Rolnicy czują się zmuszeni odwiedzić gabinet Tuska
Nasz Dziennik 2009-03-21
NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" ogłasza pogotowie strajkowe oraz zapowiada podjęcie działań w terenie przygotowujących akcję protestacyjną.
Ta decyzja - w opinii związkowców - jest spowodowana brakiem realizacji zgłaszanych przez nich postulatów m.in. na temat zahamowania spadku dochodowości w rolnictwie, szczególnie na rynku mleka i zbóż. Zapowiadają, że jeśli premier Donald Tusk nie podejmie z nimi poważnych rozmów, złożą mu niezapowiedzianą wizytę w gabinecie.
- Jesteśmy oburzeni, że premier rządu RP Donald Tusk traktuje lekceważąco polskich rolników, którzy wielokrotnie zwracali się z prośbą o spotkanie w celu rozwiązania kryzysu w rolnictwie, wymagającego działania całego rządu, a nie tylko ministra rolnictwa - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Jerzy Chróścikowski, senator i przewodniczący NSZZ RI "Solidarność".
Oświadczył on, że w związku z brakiem skutecznych działań i realizacji ze strony rządu wniosków i postulatów zgłaszanych w trakcie konferencji prasowej 3 marca bieżącego roku i w piśmie skierowanym do prezesa Rady Ministrów w sprawie zahamowania spadku dochodowości w rolnictwie, szczególnie na rynku mleka i zbóż, oraz wprowadzenia mechanizmów mających doprowadzić do opłacalnej produkcji rolnej NSZZ RI ogłasza pogotowie strajkowe i podejmie dziania w terenie przygotowujące akcję protestacyjną. - W tej sytuacji "S" RI uważa, że premier rządu "chowa głowę w piasek" i uznaje, że problemu nie ma i nie warto rozmawiać z przedstawicielami polskich rolników - zauważył szef "S" RI. Według niego, postawa premiera Tuska zmusza rolników do nieproszonego odwiedzenia jego gabinetu, gdyż rząd ma służyć obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, a nie obywatele rządowi. - Zwracamy się za pośrednictwem mediów, aby uszanował pan godność polskiego rolnika i nie zmuszał nas do desperackich działań - zaapelował Chróścikowski.
Elżbieta Miziołek, wiceprzewodnicząca NSZZ RI "S", zaznaczyła na spotkaniu, że pogotowie strajkowe jest z jednej strony uzewnętrznieniem decyzji o przyszłej akcji protestacyjnej. - Ze swej strony podejmujemy wszelkie procedury, zgodne ze statutem i ustawą o związkach zawodowych rolników indywidualnych, potrzebne do podjęcia protestu.
Marian Dembiński, wiceprezes "S" RI, zauważył natomiast że związek jest przerażony obecną sytuacją związaną z ogólnoświatowym kryzysem gospodarczym. - Rolnicy są w dodatku narażeni na straty z tytułu kryzysu w rolnictwie już od prawie roku. Jeśli natychmiast nie podejmie się działań systemowych w celu uregulowania problemów w produkcji rolniczej, będzie naprawdę źle - alarmował Dembiński.
Jacek Dytkowski