OSZCZĘDNOŚCI KOSZTEM ROLNIKÓW

NASZ DZIENNIK 2022-10-13

Rozmowa z Jerzym Chróścikowskim, przewodniczącym senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Jak bardzo obecne wahania i zawirowania na rynku energii wpływają na pracę rolników?

- Tak naprawdę ten problem jest jeszcze przed nami. Chociaż od wielu miesięcy odnotowywany jest wzrost cen energii, gazu czy paliw, to wiele wskazuje na to, że prawdziwe przyspieszenie dopiero nastąpi. Dlatego rząd już teraz proponuje zamrożenie cen energii na konkretnym poziomie. Maksymalna cena prądu dla odbiorców wrażliwych, a także mikro-, małych i średnich firm wyniesie 785 zł za MWh. Jest to jakieś rozwiązanie. Liczę na to, że zamrożenie cen energii będzie dedykowane także rolnikom, bo wpisują się oni w grupę małych i średnich przedsiębiorstw. NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność" od miesięcy przedstawia ten postulat. Szczególnie należy zwrócić uwagę na tę działalność rolniczą, która jest wysoce energochłonna: suszenie czy przechowywanie itd.

Rolnictwo i przetwórstwo powinny zostać wyjęte z planów redukcji zużycia energii?

-To są jedne z najważniejszych gałęzi polskiej gospodarki. Nie tylko gwarantują nam bezpieczeństwo, ale też każdego roku - dzięki rekordowemu poziomowi eksportu - wpompowują w gospodarkę miliardy euro. Do tego dochodzi działalność firm współpracujących. Polska słynie z wysokiej klasy i niezwykle zdrowej żywności. Rząd musi zrobić wszystko, aby rolnictwo i przetwórstwo byty traktowane na forum Unii Europejskiej wysoce priorytetowo, także w kwestii wprowadzanych w życie ograniczeń zużycia energii.

Copa-Cogeca zwróciła uwagę, że „wzrost cen gazu i energii sprawił, że wielu rolników stoi na skraju bankructwa i rozważa kontynuowanie działalności". To może być duży problem społeczny?

- To może być bardzo duży problem. Europa jest ciągle podzielona w sprawie wpływu kryzysu energetycznego na sytuację rolników. Rząd Mateusza Morawieckiego przyjął strategię udzielania jak najdalej idącego wsparcia rolnikom. Pokazał to program wsparcia zakupu nawozów, gdy byliśmy jedynym krajem UE, który go wprowadził. Były też tarcze antyinflacyjne - obniżenie stawek VAT na wiele podstawowych produktów. Bierzmy pod uwagę także to, że o sytuacji rolnictwa nie decyduje tylko parlament. Wiele kluczowych decyzji zapada na gruncie międzynarodowym. Mamy to szczęście, że w poprawę funkcjonowania rolnictwa w Polsce zaangażował się nie tylko rząd Mateusza Morawiec-kiego, ale też prezydent Andrzej Duda. Wprowadzilibyśmy o wiele więcej programów, które mogłyby pomóc rolnictwu, lub znacznie uprościlibyśmy wymagania stawiane przed rolnictwem, tylko to wymaga akceptacji Komisji Europejskiej. Uzyskanie zgody komisarzy - nawet w najdrobniejszej sprawie, ale jednak kluczowej - uważam za największy problem rolników. Gdybyśmy mieli wolną rękę w kreowaniu polityki rolnej, moglibyśmy zrobić dużo więcej i rezultaty byłyby o wiele lepsze. Unia Europejska nie chce dawać pieniędzy. I sytuacja jest taka, że my - chcąc ulżyć rolnikom z pieniędzy z budżetu państwa -musimy dostać zgodę Brukseli. To jest totalny absurd. Są kraje UE, które zupełnie nic nie robią w sprawie ciężkiej sytuacji rodzin zajmujących się rolnictwem.

Rolnicy są pozostawieni sami sobie. Kryzys gospodarczy jest ogromny. I rządy tych państw stwierdziły, że każdy zaoszczędzony miliard euro bardzo się przyda, więc oszczędzaj ą na rolnikach. To musi mieć wpływ na decyzje osób zajmujących się rolnictwem.

Rolnicy alarmują, że wzrost cen na skupach nie byt w stanie pokryć dużo wyższego wzrostu kosztów produkcji. To problem podnoszony w Europie. Zwykle twierdzi się, że to rolnicy zarabiają na podwyżkach. Jaka jest prawda?

- Sytuacja nie jest czarno-biała. Wszystko uzależnione jest od branży i od sytuacji w danym roku. Bywa tak, że przetwórcom brakuje surowca, i wtedy proponują rolnikom wysokie albo bardzo wysokie stawki. To są jednak sytuacje marginalne. Przyjrzyjmy się temu, co dzieje się z jabłkami. Sadownikom proponuje się śmiesznie niskie stawki za towar najwyższej jakości. To są groszowe sprawy. A zauważmy, ile płacimy za jabłka w sklepie. Wszyscy pośrednicy zarabiają na tych owocach. Finalnie jednak najwyższe marże uzyskuje ostatnie ogniwo całego łańcucha - a więc handel. Podobnie sytuacja wygląda teraz z węglem. Surowiec opuszcza kopalnie po niskich cenach, a nam elektrownie przysyłają wysokie rachunki za energię. Podobnie ten system skonstruowany jest w przypadku żywności. Rolnicy i przetwórcy nie uzyskują wysokich marż. Większość środków ze sprzedaży trafia na konta pośredników i handlu.

Istnieje obawa, że żywność w Europie będzie tak droga, iż stanie się niedostępna dla części Europejczyków?

- Dostępne analizy wykazuj ą, że obecnie nie ma takiego zagrożenia. Europa eksportuje bardzo dużo żywności. Jesteśmy znaczącym światowym producentem. Ale mamy świadomość tego, że u naszych granic toczy się regularna wojna. To sprawia, że dzisiejsze analizy jutro mogą być już nieaktualne. Nie daj Boże, żeby Rosjanie przełamali obronę Ukraińców, bo w stronę naszych granic ruszą miliony ludzi. Dodatkowo na Ukrainie przestanie funkcjonować przemysł, który dzisiaj jeszcze pracuje, bo nawet w czasie wojny ludzie muszą pracować. A gdyby doszło do realizacji najbardziej pesymistycznego scenariusza, a więc rozlania działań wojennych na inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej, to mielibyśmy już do czynienia z tragedią. To nie byłaby tylko wojna naszej części kontynentu z Rosją to odczułaby także cała Unia Europejska.

Jakie są nastroje wśród rolników? Może dojść do sytuacji, że ich zabraknie?

- Według wyliczeń dziennie w całej UE likwidowanych jest nawet tysiąc gospodarstw. To także pokazuje inny problem. Giną gospodarstwa małe i rodzinne. Na ich miejsce wchodzą gospodarstwa duże i farmerskie. Niestety, do tego świat zmierza, a my musimy się przed tym bronić. Ten problem coraz bardziej narasta także w Polsce. Jeżeli młodzi nie przejmą gospodarstw, to albo ziemia będzie nieuprawiana, albo trafi w ręce korporacji. Polska była bezpieczna, gdy polscy rolnicy byli gospodarzami i właścicielami. Jeżeli polskie rodziny stracą ziemię, a na ich miejsce wejdą potężne koncerny, to przestaniemy być bezpieczni żywnościowo. Okres II wojny światowej przetrwaliśmy, bo mieliśmy wiele gospodarstw pracujących w rozproszeniu. Gdy całość produkcji trafi w ręce kilku gigantów, to ewentualny agresor jest w stanie ich bardzo szybko wyeliminować. Dlatego musimy dbać o małe i rodzinne gospodarstwa oraz o to, żeby ziemia była w polskich rękach.

Dziękuję za rozmowę.

Rafał Stefaniuk

Galeria

Vinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo SliderVinaora Nivo Slider

Multimedia

Kontakt

Biuro Zamość

ul. Bazyliańska 3/16
22 - 400 Zamość
tel./fax 84 638 42 52

czynne: pon-pt 900-1500

 

Linki

face3

senatt

solidarnoscri

pis

Licznik wizyt

Dzisiaj: 932
Razem: 1922522