PRACA W NOCY TO KONIECZNOŚĆ
NASZ DZIENNIK 2024-03-06
Mandat za "zakłócanie spokoju" przy niezbędnej pracy? Do Sejmu trafił projekt ustawy, która przewiduje, że nie będzie można karać rolników za nocne prace w gospodarstwie.
Do porządku obrad rozpoczynającego się dziś posiedzenia Sejmu trafił punkt poświęcony zmianie Kodeksu wykroczeń. Projekt ustawy, podpisany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, zmierza do uniemożliwienia karania rolników za prowadzenie prac w godzinach nocnych w gospodarstwie, co jest często uznawane za „zakłócanie ciszy nocnej". Za różnego rodzaju „zakłócanie spokoju" można nawet zostać ukaranym mandatem do 5 tys. zł. Czy jednak mandat ma się należeć, jeśli rolnik włączy maszynę albo ciągnik, rozpoczynając pracę w swoim gospodarstwie?
Senator Jerzy Chróścikowski, były przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność", w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" podkreśla, że niestety nierzadko dochodzi do sporów pomiędzy rolnikami a mieszkańcami wsi, którzy sprowadzili się z miasta z myślą spędzania czasu jedynie w ciszy i spokoju i przez myśl im nie przeszło, że zawsze na wsi prowadziło się i prowadzi produkcję rolną. - Na wieś systematycznie przybywają nowi mieszkańcy, którzy tu się budują, a przeprowadzając się z miast, oczekują ciszy i tego, żeby spokoju nie zakłócały im ciągniki, kombajny, ani nawet piejące koguty czy ujadające psy. Przeszkadza im hodowla i jej zapachy. Szczególnie jest to widoczne w okolicach dużych miast, gdzie na wsiach powstają całe „sypialnie" sprowadzających się nowych mieszkańców - wyjaśnia nasz rozmówca.
Wieś to nie letnisko
Policyjne interwencie z powodu hałasów dobiegających z gospodarstwa rolnego nie są niestety rzadkością. - Policja oczywiście przyjeżdża na wezwania. Jeden policjant da upomnienie raz, drugi raz, ale inny chce już dać mandat. Nie powinno tak być. Nowi mieszkańcy wsi powinni jednak mieć świadomość, że wieś jest miejscem produkcji, ma taki właśnie charakter i wszyscy, którzy sprowadzają się na wieś, powinni być w stanie to zaakceptować, a nie dokuczać rolnikom telefonami na policję - zaznacza.
Senator Jerzy Chróścikowski zwraca uwagę, że praca rolników, która realizowana jest także w godzinach tzw. ciszy nocnej, to nie jest ich widzimisię. - Jeżeli np. chodzi o dokonywanie oprysków, to ze względu na ochronę pszczół nie można tego robić w dzień. Opryski robi się bardzo późnym wieczorem albo w nocy przy światłach, więc ciągniki muszą wtedy pracować. Podczas żniw na polach w nocy pracują dostosowane do tego kombajny, tak samo jest przy kopaniu buraków. Terminy zbiorów mamy krótkie i sprzęt musi być maksymalnie wykorzystany. W ten sposób to funkcjonuje. Nie można utrudniać życia rolnikom, którzy produkują żywność, i uniemożliwiać im tej pracy - dodaje Jerzy Chróścikowski.
Jeden zapis
Skierowany do Sejmu projekt ustawy przewiduje dodanie do Kodeksu wykroczeń tylko jednego paragrafu stanowiącego, że nie popełnia wykroczenia ten, kto „hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny" w związku z prowadzeniem prac w gospodarstwie rolnym. „Projekt ten jest wyjściem naprzeciw postulatom rolników, którzy wskazują, że cały czas zdarzają się sytuacje, w których rolnicy są karani za prowadzenie takich prac. Szczególnie w okresie zbiorów/żniw zdarzają się sytuacje, w których prowadzenie takich prac w godzinach nocnych jest konieczne. Wynika to bardzo często z panujących lub zapowiadanych warunków pogodowych" - zaznaczaj ą wnioskodawcy.
W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy, że dotychczasowa praktyka nie zapewnia rolnikom pewności prawnej. „Mimo tego, że według Sądu Najwyższego, przepis art. 51 par. 1 Kodeksu wykroczeń uzależnia odpowiedzialność za wykroczenie od stwierdzenia, że czyn ten stanowi wybryk, nie znalazło to odzwierciedlenia w obowiązujących przepisach, powodując niepewność prawną dla rolników, którzy wykonują swoją pracę" - stwierdzają wnioskodawcy.
Artur Kowalski