Prezydent z dala od wsi
naszdziennik.pl 2015-04-15
Z senatorem Jerzym Chróścikowskim, przewodniczącym NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", rozmawia Rafał Stefaniuk.
Bronisław Komorowski podsumował dzisiaj 5 lat swojej prezydentury. Dużo mówił o bezpieczeństwie, a nie powiedział nic o bezpieczeństwie żywnościowym. Ten rodzaj bezpieczeństwa nie jest istotny dla państwa?
- Wyróżnia się kilka rodzajów bezpieczeństwa. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe, to dzieli się ono na ilościowe i jakościowe. Zwykle państwo skupia się na ilościowej odmianie, aby nikomu nie zabrakło jakiegokolwiek produktu. Ja oraz środowiska rolnicze podkreślamy, że bezpieczeństwo żywnościowe jakościowe jest równie ważne, bo od tego zależy zdrowie i życie społeczeństwa. Tak więc możemy mówić o bezpieczeństwie żywnościowym, jeżeli czynnik ilości i jakości jest zapewniony.
Dlaczego więc prezydent o tym nie wspomniał?
- Trudno to zrozumieć, przecież żywność, obok energetyki i militariów, jest podstawą bezpieczeństwa państwa. To są trzy filary, wokół których powinno się budować politykę państwa. Ale skoro prezydent nigdy nie interesował się wsią, więc nie ma za dużo sukcesów w tej działalności. Widocznie wolał milczeć.
Ile razy prezydent odwiedził "zielone miasteczko"?
- Prezydent nigdy nie odwiedził zielonego miasteczka, więc trudno mówić o razach.
To może zaprosił rolników do Pałacu Prezydenckiego?
- Nigdy nie wystąpił z takim zaproszeniem. Podobnie premier Ewa Kopacz, mimo że wielokrotnie wyciągaliśmy do niej rękę i chodziliśmy z różnymi darami. Wystosowaliśmy także list otwarty do premier i nie możemy doczekać się odpowiedzi. Już nie mówiąc o prezydencie, który mógłby wziąć na siebie inicjatywę w rozwiązaniu problemów wsi, a także pokierować negocjacjami. Później jego uwagi mogłyby trafić do Ewy Kopacz, bo jak już wspomniałem, bezpieczeństwo żywnościowe jest fundamentem. Podobnie jest w kwestii sprzedaży ziemi. Uwolnienie wchodzi od 1 maja 2016 r., to jest bardzo niekorzystne dla państwa i prezydent mógłby się tą sprawą zainteresować
Prezydent nie zrobił więc nic dla zakończenia strajku rolników
- Oczywiście. Prezydent w ogóle nie zainteresował się tą sprawą.
To jak Pan odbiera twierdzenia Bronisława Komorowskiego, że podstawą jego prezydentury jest dialog?
- To jest bardzo dziwne stwierdzenie. Jeżeli prezydent uważa, że dialogiem z rolnictwem jest udział w dożynkach w Spale oraz w Dniu Sołtysa w Koninie, to jest to kuriozum. Powiedźmy to wprost: Bronisław Komorowski nie interesuje się sprawami rolnictwa i ze środowiskiem nie rozmawia.
Dziękuję za rozmowę.