Pakt jest potrzebny

Nasz Dziennik 2016-06-02

Rozmowa z Jerzym Chróścikowskim, przewodniczącym NSZZ RI „Solidarność”

Rząd przygotowuje nowy program rozwoju gospodarczego, którego częścią ma być Pakt dla wsi. jak Pan ocenia założenia tego dokumentu?

– Generalnie Związek jak najbardziej popiera Pakt dla Wsi i jesteśmy usatysfakcjonowani tym, że ministerstwo rolnictwa go przygotowuje i zostanie wpisany do programu rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Ale postulujemy, żeby do paktu wpisać także działania, które będą służyć ustabilizowaniu dochodów gospodarstw rolnych.

Tej kwestii nie ma w pakcie?

– Na razie znamy jego założenia i jak do tej pory dyskusja koncentruje się wokół rozwoju obszarów wiejskich. To oczywiście również bardzo ważne dla nas zagadnienie, bo zależy nam na tym, żeby zmniejszał się dystans między miastem i wsią w jakości życia. Jednak rolnicza „Solidarność” stoi na stanowisku, że pakt powinien zawierać też rozwiązania służące rozwojowi gospodarstw rolnych. I podczas spotkań z przedstawicielami rządu, wtrakcie debaty w parlamencie, będziemy te wnioski podnosić. Państwo prowadzi różne działania wspierające rolnictwo, ale wymagają one koordynacji, współdziałania, aby efektywniej wydawać pieniądze przeznaczone na ten cel. Są np. możliwości wspierania przez państwo rozwoju rynków rolnych, umacniania pozycji rolników w łańcuchu dystrybucji żywności, potrzebna jest ponadto reforma systemu ubezpieczeń rolnych.

A może trzeba przygotować oddzielny program wspierania rolnictwa?

– Nie. Pierwsze „podejście” do Paktu dla Wsi miało miejsce w 2000 roku, czyli jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. I wówczas w pakcie były obecne oba segmenty: rolnictwo i obszary wiejskie. Szkoda, że wtedy nie wszedł on w życie, bo pewnie uniknęlibyśmy wielu problemów, jakie dotknęły rolników w ostatnich kilkunastu latach. A przynajmniej ich negatywne skutki dla gospodarki rolnej byłyby znacznie mniej dotkliwe.

Dziękuję za rozmowę.

Krzysztof Losz