Gorący kwiecień
tygodniksolidarnosc.com 2015-04-14
Lekarze, górnicy, kolejarze, rolnicy, pocztowcy te grupy zawodowe już powiedziały dość polityce antypracowniczej i antyspołecznej rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. To jednak nie koniec. Przed nami kolejne manifestacje.
Od początku rok 2015 zapisuje się na kartach historii jako czas protestów i manifestacji antyrządowych. Przedstawiciele różnych branż sprzeciwiają się polityce gabinetu premier Ewy Kopacz, której zasadniczą cechą jest brak dialogu ze społeczeństwem. Podkreślają, że wszelkie próby rozmów z obecną ekipą rządzącą są tłamszone. Z drugiej jednak strony koalicyjni politycy szumnie ogłaszają w mediach mainstreamowych rozwiązanie kolejnych problemów.
Kwiecień nie będzie miesiącem oddechu dla rządu. Już 7 kwietnia, w Światowym Dniu Zdrowia, przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów przybyły pielęgniarki i pracownicy służby zdrowia. W ten sposób chciano zwrócić uwagę premier Kopacz, która jest lekarzem, na dramatyczną sytuację polskiej służby zdrowia. Ta – jak podkreślano – regularnie jest degradowana. Ponadto protestujący podsumowali dotychczasową kadencję rządu PO-PSL. Wskazali przedwyborcze obietnice, które w żadnym stopniu nie są realizowane w rzeczywistości (relacja z tego protestu na str. 2 i 12).
Niewidzialne dla premier zielone miasteczko
Doskonałym przykładem braku chęci do rozmów ze strony premier Kopacz jest sytuacja polskich rolników. Od 18 lutego br. wytrwale protestują oni w zielonym miasteczku rozstawionym przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. – Skoro premier Kopacz nie ma czasu na spotkanie z rolnikami, to postanowiliśmy do niej przyjść. Wydaje się jednak, że przez cały czas trwania naszego protestu szefowa rządu nie dostrzegła nas. Kilka razy nasi przedstawiciele spotykali się z kancelaryjnymi urzędnikami, którzy obiecywali przekazanie prośby o rozmowę z premier. Jednak nie znalazła ona dla nas ani chwili – mówi Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.
Zielone miasteczko rozstawione będzie wstępnie do 20 kwietnia. Istnieją realne szanse, że zostanie przedłużone o kolejne dni, a może tygodnie. Rolnicy nie wykluczają zaostrzenia protestu. – W dalszym ciągu nie zrealizowano naszych postulatów w związku z tym prezydium Rady Krajowej NSZZ RI Solidarność ustali kolejne nasze działania. Jesteśmy zmotywowani do dalszej walki o realizację naszych postulatów, bo wiemy, o jak istotną dla całego kraju sprawę walczymy – dodaje.
Wśród najważniejszych postulatów rolników, o których realizację upominają się od ponad 50 dni, jest żądanie wprowadzenia rozwiązań ustawowych zapobiegających niekontrolowanej wyprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom. Ponadto rolnicy chcą zalegalizowania sprzedaży bezpośredniej. Domagają się także ustawowego zakazu upraw GMO i zakazu importu pasz genetycznie modyfikowanych.
Nauczyciele mówią „dość” Jeśli rolnicy przedłużą zielone miasteczko to we wtorek, 28 kwietnia br., na pewno spotkają się z protestującymi nauczycielami i pracownikami oświaty. Tego dnia pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów odbędzie się ogólnopolska manifestacja. – Przybędziemy do premier Kopacz z naszymi trzema postulatami. A dotyczą one 9-proc. waloryzacji wynagrodzeń nauczycieli i innych pracowników oświaty, zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli, poprawy warunków pracy. Domagamy się przywrócenia wcześniejszych emerytur dla nauczycieli – wylicza Wojciech Jaranowski, rzecznik prasowy Krajowej Rady Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność.
Wcześniej, zgodnie z prawem, członkowie oświatowej Solidarności wszczęli spory zbiorowe z pracodawcami. – Do dyrekcji szkół przesłane zostały pisma zawierające nasze postulaty. Niewykluczone, że w niektórych przypadkach spory zbiorowe mogą zakończyć się strajkiem – mówi rzecznik oświatowej Solidarności.
Również Wojciech Jaranowski zwraca uwagę na brak chęci do dialogu strony rządowej. – Dialog z rządem? Wszelkie próby rozmów kończą się fiaskiem. Nasze postulaty odbijają się od grubego muru. Rząd jest zaskoczony naszym protestem, a tymczasem od trzech lat nauczyciele nie otrzymali podwyżek. Co więcej ze strony rządowej docierają do nas informacje, że zamrożenie naszych płac może obowiązywać nawet do 2017 roku – wyjaśnia Wojciech Jaranowski. Jednocześnie zauważa, że wcześniej zgłaszane rozwiązania czy propozycje są odrzucane i przepadają jak kamień w wodę. – To wszystko kumuluje się i kiedyś musi wybuchnąć. Skandalem jest, że MEN szantażuje nas, obiecując podwyżki pod warunkiem wprowadzenia innych, niekorzystnych zmian, czy likwidacji Karty nauczyciela. Takie działania rządu nie prowadzą do niczego, a wręcz przeciwnie jedynie budują sprzeciw wobec niego. Rząd swoim aroganckim zachowaniem sam zachęca nas do podjęcia się akcji protestacyjnej – dodaje rzecznik oświatowej Solidarności. W oczekiwaniu W sporze zbiorowym z pracodawcą pozostają pocztowcy. Dotychczas udało się doprowadzić do realizacji jedynie jednego postulatu. – Postanowiliśmy, że do czasu ogłoszenia wyniku konkursu na operatora wyznaczonego związkowcy z pocztowej Solidarności zawieszają plany rozszerzenia protestu. W dniach od 3 do 30 września 2015 roku odbędzie się referendum dotyczące ogólnopolskiego strajku – zaznacza Bogumił Nowicki, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej.
Nieprzerwanie od 30 marca br. prowadzona jest ogólnopolska akcja protestacyjna w Straży Pożarnej. Robert Osmycki, przewodniczący Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ Solidarność wyjaśnia, że akcją objęte zostały cztery województwa: zachodniopomorskie, lubuskie, opolskie i podkarpackie. Protest polega na oflagowaniu jednostek Straży Pożarnej. W ubiegłym tygodniu (czwartek, 9 kwietnia) doszło do rozmów między związkowcami a minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską. Teraz związkowcy czekają na realizację obietnic i trzech głównych postulatów: rewaloryzacji funduszy wynagrodzeń jednostek organizacyjnych Państwowej Straży Pożarnej według indeksu stopy inflacji liczonej od 2008 roku, podniesienia stawki rekompensaty za służbę w godzinach nadliczbowych z 60 proc. stawki godzinowej do kwoty nie mniejszej niż 100 proc. stawki godzinowej strażaka. Trzecim postulatem jest zwiększenie budżetu komend powiatowych. *
Iza Kozłowska