Ziemia reglamentowana
Tygodnik Zamojski 2015-12-07
Agencja Nieruchomości Rolnych wstrzymała wszystkie przetargi na sprzedaż ziemi, które miały odbyć się w tym roku. Nowy minister rolnictwa daje do zrozumienia, że nie jest pewien, czy odbywają się zgodnie z prawem. W województwie lubelskim z tego powodu w grudniu nie odbędzie się 100 przetargów. Az nowym rokiem wchodzi w życie nowa ustawa o ziemi, która znacznie zaostrza zasady obrotu nią. Nie każdy będzie mógł sprzedać ziemię (własną!) i nie każdy będzie mógł ją kupić.
Agencja Nieruchomości Rolnych wstrzymała sprzedaż ziemi, także w województwie lubelskim
Pod koniec listopada Waldemar Humięcki, pełniący obowiązki prezes ANR, na polecenie nowego ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgieła wstrzymał sprzedaż ziemi z zasobów Skarbu Państwa. W ub. tygodniu decyzję złagodzono, zezwalając na zawieranie umów sprzedaży z nabywcami już wyłonionymi w przetargach ograniczonych, skierowanych do rolników indywidualnych (na powiększenie gospodarstw rodzinnych). Jednak wszystkie nowe przetargi nadal są odwoływane, nawet jeśli uczestnicy wpłacili wadium (jest zwracane).
, Działania podjęte przez Agencję są spowodowane troską o prawidłowe rozdysponowane Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz zabezpieczenie interesów gospodarstw rodzimych, opartych na własnej pracy rolnikowi członków ich rodzin”-tak brzmi komunikat ANR Równocześnie ogłoszono, że powołana została grupa robocza, składająca się z pracowników kontroli wewnętrznej i audytu. Zadaniem jej będzie zweryfikowanie wszystkich transakcji sprzedaży ziemi pod względem prawnym, formalnym i merytorycznym.
Od dłuższego czasu rolnicy z województwa zachodniopomorskiego alarmowali, że ziemia z zasobów ANR jest wyprzedawana zagranicznym kontrahentom przez podstawione osoby (czyli z naruszeniem prawą bo jeszcze do końca tego roku obowiązuje w naszym kraju zakaz sprzedaży ziemi cudzoziemcom). Z drugiej strony w październiku zatrzymano wśród rolników z tego regionu kraju oskarżanych o dawanie łapówek i ustawianie przetargów pod swoim kątem.
- Być może decyzja wstrzymująca sprzedaż ziemi jest w jakimś stopniu uzasadniona na zachodzie kraju, ale na pewno nie u nas. Nasz oddział ANR ogłaszał przetargi gównie na niewielkie, hektarowe kawałki ziemi, które kupowali okoliczni rolnicy. Popyt był bardzo duży, rolnicy chcieli ziemię kupować, mieli plany powiększenia gospodarstw Można tylko ubolewać, że wszystko to się nie uda A już za miesiąc wchodzi w życie nowa ustawa o obrocie ziemią, bardzo restrykcyjna, która bardzo utrudni transakcje-komentuje - Robert Jakubiec, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.
Co prawda na stronie internetowej lubelskiej ANR znaleźć można jeszcze harmonogramy przetargów na grudzień i styczeń przyszłe go roku, ale żaden z nich się nie odbędzie. - Wszystkie są sukcesywnie odwoływane. Nie wiemy, jak długo to będzie trwało - potwierdza Jan Antas z oddziału ANR w Lublinie.
Lubelska ANR-jak dowiadujemy się— ma jeszcze w zasobie 38 tys. ha ziemi, z czego 28 tys. wydzierżawia Sprzedać może więc ok. 10 tys. ha Wiatach 90.,gdyją tworzono, dysponowała 180 tys. ha ziemi po państwowych gospodarstwach rolnych i Państwowym Funduszu Ziemi.
Już w styczniu 2016 r. zmienią się zasady handlu ziemią rolną w Polsce - i to nie tylko z zasobów państwowych, ale i prywatnych. Uchwalono nową ustawę, bo w maju przyszłego roku skończy się obowiązujący od 2004 r. okres ochronny i obcokrajowcy będą mogli kupować w Polsce ziemię rolną bez specjalnego pozwolenia. Ustawa co prawda nie zabrania wprost cudzoziemcom i spółkom z kapitałem zagranicznym kupowania gruntów rolnych, ale próbuje im to uniemożliwić. Między innymi stawia warunek, że ziemię będą mogli kupić tylko d, którzy będą ją uprawiać, jeśli od pięciu lat mają meldunek w danej lub sąsiedniej gminie. Przewiduje kontrolę środków przeznaczonych na zakup ziemi i stawia wymagania co do kwalifikacji zawodowych kupujących. Przepisy zakazują też nabywania gruntów przez osoby i spółki posiadające ponad 300 ha oraz 10-letni zakaz obrotu ziemią kupioną z zasobów państwa Jednak ustawa stawia sobie za cel także zapobieganie rozdrobnieniu gospodarstw. Wielu rolnikom się to nie podoba. Dlaczego? Niemożliwe będzie dziedziczenie gospodarstwa przez wszystkich spadkobierców. Rolnikom trudno też będzie sprzedać część posiadanej ziemi. O zgodę na podział gospodarstwa trzeba będzie wystąpić do Agencji Nieruchomości Rolnych. Decyzja będzie uzależniona od tego, czy dyrektor ANR uzna, że ilość ziemi, którą rolnik sobie zostawi, umożliwi mu efektywne prowadzenie gospodarstwa. Poza tym prawo pierwokupu uzyskają w kolejności: dzierżawcy ziemi, wszyscy sąsiedzi rolnicy, a w końcu Agencja Nieruchomości Rolnych. Dopiero gdy wszyscy zrezygnują, ziemię będzie mógł kupić inny rolnik.
- Tak naprawdę te zapisy ograniczają swobody obywatelskie i prawo do dysponowania własnością. Nawet w czasach PRL dawano rolnikom większą wolność - krytykuje prezes Robert Jakubiec.
Ustawa została przyjęta przez poprzedni rząd, ale podpisana przez nowego prezydenta. PiS nie ukrywa, że będzie chciał ją zmienić. Nie wiadomo jednak jak. - Wiele zapisów ustawy budzi kontrowersje, ale dopiero zleciliśmy wykonanie ekspertyz - mówi poseł PiS i członek sejmowej komisji rolnictwa Teresa Hałas, działaczka NSZZ „Solidarność” RI z Topoli (gm. Izbica)
Senator PiS i przewodniczący NSZZ „Solidarność” RI Jerzy Chróścikowski także podkreśla, że potrzebne są konsultacje. - Na przykład zapisy, które mają przeciwdziałać rozdrobnieniu, nie podobają się mniejszym rolnikom, ale mogą pomóc tym, którzy chcą powiększać gospodarstwa-wskazuje.
Autor: Anna Rudy