Polisy do pakietu
Nasz Dziennik 2015-09-16
NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” domaga się przywrócenia przez państwo pakietowych ubezpieczeń gospodarstw. Gdyby obowiązywały one teraz, rolnicy dostaliby odszkodowania za wszystkie straty, które spowodowała susza, a nie tylko niewielkie rządowe zapomogi. Ubezpieczenie pakietowe polega na tym, że wykupiona polisa obejmuje kilka ryzyk (przynajmniej trzy), np. powódź, suszę, przymrozki, gradobicie, deszcz nawalny. I w razie wystąpienia którejś z klęsk rolnik dostanie pełne odszkodowanie.
Teraz rolnicy mogą wykupywać ubezpieczenia tylko od jednej klęski. I w sytuacji, gdy dany region był w przeszłości często nawiedzany przez suszę, to firmy ubezpieczeniowe odmawiały sprzedaży polis suszowych. To samo dotyczyło terenów, gdzie często zdarzają się powodzie czy podtopienia – tam z kolei odmawiano rolnikom zawierania umów ubezpieczeniowych obejmujących te ryzyka.
Zdarzało się jednak, że rolnicy domagali się przygotowania takich umów. I żeby ich zniechęcić, ubezpieczyciele proponowali polisy z bardzo wysokimi składkami na poziomie 10-15 proc. sumy ubezpieczenia, na co rolników nie było stać. Dlatego polisy od suszy wykupiło w tym roku tylko 80 gospodarzy.
Te problemy załatwiłyby właśnie pakietowe ubezpieczenia, które zresztą przez kilka lat istniały, ale zostały zlikwidowane sześć lat temu przez rząd PO – PSL. Minister rolnictwa Marek Sawicki twierdzi, że stało się to na skutek wniosku organizacji rolniczych. Jerzy Chróścikowski, przewodniczący rolniczej „Solidarności”, wyjaśnia, że rząd chciał zaoszczędzić na dopłatach budżetowych do ubezpieczeń. I jego zdaniem trzeba wrócić do „pakietówek”.
– Będziemy wnioski w tej sprawie kierować do nowego parlamentu. Jeśli będzie trzeba, napiszemy własny projekt ustawy – mówi Jerzy Chróścikowski. – Państwo więcej na tym zyska niż straci. Co prawda budżet będzie musiał zwiększyć dotacje do polis, ale nie będzie za to trzeba tak jak w tym roku wydawać publicznych pieniędzy na pomoc dla poszkodowanych rolników, bo dostaną oni odszkodowania od firm ubezpieczeniowych – tłumaczy Chróścikowski.
Autor: KL