Nękani za trzy godziny blokady

Tygodnik Poradnik Rolniczy 2015-03-27

Zwykło się uważać, że obywatele każdego demokratycznego kraju mają prawo do krytykowania działań swojego rządu. Tak wydawało się również rolnikom/którzy 13 lutego br. wzięli udział w rolniczej blokadzie na drodze krajowej nr 10, w rejonie Stropkowa pod Sierpcem. Dziś jednak ci sami rolnicy czują się nękani i szykanowani przez policję za udział w tym proteście.

Na „krajówce" przy skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 561 wiodąca do Żuromina pojawiło się około 200 rolników i 48 traktorów głównie z gminy Zawidz, ale i innych rejonów powiatu sierpeckiego. Ciągniki okresowo tarasowały jezdnię i utrudniały ruch parkując po obu stronach jezdni. Akcja trwała 3 godziny a zorganizowała ją rolnicza „Solidarność".

Rolnicy twierdzą, że organizatorzy zapewniali ich, iż uzyskali stosowne pozwolenia i protest jest legalny. Dlatego tłumnie przybywali, często wraz z rodzinami i dziećmi. O porządek mieli zadbać obecni na miejscu policjanci. Teraz gospodarze dowiadują się, że biorąc udział w blokadzie - złamali prawo.

Takie mamy rozkazy

- Jak wielu innych przyjechałem do Stropkowa na blokadę. Organizatorzy pokazywali nam dokumenty, z których wynikało, że zgłosili plan urządzenia protestu na „dziesiątce" odpowiednim władzom, więc akcja jest legalna - mówi Krzysztof (nazwisko do wiadomości redakcji), który zadzwonił do naszej redakcji z prośbą o interwencję. - Przyjechali policjanci, posprawdzali traktory i kierowców, ale blokady nie przerywali. Nikt nie podejrzewał, że zgromadzenie może być nielegalne, skoro odbywa się w asyście i z przyzwoleniem policji. Wielu znajomych przybyło całymi rodzinami, z dziećmi. Nikt przecież by ich nie narażał na niebezpieczeństwo, gdyby było inaczej. Blokada przebiegała spokojnie, rozjechaliśmy się do domów.

- Tymczasem od początku marca tak ja, jak i inni rolnicy, którzy tam byli, zaczęliśmy być wzywani na komendę powiatową w Sierpcu celem złożenia wyjaśnień. Pojechałem w wyznaczonym terminie i usłyszałem zarzut z artykułu 90 Kodeksu Ruchu Drogowego, tj. bezprawnego blokowania przejazdu drogą publiczną - twierdzi nasz rozmówca. - Policjant oznajmił, że skieruje przeciw mnie wniosek do sądu o ukaranie.

Zaskoczony rolnik tłumaczył się, że nie on zorganizował blokadę i nie miał świadomości, że biorąc w niej udział łamie w jakikolwiek sposób przepisy.

- Przesłuchujący mnie funkcjonariusz powiedział, że blokada była nielegalna, bo organizatorzy powinni ponoć uzyskać zgodę na zajęcie pasa drogowego z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a o taką zgodę nie wystąpili - relacjonuje przebieg rozmowy na komendzie pan Krzysztof. - Przez chwilę zdębiałem, ale powiedziałem, że nie widzę powodu, bym od razu miał stawać przed sądem. Nigdy nie byłem karany za takie przewinienie, więc poprosiłem, by policjant udzielił mi pouczenia, a w najgorszym razie wystawił mandat. Przecież chodziło tylko o złamanie przepisów drogowych. Funkcjonariusz jednak odmówił, bo jak przyznał: przełożeni zakazali mu wystawiania mandatów rolnikom z blokady, a nakazali kierowanie wniosków do sądu.

- Chciałem się dowiedzieć, który przełożony wydał takie rozkazy, porozmawiać z nim i odwołać się od tej decyzji. Policjant jednak stwierdził, że żadnego nazwiska mi nie poda, żadna rozmowa z przełożonym nie wchodzi w rachubę i mam czekać na pismo z sądu. Poczułem się, jakbym mieszkał na Białorusi, czy jakimś innym kraju rządzonym przez dyktatora. To jakaś paranoja! Okazuje się, że żyję w kraju, w którym prawa ustala policja, wedle wytycznych mocodawców z góry - oburza się gospodarz spod Sierpca. - Ze spokojnych, uczciwych ludzi robią przestępców, bo takie dostali rozkazy!

Mandaty zamiast wsparcia

Dotarliśmy do organizatora lutowej blokady na „dziesiątce" z ramienia NSZZ „Solidarność" Rolników Indywidualnych.

- Nie pierwszy raz jako związek organizowaliśmy podobną akcję i tym razem również dopełniliśmy ze swej strony wszelkich formalności. Powiadomiliśmy wcześniej o planach zorganizowania blokady Urząd Gminy Zawidz, jako lokalny organ władzy i uzyskaliśmy zgodę na protest. O planowanym proteście poinformowaliśmy także Komendę Powiatową Policji w Sierpcu. Uzgodniliśmy z policjantami termin, czas trwania akcji i zasady których będziemy się trzymać blokując trasę. Przystaliśmy na wszelkie warunki i sugestie z ich strony. Wówczas nie było mowy o żadnym pozwoleniu z GDDKiA - zapewnia Krzysztof Sumiński, działacz „Solidarności" RI reprezentujący na miejscu organizatora blokady, rolnik ze wsi Szumanie w gminie Zawidz. - Spodziewaliśmy się i mieliśmy prawo oczekiwać, że policjanci wesprą nas w trakcie blokady. Tymczasem oni przyjechali tylko po to, by dokładnie sfotografować wszystkich uczestników i nasze traktory. Legitymowali rolników i sprawdzali dokumenty pojazdów. Wówczas też policjanci podeszli do mnie i przewodniczącego komitetu protestacyjnego, wręczając nam mandaty za bezprawne zajęcie drogi. Oznajmili, że nie uzyskaliśmy pozwolenia z GDDKiA, więc blokada narusza obowiązujące przepisy.

Mandatów oczywiście nie przyjęliśmy, bo to była kpina. Przecież chodziło o legalny protest społeczny, a nie budowę prywatnego zjazdu do posesji. W tym przypadku konieczność zgłoszenia robót związanych z czasowym zatarasowaniem przejazdu byłoby wskazane i uzasadnione. Policja najwyraźniej chciała nas zniechęcić do blokady, ale nic nie wskórała. Radiowóz odjechał więc na parking przy pobliskiej stacji benzynowej a policjanci jedynie biernie przyglądali się naszej akcji.

- Kolejne spotkanie z policjantami odbyłem kilka dni później, gdy przygotowywaliśmy się do wyjazdu na protest przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie 19 lutego. Bodajże dzień lub dwa wcześniej pod mój dom zajechał radiowóz. Wyszedłem zapytać co się stało. Policjant zażądał, bym sporządził listę i podał nazwiska i adresy rolników, którzy wybierają się do stolicy, oraz numery rejestracyjne samochodów, którymi będziemy jechać - opowiada rolnik-związkowiec. - Uznałem, że to już gruba przesada ze strony policji. Nie żyjemy chyba w państwie policyjnym! Odmówiłem podania takich informacji, argumentując, że policja nie ma prawa ich ode mnie wymagać.

Jak za komuny

- Zadzwoniłem do posła reprezentującego związkowców, a ten z kolei zaprotestował przeciwko działaniom policji u komendanta powiatowego. Ten ponoć się tłumaczył, że policja niczego nie żąda, a jedynie prosi i robi to tylko w trosce o bezpieczeństwo obywateli, tak rolników, jak i mieszkańców stolicy. Do policji dotarły bowiem pogłoski o możliwych wybrykach chuligańskich planowanych przez bliżej nieokreślone grupy... - twierdzi przedstawiciel organizatorów rolniczej blokady.

- Wydawało się, że na tym szykany się skończą, tymczasem docierają do mnie wieści o nękaniu przez policję innych uczestników blokady - ubolewa Krzysztof Sumiński. - Poinformowałem już o tym centralę związkową w Warszawie, biuro senatora Jerzego Chróścikowskiego i przewodniczącego związku na Mazowszu. Władze związkowe będą interweniowały w obronie rolników. Czekamy tylko na rozwój wypadków. Dotąd nie mamy bowiem potwierdzenia, iż jakikolwiek wniosek o ukaranie rolnika za udział w lutowej blokadzie rzeczywiście trafił do sądu.

- Być może są to jedynie sposoby władzy na zniechęcenie rolników do dalszych protestów. Tak czy owak, jestem bardzo zawiedziony, w jaki sposób nasz rząd prowadzi dialog społeczny - przyznaje Sumiński. - Z podobnymi sytuacjami miałem bowiem do czynienia w latach 80., gdy zakładaliśmy rolniczą „Solidarność" na Mazowszu. Miałem nadzieję, że po upadku komuny, w wolnym i demokratycznym kraju, nic podobnego już mnie nie spotka. Tymczasem czasy się zmieniły, ale metody represji wciąż są te same...

PS.

Opisaliśmy przedstawione w niniejszym artykule wydarzenia i przekazaliśmy wysuwane przez rolników z gminy Zawidz i Sierpc zarzuty do Komendy Powiatowej Policji w Sierpcu oraz mazowieckiej komendy wojewódzkiej. Poprosiliśmy o komentarz i udzielenie wyjaśnień w tej sprawie. Kiedy tylko uzyskamy odpowiedzi na zadane pytania, wrócimy do tematu na naszych łamach. O sytuacji w jakiej znaleźli się uczestnicy protestu w Stropkowie poinformowaliśmy również biuro NSZZ „Solidarność" Rolników Indywidualnych w Warszawie.

Autor: Grzegorz TOMCZYK

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Linki

face3

senatt

solidarnoscri

pis

Licznik wizyt

Dzisiaj: 1274
Razem: 1930601