Piętno Polski "B”
Nasz Dziennik 2015-10-23
Wyludniająca się i ubożejąca polska prowincja to dowód bankructwa forsowanej przez koalicję PO — PSL koncepcji rozwoju metropolii
Opływające w dobrobyt enklawy i Polska powiatowa, w której walczące o przetrwanie gminy liczą każdy grosz – to skutki wprowadzonego w Polsce modelu zakładającego inwestowanie głównie w najmocniejsze punkty regionu, z których fala rozwoju i modernizacji miała jakoby rozlewać się na pozostałe obszary. Fiasko tej koncepcji szczególnie widać na wyludniających się terenach „ściany wschodniej”, choć dotyka ono Polski jak długa i szeroka. Z biednych gmin ludzie się wynoszą, a one same ulegają postępującej degradacji – likwidowane są szkoły, stacje kolejowe.
W rankingu Eurostatu klasyfikującym najbiedniejsze regiony Unii Europejskiej znalazło się aż pięć polskich województw: podlaskie, lubelskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie i podkarpackie.
Jednym z podstawowych wyznaczników zamożności gminy jest jej dochód na jednego mieszkańca. Ubiegłoroczne dane pokazują, że z blisko 2,5 tys. gmin w Polsce zaledwie około 400 osiąga dochody z podatków w przeliczeniu na jednego mieszkańca przekraczające ustaloną przez Ministerstwo Finansów średnią krajową wynoszącą ok. 1,4 tys. zł na mieszkańca. Nieco spłaszczają te dysproporcje subwencje wyrównujące, tzw. janosikowe, ale pozwalają one biednym gminom zaledwie na wegetację, a nie na rozwój.
Pogoda dla bogaczy
Aż chciałoby się trochę pożyć w łódzkiej gminie Kleszczów. Na internetowej wizytówce jej włodarze nie kryją, że spośród innych gmin wyróżnia się wysoką jakością życia, dobrą siecią lokalnych dróg, rozwiniętą opieką zdrowotną, bogato wyposażoną bazą edukacyjną. Najbogatsza od lat gmina w Polsce swoje bogactwo czerpie głównie z gigantycznych podatków wpłacanych przez Kopalnię Węgla Brunatnego „Bełchatów”, choć coraz większą rolę w jej gospodarczym rozwoju odgrywają inwestorzy polscy i zagraniczni, którzy zbudowali zakłady produkcyjne na terenie czterech Kleszczowskich Stref Przemysłowych. Według wyliczeń Ministerstwa Finansów opartych na danych dotyczących dochodów z podatków z początku ubiegłego roku zamożność najbogatszych gmin jak Kleszczów z ponad 33 tysiącami zł na osobę była blisko sto razy większa niż w najbiedniejszych gminach z województw małopolskiego, podlaskiego czy lubelskiego.
Biednemu wiatr w oczy
Miejsko-wiejska gmina Ostrów Lubelski to teren, gdzie pod koniec XVI wieku tętniło życiem jedno z pięciu najważniejszych miast województwa lubelskiego. Z dawnej świetności nie pozostało wiele, a położenie na terenie Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, w pewnym oddaleniu od głównych dróg i większych miast, zapewnia co prawda piękne widoki, lecz nie przysparza inwestorów chętnych do prowadzenia tu biznesu. Wszystko to sprawia, że Ostrów Lubelski od lat jest jednym z najbiedniejszych miasteczek województwa lubelskiego i boryka się, podobnie jak niemal wszystkie wiejskie gminy na ścianie wschodniej, ze stale malejącą liczbą ludności. Zahamowanie tego procesu to jeden z priorytetów wybranego rok temu burmistrza Józefa Gruszczyka.
– W gminach wiejskich jest biednie, bo się wyludniają, ludzie wyjeżdżają za pracą – wskazuje przyczynę obecnych problemów.
Żeby zachęcić potencjalnych inwestorów, gmina wprowadziła właśnie program zwolnień z podatku od nieruchomości dla nowych podmiotów gospodarczych. Rozważane jest utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej.
Szkoły do likwidacji
Boom inwestycyjny to na ścianie wschodniej jednak nieczęste zjawisko, a tymczasem przy malejących dochodach gmina musi wykonywać swoje zadania. Szczególnie kosztowne są zadania oświatowe. Z powodu emigracji i niżu demograficznego ubywa dzieci, przez co kurczy się państwowa subwencja, a tymczasem koszt utrzymania infrastruktury i zatrudnienia nauczycieli pozostaje na stałym poziomie. Coraz większą różnicę musi pokrywać ze swojego budżetu gmina.
To właśnie z powodu rosnących kosztów utrzymania szkół istnieje tak wielka presja biednych samorządów, by je likwidować. W latach 2012-2014 przestało istnieć ponad 500 szkół. Palmę pierwszeństwa dzierży tu województwo lubelskie, gdzie w latach 2010-2014 przestało istnieć 85 szkół, ponad 30 więcej niż w drugim w kolejności podkarpackim.
– Oświata najbardziej pożera gminny budżet, ale istnienie szkoły jest istotnym czynnikiem decyzji o miejscu zamieszkania – wskazuje burmistrz Ostrowa Lubelskiego.
Aby stworzyć lepszy klimat dla rodzin, gmina Ostrów Lubelski wprowadziła lokalne becikowe w wysokości 500 zł.
Aglomeracje to za mało
W komentarzu do najnowszego rankingu najzamożniejszych gmin publikowanego co roku przez magazyn samorządowy „Wspólnota” jego autorzy wskazują na „postępującą koncentrację aktywności gospodarczej w największych aglomeracjach miejskich”.
Obecną sytuację ubożejących i wyludniających się gmin wiejskich senator Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, uznaje za przejaw fiaska wprowadzanego przez Platformę Obywatelską modelu rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego zakładającego rozwój peryferii jako efekt „rozlewającego się” rozwoju metropolii.
– Efektem tej polityki jest właśnie pustoszejąca, wyludniająca się i ubożejąca polska wieś – twierdzi senator Chróścikowski. – Jedyną szansą i racją istnienia gmin jest możliwość utrzymania się z własnych dochodów przez ich mieszkańców. Jeżeli nie zdołają się utrzymać z rolnictwa, usług czy jakiejś produkcji, to wyjadą, tak jak to się obecnie dzieje – dodaje.
Tylko powrót do polityki zrównoważonego rozwoju może dać szanse na wyjście z tego pata i nie skazywać ludzi na opuszczanie rodzinnych stron.
Autor: Adam Kruczek