Rząd PO-PSL zawiódł rolników
Gazeta Polska codziennie 2014-01-29
GOSPODARKA \ Problemy polskiej wsi
Fatalny dla polskich rolników wynik negocjacji dotyczących nowej perspektywy finansowej dla rolnictwa na lata 2014–2020 i katastrofalny kształt wspólnej polityki rolnej (WPR) to główne zarzuty wysuwane pod adresem rządu PO-PSL przez mieszkańców polskiej wsi.
W utrzymywanej przez rząd Donalda Tuska rolnicy zmagają się ze stanem niekonkurencyjności polskiej gospodarki wiejskiej, brakiem regulacji ustawowych, które zapewnią właściwy obrót ziemią na powiększenie gospodarstw rodzinnych, lekceważeniem dialogu ze środowiskiem rolniczym w procesie stanowienia prawa czy wreszcie zgodą na podniesienie wieku emerytalnego. Zaniechanie pozytywnych rozwiązań tych problemów zaważy na kondycji polskich gospodarstw rodzinnych i może być przyczyną upadku wielu z nich.
Wrogi rząd
Zdaniem wielu rolników jest to świadoma polityka, która ma doprowadzić do likwidacji około miliona gospodarstw rodzinnych. Rolnicy, najdelikatniej mówiąc, są zawiedzeni polityką rolną, za którą współodpowiedzialne jest Polskie Stronnictwo Ludowe. Wbrew wielokrotnym zapowiedziom i deklaracjom partia Janusza Piechocińskiego nie tylko nie może – bądź nie umie – dostatecznie zadbać o sprawy kluczowe dla polskiej wsi i rolnictwa na arenie międzynarodowej, lecz także nie jest w stanie przeforsować ich w rządzie, który już niemal od siedmiu lat współtworzy z Platformą Obywatelską. Jako Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność” od wielu już lat zwracamy uwagę na trudną sytuację polskiego rolnictwa i zgłaszamy wiele postulatów mających na celu jej poprawę. Większość z nich nie doczekała się realizacji. Wśród tych najważniejszych należy wspomnieć o braku uznania rolnictwa i kwestii reformy wspólnej polityki rolnej za jeden z głównych priorytetów polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. W duchu takiego podejścia nie ma także mowy o wyrównaniu płatności bezpośrednich, za to mamy niekorzystny dla polskich rolników kompromis w sprawie wieloletnich ram finansowych, gdzie Polska otrzymała na WPR 28,5 mld euro, a więc mniej środków nie tylko w stosunku do poprzedniej perspektywy, ale także mniej niż proponowały instytucje europejskie, a więc Komisja Europejska (ok. 34,5 mld euro) i Parlament Europejski (raport Capoulasa Santosa przewidywał dla Polski 36,3 mld euro). Naszym zdaniem Polska powinna otrzymać co najmniej 42 mld euro środków z UE (liczonych w cenach stałych), co i tak nie zabezpieczałoby wyrównania konkurencyjności wobec krajów starej Unii.
Lista zaniechań
Koalicja PO-PSL nie zapewniła odpowiednich środków na rozwój i modernizację gospodarstw w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2014–2020, którego budżet realnie wynosi 9,8 mld euro środków europejskich, czyli mniej o ok. 4 mld euro niż w poprzednich ramach finansowych. Mimo tak małej kwoty rząd wyraża zgodę na przesunięcie 25 proc. środków z II na I filar wspólnej polityki rolnej, co naszym zdaniem przy nieznacznym wzroście stawki płatności podstawowej znacznie ogranicza środki na inwestycje dla gospodarstw rodzinnych, czyli na wyrównanie konkurencyjności w ramach PROW.
Brak jest uregulowań ustawowych, wdrażających ustalenia podpisane 11 stycznia ubiegłego roku z protestującymi w Szczecinie rolnikami, dotyczących obrotu ziemią na powiększenie gospodarstw rodzinnych. Nie ma także mechanizmów, które będą zapobiegały niekontrolowanemu odpływowi ziemi nabywanej przez obcy kapitał po roku 2016, kiedy zniknie moratorium na sprzedaż ziemi cudzoziemcom.
Jako jeden z niewielu krajów w Europie nie mamy ustawy o sprzedaży bezpośredniej. Solidarność Rolników Indywidualnych uważa, że w Polsce powinna być dozwolona możliwość przetwarzania i sprzedaży produktów wytworzonych we własnym gospodarstwie do kwoty 40 tys. zł.
Nie stosujemy mechanizmów wsparcia krajowego, które służyłyby wyrównywaniu konkurencyjności polskich rolników – rząd systematycznie z tych mechanizmów się wycofuje. Ponadto nie jest realizowany proces prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej z większościowym udziałem rolników i pracowników, co pozwoliłoby zwiększyć rolę rolników w całym łańcuchu żywnościowym. Zamiast tego rząd w ostatnich dwóch latach wyprowadził ze spółki do budżetu państwa ok. 1,3 mld zł.
Gospodarstwom ekologicznym w Polsce ogranicza się dostęp do wsparcia w nowym PROW, co sprawia, że część rolników deklaruje odejście od ekologicznych metod produkcji.
Zlekceważeni rolnicy
Rząd zapomniał także o realizacji postulatu utworzenia Funduszu Gwarancyjnego za sprzedane produkty rolne na wzór Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Fundusz ten zabezpieczyłby przynajmniej częściowo rolników przed utratą należnych im środków za odstawione płody rolne w wypadku upadłości podmiotów skupowych.
W dziedzinie „dokonań” społecznych ekipy Donalda Tuska i Janusza Piechocińskiego (a wcześniej Waldemara Pawlaka) nie można zapomnieć o zablokowaniu procesu wymiany pokoleniowej w gospodarstwach rodzinnych poprzez podniesienie wieku emerytalnego oraz likwidację rent strukturalnych, co w wypadku kobiet oznacza konieczność pracy o 12 (!) lat dłużej.
I na koniec sprawa kluczowa – brak dialogu rządu ze środowiskiem rolniczym. Mamy dość pozorowanej dyskusji. Jesteśmy wielokrotnie pomijani w procesie konsultacji podczas tworzenia prawa. Sami musimy upominać się o możliwość przedstawienia naszych uwag. Rolnicy mają też już dość sytuacji, w których konsultacje z ich przedstawicielami ograniczają się do podpisania listy. Minister ciągle odpowiada nam uczciwie, że nic nie może. Natomiast premier od siedmiu lat nie chce się z nami spotkać, mimo że wnioskowaliśmy o to wielokrotnie. Przeciwko między innymi takiemu lekceważeniu społeczeństwa protestowaliśmy we wrześniu ubiegłego roku wraz z głównymi centralami pracowniczymi. Od lat bezskutecznie domagamy się ustawowego powołania Komisji Rolniczego Dialogu Społecznego.
Jerzy Chróścikowski