Stop GMO!
Nasza Polska 2011-08-09
Z senatorem JERZYM CHRÓŚCIKOWSKIM (PiS) rozmawia Anna Wiejak
- Platforma Obywatelska przekonuje, że wszystkie zapisy o GMO zostały usunięte z ustawy o nasiennictwie. Czy rzeczywiście? Czy przypadkiem nie wprowadza się ich tylnymi drzwiami? Jeżeli tak, to w jaki sposób?
- Niestety nie wszystkie zapisy dotyczące GMO zostały usunięte. Podczas pracy w senackiej komisji rolnictwa zaproponowałem wprowadzenie trzech poprawek, które doprecyzowałyby przepisy, pierwsza dotyczyła jasnego określenia pojęcia "obrót" tak, aby uniemożliwić rozprowadzania nasion GMO na terenie Polski, druga dotyczyła art. 6, gdzie zaproponowałem dodanie ust. 3 w brzmieniu: odmian genetycznie zmodyfikowanych nie wpisuje się do krajowego rejestru - chodziło o to, że jeżeli odmiana GMO wpisana jest do rejestru, to nie można skutecznie zabronić jej uprawiania. Trzecia poprawka dotyczyła przywrócenia zapisów określających zasady kolegialnego podejmowania decyzji w sprawie rejestracji odmian oraz powołania i funkcjonowania komisji ds. odmian.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na art. 104 ust. 10: "Minister właściwy do spraw rolnictwa może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić zakaz stosowania materiału siewnego określonych odmian wpisanych do wspólnotowych katalogów, kierując się ich przydatnością do uprawy w warunkach klimatyczno-glebowych RP lub koniecznością uniknięcia zagrożeń ludzi lub zdrowia zwierząt". Co oznacza, że minister może? Tutaj nie ma żadnego katalogu, który określa, kiedy minister musi, tylko kiedy minister może.
- Senacka komisja rolnictwa odrzuciła w całości projekt ustawy o nasiennictwie. Dlaczego?
- Obecny na posiedzeniu przedstawiciel Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu w swojej opinii wskazywał na niezgodność niektórych przepisów z Konstytucją.
W konsekwencji komisja przyjęła wniosek o odrzucenie ustawy. Po pierwsze - ustawa pozwoli na prowadzenie w Polsce rejestrowanych upraw GMO, po drugie - spowoduje ograniczenie dostępności
ziarna siewnego naszych rodzimych odmian. Wprowadzenie upraw GMO doprowadzi do zniszczenia polskich odmian uprawnych oraz do powszechnej blokady polskiego eksportu żywności z powodu zanieczyszczenia domieszką GMO. Ustawę o nasiennictwie należy tak uszczelnić, aby nie dawała furtki prawnej dla upraw GMO.
- Politycy PO tłumaczą, że zapis o dopuszczalności rejestracji roślin GMO wymusza na nas prawo europejskie, tymczasem rezolucja Parlamentu Europejskiego mówi wyraźnie, że kraje same powinny decydować, czy chcą GMO. Dlaczego zatem PO forsuje te fatalne dla polskiego rolnictwa zapisy?
- Na to pytanie najlepiej odpowie przedstawiciel PO. Ja mogę powiedzieć tylko tyle i aż tyle. Praca w komisji nad ustawą trwała około 4 godzin. Prawie wszyscy obecni na posiedzeniu przedstawiciele związków i organizacji rolniczych i ekologicznych apelowali do parlamentarzystów o rozwagę i dbałość o społeczeństwo. Dostałem do komisji setki e-maili w tej sprawie: "Stop GMO". W stanowieniu prawa szczególnie, jeżeli dotyczy to zdrowia i życia, należy uwzględniać dobro wszystkich obywateli i brać pod uwagę ich zdanie. Mniejszość komisji reprezentowana przez senatorów z PO zaproponowała skreślenia zakazu obrotu materiałem siewnym genetycznie zmodyfikowanym
- Co jeszcze budzącego niepokój, oprócz GMO, znalazło się w nowej ustawie o nasiennictwie?
- Ustawa jest bardzo potrzeba, centralny ośrodek oceny odmian rolniczych oczekuje na tę ustawę, ale zapisy dotyczące GMO powodują, że akt w niewystarczający sposób będzie bronił polskich obywateli przed organizmami genetycznie modyfikowanymi.
-Jakie negatywne skutki niesie za sobą uprawa roślin modyfikowanych genetycznie?
- Konstytucja RP nakłada na władze publiczne obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa ekologicznego współczesnemu i przyszłemu pokoleniu oraz zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
Jako konsumenci uważamy, że wyniki badań na temat skutków środowiskowych wprowadzenia upraw GMO są alarmujące. Wskazują one, że rośliny transgeniczne uwolnione do środowiska są bardziej ekspansywne, zagrażają uprawom ekologicznym, a przenosząc się do otwartych ekosystemów, mogą spowodować ich degradację.
Nie jest możliwa koegzystencja upraw GMO z uprawami konwencjonalnymi i ekologicznymi. Zdaniem wielu ekspertów, żywność transgeniczna może potencjalnie powodować rozwój rakotwórczych komórek w układzie pokarmowym, zmiany w wątrobie i w nerkach, bezpłodność i odporność na antybiotyki.
Uważam, że ze względów ostrożnościowych nie możemy brać udziału w biotechnologicznym eksperymencie, którego długoterminowe skutki na dzień dzisiejszy są nieprzewidywalne.
Fot. Int.