacane na czas.

To tyle, jeśli chodzi o informacje na temat uzgodnień naszej komisji i zaproponowanych wniosków. Proszę o przyjęcie naszej poprawki. Dziękuję.


34. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego

Wniosek formalny o łączne rozpatrzenie punktów osiemnastego i dziewiętnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa; drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Zgodnie z art. 48 ust. 2 Regulaminu Senatu wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, i rozpatrzenie go jako punktu siedemnastego porządku obrad; uzupełnienie porządku obrad o punkt: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, i rozpatrzenie go jako punktu osiemnastego porządku obrad; uzupełnienie o punkt: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, i rozpatrzenie go jako punktu dziewiętnastego porządku obrad.

Jednocześnie wnoszę o łączną debatę nad punktami osiemnastym i dziewiętnastym, te dwie inicjatywy można by połączyć.


34. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o zmianę kolejności rozpatrywania punktów siedemnastego, osiemnastego i dziewiętnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa; drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa; drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam prośbę o rozpatrzenie następujących punktów porządku obrad: siedemnastego, to jest stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa; osiemnastego, to jest drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa; i dziewiętnastego, drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego - co do tych punktów było wcześniej ustalenie o łącznym rozpatrywaniu - bezpośrednio po punkcie jedenastym porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu socjalnym oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Uzasadniam to tym, że wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, pan Henryk Kowalczyk, który jest w resorcie do tego upoważniony i odpowiedzialny za merytoryczne zagadnienia w tym zakresie, akurat wyjeżdża dzisiaj do Brukseli. Stąd prośba, żeby ewentualnie można było... Bo to jest jedyna osoby, która mogłaby nam tutaj udzielić merytorycznych odpowiedzi co do tych punktów. Dziękuję.


34. posiedzenie Senatu RP

Punkt siedemnasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt złożyć w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska sprawozdanie dotyczące ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, która została rozpatrzona w dniu 30 maja. Jak wcześniej mówiłem, wprowadzając tę ustawę... Nawet to obecne posiedzenie... No, sprawa jest pilna, dlatego że dotyczy ważnych kilku kwestii, a szczególnie umów zawartych z rolnikami.

Przepisy uchwalone przez Sejm w ustawie z dnia 24 maja 2007 r. o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa zabezpieczają interesy dzierżawców nieruchomości z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz interesy osób, w stosunku do których Agencja Nieruchomości Rolnych pomimo złożenia przez nich oświadczenia o zamiarze dalszej dzierżawy nie przedstawiła propozycji nowych warunków dzierżawy, w związku z czym umowa wygasła.

Przepisy tej ustawy w żaden sposób nie zabezpieczają interesów Skarbu Państwa. Dlatego niezbędne jest wprowadzenie takiego przepisu, aby dotychczasowy dzierżawca nieruchomości, któremu agencja bezprzetargowo złożyła propozycję nowych warunków dzierżawy, a więc który spełniał warunki określone w art. 2 ustawy z dnia 24 maja 2007 r., za okres władania nieruchomością po zakończeniu umowy dzierżawy był zobowiązany zapłacić równowartość należnego podatku od nieruchomości, podatku rolnego lub leśnego oraz wynagrodzenie Agencji Nieruchomości Rolnych w wysokości dotychczasowego czynszu dzierżawnego za ten okres, zgodnie z proponowaną poprawką do art. 2. W takiej sytuacji zobowiązania dotychczasowego dzierżawcy z tytułu opłat lub kar umownych za okres bezumownego władania nieruchomością wygasłyby z dniem zawarcia z agencją nowej umowy dzierżawy, a w przypadku wcześniejszego ich uiszczenia podlegałyby zwrotowi bez odsetek.

Zabezpieczenie interesów Skarbu Państwa ma na celu również proponowana zmiana w art. 1 ustawy: w przypadku nieprzedstawienia przez agencję dotychczasowemu dzierżawcy stanowiska odnośnie do warunków dalszego dzierżawienia nieruchomości w terminie miesiąca od dnia złożenia oświadczenia przez dzierżawcę dzierżawa na dotychczasowych warunkach trwałaby przez okres roku, a nie, jak w uchwalonej przez Sejm ustawie, przez pięć lat. Po upływie roku agencja przedstawiłaby dzierżawcy nowe warunki dzierżawy.

To są uzasadnienia do tych poprawek, które mamy w druku senackim nr 452A, tych trzech, które zostały wymienione.

Proszę Wysoką Izbę o poparcie poprawek zgłoszonych przez senacką Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska.


34. posiedzenie Senatu RP

Punkty osiemnasty i dziewiętnasty porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa; drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego

Sprawozdanie połączonych Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska oraz Komisji Ustawodawczej

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym złożyć już drugie sprawozdanie. To zawarte w druku nr 411S dotyczy projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, które na posiedzeniu 24 kwietnia 2007 r. komisje rozpatrzyły w pierwszym czytaniu. Te poprawki wynikły z wcześniejszych prac komisji rolnictwa. One były wielokrotnie omawiane już w czasie prac nad wieloma zmianami w ustawach, między innymi właśnie o zmianie ustawy o ustroju rolnym. Propozycje były zgłaszane do ministerstwa, ministerstwo odpowiadało nam, że przygotowuje takie zmiany, realizuje to, ale w związku z tym, że tych zmian do tej pory nie było, w końcu podjęliśmy własną inicjatywę i zgłosiliśmy zmiany w tej ustawie, którą mamy przed sobą w druku nr 411S.

Teraz krótkie uzasadnienie do ustawy. Otóż struktura agrarna polskiego rolnictwa charakteryzuje się między innymi znaczną liczbą gospodarstw rolnych - są blisko dwa miliony gospodarstw o powierzchni powyżej 1 ha - znacznym rozdrobnieniem, niewielkim udziałem gospodarstw średnich i większych obszarowo - aż 80% gospodarstw ma powierzchnię mniejszą niż 10 ha, stanowią one 40% użytków rolnych. Tylko 1% gospodarstw ma powierzchnię powyżej 50 ha, a stanowią one 16% użytków rolnych. Średnia powierzchnia gospodarstw indywidualnych w Polsce według danych spisu rolnego z 2002 r. wynosi 8 ha i 33 a, a w układzie wojewódzkim od 3 ha i 92 a w województwie małopolskim do 18 ha i 74 a w warmińsko-mazurskim - tak się rozkłada przedział.

Biorąc pod uwagę przedstawione uwarunkowania strukturalne, przyjęty przez ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego limit powierzchni preferowanego przez politykę rolną państwa gospodarstwa rodzinnego, wynoszący 300 ha rolnych, należy uznać za zbyt wysoki.

Obecna struktura obszarowa wskazuje na konieczność powiększania w pierwszym rzędzie gospodarstw kilku- i kilkunastohektarowych, co ma na celu między innymi zapewnienie możliwości utrzymania się z pracy w rolnictwie właścicielom i ich rodzinom. Zwiększenie możliwości wspierania przez państwo procesu powiększania typowych gospodarstw rodzinnych wymagałoby ograniczenia ustawowego limitu powierzchni gospodarstwa rodzinnego do 100 ha użytków rolnych, a za rolnika indywidualnego uznania właściciela lub dzierżawcy nieruchomości rolnych o powierzchni nieprzekraczającej limitu określonego dla gospodarstwa rodzinnego. Nabywanie ziemi do tej powierzchni przez rolników indywidualnych odbywałoby się poza pierwokupem agencji.

Ponadto w nowelizowanej ustawie zbyt ogólnie zostały określone wymogi, których spełnienie pozwala uznać osobę fizyczną za rolnika indywidualnego. Dowodem na to jest szczególnie uczestnictwo w przetargach ograniczonych organizowanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych dla rolników indywidualnych osób, które wprawdzie spełniają formalne ustawowe kryteria, nie są jednak rzeczywiście związane z rolnictwem. Zgodnie z literalnym brzmieniem przepisów powołanej ustawy każda osoba posiadająca co najmniej wykształcenie średnie, niekoniecznie rolnicze, spełnia wymogi wykształcenia rolniczego i wymóg zamieszkiwania w gminie, na obszarze której położona jest nabywana nieruchomość, chociażby na dzień przed przetargiem została zameldowana i wydzierżawiła w tym samym czasie nieruchomości rolne od miejscowych rolników. W świetle obowiązujących przepisów ustawy nie ma więc przeszkód, aby grunty rolne były nabywane przez przedsiębiorcze osoby niebędące rolnikami, chociażby dla otrzymania dopłat lub w celach spekulacyjnych.

Z tych względów celowe jest wprowadzenie ograniczeń w postaci wymogu trzyletniego zamieszkiwania na terenie gminy, gdzie leży gospodarstwo, oraz ponowne zdefiniowanie kwalifikacji rolniczych, wyłączające możliwość uznania za rolnika osoby niemającej nic wspólnego z rolnictwem, a legitymującej się wykształceniem wyższym lub średnim w jakiejkolwiek dziedzinie, a także doprecyzowanie pojęcia: "osobiste prowadzenie gospodarstwa rolnego". Najistotniejszymi przesłankami świadczącymi o osobistym prowadzeniu gospodarstwa powinny być praca w swoim gospodarstwie rolnym oraz podejmowanie wszelkich decyzji związanych z jego prowadzeniem. Myślę, że jak będą pytania, to będą uzasadnienia dodatkowe, udzielę odpowiedzi. Tyle co do druku nr 411S.

Teraz przedstawię drugi druk. Druga inicjatywa była podjęta przez grupę senatorów. Do prezentowania stanowiska wcześniej był upoważniony pan senator Lasecki. Komisja, pracując nad projektem zgłoszonym przez grupę senatorów, wprowadziła zmiany. Zmiany zostały właśnie przegłosowane przez komisję i chciałbym odczytać uzasadnienie, które mamy w druku nr 366S.

Ustawa z dnia 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego, która weszła w życie w dniu 15 lipca 2003 r., zgodnie z założeniami miała służyć poprawie struktury obszarowej gospodarstw rolnych, przeciwdziałaniu nadmiernej koncentracji nieruchomości rolnych oraz zapewnieniu prowadzenia działalności rolniczej w gospodarstwach rolnych przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach. Ustawa zdefiniowała między innymi pojęcie gospodarstwa rodzinnego, które zgodnie z art. 23 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej jest podstawą ustroju rolnego państwa, wprowadziła możliwość nabywania przez Agencję Nieruchomości Rolnych ziemi na rynku prywatnym na podstawie prawa pierwokupu i wykupu, umożliwiła organizowanie przez agencję przetargów ograniczonych na sprzedaż i dzierżawę dla rolników indywidualnych powiększających gospodarstwa rodzinne, wreszcie ustanowiła limit powierzchniowy nieruchomości, jaki może być sprzedawany jednemu podmiotowi przez agencję.

Uchwalenie tej ustawy nastąpiło w bardzo dużym tempie w trakcie negocjacji warunków przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Pośpiech ten wynikał z faktu, iż niektóre opinie prawne wskazywały, że wprowadzenie do prawa krajowego uregulowań dotyczących zakresu swobody obrotu kapitału może nastąpić tylko przed ratyfikowaniem przez Polskę traktatu akcesyjnego. W przypadku nieustanowienia wtedy instytucji państwowego pierwokupu ewentualne wprowadzenie tego instrumentu do prawodawstwa po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej byłoby trudne lub wręcz niemożliwe.

Oceniając realizację ustawy na podstawie danych liczbowych, można stwierdzić, że agencja w znikomym stopniu korzystała z przysługującego jej prawa pierwokupu. Według stanu na koniec ubiegłego roku od początku działania ustawy agencja otrzymała dwieście trzydzieści jeden tysięcy umów, dotyczących w sumie powierzchni około 380 tysięcy ha, w stosunku do których przysługiwało jej prawo pierwokupu. Agencja skorzystała dwieście sześćdziesiąt sześć razy z tego uprawnienia, czyli w 0,116% przypadków, a oświadczenia o skorzystaniu z prawa pierwokupu, wykupu, dotyczą powierzchni około 6 tysięcy ha.

W związku z brakiem planów zagospodarowania przestrzennego na znacznym obszarze kraju ustawa ta ma niestety także zastosowanie do nieruchomości rolnych położonych na terenie gmin czy też w obrębie administracyjnym miast, często o małym obszarze i przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe. W sytuacji braku planów zagospodarowania przestrzennego kwalifikacja przez notariusza przeznaczenia nieruchomości stanowiącej przedmiot obrotu odbywa się na podstawie zapisów w ewidencji gruntów, które to bardzo często kwalifikują grunty jako użytki rolne. Nieruchomości o takim charakterze nie są nabywane przez agencję na zasadach pierwokupu, nie mają bowiem żadnego znaczenia dla realizacji celów ustawy.

Dzięki ograniczeniu zakresu działania ustawy w sferze prawa pierwokupu agencji jej przepisy nie miałyby zastosowania do większości umów przenoszących własność nieruchomości formalnie rolnych, które stanowią najczęściej tereny nadające się pod zabudowę mieszkaniową.

Rocznie do agencji wpływa około osiemdziesiąt tysięcy aktów notarialnych, z których aż 80% dotyczy małych obszarowo nieruchomości poniżej 1 ha, w dużej części o charakterze faktycznie nierolnym, na przykład budowlanym. Wprowadzenie obszarowego limitu umożliwiłoby służbom agencji skoncentrowanie się na badaniu celowości nabycia jedynie tych nieruchomości, które mogą mieć istotne znaczenie dla realizacji celów kształtowania ustroju rolnego, to jest przede wszystkim poprawy struktury obszarowej rolnictwa. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że najlepsze efekty daje nabycie większych obszarowo nieruchomości, które po restrukturyzacji udostępniane są okolicznym rolnikom indywidualnym w formie przetargów ograniczonych.

Zmiana zaproponowana w nowelizacji powinna usprawnić obrót nieruchomościami w sferze zapewnienia gruntów pod budownictwo, wzmacniając jednocześnie rolę ustawowych regulacji w zakresie kształtowania ustroju rolnego.

Ustawa nie pociąga za sobą istotnych skutków finansowych.

Przedmiot projektu ustawy nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.

Jeśli byłyby jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem. Generalnie ustawa prowadzi do jednej, głównej zmiany zapisu: aby w przypadku działek powyżej 1 ha - wcześniej było to powyżej 10 a - wymagany był wstępny akt notarialny i Agencja Nieruchomości Rolnych mogłaby korzystać z prawa pierwokupu. Dziękuję.

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Właściwie nie planowałem zabierać głosu, ale zostałem trochę sprowokowany przez mojego przedmówcę, w związku z tym pozwalam sobie na wypowiedź w formie częściowych jakby wyjaśnień.

Dlaczego było zapisane 300 ha, dlaczego nie 100 ha? My proponujemy 100 ha. Kolega tutaj wspomniał, że może należało zwrócić na to uwagę, że takie gospodarstwo... Ja chcę zwrócić uwagę, że nie ma ograniczeń w zapisie, mówi się tam o pewnych preferencjach, czyli chcemy dać preferencje dla tych, którzy będą mieli nie więcej niż 100 ha. Jeśli agencja będzie chciała udostępnić grunty, to w pierwszej kolejności tym stuhektarowcom. Chcę zwrócić uwagę - już kiedyś o tym wspominałem i teraz to przypomnę - że jeśli chodzi o zakup, to takie zapisy o gruntach do 100 ha są na przykład w przypadku Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To jest jednoznaczne, jeśli jest mowa o preferencjach.

Ja jestem przedstawicielem związku zawodowego rolników indywidualnych "Solidarność", który wielokrotnie apelował o konstytucyjny zapis - w takiej formie tego chcieliśmy - określający, że to jest gospodarstwo... No, może wtedy jeszcze nie miało być ono definiowane pod względem powierzchni, ale pod względem możliwości pracy rodziny w tym gospodarstwie. Ale dochodziliśmy też wtedy do takiego wniosku, że jak na warunki polskie 100 ha to jest powierzchnia wystarczająca.

Chcę zwrócić uwagę, że na przykład Włochy też nie mają dużych gospodarstw - średnia wielkość gospodarstwa we Włoszech to jest chyba około 8 ha. Jeśli się mylę, to może mnie ktoś sprostować. Francja to ma je chyba o wielkości około 50 ha, jeśli się nie mylę. Mogę się mylić, bo z pamięci to mówię. Czyli właściwie nie mówimy o jakichś wielkich gospodarstwach w Unii Europejskiej. Unia Europejska składa się właśnie z takich gospodarstw rodzinnych, średnich. Grecja ma bardzo małe gospodarstwa, Austria ma bardzo małe gospodarstwa. I taka polityka jest stosowana w Unii Europejskiej, polityka wspierania tych gospodarstw, żeby one się powiększały, zmieniały swoją strukturę agrarną. Są w tym celu tworzone odpowiednie przepisy Unii Europejskiej, wręcz takie jak w PROW, w tak zwanym Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich, zachęcające do stosowania rent strukturalnych, aby rolnicy przekazywali te gospodarstwa na powiększanie innych gospodarstw. Nie określa się tam jakiejś konkretnej wielkości, ale mówi się tylko o płynnym przekazywaniu ziemi następcom i powiększaniu gospodarstw. Nie mówi się o ich wielkości.

My, jako senatorowie, chcemy określić i jasno powiedzieć, że te preferencje - na razie zostańmy przy 100 ha - to jest kwestia zawsze dyskusyjna. Każdy ma prawo przedstawić inne stanowisko. Decyzje zapadają oczywiście w głosowaniu, ja dostosuję się do zasad demokracji, więc tak, jak to zostanie przegłosowane, będzie też uznane. Niemniej jednak ja wnoszę o wprowadzenie tych zmian, zgodnie z opinią komisji rolnictwa, która je proponowała.

Jeśli chodzi o ceny ziemi, to są one bardzo zróżnicowane, Panie Senatorze. Jest tak, że jest to i 300 tysięcy, i 30 tysięcy, a bywa i tak, że jest to 5 tysięcy za hektar. Ceny są różne, w zależności od tego, czy ta ziemia jest pod Warszawą, czy ona jest gdzieś daleko, na przykład w Bieszczadach. Tak więc te ceny są zróżnicowane. A ustawodawstwo, które tworzymy, dotyczy terenu całej Polski.

Już mówiłem, że średnie gospodarstwo w Małopolsce liczy niecałe 4 ha. A więc przepraszam, ale o jakim gospodarstwie w tym momencie mówimy? Skoro całe gospodarstwo liczy... A pan proponuje 5 ha! No, 5 ha to jest duża powierzchnia, w takiej sytuacji często takie całe średnie gospodarstwo nie podlegałoby tym przepisom.

Przepraszam, bo wcześniej pan wspomniał... A w poprawce jest 2 ha, tak? Bo ja zrozumiałem, że 5. Jeżeli tak, to przepraszam.

Ale to na pewno też jest kwestia do zastanowienia się i uzgodnienia.

Kwestia tego, że nie konsultowaliśmy się - bo było to tak powiedziane - z rządem co do zmian, które są wprowadzane. No, muszę powiedzieć, że Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska prowadziła wielokrotnie rozmowy w tych sprawach z przedstawicielami rządu, z ministrem rolnictwa, i wręcz utwierdzano nas, że takie zmiany się przygotowuje. Ponadto na posiedzeniu komisji zostało to poparte przez rząd. A skoro zostało to poparte przez rząd, to ja rozumiem, że konsultacja się odbyła. Nie można więc powiedzieć, że nie było takiej szerszej konsultacji.

Co do definicji możemy się jeszcze sprzeczać, bo ministerstwo też ma pewne rozwiązania, ma jeszcze nowe propozycje - prawdopodobnie będą one dalej idące - jak można by jeszcze poprawić tę definicję. No ale to jest nasz projekt, to jest projekt, który wychodzi od nas, on bazuje głównie na obowiązującej materii ustawowej, która jest w tej dziedzinie, i na naszych uwagach. Ale przecież jest jeszcze taka możliwość, by cała praca rządu i Sejmu, w którym spotkają się te dwa projekty, rządowy i senacki, zaowocowała wspólnym wypracowaniem stanowiska. To, jak myślę, pozwoli na ten kompromis, o którym się tu mówi, i na lepszą definicję tego wszystkiego.

W związku z tym ja proszę... No, skoro pan już zgłosił poprawkę, to, jak rozumiem, musimy ponownie się spotkać, ponownie to przeanalizować. Czyli nie przejdziemy dzisiaj do trzeciego czytania. A myślałem, że przejdziemy dziś do trzeciego czytania...

Jest więcej poprawek?

Skoro są poprawki... W związku z tym rozumiem, że takiego wniosku o przejście do trzeciego czytania nie mogę złożyć. Dziękuję więc i proszę o poparcie tych naszych wcześniejszych projektów, projektów Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Dziękuję.


34. posiedzenie Senatu RP

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa

Wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad o punkt: trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwach, i rozpatrzenie go jako punktu dwudziestego trzeciego; oraz uzupełnienie porządku obrad o punkt: trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o ukształtowaniu ustroju rolnego, i rozpatrzenie go jako punktu dwudziestego czwartego.

Po poprawkach, które były zgłoszone, komisja przygotowała wszystkie druki. Proszę o przejście do głosowania nad tymi... Dziękuję.


34. posiedzenie Senatu RP

Punkt dwudziesty trzeci porządku obrad: trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa

Sprawozdanie połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie w imieniu Komisji Ustawodawczej i Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, druk nr 411X, o projekcie ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa.

Komisje na wspólnym posiedzeniu w dniu 31 maja rozpatrzyły projekt ustawy oraz wnioski zgłoszone do tego projektu podczas drugiego czytania. Komisje poparły poprawki zawarte w punkcie trzecim zestawienia wniosków i wnoszą o przyjęcie ich przez Senat wraz z jednolitym projektem ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa wraz z projektem uchwały w sprawie wniesienia do Sejmu tego projektu ustawy zawartego w druku nr 411S.

Pragnę przypomnieć, że pan senator Lasecki wycofał swój wniosek, punkt pierwszy zestawienia wniosków.

Proszę o poparcie jednolitego tekstu z poprawką w punkcie trzecim. Dziękuję.


34. posiedzenie Senatu RP

Punkt dwudziesty czwarty porządku obrad: trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego

Sprawozdanie połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Ustawodawczej i Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska pragnę złożyć sprawozdanie o projekcie ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, druk nr 366X.

Komisje na wspólnym posiedzeniu w dniu 31 maja 2007 r. rozpatrzyły projekt ustawy oraz wnioski zgłoszone do tego projektu podczas drugiego czytania. Komisje nie poparły żadnego wniosku i wnoszą o przyjęcie przez Senat jednolitego projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz projektu uchwały w sprawie wniesienia do Sejmu tego projektu ustawy zawartego w druku nr 366S. Dziękuję. Proszę o poparcie.


35. posiedzenie Senatu RP w dniach 20 i 21 czerwca 2007 r.

Punkt czternasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych oraz niektórych innych ustaw

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę złożyć sprawozdanie w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska dotyczące zmiany ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych oraz niektórych innych ustaw.

Na posiedzeniu komisji w dniu 19 czerwca dość szeroko dyskutowaliśmy nad tą ustawą i po głębokiej jej analizie na prośbę ministerstwa wnieśliśmy ten punkt do dzisiejszego porządku obrad, aby wprowadzić tę ustawę w trybie pilnym, nie zgłaszając nawet żadnych poprawek. Dlatego że jeśli ta ustawa wejdzie w życie przed 1 lipca, da to szansę na to, aby rolnicy mogli składać wnioski na podział kwoty rezerwy mlecznej, ustawa pozwoli to sprawnie organizacyjnie przeprowadzić.

Ta ustawa wprowadza dodatkowe instrumenty, takie jak przyznanie rolnikom możliwości skorzystania ze środków, które uchwalone są w rezerwie celowej w budżecie, przeznaczonych na możliwość przejścia rolników odchodzących z produkcji mleka na opasy, co pozwoli uzyskać rekompensatę. To rozwiązanie jest więc bardzo korzystne i ma na celu umożliwienie rolnikom skorzystanie z tych środków. W związku z tym proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję.


35. posiedzenie Senatu RP w dniach 20 i 21 czerwca 2007 r.

Punkt szesnasty porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały o konieczności przyjęcia i wdrożenia strategii gospodarki wodnej w Polsce

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję panu marszałkowi.

Panie Prezesie, problem deficytu wody jest problemem światowym. to nie jest tylko polski problem. Kiedy brałem udział w konferencji przewodniczących komisji rolnictwa, właściwie komisji do spraw rolnictwa i środowiska z udziałem przedstawicieli dwudziestu siedmiu krajów, to podnoszono bardzo ważny problem. Nie wiem, czy w Polsce jest on już taki nośny. Mówiono o tym, że woda stanie się następnym cennym elementem po paliwach, takim, jakim są dzisiaj paliwa, i może być tak, że woda będzie droższa od paliwa. Tak daleko sięgają koncepcje.

W związku z tym myślę, że w odniesieniu do strategii, o której rozmawiamy, powinno pojawić się pytanie, co robimy, jakie wprowadzimy mechanizmy, aby ta mała retencja działała. Myślę szczególnie o terenach wiejskich - nie chcę mówić, oceniać, jak to wygląda - na których prowadzone melioracje to nie są melioracje, to jest osuszanie. Jakie mechanizmy zamierza się wprowadzić, żeby pomóc, żeby melioracje były funkcjonalne? Mechanizm ekonomiczny w rolnictwie daje najlepsze efekty, ale tego mechanizmu ekonomicznego nadal nie ma. W związku z tym łąki nie funkcjonują w takiej postaci, w jakiej powinny funkcjonować. Czy przewiduje się w tej strategii jakieś specjalne wsparcie, aby łąki miały znaczenie, były wykorzystywane nie tylko jako pasza, ale również jako duże zasoby wodne? Bo te zasoby głównie tam powinny być gromadzone. Dziękuję.

Odpowiedź Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Mariusz Gajda:

Dziękuję bardzo.

Panie Senatorze, jeżeli chodzi o zasoby wodne, to one na pewno będą barierą wzrostu gospodarczego. Już w tej chwili w raportach ogólnoświatowych mówi się o tym, że tak naprawdę są dwie bariery, charakter limitujący mają energia i woda, bo łatwiej jest przemieścić ludzi niż wodę.

Jeżeli chodzi o te sprawy, o których mówił pan senator, czyli o gromadzenie wody na terenach niezurbanizowanych, między innymi w systemach rowów, łąk, w naszym projekcie też zostało to zasygnalizowane, ale rzeczywiście wymaga to większego rozwinięcia, na pewno wymaga to rozwinięcia. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że straszenie klimatem, zmianą klimatu to nie jest tylko straszenie, już widzimy tego skutki, pamiętamy, jak było w zeszłym roku. Nawiążę do tego, o czym wcześniej mówiłem, duże zbiorniki służą ochronie przeciwpowodziowej w dolinach rzek, służą alimentacji rzek dużych, czyli uzupełnieniu wody, zaś mała retencja, czy to zbiornikowa, czy to mała retencja rolna, przede wszystkim gromadzenie wody w rowach melioracyjnych, jest to chyba jedna z najlepszych metod przeciwdziałania skutkom suszy. Jednak nie ma programu, nie ma mechanizmu finansowego i musimy to wypracować. Bardzo dziękuję, Panie Senatorze, na pewno weźmiemy te mechanizmy pod uwagę.


35. posiedzenie Senatu RP

Punkt szósty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Pani Premier, mam pytanie sprowokowane właściwie wystąpieniem dotyczącym spraw rolniczych. Rozumiem, że akurat ten temat nie dotyczy tego zagadnienia, ale zasugerowała pani, że jest pani gotowa wprowadzać nowy system opodatkowania rolników. W pewnym sensie jesteśmy tutaj skłonni dyskutować.

Zadam pani premier pytanie. Czy zechciałaby pani spotkać się z przedstawicielami związku rolników indywidualnych "Solidarność", którzy chcieliby przedyskutować cały system ubezpieczeń oraz podatków dochodowych? Chcę zwrócić uwagę, że takie opinie wygłaszane przez panią premier bulwersują nasze środowisko. Chcielibyśmy uniknąć tego typu częstego pokazywania, że rolnicy mają dochody i na nich mają spadać dodatkowe obciążenia, gdy tymczasem parytet dochodów dzisiaj wynosi 40:100. I nie jest prawdą, że pieniądze z Unii Europejskiej dają większe dochody rolnikom, dlatego że to jest rekompensata za ich nierówne traktowanie względem Unii Europejskiej. Chcę przypomnieć, że dzisiaj na przykład rolnik we Francji dostaje 400 euro na hektar, a polski sto kilkadziesiąt euro na hektar. Te dysproporcje dalej są w ramach Unii Europejskiej, nie mówiąc już o parytecie dochodów. Dlatego prosiłbym, jeśli pani premier by zechciała, o spotkanie z przedstawicielami rolników, aby to przedyskutować. Trudno bowiem umówić się na takie spotkanie. Dziękuję.

Odpowiedź Minister Finansów Zyta Gilowska: Tak, oczywiście.


37. posiedzenie Senatu

Punkt pierwszy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, projekt przygotowany przez rząd był łagodniejszy, powiedziałbym, niż projekt, który uchwalono w Sejmie, chodzi o algorytm. Czy rzeczywiście rząd zmienił stanowisko i poszedł w takim kierunku, jaki jest widoczny w projekcie uchwalonym przez Sejm? Czy nie można by wrócić do wersji rządowej, łagodniejszej, która jest, moim zdaniem, wariantem pośrednim miedzy tym a tym z poprawką, która została zgłoszona przez senatora Łyczaka? A może istnieje ewentualnie inna możliwość? Jeżeli tak, to ja mam takie pytanie. Pewne regiony - mówimy o ścianie wschodniej - miały być uznane przez algorytm nie tylko wspierający, ale wyrównujący. Moim zdaniem w tej chwili cała ściana wschodnia, patrzę tu na swój teren, na teren Lubelszczyzny, traci 300 milionów zł, gdy my w tym rejonie podjęliśmy działania - nie było ani żadnych strajków, ani żadnych ruchów w takim kierunku - żeby uspakajać służbę zdrowia, że są środki finansowe, można je równo dzielić. Tymczasem teraz okazuje się, że zostaliśmy oszukani na kwotę, jak mi podają eksperci, około 300 milionów zł, taka jest strata Lubelszczyzny.

Uważam, że to jest troszkę nieporozumienie wobec tego, o czym mówimy, o czym mówi nasz własny rząd, że mamy wyrównywać szanse biedniejszych regionów. Podam jeszcze jeden przykład - szpital imienia Jana Pawła II w Zamościu, który ma kardiochirurgię, ściągamy tam wybitnych specjalistów i potrzebne są wyższe wynagrodzenia, a nie mówienie, że w tych regionach to się mało płaci, są niskie wynagrodzenia. W takiej sytuacji to nigdy tam nie przyjdą specjaliści, zawsze będzie migracja. My uważamy, że te rejony powinny służyć fachową opieką i wysokimi specjalistycznymi usługami, nie powinno być tak, że za każdym razem trzeba wysyłać ludzi do Warszawy. Dziękuję.

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Bolesław Piecha:

Od razu odpowiem, dlaczego taki jest algorytm. Przedłożenie rządowe było łagodniejsze i było bardziej proporcjonalne. Musicie jednak państwo pamiętać o tym, że ta ustawa jest efektem zbicia dwóch projektów, projektu rządowego i projektu poselskiego. Tak jak powiedziałem, istotą projektu poselskiego była tylko zmiana art. 118, chyba dobrze pamiętam, który dotyczył algorytmu, oraz kwestia terminu jego wprowadzenia. Tak jak powiedziałem, w czasie dyskusji w Sejmie urodził się taki oto wniosek, migracja została bezwzględnie odrzucona i na podstawie kompilacji dwóch propozycji, rządowej i poselskiej, powstał przepis, który macie państwo w ustawie sejmowej.

Państwo złożyli inną propozycję, głównie poprzez wyrzucenie z tego algorytmu, z tego wzoru, z tej delegacji ustawowej, na podstawie której będzie tworzony odpowiedni wzór matematyczny do liczenia tych spraw, tak zwany wskaźnik, który wynika ze zróżnicowania kosztów jednostkowego świadczenia opieki zdrowotnej. Hasło brzmi, mogę powiedzieć, bardzo enigmatycznie czy abstrakcyjnie, ale my mamy materiały GUS, dzięki którym jesteśmy w stanie podstawić do tego wzoru określone czynności.

Czy można powrócić do tego algorytmu, który działa? Nie i w tym cały ambaras. Nie. Można jedynie wybrać między sejmowym a tym, bo już jest ustawa, ustawa została już przyjęta przez Sejm.


38. posiedzenie Senatu RP

Punkt ósmy porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie i uchyleniu niektórych upoważnień do wydawania aktów wykonawczych z zakresu ochrony środowiska i gospodarki wodnej

Zapytanie Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja mam pytanie w związku z tym, na co przed chwilą w końcówce wypowiedzi pan minister zwrócił uwagę. Pamiętamy taką akcję informacyjną, w której podnoszono masowe wycinanie drzew przy drogach. Dlatego zastanawiam się w tym momencie, czy nie był to przepis, który miał to jakby uciąć i który obligował ministra do tego, żeby to wykonywano. Czy to nie jest akurat ten temat i jak to jest realizowane? Bo naprawdę była już tragedia, jeśli chodzi o to, co robiły zarządy dróg, które wykonywały masowe wycinki, robiły pustynie przy drogach. Wiemy, że przepis mówi o tych drzewach, które rzeczywiście zagrażają zdrowiu ludzi, tworzą zagrożenia, i wtedy to tak, ale te przypadki, które były poprzednio, były tragedią. Czy usunięcie tego przepisu nie będzie skutkowało tym, że zarządy dróg będą działać tak jak do tej pory? Dziękuję.

Odpowiedź Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Krzysztof Zaręba:

Panie Przewodniczący, te wycinki odbywają się na podstawie rozporządzenia dotyczącego zagospodarowania leśnego czy roślinnego terenów wzdłuż dróg komunikacyjnych. Jest to rozporządzenie ministra transportu, oczywiście ono było z nami konsultowane, zresztą tak jak i wszystkie tego rodzaju akty prawne, również było konsultowane szeroko, międzyresortowo.

Jak wygląda praktyka, to rzeczywiście można mieć wątpliwości, bo zdarzają się przypadki, ale to są tylko przypadki, że drogowcy nadużywają tego przepisu. Generalnie, można powiedzieć, te przepisy zostały dostosowane do konieczności szybkiej transformacji sieci drogowej, przebudowy dróg i możliwości w miarę szybkiego realizowania całych układów komunikacyjnych.

Stąd, jeżeli pan przewodniczący ma jakiś konkretny przypadek, zarzut, to oczywiście będziemy interweniować i będziemy starali się włączyć samorządy w sprawę, ponieważ to jest kontrolowane przez samorządy terytorialne i jest, że tak powiem, w ich gestii, a nie ministerstwa. Ministerstwo może co najwyżej tylko podejmować interwencje w tym zakresie, a decyzje wydaje gmina.

Jak mówię, mogę do tego się odnieść w ogólnym zakresie w taki sposób, że zdarzają się takie przypadki, bo informacje o takich przypadkach dochodzą również do ministerstwa w postaci interwencji, ale one nie są aż tak częste. Jeżeli jest konkretny przypadek, to bardzo bym prosił, żeby pan przewodniczący już indywidualnie przekazał informację i będziemy wtedy ścigać sprawcę, jeżeli oczywiście przekroczył to, co jest zapisane w rozporządzeniu ministra transportu.


39. posiedzenie Senatu RP

Punkt czwarty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych

Dyskusja

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dzisiaj dość dużo dyskutujemy nad zmianą ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Właściwie ta ustawa ma tylko cztery artykuły. Króciutka, lakoniczna, a dyskusja jest, można powiedzieć, bardzo głęboka, gdyż ona dotyczy całego systemu, wsparcia polityki prorodzinnej.

Cieszę się, że tyle dzisiaj było głosów wsparcia, że mówiono o trosce o polskich rolników, o tym, że rolnicy nie płacą podatków dochodowych. Taka jest prawda, że ci, którzy żyją tylko z rolnictwa, są objęci innym systemem podatkowym i nie mają takiej możliwości skorzystania z ulgi. Ale to zawsze jest wybór każdego z nas, obywateli, jaką prowadzi działalność i czy korzysta z takiego czy innego systemu funkcjonowania w gospodarce. Stąd oczekiwałbym również, aby rząd przewidział takie możliwości wsparcia rodzin rolniczych. Myślę tutaj szczególnie o rodzinach wiejskich. Mówimy często o wyrównywaniu szans polskiej młodzieży wiejskiej, która zawsze ma te trudności. Mówiliśmy o różnych wsparciach w postaci stypendiów dla rodzin ze wsi, szczególnie rodzin popegeerowskich, w których mamy naprawdę duże problemy. O tym w systemie należałoby też mówić i dyskutować, bo uważam, że to jest ważny element. Ja rozumiem, że dzisiaj nie ma takiej możliwości, żeby rząd wypracował rozwiązanie i je zgłosił, bo mamy już koniec kadencji. Zwróćmy jednak uwagę na to, że ten element jest dla polskiej wsi bardzo ważny, i w przyszłości powinniśmy się tym głębiej zająć, abyśmy docenili również tych, którzy tyle dobra czynią, produkując tę dobrą żywność dla nas wszystkich. Powinniśmy więc ich doceniać.

Mam jednak taki niepokój, że nawet niektórzy z rolników są dwuzawodowcami, ale często ci dwuzawodowcy rolnicy mają tak niskie dochody, że nawet nie złożą sobie takiego podatku, żeby coś odpisać. A na wsi są rodziny wielodzietne i tam w zasadzie nie ma takiego wsparcia. I obawiam się, że jak czasami coś dajemy, to często wywołujemy jakiś problem. Chodzi o to, żeby nie było tak, że wprowadzamy ulgę na rok, na dwa, na trzy lata, a potem ona znika. Pamiętamy świetnie ulgę budowlaną. Wszyscy, którzy mogli, w pewnym okresie skorzystali z ulg budowlanych, skorzystali maksymalnie. A później, gdy niektórzy faktycznie zaczęli uzyskiwać możliwości finansowe pozwalające na budowanie się, to wszystkie te ulgi zniknęły. Żeby czasem nie zdarzyło się tak, że ta ulga będzie rok, dwa czy trzy lata, a później nagle nie będzie wsparcia dla polskiej rodziny. Dlatego zwracam uwagę na to, żeby to funkcjonowało w jakieś perspektywie, bo jeśli mówimy o rodzinie, to w dłuższym okresie czasu. Żeby nie było tak, że to znowu będzie dla wybrańców, którzy wezmą te środki finansowe, a inni, jeśli chodzi o politykę prorodzinną, znowu nie będą mieli takiej możliwości.

Boleję, że nie ma takiego zapisu, że nie jest to jednoznacznie zapisane, jeśli mówimy o dochodach, że ulgi odliczamy naturalnie i bezpośrednio, a zatem każdy, kto ma niski dochód, ma taką podstawową ulgę. Gdyby to było wliczane od razu do tej podstawowej ulgi, a nie dopiero przy składaniu PIT, to myślę, że większość tych, którzy z tego korzystają, miałaby środki w kieszeni od razu, a nie dopiero po złożeniu PIT. Moim zdaniem ta ulga powinna być automatycznym odpisem. Jeżeli mam tyle i tyle dzieci, to automatycznie korzystam z tej ulgi i to jest bezpośrednia pomoc. A tak to najpierw musimy te podatki zapłacić, a dopiero po roku możemy skorzystać z tej możliwości. Ja bym wnioskował - oczywiście dzisiaj takiej możliwości nie mamy, bo byłoby to nawet niekonstytucyjne, gdybyśmy chcieli tak zrobić i zaproponować taką poprawkę - żeby w przyszłości zastosować taką ulgę, bezpośredni odpis, który może funkcjonować tak, że każdy ma ten odpis już przy płaceniu podatków, tak jak to jest z tymi ulgami, z których każdy z nas ma możliwość korzystać. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


39. posiedzenie Senatu RP

Punkt czternasty porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie

Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska

Senator sprawozdawca Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt w imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przedstawić sprawozdanie z posiedzenia, które odbyło się w dniu 11 września. Na naszym posiedzeniu, wnikliwie rozpatrując projekt uchwały w sprawie ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie, zwróciliśmy uwagę na zakres tejże ustawy, która generalnie wprowadza zmiany wynikające z dyrektywy Komisji Europejskiej z dnia 5 grudnia 2006 r., dotyczące obrotu materiałem rozmnożeniowym, nasadzeniowym warzyw oraz obrotu materiałem siewnym warzyw, jak również decyzji Komisji nr 2007/66/WE z dnia 18 grudnia 2006 r., dotyczące wytwarzania materiału siewnego w ramach tak zwanego tymczasowego eksperymentu.

Zgodnie z wdrażaną dyrektywą takie gatunki roślin, jak cebula siedmiolatka itd. - mógłbym wymienić więcej, ale głównie chodzi o to, aby - zostały włączone do gatunków, których obrót nasionami odbywa się zgodnie z wdrażaną dyrektywą, a nie w myśl zasad określonych dla materiału rozmnożeniowego i nasadzeniowego innego niż nasiona. Przepisy w tym zakresie dotyczą rejestracji, wytwarzania i obrotu.

Ponadto przedmiotem nowelizacji jest stworzenie możliwości wytwarzania materiału siewnego w ramach tak zwanego tymczasowego eksperymentu.

Nowelizacja oddziaływać będzie na podmioty prowadzące obrót materiałem siewnym roślin warzywnych, Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych.

Komisja nie wniosła żadnych poprawek i prosi o przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję.

 

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Licznik wizyt

Dzisiaj: 611
Razem: 1704101