PROBLEM Z UKRAIŃSKIM ZBOŻEM
Radio Maryja 2023-01-30
Rząd zabiega o pomoc Unii Europejskiej w sprawie kryzysu na rynku zbóż w Polsce. Napływ taniego ziarna z Ukrainy doprowadził do załamania cen. Uderza to w naszych rolników, którzy nie mogą sprzedać tego, co zebrali w ubiegłym roku.
Organizacje zrzeszające rolników zapowiadają kolejne protesty. Planują blokadę przejść granicznych z Ukrainą, aby zatrzymać import zboża ze Wschodu. Z kolei rolnicza „Solidarność” z zachodniopomorskiego jutro będzie blokowała port w Świnoujściu, domagając się utworzenia portu do przeładunku polskiego zboża na eksport.
Sytuacja jest bardzo trudna i odpowiada za nią wicepremier Henryk Kowalczyk – przekonuje poseł Jarosław Rzepa z PSL-u.
– Trzeba zdjąć z rynku 2,5 mln ton polskiego zboża: czy to na cele energetyczne, czy przerobi to Pan na alkohol, który posłuży jako część składowa paliwa – to jest Pana sprawa – mówi Jarosław Rzepa.
Wicepremier i minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk, zabiega o interwencję Unii Europejskiej ws. eksportu zboża z Ukrainy. Unia otworzyła swoje granice, aby rozwiązać kryzys wywołany przez rosyjską blokadę ukraińskich portów.
– Zgodnie z zamierzeniem miało trafiać krajów Europy zachodniej, do krajów Afryki. Część tego zostaje w krajach sąsiadujących, stąd pewne problemy, które zaczęły się pojawiać wśród rolników, którzy nie mogli tego zboża sprzedać ze względu na zapełnione magazyny – wskazuje Henryk Kowalczyk.
Polska, popierana przez kraje sąsiadujące z Ukrainą, proponuje uszczelnienie tranzytu oraz uruchomienie pomocy dla poszkodowanych rolników. Senator Jerzy Chróścikowski, który reprezentuje też rolniczą „Solidarność” przypomina, że związek od dawna proponował utworzenie specjalnych korytarzy do transportu zboża z Ukrainy.
– Doprowadzić do tego, żeby ten przejazd ukraińskiego zboża, który jest, był bezpośrednio do portów lub by był wywożony poza granice Polski – zaznacza Jerzy Chróścikowski.
Wicepremier Henryk Kowalczyk zaproponował w Brukseli państwom członkowskim uruchomienie specjalnej rezerwy kryzysowej dla rolników, którzy nie mogą sprzedać swoich plonów.
– Oczywiście uruchomienie rezerwy kryzysowej nie jest sprawą łatwą, ponieważ potrzebna jest jednomyślność wszystkich państw europejskich. Tej jednomyślności jeszcze nie ma, ale będziemy nad tym wspólnie z komisarzem Wojciechowskim pracować – podkreśla Henryk Kowalczyk.
Uruchomienie unijnej rezerwy kryzysowej ułatwiłoby również przekazanie pomocy polskim rolnikom z krajowego budżetu.
TV Trwam News