Rolnicy protestowali w Łukowie
Onet.pl 2015-03-11
Ponad stu producentów trzody chlewnej i związkowców z rolniczej Solidarności pikietowało przed południem budynek Zakładów Mięsnych w Łukowie. - Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę zakładów w całym kraju, by zamiast importować wieprzowinę, współpracowali z lokalnymi producentami - mówił prezes Podlaskiego Zrzeszenia Producentów Trzody Chlewnej Janusz Lech.
Hodowca trzody chlewnej z Lubelszczyzny Leszek Mirosław podkreślił, że polscy producenci nie wytrzymują konkurencji niemieckiej i duńskiej. W efekcie sytuacja rolników jest dramatyczna. Po kilku tygodniach odbicia ceny ponownie zbliżają się do minimów z grudnia ubiegłego roku.
Przewodniczący NSZZ Solidarność RI Jerzy Chróścikowski zwracał uwagę, że protesty rolnicze trwają od kilku tygodni, mimo to działania rządu nie przynoszą efektu. Ocenił, że uruchomione kilka dni temu dopłaty do przechowalnictwa prywatnego nie zahamowały spadku cen wieprzowiny.
Prezes Zakładów Mięsnych "Łmeat" Grażyna Prokopik była zaskoczona, że pikieta odbywa się właśnie przed tą firmą. Podczas spotkania z dziennikarzami dowodziła, że firma korzysta z półtusz wyłącznie polskich producentów. - Od trzech lat firma nie kupiła ani kilograma takiego mięsa za granicą - zapewniła. Dodała, że łukowskie zakłady są firmą ze stuprocentowo polskim kapitałem, zatrudniają wyłącznie Polaków i budują polską sieć dystrybucyjną. Zdaniem pani prezes, ktoś protestujących rolników wprowadził w błąd.
Od połowy lutego przed kancelarią premiera stoi rolnicze zielone miasteczko. W różnych miejscach w kraju odbywają się lokalne blokady dróg.
(bs) Źródło: IAR