Dziesięć dni dłużej
Nasz Dziennik 2015-04-16
Protest rolników przed kancelarią premiera potrwa przynajmniej do końca kwietnia. „Zielone miasteczko” miało stać do 20 kwietnia, ale rolnicza „Solidarność” podjęła decyzję o przedłużeniu protestu o 10 dni. Związkowcy podkreślają, że zmusza ich do tego ignorowanie postulatów rolników przez premier Ewę Kopacz.
„Solidarność” wysłała w ubiegłym tygodniu list do Kopacz, w którym przypomniała listę postulatów adresowanych do rządu i ponowiła zaproszenie dla premier na rozmowy z delegacją gospodarzy. – List pozostał bez odpowiedzi i dlatego przedłużamy protest – powiedział „Naszemu Dziennikowi” Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Rolnicy zwracają uwagę, że rząd albo ignoruje ich postulaty, albo realizuje je tylko częściowo. Przykładem jest ustawa o sprzedaży bezpośredniej przetworzonej żywności, gdzie koalicja rządowa PO – PSL zmieniła jej najważniejszy zapis. Projekt senacki mówił o tym, że miała być ustalona kwota przychodów z takiej sprzedaży wolna od podatku, ale w Sejmie przegłosowano zapis, że każdy rolnik musi zapłacić 2-procentowy podatek ryczałtowy bez względu na wielkość sprzedaży.
– To była kompletna zmiana filozofii ustawy, która miała dać małym gospodarstwom możliwość uzyskiwania dodatkowych, niedużych dochodów – podkreśla Chróścikowski.
Zdaniem organizacji rolniczych, kwota wolna od podatku przy sprzedaży bezpośredniej powinna stanowić dziesięciokrotność kwoty wolnej od podatku w myśl ustawy o PIT – to prawie 31 tys. zł. Wtedy rolnik na czysto zarobiłby około 3 tys. zł (rentowność sprzedaży bezpośredniej to najwyżej 10 proc.) – czyli tyle, ile wynosi właśnie kwota wolna od podatku.
„Solidarność” krytykuje też rząd za brak działań w celu ochrony ziemi rolniczej przed wyprzedażą obcokrajowcom – 1 maja 2016 r. minie okres ochronny i od tego dnia każdy cudzoziemiec będzie mógł swobodnie kupować grunty rolne. – Domagamy się, aby rząd wystąpił do Komisji Europejskiej o ogłoszenie pięcioletniego moratorium na obrót gruntami uprawnymi. Ale władze jeszcze nawet nie podjęły tego tematu w rozmowach z Brukselą – podkreśla Chróścikowski.
Przewodniczący zaznacza, że to, czy protest zostanie znowu przedłużony, zależy tylko od Ewy Kopacz. Wystarczy bowiem, że premier zaprosi rolników na rozmowy, których skutkiem będzie realizacja postulatów „Solidarności”.
Autor: KL