Jubileusz dzialalnosci Stowarzyszenia Upamietnienia Polaków Pomordowanych na Wolyniu
Dziennik Wschodni 2007-06-12
Dopisali goście, zawiodła pogoda i Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która w porę nie rozpatrzyła wniosków o przyznanie odznaczeń zasłużonym działaczom Stowarzyszenia Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na Wołyniu. Ale to nie popsuło obchodów 15-lecia stowarzyszenia.
Do Zamościa przyjechało w niedziele ponad 200 Wołyniaków z całej Polski oraz Kanady. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęły się w samo południe od mszy świętej pod przewodnictwem ks. kapelana ppłk. Bogusława Romankiewicza. Nabożeństwo miało być odprawione na placu przy zamojskiej Rotundzie, ale nie pozwolił na to deszcz, który strumieniami lal się z nieba. Dlatego duchowni, Wołyniacy i goście modlili się w krypcie wołyńskiej przy obrazie Matki Boskiej Swojczowskiej. -A ci, którzy się tam nie zmieścili, mokli na deszczu - rozkłada ręce Janina Kalinowska, przewodniczącą Stowarzyszenia.
Kazanie wygłosił ks. Franciszek Ostrowski z Lublina, Wołyniak. Później wszyscy przenieśli się do Zamojskiego Domu Kultury, gdzie ze specjalnym koncertem dla jubilatów i ich gości wystąpił Zespól Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna". Nie zabrakło miłych akcentów. - Doceniamy działalność stowarzyszenia, dlatego przekazaliśmy na ręce jego szefowej okolicznościowy grawerton - informuje Iwonna Stopczyńska, zastępca prezydenta Zamościa.
Z najlepszymi życzeniami pospieszyli tez m.in. poseł Sławomir Zawiślak i senator Jerzy Chróścikowski. Szkoda że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie zdążyła w porę rozpatrzyć wniosków o przyznanie pięciorgu członkom zarządu stowarzyszenia złotych medali "Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej". Wołyniacy po raz kolejny sprzeciwili się próbom uznania UPA za ukraiński ruch wyzwoleńczy, a tym samym przyznaniu jej członkom uprawnień kombatanckich.
W ciągu 15 lat działalności stowarzyszeniu udało się - przy współpracy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - ustawić na Wołyniu 33 dziesięciometrowe metalowe krzyże w miejscach, gdzie bandy UPA dokonały masowych mordów na Polakach. -Upamiętniliśmy w ten sposób prawie 13 tys. rodaków, a przecież zginęło ich kilka razy więcej - mówi Kalinowska.
Co roku organizują wyjazdy na Wołyń, by zapalić znicze i uporządkować miejsca spoczynku pomordowanych. W kościele, który powstaje przy ul. Wojska Polskiego w Zamościu, znajdzie się Kaplica Wołyńska. Stowarzyszenie ufundowało już witraż św. Teresy, patronki Wołynia. - Duża w tym zasługa ks. Romankiewicza, któremu jesteśmy winni słowa uznania - kończy pani Janina.
LESZEK WÓJTOWICZ