Jeden dzień
Nasz Dziennik 2014-10-31
Ledwie jeden dzień przyjmowała Agencja Rynku Rolnego pisma od rolników, którzy zgłosili zamiar wycofania z rynku owoców lub warzyw z powodu rosyjskiego embarga.
To dlatego, że błyskawicznie został wyczerpany limit owoców i warzyw, jaki może być objęty rekompensatami w drugiej transzy unijnej pomocy (w pierwszej turze wnioski przyjmowano we wrześniu). Dla Polski przewidziano bowiem możliwość wycofania z rynku ledwie 18 tys. 750 ton jabłek i gruszek oraz 3 tys. ton innych owoców i warzyw. Rolnicy złożyli wnioski, które dotyczą jednak o wiele większych ilości produktów i dlatego ARR ogłosiła, że będzie musiała zastosować redukcję przyznawanych rekompensat. W przypadku jabłek i gruszek współczynnik przydziału wynosi 12 proc., a dla pozostałych rolników – 11 procent. Jeśli więc rolnik złożył zawiadomienie, że ma zamiar oddać organizacjom charytatywnym 50 ton jabłek, to z powodu redukcji będzie mógł wycofać z rynku tylko 6 ton i tylko za tyle dostanie rekompensatę. A producent kapusty zamiast deklarowanych 30 ton dostanie rekompensaty tylko za 3,3 tony. Z tego powodu można się spodziewać, że większość sadowników zrezygnuje z ubiegania się o unijne pieniądze – tak samo było zresztą przy poprzednim naborze wniosków.
Rolnicy od początku spodziewali się, że taka sytuacja jest nie do uniknięcia. – Polska, która jest największym producentem jabłek w Unii i największym ich eksporterem do Rosji, dostała limit kilka razy mniejszy niż Belgia – wyjaśnia Jerzy Chróścikowski, przewodniczący rolniczej „Solidarności”. – To śmieszna ilość, symboliczna – podsumowuje Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP. Jego zdaniem, ARR powinna dalej zbierać wnioski od rolników, nawet przez miesiąc. Pieniędzy od tego by nie przybyło, ale przynajmniej moglibyśmy pokazać, jaka jest skala problemów, jakie dla rolników stanowi embargo nałożone w sierpniu przez Rosję. Rolnicy podtrzymali też zapowiedzi o zorganizowaniu 4 listopada ogólnopolskiego protestu przeciwko nieskutecznej polityce rządu wobec ich branży. Największe manifestacje odbędą się w Warszawie i Annopolu na Lubelszczyźnie, a w kolejnych dniach podobne akcje odbędą się w innych miejscach.
Autor: KL