Wygnańcy we własnym kraju?

Tygodnik Solidarność 2015-05-05

„Mamy tylko rok na obronę polskiej ziemi przed wykupem jej przez obcokrajowców. Jeśli tego nie zrobimy, na długie lata stracimy własne państwo” – alarmują organizatorzy kampanii społecznej, „Nie rzucim ziemi”, która ruszyła 2 maja.

– Ta ziemia, którą mamy w Polsce, ziemia, której broniły pokolenia – ponad trzydzieści pokoleń Polaków – zasługuje na to, byśmy potrafili ją obronić w XXI wieku, w XI wieku polskiej państwowości – mówi w spocie kampanii społecznej „Nie rzucim ziemi” prof. Andrzej Nowak, honorowy patron tej inicjatywy. Historyk apeluje o mobilizację obywatelską. „Jeśli polski pejzaż zostanie sprywatyzowany, nie będzie już nasz wspólny, będzie prywatny, nie będzie już polski. Musimy temu zapobiec. Musimy poczuć się gospodarzami w naszym pejzażu, w naszym polskim pięknie domowym” – apeluje prof. Nowak.

Organizatorami akcji „Nie rzucim ziemi” są podhalańscy górale, którzy 2 maja zorganizowali w Nowym Targu na Oleksówkach majówkę inaugurującą tę kampanię społeczną mającą na celu uświadomienie Polakom powagi zagrożenia, jakie zawisło nad naszymi głowami. – Naszym marzeniem jest przeprowadzenie szerokiej akcji edukacyjnej informującej polskie społeczeństwo o tym, co grozi nam po 1 maja 2016 r. Powodzenie tego przedsięwzięcia zależy od nas wszystkich, od tego, czy w kampanię tę włączą się licznie ludzie dobrej woli – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” Wojciech Jachymiak, reżyser i organizator akcji. – My tutaj na Podhalu pamiętamy, że kiedy bacowie szli w góry, zapalali w bacówkach watry – ogień, który palił się przez cały okres wypasu owiec. Podobnie jest ze świadomością patriotyczną – jeśli raz zgasi się ten ogień, trudno jest go później wzniecić na nowo. A bez niego nie czujemy się dobrze, marzniemy i brakuje nam jego ciepła – dodaje.

Ziemia za bezcen

Za rok, 1 maja 2016 r., w momencie wejścia w życie zapis traktatu akcesyjnego do Unii Europejskiej mówiącego o tym, iż Polska jest krajem wolnym w obrocie ziemią leśną i rolną, Polska znajdzie się w niezwykle niebezpiecznej sytuacji. Obcokrajowcy będą mogli kupować nasze grunty niemal za bezcen. – Cena ziemi w naszym kraju jest zdecydowanie niższa niż w krajach starej „piętnastki” – przypomina w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” prof. Jan Szyszko, przytaczając przykład Holandii, gdzie średnia cena ziemi wynosi ok. 50 tys. euro za hektar. – Każde z państw należących do UE, mimo istnienia zapisu o wolnym obrocie ziemią, wydaje na dodatek rozmaite obostrzenia dotyczące tego, kto może tę ziemię kupić – zaznacza prof. Szyszko, także honorowy patron akcji „Nie rzucim ziemi”. – Polska jest tutaj natomiast wyjątkiem. Jeżeli niczego przez ten rok nie zmienimy, nasza ziemia będzie mogła być kupowana przez obcokrajowców bez żadnych ograniczeń – dodaje.

– W Niemczech czy w Danii istnieją programy dla rolników indywidualnych, zachęcające do wykupu polskich gruntów. Jeśli my się u nich zadłużamy, a oni z kolei uruchamiają rozmaite udogodnienia mające na celu ułatwienie nabywania naszych ziem, widać wyraźnie, że tamte narody pracują nad tym, aby coś na Polsce ugrać. A Polska nie jest dziś w stanie nawet zadbać o swoje interesy, nie mówiąc już o lobbowaniu w innych krajach – tłumaczy Jachymiak.

Wobec istotnego zagrożenia polskiej suwerenności, jakie wiąże się z groźbą masowego wykupu naszej ziemi przez obcokrajowców, Prawo i Sprawiedliwość przygotowało projekt renegocjacji traktatu unijnego w sprawie warunków zakupu polskich gruntów przez nabywców spoza naszego kraju. – Naciskamy zwłaszcza na pierwszy postulat dotyczący regulacji obrotu ziemią, czyli na zagwarantowanie polskim rolnikom pierwszeństwa jej nabywania. Żądamy także pięcioletniego moratorium na zakup polskich gruntów przez obcokrajowców – mówi w rozmowie z nami senator Jerzy Chróścikowski z PiS.

– Nasi ojcowie i dziadowie byli od nas mądrzejsi, ponieważ w 1920 roku uchwalili zapis o zakazie sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Ta ustawa obowiązywała do lat 90. Potem ją zmieniono i stopniowo, krok po kroku zaczęliśmy coraz bardziej ustępować na rzecz Unii Europejskiej – zaznacza senator, przypominając jednocześnie, iż wykup polskiej ziemi przez obcokrajowców przy udziale podstawionych ludzi, czyli tzw. słupów ma miejsce już dziś, szczególnie w województwie zachodniopomorskim, ale mimo wszystko proceder ten jest jeszcze obwarowany jakimiś obostrzeniami. – Za rok już ich nie będzie i wtedy obcokrajowcy będą mogli swobodnie nabywać polskie grunty i otrzymywać odpowiednie akty notarialne – podkreśla przewodniczący NSZZ „S” Rolników Indywidualnych.

Kto o tym poinformuje?

Groźba nieograniczonego wykupu polskiej ziemi to również główny przedmiot troski rolników protestujących w tzw. zielonym miasteczku przed siedzibą premiera. „Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w obce ręce, zdradza swój naród” – motto z Hipolita Cegielskiego widnieje na transparencie rozpostartym przed namiotami protestujących. To już 72. dzień protestu. Dziś dyżur pełną przedstawiciele z podlaskiej „S”.

Spotykamy się z całkowitą obojętnością władz, a jednocześnie z wieloma wyrazami sympatii i poparcia ze strony mieszkańców Warszawy – opowiadają w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” Adam Mierzejewski i Andrzej Babul.

Ludzie są często niedoinformowani, to my musimy uświadamiać im, w jakiej sytuacji znajduje się Polska. Niekiedy są nam za to wdzięczni, choć nie zawsze – zaznaczają działacze związkowi. – Pewnemu ochroniarzowi w centrum handlowym przeszkadzała na przykład moja koszulka Solidarności. Może lepiej widziany byłby sierp i młot? – pyta Andrzej Babul. Miasteczko zorganizowane przez rolniczą Solidarność to swoisty Hyde Park. Można się tutaj dowiedzieć wszystkiego na aktualne tematy polityczne i gospodarcze. Związkowcy próbują wypełniać lukę informacyjną powstałą w wyniku przemilczania przez główne media kluczowych dla Polski spraw. – W mainstreamowych mediach nie znajdziemy rzetelnych informacji o naszym proteście. Tam jest tylko manipulacja na bieżąco. Kampanię informacyjną musimy prowadzić sami, przy niewspółmiernie nieadekwatnych środkach – zauważa w rozmowie z nami Edward Kosmal, rolnik od trzech lat protestujący na Pomorzu Zachodnim w obronie polskiej ziemi.

Konieczne pospolite ruszenie

Opinię tę podziela prof. Jan Szyszko, który zwraca uwagę także na haniebny sposób forsowania szkodliwych dla Polski ustaw. – Tryb, w jakim przeprowadzono np. „debatę” w sprawie Lasów Państwowych, był skandaliczny. Prawo i Sprawiedliwość złożyło w tej sprawie skargę do Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ ekipa rządząca dopuściła się wówczas rażącego złamania Konstytucji. W przeciągu 26 godzin przeprowadzono trzy czytania projektu w Sejmie, a w tym samym czasie Senat uchwalał poprawki do ustawy, która jeszcze nie została zatwierdzona przez Sejm – relacjonuje prof. Szyszko.

– Media głównego nurtu nie tylko nie informują o strategicznych dla Polski sprawach, ale wręcz dezinformują, serwując w kluczowych momentach rozmaite tematy zastępcze przykrywające pewne działania rządu – uzupełnia Wojciech Jachymiak. – Można to doskonale zilustrować przykładem zachowania głównych mediów w momencie ataku polityków Platformy na Polskie Lasy. Ta sprawa została w mediach całkowicie przykryta „grzaniem” tematu „kanapki pani prof. Krystyny Pawłowicz”.

Sprzedaż Lasów Państwowych udało się (chwilowo?) powstrzymać jedynie dzięki masowemu poruszeniu społecznemu. – Władza pobiła w tej sprawie rekord naginania prawa, natomiast społeczeństwo pobiło z kolei rekord samoorganizowania się, w kilka miesięcy zbierając ponad 2 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie – przypomina prof. Szyszko. Podobne poruszenie ogólnospołeczne musi nastąpić również i teraz, w obronie polskich gruntów – uważa Wojciech Jachymiak. – Ziemia to ostatnia rzecz, która jest jeszcze w naszych rękach. W obcych rękach jest już wszystko inne – banki, przemysł czy sektor energetyczny. Wszystko to jednak można odbudować. Jeśli jednak stracimy grunt – w sensie już nie tylko przenośnym, ale i dosłownym, odzyskać Polskę będzie niezwykle trudno. Miejmy nadzieję, że ta groźba wyprzedaży ziemi stanie się tym momentem, kiedy Polacy powiedzą nareszcie „dość” – konkluduje Jachymiak.

Autor: Agnieszka Żurek

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Linki

face3

senatt

solidarnoscri

pis

Licznik wizyt

Dzisiaj: 1704
Razem: 1931031