Mleczna ofensywa
Nasz Dziennik 2016-02-08
Minister rolnictwa zawalczy w Brukseli o zwiększenie pomocy dla producentów i przetwórców mleka.
Polski rząd nie może samodzielnie wspierać finansowo żadnego z sektorów rolnictwa, jest to możliwe tylko w ramach unijnych programów. A ponieważ sytuacja zwłaszcza w sektorze mleczarskim jest coraz trudniejsza, minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel wysłał do Brukseli wniosek o interwencję UE na rynku mleka.
– Ceny skupu mleka są bardzo niskie, spadają ceny produktów mleczarskich, a rolnicy i mleczarnie wpadają w poważne problemy finansowe – tłumaczy minister Jurgiel w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” powody złożenia wniosku do Komisji Europejskiej. –Unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan zlekceważył wcześniejsze ostrzeżenia i nie podjął odpowiednich działań na rynku mleczarskim – dodaje.
Szef resortu rolnictwa postuluje, żeby Komisja Europejska uruchomiła refundacje eksportowe. Dzięki takim dopłatom produkty mleczarskie z państw unijnych, także z Polski, byłyby konkurencyjne na rynkach: amerykańskim, afrykańskim i azjatyckim, co pozwoliłoby na zwiększenie eksportu. To zaś stworzyłoby warunki do obniżenia podaży na rynku europejskim, pociągając za sobą wzrost cen zbytu wyrobów mleczarskich, a potem też podniesienie cen skupu surowca sprzedawanego przez rolników.
Ponadto minister Jurgiel proponuje zwiększenie kwot rekompensat wypłacanych hodowcom krów z tytułu spadku dochodowości na rynku mleka. Innym sposobem na wsparcie sektora jest też – zdaniem naszego ministra rolnictwa – podniesienie przez Brukselę minimalnych cen interwencyjnych.
Chodzi zwłaszcza o ceny masła i mleka w proszku. W swoim wniosku Polska powołuje się na skutki suszy, jakie dotknęły naszych producentów mleka. Problemy te spotęgowały jeszcze kary za nadprodukcję surowca, a także uwolnienie kwot mlecznych i embargo rosyjskie.
Krzysztof Jurgiel nie chce oceniać szans na przekonanie unijnych decydentów. List z polskimi propozycjami został wysłany do ministrów rolnictwa innych państw z sugestią, żeby poparli nasze wnioski. Sprawa będzie omawiana podczas spotkania unijnych ministrów, jakie odbędzie się za tydzień.
Przewodniczący rolniczej „Solidarności” Jerzy Chróścikowski wskazuje, że pod polskim wnioskiem podpisaliby się na pewno – gdyby mogli – przedstawiciele organizacji rolniczych z całej Unii Europejskiej uczestniczący w pracach komitetu Copa-Cogeca. – Nasze ministerstwo podniosło też ważny argument, pisząc o tym, jakie negatywne skutki dla hodowców krów spowodowała susza. Ten argument dotąd nie był za bardzo obecny w trakcie debat w Brukseli – mówi Chróścikowski.
Zwraca też uwagę, że organizacje producentów i przetwórców mleka z całej UE krytykują Brukselę za brak dopłat eksportowych i niskie ceny interwencyjne. – Wygląda to na celowe działanie Komisji Europejskiej, która ustaliła ceny interwencyjne na tak niskim poziomie, że wielu mleczarniom nie opłaca się o nie zabiegać. Jeśli pieniądze będą niewykorzystane, to Bruksela będzie twierdzić, że widocznie ten instrument jest niepotrzebny – i za jakiś czas całkowicie go zlikwiduje. Tak jak to było w przypadku cen interwencyjnych na rynku wieprzowiny – wyjaśnia Chróścikowski.
Rolnicy są poirytowani opieszałością Komisji Europejskiej. – Jak KE nie chce sama pomóc rolnikom, to niech pozwoli działać rządom państw członkowskich. Może wtedy coś się w tej materii ruszy – mówi rolnik Marek Bukowski. – Bo pomoc, którą na razie uruchomiła Bruksela, to jałmużna, a nie realne wsparcie dla rolników – dodaje.
Chodzi o rekompensaty dla hodowców krów, które mają być wypłacone do końca tego półrocza. Niedługo rolnicy będą mogli składać w biurach Agencji Rynku Rolnego wnioski o wypłatę pieniędzy. Wsparcie wyniesie 1,04 gr do każdego kilograma mleka, jaki posiadał rolnik w ramach swojej indywidualnej kwoty mlecznej w roku kwotowym 2014/2015. Przy czym wsparcie będzie przysługiwać rolnikom, którzy mieli kwoty w wysokości od 15 tys. do 300 tys. kg mleka. Tak więc rolnicy otrzymają od około 150 zł do 3 tys. zł pomocy. – Rekompensaty w bardzo niewielkim stopniu zmniejszą problemy, jakie dotknęły rolników – mówi Jerzy Chróścikowski.
Jego zdaniem, rząd mógłby rozważyć wydłużenie z trzech do pięciu lat okresu płacenia przez rolników kar za nadprodukcję mleka w ostatnim roku kwotowym 2014/2015. W przeszłości np. Włosi stosowali taki instrument i Komisja Europejska „po cichu” się na to godziła, choć formalnie przystała na rozłożenie kar na krótszy okres.
Krzysztof Losz