Jeszcze tu wrócimy
Nasz Dziennik 2015-06-29
Po 129 dniach nieprzerwanego protestu przed kancelarią premiera rolnicza „Solidarność” rozwiązała „zielone miasteczko”.
Najważniejsze rolnicze postulaty zostały spełnione lub są w trakcie realizacji przez rząd i parlament.
Z chodnika przy Al. Ujazdowskich zniknęły w sobotę namioty, flagi i tablice. Zniknął też licznik pokazujący upływające od 19 lutego dni protestu – wtedy pojawił się przed kancelarią premiera pierwszy namiot. W tym miejscu rolnicy postawili tablicę upamiętniającą ich protest.
W sobotę wzięli udział w dziękczynnej Mszy św., którą odprawili dla nich ks. Jerzy Garda i o. Waldemar Gonczaruk CSsR, kapłani, którzy od początku wspierali protestujących rolników, otaczając ich opieką duszpasterską.
Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, powiedział „Naszemu Dziennikowi”, że władze zaczęły realizować rolnicze postulaty, więc związek uznał, że można zrezygnować z takiej formy protestu. To jest gest dobrej woli ze strony „Solidarności”.
Do przerwania akcji skłoniło „Solidarność” uchwalenie w ostatni czwartek przez Sejm ustawy o ustroju rolnym, która zawiera przepisy zwiększające ochronę ziemi rolniczej przed spekulacją i wykupem przez duże podmioty, także zagraniczne. To był kluczowy postulat rolników.
Wcześniej przyjęto ustawę legalizującą sprzedaż bezpośrednią produktów spożywczych przetworzonych w gospodarstwie rolnym. Do Sejmu trafiły też projekty innych istotnych ustaw: o Funduszu Wzajemnej Pomocy w Stabilizacji Dochodów Rolniczych, o Trójstronnej Komisji Dialogu Społecznego w Rolnictwie czy też nowelizacja prawa łowieckiego, która ma zapewnić rolnikom sprawiedliwe szacowanie szkód w uprawach i hodowli, jakie powodują dzikie zwierzęta.
Jerzy Chróścikowski zaznacza, że władze zaczęły ustępować, gdy dostrzegły, że ignorowanie rolniczych postulatów jest szkodliwe z punktu widzenia politycznych interesów koalicji.
PO i PSL stały się bardziej skłonne do ustępstw po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich. – Ale wiele naszych postulatów zostało jeszcze niezrealizowanych, a ustawy, które uchwalono, na pewno wymagać będą zmian po jesiennych wyborach – zastrzega szef rolniczej „Solidarności”. Dlatego związkowcy nie zrezygnowali całkowicie z akcji protestacyjnej. Będzie ona prowadzona, ale w innej formie. O tym zdecydują już władze związku.
Protest będzie miał teraz zapewne postać akcji prowadzonych w regionach, powiatach i gminach. Żeby władze miały świadomość, że sprawy wsi i rolnictwa nie są jeszcze do końca uregulowane. Z tego też powodu związek będzie monitorował bieg prac w Sejmie i Senacie nad ustawami rolnymi.
„Mimo wprowadzenia już niektórych rozwiązań ustawowych, których domagał się Związek, oraz prac nad jeszcze nieuchwalonymi, NSZZ RI "Solidarność" jest rozczarowany brakiem woli dalszego prowadzenia dialogu ze strony rządu celem dalszej realizacji postulatów Związku, gdyż niektóre z wprowadzanych rozwiązań nie spełniają w wielu aspektach oczekiwań środowiska rolniczego i intencji rolników, które zostały zawarte w zgłaszanych postulatach” – czytamy w sobotnim stanowisku rolniczej „Solidarności”.
Krzysztof Losz