Rolnicy ciągle rozczarowani
naszdziennik.pl 2015-03-21
Z senatorem Jerzym Chróścikowskim, przewodniczącym NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", rozmawia Rafał Stefaniuk
Projekt autorstwa PSL o obrocie ziemią nie znalazł uznania podczas posiedzenia połączonych sejmowych Komisji Spraw Unii Europejskiej oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jest Pan tym zaskoczony?
– Podczas trwającego od 30 dni protestu każdego dnia powtarzaliśmy, że nie ma dokumentu rządowego, który by gwarantował te wszystkie postulaty, które minister obiecywał. To, że do dzisiaj nie ma stanowiska rządu, jest skandaliczne. W listopadzie urządziłem konferencję, na której eksperci wypowiadali się w sprawie tego projektu. To pokazuje, że rząd nie chce rozwiązać problemów chłopów i podchodzi do nas lekceważąco. Wczorajsze posiedzenie połączonych komisji potwierdziło to, co mówię od miesięcy: rządu nie stać na poważne podejście do kwestii rolniczych.
Decyzja komisji wydłuży protest?
– Rolnicy przyjęli zasadę, że walczą o rozwiązania systemowe, toteż będą trwać w miasteczku, aby przymusić rząd do działania. Oczywiście, pewne efekty już są. Chociażby prowadzi się pracę nad ustawą o prawie łowieckim. Także wiele innych spraw jest w trakcie realizacji, ale nie są rozwiązane! My nie możemy opierać się na stwierdzeniach, że ktoś nam coś obiecuje. Gdy dwa lata temu zawieraliśmy porozumienie, to też dużo nam obiecywano. To też rolnicy, a szczególnie ci z Polski Północno-Zachodniej, stwierdzili, że będą tak długo trwać, aż ustawa o obrocie ziemi będzie uchwalona, i to w takim kształcie, jaki by ich satysfakcjonował.
Rozważał Pan stworzenie obywatelskiego projektu o obrocie ziemią?
– Rozważałem, ale doszedłem do wniosku, że lepiej rozpocząć debatę niż pisać projekty. Pisaliśmy już wiele projektów obywatelskich, które leżą w koszu. Taki jest mechanizm Sejmu. W koszu leżą referenda z 2,5 mln podpisów! W związku z tym uważam, że praca nad obywatelskim projektem poszłaby na marne. Skoro w koalicji znajduje się PSL i mówi, że on to załatwi, to powinien to zrobić. Swoją drogą, już przestałem wierzyć Markowi Sawickiemu, że cokolwiek zrobi. Gdy minister mówi, że zrobi, to on tylko mówi. Do rozwiązania sprawy potrzebny jest projekt rządowy. Poselskie i obywatelskie mogą wpływać i nikt się nimi nie przejmuje.
Jaki nastrój panuje teraz w zielonym miasteczku?
– Jesteśmy bardzo rozczarowani wczorajszym posiedzeniem. Rolnicy stwierdzili, że skoro już ruszył projekt w komisji, to pojawi się stanowisko rządu, to może uda się nawet zawiesić miasteczko, przynajmniej na czas pracy komisji. No, ale w wyniku braku stanowiska rządu i takiej decyzji komisji przedłużamy protest.
Ale mimo wszystko chyba lepiej jest zastopować niedopracowany projekt niż puścić go dalej…
– Ten projekt można nazwać różnie. Ale pamiętajmy, że podczas prac Sejmu można go oszlifować i zrobić coś z niego dobrego. Natomiast trzeba woli rządu, żeby kolejne projekty nie trafiały do kosza. Kluczowe jest także, żeby się wreszcie dogadała koalicja, bo opozycja jest gotowa do współpracy.
Dziękuję za rozmowę.
Rafał Stefaniuk