Tykająca bomba
Nasza Polska 2007-06-05
28 maja w Senacie, z inicjatywy marszałka Senatu Bogdana Borusewicza oraz przewodniczącego senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska Jerzego Chróścikowskiego , odbyła się międzynarodowa sesja "Zagrożenia ekologiczne Morza Bałtyckiego", poświęcona przyszłości tego akwenu po wybudowaniu Gazociągu Północnego.
Stwierdzono, że dla państw regionu rosyjsko-niemiecka inicjatywa niesie zagrożenia dla suwerenności gospodarczej. Minister gospodarki Piotr Woźniak podkreślił, że gazociąg zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski, stwarza zagrożenie ekologiczne dla Bałtyku, niesie zagrożenie wywiadowczo-militarne. W tym kontekście przypomniał, że w rosyjskim dokumencie z 2003 r., dotyczącym przemysłu gazowego, napisano, iż jednym z pięciu priorytetowych zadań dla tego przemysłu jest uprawianie polityki Federacji Rosyjskiej w Europie. Plany konsorcjum Nord Stream, którego udziałowcem jest rosyjski Gazprom, dotyczące planu położenia na dnie Morza Bałtyckiego gazociągu, są wyrazem stosowania tej zasady.
Polskie obawy dotyczą m.in. tego, że nie wiemy, z jakich źródeł zaopatrywany ma być nowy gazociąg. Jego zdaniem, może istnieć niebezpieczeństwo, iż bałtycka rura stanie się substytutem dla dwóch istniejących lądowych gazociągów - jamalskiego i południowego.
O podłożu politycznym budowy gazociągu i reakcjach na te inwestycje państw skandynawskich i byłych republik bałtyckich mówiła senator Urszula Gacek (PO), członek Komisji Spraw Unii Europejskiej i Komisji Spraw Zagranicznych. -Jest to przedsięwzięcie polityczno-strategiczne. Rosja odzyskała dawną "męskość" dzięki petrodolarom i teraz pręży muskuły. Widać to już w stosunkach Rosji z Gruzją, Ukrainą i Białorusią. Rosja nie wierzy w solidarną Unię Europejską. Podpisuje bilateralne umowy z Niemcami, Włochami i ostatnio z Grecją oraz Bułgarią - podkreśliła.
Minister środowiska Jan Szyszko poruszył kwestie zagrożeń dla ekologii Bałtyku, tym bardziej istotna, że jest to morze "specyficzne" - izolowane od systemu mórz i oceanów, stosunkowo niewielkie i płytkie, w którym całkowita wymiana wody następuje raz na kilkadziesiąt lat. Już obecnie dochodzi w tych wodach do niebezpiecznej kondensacji metali ciężkich i substancji chemicznych, co powoduje spadek bioróżnorodności.
Budowa gazociągu niesie za sobą ryzyko skażenia akwenu gazami bojowymi z okresu wojny, w tym iperytem, czyli gazem musztardowym i tabunem. Jak podkreślił prof. Jan Hupka z Politechniki Gdańskiej, w Bałtyku leży ok. 13 tys. ton iperytu, który (...) w stanie nietkniętym, w postaci skawalonych brył jak się przypuszcza - może istnieć nawet do 400 lat. Prof. Tadeusz Kasperek z Akademii Marynarki Wojennej w referacie "Stopień zagrożenia dla ludzi powodowany naruszeniem amunicji chemicznej zatopionej w Głębi Bornholmskiej" zauważył, że naruszenie skorodowanej amunicji zawierającej bron chemiczną, przyspieszy uwalnianie się środków trujących do środowiska morskiego i spowoduje wzrost ich stężenia w wodzie.
Do podobnych wniosków doszli szwedzcy eksperci wojskowi, którzy ostrzegają szczególnie przed zatopionymi pociskami i pojemnikami zawierającymi iperyt ? (Do spraw poruszonych na konferencji wrócimy obszerniej w następnym numerze "NP")